Rozmowa przy kawie (2)

Teraz, geronimo napisał:

@lucyna.beata Nie jesteś sama, od godziny żłopię kawę, jeszcze jedna nie zaszkodzi

aaaa

jam to przewidziala..mam caly dzbanek

witaj

Witam wszystkich przy porannym stanowisku pracy

5 minut temu, geronimo napisał:

Witam wszystkich przy porannym stanowisku pracy

no wyglada profesjonalnie..niczym atelier malarza albo jakiegos innego artysty

@lucyna.beata troche bałaganu jest, ale tu nikt nie wchodzi jesli go nie zaprosze

1 minutę temu, geronimo napisał:

@lucyna.beata troche bałaganu jest, ale tu nikt nie wchodzi jesli go nie zaprosze

tez tak mam....moj miejsce na moje mysli i moj balgan.....nawet tu udalo mi sie troche swojej przestrzeniu wyszarpac

@lucyna.beata no wlasnie tu mam jak w domu, oddzielny pokoik tylko do pracy przy komputerku i na moje fotograficzne graty. Wszystko to dzięki wyrozumiałości PDP i jego prawnego.

2 minuty temu, geronimo napisał:

@lucyna.beata no wlasnie tu mam jak w domu, oddzielny pokoik tylko do pracy przy komputerku i na moje fotograficzne graty. Wszystko to dzięki wyrozumiałości PDP i jego prawnego.

wiesz ja tak sobie mysle ze jezeli opiekun nie jest w stanie miec swojej malenskiej osobistej przestrzeni ktora daje mu namiastke domu i jego swiata  czyli tak jakby troche tez mieszkac a nie tylko pracowac u pdp to jak dla mnie doopa....moze moj poglad jest troche staroswiecki ale mialam okazje raz jedyny byc wlasnie w takim mjejscu na tzw skoczka....i nie ...to byla dla mnie jakas dziwna sytuacja...praktycznie walizki w kacie nie rozpakowane i takie wyczekiwanie odliczanie dni do zjazdu osobiscie nie umialam odnalezc sie w tym miejscu...czulam presje czasu ...dziwne..ale wiesz jak to jest jezeli pojawi sie koniecznosc to i z tej opcji bedzie trzeba korzystac 

@lucyna.beata praktycznie tylko na dwóch sztelach miałem nie komfortową sytuację, a tak wszędzie mam dla siebie miejsce co mnie pozwala na długo siedzieć w jednym miejscu

Teraz, geronimo napisał:

@lucyna.beata praktycznie tylko na dwóch sztelach miałem nie komfortową sytuację, a tak wszędzie mam dla siebie miejsce co mnie pozwala na długo siedzieć w jednym miejscu

no i  tak ma byc....komfort i luz psychiczny na zleceniu sa bezcenne a jak jeszcze portfel ladnie sie zapelnia zlecenie nie jest cezkie i zbyt dlugie to no do szczescia juz tylko zdrowie potrzebne..i 6sta w totka...no dobra nie bede pazerna....moze byc 5tka

zabieram tylek w troki ...obowiazki nie zawezwlay....jako ze glowomycie musze pdp do tej czynnosci lekko przygotowac 

milego piontkuzycze 

sie obijajcie do bolu moi drodzy ....obijajcie leniuchujcie obcyngalajcie i...oby wasze plany wygladaly podobnie 

ciao

Cześć skowronki, nie ma to jak kawcia o poranku. Poczytam, popiszę i odmaszeruję. 

Gero - ten Twój artystyczny nieład (czytaj bazel) da się przeżyć. Tylko te fajki... 

Słońca w serduchach

 Upss i poszła@lucyna.beata a liczyłam na kawkę bo paznokcie sobie pomalowałam .Dzień dobry się wszystkim po cichutku.  Jadę dzisiaj do Münster pożegnać się z przyjaciółką jako że zlecenie się kończy. Życzę wszystkim udanego , wiosennego piątku.

9 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Tutaj żona jest silnie zmotywowana...przeze mnie Nie może nigdzie iść bez niego...on jest do niej jak doklejony A ona chciałaby pójść na spotkanie z koleżankami, pojechać gdzieś, odetchnąć...a z tym plasterkiem-mężem się nie da. No i namówiłam ją 

Miałam podobną sytuację:demencyjna żona uzależniona od męża. W drugim tygodniu mojego pobytu-zmarł mąż. No i co się działo?  Pisałam wówczas na bieżąco. Z perspektywy czasu wiem, że nie można mówić o śmierci współmałżonka. Tak robiły dzieci, powtarzały na okrągło Kiedy ta informacja wreszcie dotarła do świadomości pdp. - zaczęła się równia pochyła.   Uważam, że nadmierna szczerość niekiedy jest zabójcza. 

Jestem...jestem...i sama nie wiem, czy to powód do radości  Ale niewiele was pomęczę swoją obecnością, bo dzisiaj moja wolna półdniówka i po obiedzie wybywam  Poczytałam sobie klepanka, kawunię utulam do piersi swej niezbyt obfitej, ale z lekka obwisłej i siorbię z przyjemnością wielką  Konstatuję weekend na horyzoncie i zapowiedzi 19-stu stopni ciepła  Zatem moje skakanie ma sens, bo usta milczą, dusza śpiewa... Życzę wspaniałego początku weekendu, czyli przemiłego dnia każdemu, kto sobie tego życzy 

 Witajcie Wreszcie tak przyzwoicie wstałam  nie przed czwartą tylko o piątej co po przesunięciu czasu da mi normalną godzinę 6-tą  Będę mniej uciążliwa dla otoczenia

Piątek , a więc szmaty, miotły, odkurzacz i inne takie gadżety w ruch , ale jutro to będę taka

Miłego dzionka i buziaki

Same skowroneczki i do tego rozszczebiotane z rana.

Dzień dobry rannym ptaszkom

Wolne dzisiaj.......ufffff w końcu, odczuwam juz psychiczne zmęczenie.

Niestety do końca zlecenia jeszcze daleko.

Na dziś zrobię łazikowanie w sklepach, muszę jakoś się wyszumieć.

Zatem spokojnego dnia Wszystkim życzę.

1 godzinę temu, geronimo napisał:

Witam wszystkich przy porannym stanowisku pracy

Nie umiałabym obserwować jednocześnie kilku ekranów i pracować na kilku urządzeniach .., od razu bym coś spieprzyła  

@NNNdanuta przecież to proste jak drut, wzystko można ogarnąć, to tu to jest tylko namiastka tego co jest w domku

Dzień dobry 

Łeb schnie, druga kawcia w garści i mam pytanie : czy wolne popołudnia to wynegocjowane są przez firmę czy musiałyście same "użerać" się o nie na adresie?

1 minutę temu, geronimo napisał:

@NNNdanuta przecież to proste jak drut, wzystko można ogarnąć, to tu to jest tylko namiastka tego co jest w domku

Ja istota do bólu monogamiczna co też niestety przenosi mi się na życie zewnętrzne  to jakieś okropne ograniczenie

2 minuty temu, BabaJagusia napisał:

Łeb schnie, druga kawcia w garści i mam pytanie : czy wolne popołudnia to wynegocjowane są przez firmę czy musiałyście same "użerać" się o nie na adresie?

 

 

Nie użeram się ... nie mam czegoś takiego  A przydałoby się, choć raz w miesiącu gdy jest tu flohmarkt

Nadal nie mają  zmienniczki  dla mnie. Ani nowej szteli.

Zatem  wracam do domu,  jak tylko  ktoś będzie chciał  do demencji  na zabitą  wiochę przyjechać.

Mam dość już  tego miejsca...

Z tych  nerwów  to 8 serwetek  zrobiłam  w ciągu 3 tyg.A ja przeca się uczę dopiero..

No i kcialam se znaleźć miejsce,  żeby do domu nie wracać..ale się nie da  .Bo nic nie wiem,  dokąd mam tu być,  a muszę dać odpowiedz w nowej szteli,  czy biorę. 

No i jestem w czarnej doopie! Wynika z tego,  że wrócę na miesiąc do domu,  porobię w ogródku,  jaja wyświęcę i na mają przyjadę. 

Nóż mać! Żeby nie było tu chętnych???

Cicha,  spokojna okolica,  auto na zakupy,  babcia bywa demencyjna,  ale ostatnio jest spokojna. 

Chociaż jak se przypomnę,  gdy rwała kable od neta i telefonu,  to mam ochotę ją do komory gazowej wcisnąć!

A tak w ogóle to DZIŃDYBRY!

2 minuty temu, NNNdanuta napisał:

Nie użeram się ... nie mam czegoś takiego  A przydałoby się, choć raz w miesiącu gdy jest tu flohmarkt

No ale nie odpowiedziałaś na pytanie:czy wolne popołudnia masz zapisane w umowie?