Wynagrodzenie za pracę -terminy!!!

@Blondi a pamietasz @katarynka jak ona była teroryzowana,ze nawet wyprać i wykąpac sie nie mogła tylko robiła to ukradkiem jak jakis złodziej.Mnie tez mało co dziwic ale nieuczciwość ludzka nie zna granic

@jolantapl. a nie zauważyłas ,że większośc PDP nie lubi jak się często pierze? ja tez robię to ukradkiem aby ich nie denerwowac ,ile to wody pojdzie czy prądu,,nic nie wiedzą ,kiedy i co ja piorę,,i tak najlepiej ,,trochę sprytu i wszystko idzie zrobić,, bo u moich PDP to wszystko zawsze czyste ,,a ja bez pitolenia ich biorę i piorę i koniec tematu,,,

Rózni sa ludzie wiec i nasi podopieczni maja rózne podejscie do róznych spraw jak np.pranie ja robię pranie zawsze kiedy jest taka potrzeba czasami to rodziny wykazuja się zbytnią nadgorliwoscia w oszczedzaniu wszystkiego.Jedne opiekunki sie na to zgadzaja inne nie. mi na szczęscie jeszcze nigdy z wynagrodzenia nie potracili za zbyt duze zużycie pradu ,wody czy gazu

Nio, w poprzednim miejscu niby mąż podopiecznej przyznawał mi rację a potem suszarką suszył przesikaną pościel a koszule czy getry suszył na kaloryferze. Jak się udało to zabierałam i szybciutko do pralki.

Teraz, Maria Jolanta napisał:

Nio, w poprzednim miejscu niby mąż podopiecznej przyznawał mi rację a potem suszarką suszył przesikaną pościel a koszule czy getry suszył na kaloryferze. Jak się udało to zabierałam i szybciutko do pralki.

 

Teraz to Ty horrory opisujesz na Twoim miejscu dałabym mu ja powąchać po wysuszeniu może to by go skutecznie zniechęciło do tego rodzaju praktyk

@Maria Jolanta też od razu pomyślałam o tym zapaszku

Miałam wsparcie w podopiecznej bo lubiła mieć czyściutko, więc sama mi podpowiadała co gdzie małżonek zachomikował. A prześcieradła te specjalne, nie przemakające były trzy więc zmieniałam codziennie a czasem dwa razy dziennie.

8 godzin temu, Maria Jolanta napisał:

Nio, w poprzednim miejscu niby mąż podopiecznej przyznawał mi rację a potem suszarką suszył przesikaną pościel a koszule czy getry suszył na kaloryferze. Jak się udało to zabierałam i szybciutko do pralki.

 

Masz  bardzo zdrowe podejście do tej pracy . Wiadomo , że trzeba wszelkich forteli uzywać , żeby zrobic to bez zgrzytów. Po co wprowadzac nerwową atmosferę na szteli. W końcu ONI sa u siebie  a my w pracy . Tez tak radziłam sobie na niektorych sztelach i to ku zadowoleniu obu stron  .