Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, fioletowa.mysz napisał:

Wspóczuję Ci.

A czy ona ma jakies leki wyciszające? Czy bez nich funkcjonuje?

W poniedzialek ma termin do neurologa. Miesiac temu byla, dolozyl jedna tabletke rano, nawet nie patrzylam co, bo tych lekow nie mam w domu, codziennie przynosza Pflege. Podawanie  tez mam z glowy, bo one to robia 3 razy dziennie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, hawana napisał:

Dzien dobry Wam...Moj jest przerabany. Nie moge sie ze Stokrotka dogadac. Uciekla mi dwa razy na ulice, bo ona chciala sie spotkac(w knajpie) z kolezanka, ktora przyjedzie do niej z Monachium. Fakt, wczoraj dzwonila, ale przyjedzie 20 ., w sobote.

 Placze i smieje sie na zmiane, ale w pewnym momencie stalam sie jej wrogiem , bo zabraniam. Wezwalam kuratora, teraz z nia siedzi. Obiadu oczywiscie nie zjadla. Zobaczymy co dalej...:(

Oj bidulko, współczuję. Ja bym z demencją nie mogła, no za chinskiego boga :( Podziwiam Cię:serce:

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, hawana napisał:

W poniedzialek ma termin do neurologa. Miesiac temu byla, dolozyl jedna tabletke rano, nawet nie patrzylam co, bo tych lekow nie mam w domu, codziennie przynosza Pflege. Podawanie  tez mam z glowy, bo one to robia 3 razy dziennie.

Moze to przejsciowe. A jesli nie to bedzie zabawa z ustawianiem lekow...Bidulko moja Ty:cmok:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, fioletowa.mysz napisał:

Moze to przejsciowe. A jesli nie to bedzie zabawa z ustawianiem lekow...Bidulko moja Ty:cmok:

Slyszalam otwierane drzwi, kurator zabral ja na spacer, moze do siebie dojdzie.

Ale mialam szczescie, ze zdazylam z Lidla przyjsc zanim wybyla mi z domu.

Nie powiem, zebym nie byla zdenerwowana.

Edytowane przez hawana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minut temu, fioletowa.mysz napisał:

Nie masz racji. Żadne szczenie nie ma rodowodu. Ma tylko metrykę czyli poświadczenie urodzenia. Na jej podstawie rodowod się wyrabia a potem zdobywa uprawnienia na psa hodowlanego, czyli przeznaczonego do rozrodu. Jesli ktos tego chce. I nie chodzi o to gdzie psiaki maja super a gdzie nie maja. Chodzi o to,ze rozmnazanie takich psow bez odpowiednich papierow skutkuje bardzo czesto powielaniem wad. A wtedy z reguly rodza sie szczenieta chore. Na przyklad w mojej rasie taka choroba genetyczna jest dysplazja stawow biodrowych i choroby serca. Myślisz,że to fajne gdy niczego nieswiadomy ktos, kupuje piesa, ktory po kilku miesiacach wyje z bolu i nie moze chodzic? Wiesz ile kosztuje taka operacja, i ze czesto nie pomaga? I co z tego,że wlasciciel kochal psa skoro, brzydko mowiac, z tej milosci wyprodukowal miot kalek? Nie ma to nic wspolnego z warunkami bytowymi zwierzecia tylko z odpowiedzialnoscia. I mowa tu tylko i wylacznie o tzw rasowcach. Bo kundelki sa zdrowsze z powodu puli genewej jaka dysponuja :)

Temat rzeka. Ale podpisuję się pod tym co napisałaś obiema rękami. To nie ja wybierałem Rinjiego. Robiła to żona. Trwało to blisko rok. W tzw międzyczasie czytała forum molosy; wątek tos oczywiście. Sprawdzała rodowody pod kątem ile ojciec, dziadek czy pradziadek żył, czy nie było krycia wstępnego ( imbredu) itd itp. Mimo że polski molosklub nie nakłada obowiązku prześwietlania tos (duży błąd moim zdaniem) my to zrobiliśmy gdy pies już się związał. I łokcie i biodra, 800 zł lżejszy byłem za coś co nieobowiązkowe. Czemu to zrobiłem? Bo lubię tą rasę, miałem propozycje krycia i chciałem wiedzieć czy szczeniaki nie okażą się potwornym obciążeniem finansowym dla właścicieli. W pseudohodowlach nikt tego nie gwarantuje. Stowarzyszeń Burka i Kocurka namnożyło się wiele. 

Są rasy, jak np wymarzona przez mnie fila brasileiro czy Tosa, których nigdy nie zdecydowałbym się kupić z pseudohodowli, z pseudo związku kynologicznego, właśnie ze względu na brak możliwości obiektywnego sprawdzenia, czego eksterierowo i interierowo ale i zdrowotnie po psie mogę się spodziewać

Edytowane przez Grzegorz B
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Grzegorz B napisał:

Temat rzeka. Ale podpisuję się pod tym co napisałaś obiema rękami. To nie ja wybierałem Rinjiego. Robiła to żona. Trwało to blisko rok. W tzw międzyczasie czytała forum molosy; wątek tos oczywiście. Sprawdzała rodowody pod kątem ile ojciec, dziadek czy pradziadek żył, czy nie było krycia wstępnego ( imbredu) itd itp. Mimo że polski molosklub nie nakłada obowiązku prześwietlania tos (duży błąd moim zdaniem) my to zrobiliśmy gdy pies już się związał. I łokcie i biodra, 800 zł lżejszy byłem za coś co nieobowiązkowe. Czemu to zrobiłem? Bo lubię tą rasę, miałem propozycje krycia i chciałem wiedzieć czy szczeniaki nie okażą się potwornym obciążeniem finansowym dla właścicieli. W pseudohodowlach nikt tego nie gwarantuje. Stowarzyszeń Burka i Kocurka namnożyło się wiele. 

Są rasy, jak np wymarzona przez mnie fila brasileiro czy Tosa, których nigdy nie zdecydowałbym się kupić z pseudohodowli, z pseudo związku kynologicznego, właśnie ze względu na brak możliwości obiektywnego sprawdzenia, czego eksterierowo i internetowo ale i zdrowotnie po psie mogę się spodziewać

Pierwszego psa kupilam malenkiego. Robilam mu przeswietlenie, bo chcialam go wystawiac, a taki byl wymog.

Potem musialam go jeszcze raz uspic, zeby kurtyzowac ogon, bo w dziecinstwie pozostawiono mu za dlugi.

Wszystko z powodu wzorca i mojej pasji.

Teraz mysle inaczej. Jesli juz zakotwicze(czyt. skoncze z wyjazdami ) to nabede psa, ktory bedzie moim przyjacielem i tylko przyjacielem. Moze nawet z ogona zrezygnuje:szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, hawana napisał:

Pierwszego psa kupilam malenkiego. Robilam mu przeswietlenie, bo chcialam go wystawiac, a taki byl wymog.

Potem musialam go jeszcze raz uspic, zeby kurtyzowac ogon, bo w dziecinstwie pozostawiono mu za dlugi.

Wszystko z powodu wzorca i mojej pasji.

Teraz mysle inaczej. Jesli juz zakotwicze(czyt. skoncze z wyjazdami ) to nabede psa, ktory bedzie moim przyjacielem i tylko przyjacielem. Moze nawet z ogona zrezygnuje:szydera:

Święte słowa ...ale z  ogona nie rezygnuj :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, violka napisał:

Ja też z Wami nie wyrabiam :haha: Najpierw przez zmianę koszuli , pomyliłam @Grzegorz Ba z @ORIMem , a teraz wystraszyłam się , że @Maria Jolanta znowu ma nerwa :szydera:

Taki Ci tu galimatias ...kręćka można dostać :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, hawana napisał:

Pierwszego psa kupilam malenkiego. Robilam mu przeswietlenie, bo chcialam go wystawiac, a taki byl wymog.

Potem musialam go jeszcze raz uspic, zeby kurtyzowac ogon, bo w dziecinstwie pozostawiono mu za dlugi.

Wszystko z powodu wzorca i mojej pasji.

Teraz mysle inaczej. Jesli juz zakotwicze(czyt. skoncze z wyjazdami ) to nabede psa, ktory bedzie moim przyjacielem i tylko przyjacielem. Moze nawet z ogona zrezygnuje:szydera:

Ja kocham wielkie rasy, molosy to dla mnie ideał psów. Ale ich gabaryty niosą zbyt wiele zagrożeń żeby kupować w ciemno. Niezrównoważony pies będzie zagrożeniem dla mnie i mojej rodziny ( na forum tosomaniaków jakiś czas temu gremialnie zdecydowaliśmy o eutanazji adoptowanej ze schroniska suki Tosa, gdzie nowi właściciele majątek wpakowali w behawiorystów, bez efektów, była potwornie agresywna w stosunku do ludzi), pies z wadami genetycznymi będzie cierpiał i szybko odejdzie za TM. W tym wypadku rozsądek nakazuje kupowanie za kilka tysięcy psa z hodowli ZKwP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, violka napisał:

Ja też z Wami nie wyrabiam :haha: Najpierw przez zmianę koszuli , pomyliłam @Grzegorz Ba z @ORIMem , a teraz wystraszyłam się , że @Maria Jolanta znowu ma nerwa :szydera:

Od marca kiedy dołączyłem do forum, pierwszy raz się przebrałem to chyba dobrze ?

Edytowane przez Grzegorz B
  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, violka napisał:

A niby , człowiek już powinien przywyknąć :haha:

No niby powinien ...przywyknąć ...alee...w dalszym ciągu nie wiem , czy ja tutaj byłam z pieskiem ...czy ja byłam bez pieska . Zaraz chyba oczipieję ...do reszty :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Grzegorz B napisał:

Od marca kiedy dołączyłem do forum, pierwszy raz się przebrałem to chyba dobrze ?

Znaczy się ubranko samo spadło ....z powodu wykruszenia ?:szydera:...W tej białej koszuli wyglądasz jak mencizna ....w czapeczce z daszkiem ...chłopaczek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Baśka powtarzająca się napisał:

No niby powinien ...przywyknąć ...alee...w dalszym ciągu nie wiem , czy ja tutaj byłam z pieskiem ...czy ja byłam bez pieska . Zaraz chyba oczipieję ...do reszty :szydera:

Czipa masz...chyba:szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...