Dzienne wyżywienie opiekunki!

20 minut temu, adamos60 napisał:

  ja bym zrobił z nimi porządek...wierzę bo są takie stele.

Tylko jak?

18 godzin temu, jolantapl. napisał:

Tylko jak?

No właśnie - jak?

Zjechac z takiego miejsca jak najszybciej,,,czy to aż takie trudne? jak nie ma co do gęby wlożyć? to olac takie miejsce,,tylko trzeba dzwonic i mowic do agencji i do koordynatorki i do samego siebie,,ze tak dalej nie idzie pracować w glodzie , mamy się rozchorowac ? 

konkretna rozmowa z pdp i rodziną, agenturami, i ewentualnie zjazd

Jestem teraz na Stelli,gdzie jest dziwna PDP,ma 86 lat,siedzi na wózku,ale głowę ma FIT,pamięć lepszą niż ja. Jest bardzo oszczędna ,sniadanie o 7,00-chleb  z masłem i marmelade i kawa. Na obiad różnie-oczywiscie jedno danie. Kaze gotować to,na co sama ma ochotę,zakupy robi siostra,która ma samochod i kupuje bardzo oszczędnie. Na początku mnie to wkurzało,ale oprócz tego zalety są większe niż ta oszczędność babki. Mam duzo wolnego czasu,babka lubi być sama,całymi dniami wydzwania,ogląda swoje programy. Ja tylko pomagam przy porannej i wieczornej toalecie,szykuję posiłki,zmywam naczynia,do sprzątania przychodzi NIEMKA. Ogród przepiękny,dom również,co prawda schudłam,ale mi to nawet pasuje. Gdyby babka była skąpa i wredna,pewno bym reagowała,ale tak ????

3 minuty temu, Gość Mila napisał:

Jestem teraz na Stelli,gdzie jest dziwna PDP,ma 86 lat,siedzi na wózku,ale głowę ma FIT,pamięć lepszą niż ja. Jest bardzo oszczędna ,sniadanie o 7,00-chleb  z masłem i marmelade i kawa. Na obiad różnie-oczywiscie jedno danie. Kaze gotować to,na co sama ma ochotę,zakupy robi siostra,która ma samochod i kupuje bardzo oszczędnie. Na początku mnie to wkurzało,ale oprócz tego zalety są większe niż ta oszczędność babki. Mam duzo wolnego czasu,babka lubi być sama,całymi dniami wydzwania,ogląda swoje programy. Ja tylko pomagam przy porannej i wieczornej toalecie,szykuję posiłki,zmywam naczynia,do sprzątania przychodzi NIEMKA. Ogród przepiękny,dom również,co prawda schudłam,ale mi to nawet pasuje. Gdyby babka była skąpa i wredna,pewno bym reagowała,ale tak ????

Czasami na pewne sprawy można przymknąć oko Nie ma idealnych miejsc..Pewnie,że ograniczenia żywieniowe są mniej uciązliwe niż nie dobry podopieczny lub robota ponad siły.Jak Ci to pasuje to w porządku z tego co piszesz to głodem nie przemierasz

Jeszcze jak dobrze płacą to wszystko ok .a jak Ci czegoś do jedzenia bardzo brakuje to możesz o tym powiedzieć albo kupić za własne pieniązki

Na szczęscie babcia jest tylko oszczedna

22 godzin temu, Łukasz napisał:

konkretna rozmowa z pdp i rodziną, agenturami, i ewentualnie zjazd

Otóż to, pilnujmy swoich interesów i dbajmy o nasze zdrowie!

23 godzin temu, Łukasz napisał:

konkretna rozmowa z pdp i rodziną, agenturami, i ewentualnie zjazd

Napisz czy miałeś taki przypadek i jak wygladała taka rozmowa czy ewentualnie jak miałaby wyglądać? Jaka była reakcja i czy taka rozmowa dała jakiś rezultat?

miałem taki przypadek. .dziadek całe życie był apodyktycznty, wszyscy na baczność ..na zakupach interesowało go tylko jedzenie jego...a jak chciałem coś kupić co lubię, a czego on nie, to zawsze ...na co, po co itd. Kiedyś porozmawiałem z fajną córką, wytłumaczyłem jej, że każdy ma prawo jeść, to co lubi, urozmaicać jedzenie itd.Haha, ustaliła z fatrem, że będę dostawał 50 euro na tydzień na swoje zakupy, a dziadek będzie płacił za wspólne i swoje. Ale jak nie spożytkowałem tego, to oddawałem resztę i dostawałem kolejną 50 tkę  Ot, taki kompromid. Ok, uciekam obiadek przygotowywać.

1 minutę temu, Łukasz napisał:

miałem taki przypadek. .dziadek całe życie był apodyktycznty, wszyscy na baczność ..na zakupach interesowało go tylko jedzenie jego...a jak chciałem coś kupić co lubię, a czego on nie, to zawsze ...na co, po co itd. Kiedyś porozmawiałem z fajną córką, wytłumaczyłem jej, że każdy ma prawo jeść, to co lubi, urozmaicać jedzenie itd.Haha, ustaliła z fatrem, że będę dostawał 50 euro na tydzień na swoje zakupy, a dziadek będzie płacił za wspólne i swoje. Ale jak nie spożytkowałem tego, to oddawałem resztę i dostawałem kolejną 50 tkę  Ot, taki kompromid. Ok, uciekam obiadek przygotowywać.

To miałeś szczęscie,że chociaż z córką dało się porozmawiać gorzej jest jak podopieczny jest już w takim stanie,że nie ma nic do powiedzenia albo nie jest w stanie nic powiedzieć w tym temacie no po prostu decyduje za niego rodzinna i ona delikatnie mówiąc oszczędza na wyżywieniu dla opiekuna a czasem i dla podopecznego .Ja miałam taki przypadek i nie zostawało wtedy nic innego jak wypowiedzieć umowę i wyjechać W jakimś temacie to opisywałam ale na tym zleceniu nie tylko z wyżywieniem był kłopotSkończyło się na zakończeniu współpracy z rodziną przez moją agencję.Zawsze warto próbować porozmawiać chociaż jest to trochę upokażające jakby nie było prosić się o pieniądze na jedzenie

Mam nowa sztele jestem tu od tygodnia.na wyżywienie i opłaty dostaje 500e na tydzień. Musze z tego opłacić fizykoterapeute, aptekę i ogrodnika,a reszta na życie. Niczego nam nie brakuje.

wallmarii, to masz dobrze, jak miałem ja teraz. Na miesiąc miałem tysiąc, zrobić zakupy,kupić leki,paliwo  i zostało mi 550 euro, co oczywiście zwróciłem. Byli zaskoczeni, że tylko 250 na zakupy wydałem. Ale co miałem kupować jeszcze, skoro wszystko mieliśmy, a zmiennikowi zostawiłem pełną, średnią lodówkę.

Jednak w większości chyba przypadków Niemcy są pazerni, oszczędni.

7 godzin temu, Łukasz napisał:

wallmarii, to masz dobrze, jak miałem ja teraz. Na miesiąc miałem tysiąc, zrobić zakupy,kupić leki,paliwo  i zostało mi 550 euro, co oczywiście zwróciłem. Byli zaskoczeni, że tylko 250 na zakupy wydałem. Ale co miałem kupować jeszcze, skoro wszystko mieliśmy, a zmiennikowi zostawiłem pełną, średnią lodówkę.

Jednak w większości chyba przypadków Niemcy są pazerni, oszczędni.

I to jeszcze jak