Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, Barbara48 napisał:

Tak jest najlepiej, ale widac nie wszedzie to jest mozliwe.

Basia ...tutaj w lodówce mam wszystko . Nikt nie broni mi jedzenia , jedyne co mnie wk..denerwuje to ta pierniczona ichnia tradycja . Tradycja rzecz święta i nie mam zamiaru tego zmieniać , bo ja tutaj pracuję a nie żądzę . Elka kiedykolwiek po zakupy jedzie to pyta mnie , czy mam życzenie ....Noż kuźwa ...życzenie to bym miała jakby coś no oczy mi się w sklepie rzuciło a w ciąży nie jestem ...chyba ...żeby mieć na poczekaniu  zachcianki .:szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minut temu, Andreaa napisał:

Wysylam ci  10 ton cierpliwoasci . A za dzielnosc i wytrzymalosc,mianuje cie

,,Poskromicielka Stellowa".

Mam jeszcze 3 tony radosci,1 tone  asertywnosci i 100 ton  o nazwie ,,robta co chceta,ja spadam do domu".

Polecam sie :-)

Za te tony cierpliwości bardzo dziękuję :) ale na medal jeszcze nie zasłużyłam , jak mi się uda to wystawię łapkę po niego , oczywiście w szczerym złocie zamawiam :d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, awe59 napisał:

@Malina 1  ja na początku też byłam taka czipowata i jadłam jedzenie z najniższej półki bo babka była sknerowata....dopiero jak zaczęłam czytać forum to oczy mi sie szeroko otworzyły....jak wróciłam z pierwszego zlecenia do domu....wyglodzona to córka mnie pytała czy na pewno w de bylam....:szydera:

Tu się z Tobą zgadzam,chyba każdej początki są takie,ja też taka oświecona nie byłam,krępowałam się obserwowałam i czasem godziłam się na wszystko,choć myślałam inaczej,i wtedy dziewczyny starsze stażem mnie podszkoliły,a że na wiedzę nie jestem oporna i szybko się uczę więc łyknełam to w lot,i teraz wchodząc pierwszy raz do domu pd,nie mam strachu w oczach,wchodzę pewnie,bo tylko pokazać im że się boisz, krępujesz,to już masz przechlapane,pewność to jest to

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, violka napisał:

Przerwa na końcówce , ale tak jakby jej nie było , bo Anielica 3 razy do mnie zaglądała :haha: Muszę wziąć to na śmiech , bo inaczej dostanę fiksum dyrdum :szydera: Teraz idę ją przeciągnąć przez miasto i mam nadzieję , że się porządnie zmęczy :d

Ja mam wolne do 18.30 i też przeciągnę się przez miasto . Kurde blaszka ...skoki w Sapporo i tylko krótką zajawkę przed 11-tą pokazali na ZDF-ie ( Kamil Soch - drugi ) i w związku z tym nie mam co z sobą zrobić . Spać mi się nie chce ...trza grosza na to konto stracić . Pójdę połazić ...popatrzę na inne niż domowe facjaty i może czas jakoś zleci :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@foczka63

Ja męża "straszę", że jeszcze parę latek i zapiszę go do domu dziennego pobytu w naszej gminie, bo podobno chętnych nie ma . Mam 50 lat i jestem duuuuużo młodsza niż moja mama czy teściowa gdy były w moim wieku.

@Janeczka1963

dziewczyny Ci już wszystko napisały. Ja od siebie dodam, że własnym dzieciom nogi z d**y bym powyrywała gdyby mi powiedziały, ze jestem stara albo i jeszcze co innego.

Po drugie "primo" ja też jestem z gatunku "d**a wołowa", ale mocno zhardziałam i stwardniałam w Niemczech. Nie chodzi o to żeby się w głowie poprzewracało z tego ichniego dobrobytu, ale są rzeczy (bardzo podstawowe) które muszę mieć- chodzi mi o kawę, herbatę, jogurt czy jajka w większej niż oni uznają ilości, bo prawie nie jem mięsa, a jajka lubię. I nie ma bata, to musi być, do reszty się dostosowuję.

Po trzecie są rzeczy których nie robię z zasady, np. nie odśnieżam hektarowej posesji. W razie potrzeby np. w mieście mogę zrobić ścieżynkę do furtki, a tu omiatam schodki i nie zauważam drobnych sugestii, że dla zdrowia, ze mam tyle czasu itp.. Nikt mi nie powiedział wprost, więc się nie musiałam awanturzyć.

Po czwarte, po 20 nawet, gdy córki jeszcze chcą "genizować" czas z mamusią idę do swojego pokoju, bo mąż nie będzie czekał na telefon do 22. Z tym akurat sytuacja sama się rozwiązała, bo pdp o 18,30 jest już w łóżku. To nie jest moje pierwsze miejsce pracy i musiałam być elastyczna, ale jakieś ramy czasowe ustalam w miarę możliwości , bo inaczej będę niewolnicą.

Po piąte, nie duś w sobie, nie wypłakuj oczu na przerwach. My naprawdę nie musimy wszystkiego znosić. Ja mam żelazną zasadę, że nie skarżę się Niemcom na swoje finanse (nie są złe, ale nie o to chodzi), bo wiem od koleżanek, że jak ktoś ma nóż na gardle to i agencja i rodzina wyciśnie wszystkie soki. Jak mnie pytają dlaczego pracuję to odpowiadam, ze zarabiam na extra rzeczy na które nie wystarcza nam z męża pensji.

I po ostatnie - miej kogoś komu możesz powiedzieć wszystko od a do z. U mnie to jest mąż, on musi słuchać moich żalów czy chce czy nie chce, a do tego ma  taki normalne spojrzenie. Potrafi mi pokazać sprawę z innej perspektywy. Rzecz oglądnięta z boku wydaje się mniej straszna.

Głowa do góry, ja juz pracuję szósty rok, a do emerytury daleko.

  • Lubię to 7
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Basia ...tutaj w lodówce mam wszystko . Nikt nie broni mi jedzenia , jedyne co mnie wk..denerwuje to ta pierniczona ichnia tradycja . Tradycja rzecz święta i nie mam zamiaru tego zmieniać , bo ja tutaj pracuję a nie żądzę . Elka kiedykolwiek po zakupy jedzie to pyta mnie , czy mam życzenie ....Noż kuźwa ...życzenie to bym miała jakby coś no oczy mi się w sklepie rzuciło a w ciąży nie jestem ...chyba ...żeby mieć na poczekaniu  zachcianki .:szydera:

U mnie podobnie, bo córka robi zakupy , ja tylko listę.

Ale tak jak piszesz, jak coś zobaczę to przychodzi mi ochota w danym momencie. 

A potem jak wpiszę na listę to najczęściej nie jem, chyba że to kupię sama i wtedy zjem :szydera:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Janeczka1963 napisał:

Na mapce zaznaczyłam swoją siedzibę. Mój email: [email protected]

Jak ktoś chce to może pisać, zawsze odpowiem.

Będziesz miała pocztę zaspamioną Poproś moderatora żeby to usunął. I napisz tak jwb małpeczka interia.pl

Są specjalne roboty które szukają w sieci i dostaniesz oferty niedopasowane do siebie. Np. na prostatę albo viagrę ci będą wciskać :p

  • Lubię to 3
  • Zgadzam się 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po czterech miesiącach zajarzyłam że blisko mnie podjeżdża Golly's w każdy piątek.

Nakupiłam kiełbachy i czuję się jak za czasów dzieciństwa. Śląskie receptury mają. Wszystko świeżutkie i pyszne.

A do tego mają inne rzeczy sery, ogórki gazety. I można tu spotkać Polaków i sprzedawca też  po polsku nadaje..

Zaraz na duszy lepiej :hura:

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, awe59 napisał:

Janeczka....jak to nie jeść wcale ? Jeździsz z dziadkiem na zakupy to wkladaj do koszyka to co lubisz i otwarcie powiedz, ze to dla Ciebie. Oni mają obowiązek utrzymania opiekunki i żadnej łaski nie robią. 

Wiem, ale jak wzięłam ze spiżarki trzy jabłka już trochę pomarszczone, to byłą awantura, gdzie się jabłka podziały, dziewczyna która tu była przede mną, wzięła z lodówki jogurt, to o mało jej nie pobili. Zgłaszałam problem koordynatorce, ona dzwoniła do nich, przyjechał nawet niemiecki koordynator i na tym się skończyło. Nic sięnie zmieniło, to tak jakby rzucać grochem o ścianę. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, MeryKy napisał:

A na co ci teraz kawka na stole? I chyba nie wjechała tylko wleciała :trele:

Ubita kawka? Ne, ne... Lubie ptaszki:d

Do kawy ewentualnie mleczko, ale ubite niekoniecznie.Doleje sobie  takie " swieze", prosto z kartonu i bedzie gut. Nawet kawalek ciasta sie znajdzie:d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minut temu, aniao napisał:

@foczka63

Ja męża "straszę", że jeszcze parę latek i zapiszę go do domu dziennego pobytu w naszej gminie, bo podobno chętnych nie ma . Mam 50 lat i jestem duuuuużo młodsza niż moja mama czy teściowa gdy były w moim wieku.

@Janeczka1963

dziewczyny Ci już wszystko napisały. Ja od siebie dodam, że własnym dzieciom nogi z d**y bym powyrywała gdyby mi powiedziały, ze jestem stara albo i jeszcze co innego.

Po drugie "primo" ja też jestem z gatunku "d**a wołowa", ale mocno zhardziałam i stwardniałam w Niemczech. Nie chodzi o to żeby się w głowie poprzewracało z tego ichniego dobrobytu, ale są rzeczy (bardzo podstawowe) które muszę mieć- chodzi mi o kawę, herbatę, jogurt czy jajka w większej niż oni uznają ilości, bo prawie nie jem mięsa, a jajka lubię. I nie ma bata, to musi być, do reszty się dostosowuję.

Po trzecie są rzeczy których nie robię z zasady, np. nie odśnieżam hektarowej posesji. W razie potrzeby np. w mieście mogę zrobić ścieżynkę do furtki, a tu omiatam schodki i nie zauważam drobnych sugestii, że dla zdrowia, ze mam tyle czasu itp.. Nikt mi nie powiedział wprost, więc się nie musiałam awanturzyć.

Po czwarte, po 20 nawet, gdy córki jeszcze chcą "genizować" czas z mamusią idę do swojego pokoju, bo mąż nie będzie czekał na telefon do 22. Z tym akurat sytuacja sama się rozwiązała, bo pdp o 18,30 jest już w łóżku. To nie jest moje pierwsze miejsce pracy i musiałam być elastyczna, ale jakieś ramy czasowe ustalam w miarę możliwości , bo inaczej będę niewolnicą.

Po piąte, nie duś w sobie, nie wypłakuj oczu na przerwach. My naprawdę nie musimy wszystkiego znosić. Ja mam żelazną zasadę, że nie skarżę się Niemcom na swoje finanse (nie są złe, ale nie o to chodzi), bo wiem od koleżanek, że jak ktoś ma nóż na gardle to i agencja i rodzina wyciśnie wszystkie soki. Jak mnie pytają dlaczego pracuję to odpowiadam, ze zarabiam na extra rzeczy na które nie wystarcza nam z męża pensji.

I po ostatnie - miej kogoś komu możesz powiedzieć wszystko od a do z. U mnie to jest mąż, on musi słuchać moich żalów czy chce czy nie chce, a do tego ma  taki normalne spojrzenie. Potrafi mi pokazać sprawę z innej perspektywy. Rzecz oglądnięta z boku wydaje się mniej straszna.

Głowa do góry, ja juz pracuję szósty rok, a do emerytury daleko.

Ja nie mam osoby której mogłabym się zwierzyć. Mamie nie chcę zawracać głowy, bo ona się przejmuje wszystkim jeszcze bardziej niż ja. Siostry się ode mnie odwróciły, przyjaciółki nie mam. Córka w Anglii, rozwiodłam się a potem mąż zmarł. Zostałam sama. 

Tu nie robię nic na zewnątrz domu, nie zamiatam liści, nie odgarniam śniegu,nie myję okien, mamy zakazy takich prac w kontrakcie. W sumie to mam to gdzieś, wytrzymam jeszcze trochę, a potem zobaczę jak się życie potoczy.

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Janeczka1963 napisał:

Ja nie mam osoby której mogłabym się zwierzyć. Mamie nie chcę zawracać głowy, bo ona się przejmuje wszystkim jeszcze bardziej niż ja. Siostry się ode mnie odwróciły, przyjaciółki nie mam. Córka w Anglii, rozwiodłam się a potem mąż zmarł. Zostałam sama. 

Tu nie robię nic na zewnątrz domu, nie zamiatam liści, nie odgarniam śniegu,nie myję okien, mamy zakazy takich prac w kontrakcie. W sumie to mam to gdzieś, wytrzymam jeszcze trochę, a potem zobaczę jak się życie potoczy.

O widzę, że mieszkamy blisko siebie. W kwietniu będę w domu to może się spotkamy na kawie.

Jeszcze jedna koleżanka forumowa też tam mieszka. Jakoś to będzie głowa do góry! :cmok:

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, MeryKy napisał:

O widzę, że mieszkamy blisko siebie. W kwietniu będę w domu to może się spotkamy na kawie.

Jeszcze jedna koleżanka forumowa też tam mieszka. Jakoś to będzie głowa do góry! :cmok:

Jeżeli będę w domu, to bardzo chętnie się spotkam. Może być u mnie, mieszkam przecież sama.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, hawana napisał:

Ubita kawka? Ne, ne... Lubie ptaszki:d

Do kawy ewentualnie mleczko, ale ubite niekoniecznie.Doleje sobie  takie " swieze", prosto z kartonu i bedzie gut. Nawet kawalek ciasta sie znajdzie:d

Ja po południu kawy nie siorbię ale nie mam nic przeciwko. 

Tylko tak mi ta kawka we wpisie z ptaszyskiem się skojarzyła :haha:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Janeczka1963 napisał:

Ja nie mam osoby której mogłabym się zwierzyć. Mamie nie chcę zawracać głowy, bo ona się przejmuje wszystkim jeszcze bardziej niż ja. Siostry się ode mnie odwróciły, przyjaciółki nie mam. Córka w Anglii, rozwiodłam się a potem mąż zmarł. Zostałam sama. 

Tu nie robię nic na zewnątrz domu, nie zamiatam liści, nie odgarniam śniegu,nie myję okien, mamy zakazy takich prac w kontrakcie. W sumie to mam to gdzieś, wytrzymam jeszcze trochę, a potem zobaczę jak się życie potoczy.

Janeczka to ty po prostu biadolisz,jesteś sama,na siebie pracujesz,córka w Anglii,chłop ci głowy nie truje,no co Ci dziewczyno więcej do szczęścia potrzeba,a siostry jak się odwróciły no to takie siostry,jak widać i kij z nimi,masz luz psychiczny.Co powiesz jak młode dziewczyny jadą zostawiają małe dzieci,niejednokrotnie z nieodpowiedzialnym mężem,słyszy się w busie czasem,jeszcze dobrze nie wsiadła do busa a już mąż dzwoni gdzie są kartofle,no rynce opadają,jak to gdzie w szafce na buty,więc naprawdę masz super

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Baśka powtarzająca się napisał:

To faktycznie zmieniło się Bardzo na lepsze ....skoro 15 e na tydzień i to po 3 m-ch pracy . Jak z nimi zaczynałam " karierę opiekunki " to pierwsza i kolejna podwyżka należała się po weryfikacji języka po 180 dniach . Narzekałam , że za mało trochę, bo 50 e na miesiąc  ( internet wtedy w lesie ...jeszcze ) , ale koleżanki , które mnie zmieniały ...jeszcze mniej , dużo mniej podwyżki dostawały . Jedna z nich dostała podwyżkę , którąś z kolei 0.40 centów dziennie , czyli miesięcznie wychodziło jej mniej więcej 12-13 e ...Z tego co napisałaś wynika , że jak wydzwaniają do mnie i mówią , że się bardzo u nich poprawiło ...nie kłamią . Miło czytać takie wiadomości :d

Zglosze sie do nich i bede chciala zarabiac 16.700, bo tak maja w reklamie. Ciekawe jak dlugo kaza mi pracowac na ta sumke:haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...