Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry z pokładu Sinbada. Siedzę sama, ale i tak polamana jestem. SKS jak nic. Zmienniczka została, ja włączam reset. Swoją drogą wczoraj nauczyłam się czegoś ciekawego. Zmienniczka przyjechała o 4, 30 i byłyśmy razem do 15. W tym czasie przyszła na śniadanie, na obiad i obeszłyśmy razem dookoła domu, gdzie pokazałam kierunki " świata". Resztę czasu spędziła w pokoju, który ja opuściłam  po wejściu zmienniczki do domu.  Zawsze tak robię, ale pierwszy raz się spotykam, że ktoś wchodzi do pokoju, zamyka za sobą drzwi i tyle go widzieli . Śniadanie i obiad smakowały, bo usłyszałam piękne dziękuję. Poza tym wszystko ok, pani miła, z niejednego pieca chleb jadła, deklaruje stałe zmiany. Zobaczymy. Miłego dnia.

  • Lubię to 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Magdzie napisał:

Dzień dobry :oklaski::oklaski::oklaski:

Wczoraj nie miałam już czasu, aby coś napisać. Zmienniczka była o 15tej,przekazalam wszystko Posiedzi kilka dni sama, dziadek może wyjdzie w środę. Położyłam się o 23spac i za dobrą godzinę wstałam, busa mam o 2.30.Trzymajcie się ludziska ciepło, dzięki wielkie za towarzystwo. Ja w domu muszę się trochę odciąć, nabrać dystansu do wszystkiego, zmęczona jestem. Będę zaglądać do Was czasem. 

Miłego dnia. :oklaski::d

Magduś szczesliwej podrozy i cudnego urlopu :love:.

Edytowane przez Barbara48
  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aniao

2 minuty temu, aniao napisał:

Dzień dobry z pokładu Sinbada. Siedzę sama, ale i tak polamana jestem. SKS jak nic. Zmienniczka została, ja włączam reset. Swoją drogą wczoraj nauczyłam się czegoś ciekawego. Zmienniczka przyjechała o 4, 30 i byłyśmy razem do 15. W tym czasie przyszła na śniadanie, na obiad i obeszłyśmy razem dookoła domu, gdzie pokazałam kierunki " świata". Resztę czasu spędziła w pokoju, który ja opuściłam  po wejściu zmienniczki do domu.  Zawsze tak robię, ale pierwszy raz się spotykam, że ktoś wchodzi do pokoju, zamyka za sobą drzwi i tyle go widzieli . Śniadanie i obiad smakowały, bo usłyszałam piękne dziękuję. Poza tym wszystko ok, pani miła, z niejednego pieca chleb jadła, deklaruje stałe zmiany. Zobaczymy. Miłego dnia.

Aniu Tobie rowniez szerokosci i cudnego urlopu :love:

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Barbara48 napisał:

Dzien dobry Kochani :love:.

Leje w dalszym ciągu, już ręce mi opadły, od wtorku nie bylam na rowerku :(

A ja na kijkach...całą noc trzepało domem, chmury tak ciężkie i czarne,  że aż dziw bierze,  że ptaszkom chce się ćwierkać..

Leżakujem dalsze. 

Buziole!

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem i ja :oklaski: Podobno w nocy pizgało, ale jak się śpi, to się nie słyszy i nie widzi :haha: I dobrze :szydera: Co prawda z lekka się nie wyspałam, ale do pauzy wytrzymam :haha: Siorbanko w toku, fajurek za mną, a klepanka przede mną :szydera: Teraz porządnie mogę się przywitać z wami obwieszczając, że wszyscy 564783803_dziedobrysobota.gif.3d389ad786e01ae27353dc8cfee0d220.gif życzę w serduchach i na zewnątrz miejsc naszych harówek :oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Dobrze robisz . Doktor podczas obiadów wiele razy mi proponował , że coś tam ze swojego talerza przerzuci na mój , ale nigdy nie wyraziłam zgody :szydera:

Ja to na ogół miałam tak, że pdp zaczynał zjadać z mojego talerza a później kończył na swoim. :szydera: Tu nie jem śniadań i kolacji z pdp tylko nakrywam do stołu, bo te posiłki ewentualnie spożywam jak mi się głód odezwie :haha:

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam porannie, cicho i oczywiście z kawcią w garści. Spałam jak suseł choć wieczorem coś za oknem wyło jak potępieniec. Myślałam, że nie zasnę a padłam jak kawka. 

Aniao i Magdzie - błyskawicznej jazdy i oddechu w pieleszach domowych. 

Łeb mi schnie, kawa stygnie... ot i cała rozrywka. 

Słońca w serduchach. :cmok:

Za chwilę to mnie coś trzaśnie-zaczyna się samodzielne pisanie tego mojego "czegoś" i muszę każdy post edytować. 

Edytowane przez BabaJagusia
  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miłego dzionka Ludziki!

Spałam jak zabita, nic mi nie przeszkadzało.

Teraz kawę siorbię i nadrabiam zaległości.

U mnie pakowanko w toku.

Wiadomo przesadziłam z zakupami a lista nadal otwarta i walicha też:mur:

Planuję jeszcze jakieś drobnostki dokupić,

Jak nie pomieszczę wszystkich skarbów to najwyżej pożyczę kofra od Pdp :haha::mur:

07a76a618c4797c88f1b58d81fdc9f5b.jpg

 

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, NNNdanuta napisał:

Ja to na ogół miałam tak, że pdp zaczynał zjadać z mojego talerza a później kończył na swoim. :szydera: Tu nie jem śniadań i kolacji z pdp tylko nakrywam do stołu, bo te posiłki ewentualnie spożywam jak mi się głód odezwie :haha:

Zawsze tak nie było , żeby chciał się dzielić obiadem , czy kolacją ....specjalnie śniadania nie wskazałam i zaraz wyjaśnię dlaczego ....Podczas porannej toalety ząbki miał doktor świeżo podklejone i jak usiłował sprawdzać , czy się dobrze trzymają to dostawał opitol , że nie można tak , bo sam je sobie podczas sprawdzania narusza , klej jeszcze nie zaczął działać i za moment będą mu latać w paszczęce ! W tych momentach był posłuszny ...raczej ...i śniadanie , tą swoją chałkę z masłem i marmoladą zjadał bez przygód .....Przed obiadem , kolacją nie było bata , żeby zęby nie poluzowały się ...namiętnie ciućkał te swoje różniste witaminowo-landrynkowe bonbonsiki ...jada je tonami ! Przed posiłkiem prawie zawsze były już podklejone nie bezpośrednio przed nim , tylko ciutkę wcześniej ...Nooo...i np. obiadek : parę ruchów widelcem z talerza do ust i ....ząbki wylatały . Wcześniej bez pardonu podawał , żeby mu je umyć i podkleić a po kilku opierdalankach , że to nie fair tak przy jedzeniu toooo....qwa robił to z przepraszającym uśmiechem albo " jedz , jedz ...podkleisz później ! " i kładł je przy swoim talerzu , pół metra ode mnie i na widoku . Z zaciętą miną łapałam je w szpony i szybciorem do łazienki , nie patrząc na oblepieńce :szydera:...Właśnie w takich chwilach , chyba w ramach zadośćuczynienia doktor chciał dzielić się ze mną posiłkiem :szydera: Szklankę na wodę ( swoją ) stawiałam tak , żeby nie sięgnął , bo na moich oczach w pierwszych dniach mojej pracy tam złapał moją szklankę , załapał solidnego łyka i zapytał " to chyba twoja woda była ? " . Od tamtej pory choćbym wodę miała nalaną do kubka , nie do szklanki to zawsze stała poza zasięgiem jego długich rąk :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaczelabym niecenzuralnie ale...nie wypada.....a jednak qwa!!!!!:przekleństwa:...pizdziawka na calego .....okna na glucho zamkle a i tak duje duje duje...slonko i owszem ale duje....dobrze ze kamieni nie musze targac w siatce zeby do netto dojsc...ze tak sie wraze...moj osobisty balast mi w tym zapewne pomoze:haha:i jakos utrzymam sie powierzchni chodnika..moge sie pazurami u stop wczepic niczym leniwiec i tez mnie nie porwie 

wpadlam na chwile dzien dobry ladnie powiedziec i odmeldowuje sie czyli...spadam...napierd..la mnie glowa, mam generalnie wkur..a na otoczenie....dzidzia pol nocy nie dala siie wyciszyc wiec i szogun i ja jestesmy lekko zjeba...i...obiad na luzaku...niestety dzisiaj  jest knajpa bo jak mialabym sie spinac i cos pitrasic bym go chyba zagryzla....

nie wspomne ze zas mi jakiegos tepomlota z pflege przyslali ..reki mi opadli jak mozna jako mozna....:kopara:szczegolow oszczedze 

oby reszta dnia minela w spokojnosci czego zycze wszystkim i sobie takze 

spadam kochani  ze tak powiem trzymciesieramyimajtekmamy

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Zawsze tak nie było , żeby chciał się dzielić obiadem , czy kolacją ....specjalnie śniadania nie wskazałam i zaraz wyjaśnię dlaczego ....Podczas porannej toalety ząbki miał doktor świeżo podklejone i jak usiłował sprawdzać , czy się dobrze trzymają to dostawał opitol , że nie można tak , bo sam je sobie podczas sprawdzania narusza , klej jeszcze nie zaczął działać i za moment będą mu latać w paszczęce ! W tych momentach był posłuszny ...raczej ...i śniadanie , tą swoją chałkę z masłem i marmoladą zjadał bez przygód .....Przed obiadem , kolacją nie było bata , żeby zęby nie poluzowały się ...namiętnie ciućkał te swoje różniste witaminowo-landrynkowe bonbonsiki ...jada je tonami ! Przed posiłkiem prawie zawsze były już podklejone nie bezpośrednio przed nim , tylko ciutkę wcześniej ...Nooo...i np. obiadek : parę ruchów widelcem z talerza do ust i ....ząbki wylatały . Wcześniej bez pardonu podawał , żeby mu je umyć i podkleić a po kilku opierdalankach , że to nie fair tak przy jedzeniu toooo....qwa robił to z przepraszającym uśmiechem albo " jedz , jedz ...podkleisz później ! " i kładł je przy swoim talerzu , pół metra ode mnie i na widoku . Z zaciętą miną łapałam je w szpony i szybciorem do łazienki , nie patrząc na oblepieńce :szydera:...Właśnie w takich chwilach , chyba w ramach zadośćuczynienia doktor chciał dzielić się ze mną posiłkiem :szydera: Szklankę na wodę ( swoją ) stawiałam tak , żeby nie sięgnął , bo na moich oczach w pierwszych dniach mojej pracy tam złapał moją szklankę , załapał solidnego łyka i zapytał " to chyba twoja woda była ? " . Od tamtej pory choćbym wodę miała nalaną do kubka , nie do szklanki to zawsze stała poza zasięgiem jego długich rąk :szydera:

moja anna miala zwyczaj woda z mojej szklanki sobie otwor gebowy po jedzeniu plukac....oczywiscie wode potem wypluwala z powrotem do szklanki.....mojej szklanki

 

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry ....

Rozpisałam sie wcześniej . Przywitam się krótko ...w miarę . Wieczorem byłam padnięta a zasnąć nie mogłam . Dospać też nie za bardzo , bo ledwie otworzyłam oczęta , jasność ujrzałam i myk na równe nogi ...a była to 6.30 ! Dziś wczesnym popołudniem mam wizytację ....mój najstarszy syn z rodziną wpadną do mnie na jeden dzień . W niedzielę mieliśmy jechać razem na zwiedzanie  do Łodzi , ale przemyślałam sobie i niech se jadą sami ...obejdzie się . Ja stamtąd miałam wracać autobusem , bo oni bezpośrednio mieli wracać do siebie . Nałaziłabym się , że o fundacji pt. babcia dzieciom to nawet nie wspomnę i zmordowana wróciłabym do domu . Wystarczy , że w/w fundacja wykaże się tutaj ...na miejscu . Oni jak sobie planują jechać , niech jadą a ja na pewno po ich wyjeździe znów będę bawiła się klockami i ....jeden w drugi , równiuśko do wielkiego , plastikowego kosza , który kiedyś służył mi na bieliznę do prania . Budowniczy Jaś zrobi rozpierduchę ...babcia posprząta . Gości do klocków nie dopuszczam , bo goście klocki wrzucają jakby w koszykówkę grali i za cholerę nie da się go później zamknąć . Ja układam , bo mam czas i nie dość , że kosz się zamknie to na nim jeszcze ustawię następny , specjalny na zabawki z innymi różnościami . Qwa co... porządek musi być !:szydera:

Miłej , spokojnej soboty :cmok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Zawsze tak nie było , żeby chciał się dzielić obiadem , czy kolacją ....specjalnie śniadania nie wskazałam i zaraz wyjaśnię dlaczego ....Podczas porannej toalety ząbki miał doktor świeżo podklejone i jak usiłował sprawdzać , czy się dobrze trzymają to dostawał opitol , że nie można tak , bo sam je sobie podczas sprawdzania narusza , klej jeszcze nie zaczął działać i za moment będą mu latać w paszczęce ! W tych momentach był posłuszny ...raczej ...i śniadanie , tą swoją chałkę z masłem i marmoladą zjadał bez przygód .....Przed obiadem , kolacją nie było bata , żeby zęby nie poluzowały się ...namiętnie ciućkał te swoje różniste witaminowo-landrynkowe bonbonsiki ...jada je tonami ! Przed posiłkiem prawie zawsze były już podklejone nie bezpośrednio przed nim , tylko ciutkę wcześniej ...Nooo...i np. obiadek : parę ruchów widelcem z talerza do ust i ....ząbki wylatały . Wcześniej bez pardonu podawał , żeby mu je umyć i podkleić a po kilku opierdalankach , że to nie fair tak przy jedzeniu toooo....qwa robił to z przepraszającym uśmiechem albo " jedz , jedz ...podkleisz później ! " i kładł je przy swoim talerzu , pół metra ode mnie i na widoku . Z zaciętą miną łapałam je w szpony i szybciorem do łazienki , nie patrząc na oblepieńce :szydera:...Właśnie w takich chwilach , chyba w ramach zadośćuczynienia doktor chciał dzielić się ze mną posiłkiem :szydera: Szklankę na wodę ( swoją ) stawiałam tak , żeby nie sięgnął , bo na moich oczach w pierwszych dniach mojej pracy tam złapał moją szklankę , załapał solidnego łyka i zapytał " to chyba twoja woda była ? " . Od tamtej pory choćbym wodę miała nalaną do kubka , nie do szklanki to zawsze stała poza zasięgiem jego długich rąk :szydera:

U moich babek jeszcze się coś takiego nie zdarzylo, czasem po obiedzie moja Pdp jakjuż jest w łóżku to poporosi o umycie protezy.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Barbara48 napisał:

U moich babek jeszcze się coś takiego nie zdarzylo, czasem po obiedzie moja Pdp jakjuż jest w łóżku to poporosi o umycie protezy.

Idealne babcie ....prawie :szydera: Basieńko , przed tobą jeszcze długie lata pracy i ...no kuźwa wszystko przed tobą i się nie wymądrzaj :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Idealne babcie ....prawie :szydera: Basieńko , przed tobą jeszcze długie lata pracy i ...no kuźwa wszystko przed tobą i się nie wymądrzaj :szydera:

Kuźwa nie wymądrzam się tylko piszę jak jest teraz, a co będzie to okaże się.

Sama nie wiem jak bym zareagowała. 

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, BabaJagusia napisał:

Baśkaaaaaaaaa, nie przy kawie. To "ciućkanie" mnie zabiło:haha:

No coooo ?! :szydera: On ciućkał bonbonsiki ...inaczej ssał , bo pogryźć nie dałby rady ....twarde takie . Podczas drzemki w fotelu dość często paszczęka otwarta była ....to akurat normalne i nie do wydziwiania . Bonbosik nieraz wypadał z gebowego otworu i przylepiał się niczym broszka pani Beaty Sz. do koszuli , czy tam puliwerka . Nie przypominam sobie jednego razu , kiedy oderwałam mu tą " broszkę " , żebym mogła wyrzucić do stojącego obok kosza na papierki . Zawsze wydarł mi z palców i prosto do swojej gębusi . Za to wiele razy zdarzyło się , że " broszkę " odrywała Elka ....oj ...wtedy doktor nie dostawał zwrotu zaginionego w akcji drzemki cukierasa ...Elka bezczelnie przechwytywała i cukierek lądował w czeluściach Elcynego otworu gębowego . Taka podła wydra ! :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Barbara48 napisał:

Kuźwa nie wymądrzam się tylko piszę jak jest teraz, a co będzie to okaże się.

Sama nie wiem jak bym zareagowała. 

:szydera::szydera::szydera:

Nie wiem jak ty , ale ja reagowałam bardzo różnie ....przeważnie opitalałam , ale , czy mi to coś dało ?  Chyba jedynie to , że stwardniałam i nie miałam już tak częstych odruchów ...błeeeeee , bo je miewałam wcześniej i to regularnie :szydera:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry:cześć2:

Czy te ulewy i wiatr, to juz sie nie skończą?????/

Zwariować można.>:(

Z protezami wylatującymi nie miałam do czynienia, jakoś moim PDP się trzymały w miejscu ich przeznaczenia.

Andzi muszę mówić żeby szczękę/dolną, bo tylko tą ma/ wyjmowała na noc i włożyła do pojemnika z tabsem czyszczącym . Górną część straciła w listopadzie i do tej pory czeka na nową.

Dobra koniec o szczękach bądź ich braku.

Miłego, spokojnego dnia dla Wszystkich.:cześć:

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Witam porannie.

Nigdy nie miałam żadnych tego typu przygód na zleceniu i nie wiem jak bym zareagowała. Raz miałam pdp z obluzowującą szczęką i to było śmieszne. Tajniackim ruchem podawała ją mężowi pod stołem, on szedł ją umyć i nałożyć kleju, potem jej ją oddawał i zasłaniał swoim ciałem bym nie widziała jak ją zakłada. A protezkę nosił w chusteczkach jednorazowych. :haha:Zabawne to było bo specjalnie przejaskrawiali to tajniaczenie żebym się śmiała. Bo jak można się nie uśmiać ? :szydera:

Tyyyy...może ci twoi z pospólstwa jakiegoś byli i dlatego ? Mój doktor to był  PAN z PANÓW ....ino , że chyba z takich co to słoma z butów wychodzi  :szydera: Nie wiem , nie mam pojęcia jak takie zachowania nazwać ...tzn. wiem jak nazwać i jak je nazywam , tylko jakoś dla mnie niepojęte to dla mnie . Doktor ...ok ...stary , schorowany człowiek ...głowa jeszcze jako tako myśląca , ale nie cały czas . Córki w miarę młode kobiety ...widziały i słyszały  niejednokrotnie , że zwracam doktorowi uwagę , że zęby podaje a ja mu je myję i nakładam klej przed lub po posiłku , bo jest to dla mnie nieprzyjemne w trakcie ...Wtedy zamiast też zwrócić tatusiowi uwagę , łapały zęby i ze słowami " Barbara , ty jedz ! " biegły do łazienki zrobić z nimi porządek ....Chust wie , czy tacy luzacy , czy to , że rodzina od kilku pokoleń doktorska i ....nic co ludzkie nie jest im obce ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...