Czy z kimś kontaktowała się policja kryminalna po śmierci podopiecznego?

Ludziska czy ktoś sie spotkał z taką sytuacja?Opiekowałam sie dziadkiem i którejś nocy po prostu się przewrócił idac do toalety.Złamał podudzie.Zadzwoniłam na 112 i zabrano go do szpitala.Po 2 tygodniach umiera.Dziś dzwoni do mnie syn i informuje mnie,że będzie dzwonić do mnie policja kryminalna.i że mam sie nie stresowac ,że to taka procedura.

A, co umarl w domu?

5 godzin temu, poznanianka1 napisał:

Ludziska czy ktoś sie spotkał z taką sytuacja?Opiekowałam sie dziadkiem i którejś nocy po prostu się przewrócił idac do toalety.Złamał podudzie.Zadzwoniłam na 112 i zabrano go do szpitala.Po 2 tygodniach umiera.Dziś dzwoni do mnie syn i informuje mnie,że będzie dzwonić do mnie policja kryminalna.i że mam sie nie stresowac ,że to taka procedura.

 

Witaj. Nie stresuj się, bo zwyczajnie sprawdzają co i jak. Być może coś im się nie podobało w zeznaniach rodziny i chcą więcej informacji. Zazwyczaj w podeszłym wieku nie szuka się powodów śmierci, ale może w tym przypadku coś wzbudziło podejrzenia policji, albo lekarza. Dziadek umarł naturalnie czy w wyniku komplikacji po upadku? Wystarczy, że syn wspomniał o upadku i chcą to zweryfikować i potwierdzić. Wyjechałaś po jego śmierci czy przed? Bo może stało się tam coś jeszcze po Twoim zjeździe?

9 godzin temu, Ewa Dolny Sl. napisał:

A, co umarl w domu?

Zmarł w szpitalu.,po 2 tygodniach od operacji.Ja na drugi dzień po tym zdarzeniu za zgoda rodziny pojechałam do domu.

4 godziny temu, Joker napisał:

Witaj. Nie stresuj się, bo zwyczajnie sprawdzają co i jak. Być może coś im się nie podobało w zeznaniach rodziny i chcą więcej informacji. Zazwyczaj w podeszłym wieku nie szuka się powodów śmierci, ale może w tym przypadku coś wzbudziło podejrzenia policji, albo lekarza. Dziadek umarł naturalnie czy w wyniku komplikacji po upadku? Wystarczy, że syn wspomniał o upadku i chcą to zweryfikować i potwierdzić. Wyjechałaś po jego śmierci czy przed? Bo może stało się tam coś jeszcze po Twoim zjeździe?

Zmarł w szpitalu,2 tygodnie po operacji.Zupełnie niespodziewanie.Bo w sumie czuł sie dobrze i nic nie wskazywało ,ze tak sie stanie.Ja na drugi dzień za zgoda rodziny pojechałam do domu.

W styczniu moja babcia zmarla w domu, bylam przy niej tylko ja, powiadomilam kogo trzeba, a w tym przypadku, dziwne troche?prawda?Pozdrawiam cieplutko, bedzie wszystko dobrze.

Wiecie co?, mowcie co chcecie, ale my to sie mamy, slodko to nie wyglada, pozdrawiam wszystkich

7 godzin temu, poznanianka1 napisał:

Zmarł w szpitalu,2 tygodnie po operacji.Zupełnie niespodziewanie.Bo w sumie czuł sie dobrze i nic nie wskazywało ,ze tak sie stanie.Ja na drugi dzień za zgoda rodziny pojechałam do domu.

To tym bardziej nie masz się czego bać. Napisz po rozmowie o co pytali i czy powiedzieli coś więcej, bo to faktycznie dziwna sprawa...

1 minutę temu, Joker napisał:

To tym bardziej nie masz się czego bać. Napisz po rozmowie o co pytali i czy powiedzieli coś więcej, bo to faktycznie dziwna sprawa...

Syn podopiecznego mi dziś wysłał wiadomość ,ze jednak dzwonić nie będą. :D

1 minutę temu, poznanianka1 napisał:

Syn podopiecznego mi dziś wysłał wiadomość ,ze jednak dzwonić nie będą. :D

Ja też tak mam, że wyczekuję wystraszony zamiast poczekać i bać się później. No to masz z głowy. Powodzenia

No i super, troche nerwow bylo, ale tak jest zawsze. Pozno troche, moja pdp ogladala milionerow, Wszystkim, co nie spia, Dobrej nocki