Zagospodarowanie ogrodu. Borowka amerykańska kto jej nie lubi!!!

Moja przygoda z borowka amerykańska zaczęła się jakieś 20 lat temu jak kupiliśmy dom pod miastem. W komplecie była działka na której nie było dosłownie nic oprócz prawie pół metrowej trawy. Najpierw  zajęliśmy się sprawami wykończeniowymi w domu ale ogrodem teraz trzeba było się zająć bo trawa rosła w oczach. Zakupiliśmy kosiarkę. Mąż wykosił trawę a potem zostało już tylko zagospodarowanie terenu, które przypadło oczywiscie mnie. 

Przedzieliłam ogród na dwie części. Jako przegrody użyłam tuji. 

Mini sąd stanowi u mnie w szczególności borowka amerykańska. Mam też drzewka owocowe oraz maliny, jeżyny, truskawkomaliny, porzeczki, agrest, porzeczkoagrest. Wszystkiego po trochę. Kiedyś miałam truskawki ale niestety roboty przy tym dużo a ja od czasu jak zaczęłam wyjeżdżać za granicę nie mam już tyle czasu na pielęgnację ogrodu co kiedyś, przed. 

Teraz poświęcę trochę więcej uwagi i napisze szerzej o borówce amerykańskiej. 

 20 lat temu borowka amerykanka dopiero raczkowała czyli była mało znana ale już można było jej popróbować i cenowo była zawsze dość droga., a że miejsca w ogrodzie było dużo to zapragnęłam ją mieć. 

Nabylam w sklepie ogrodniczym kilka odmian. Łącznie było tego 8 krzewów a raczej małych sadzonek. Posadzilam je w części ogrodowej w niedalekiej odległości od granicy działki ale nie przy ogrodzeniu (jeszcze wtedy nie mieliśmy ogrodzenia) jako ogrodzenie posłużyły mi małe choineczki. Moja borowka została więc posadzona w towarzystwie choinek, które teraz stanowią dla niej osłonę przed nadmiernym nasłonecznieniem. Cdn 

@Niezapominajka 67 z tego co wiem to borówka potrzebuje bardzo zyznej i wilgotnej gleby. Może stać w wodzie i nic jej nie będzie. 20lat temu nie problemu z susza jak obecnie. Twoje są już dorosłe i posiadają rozległy system korzeniowy dlatego im jest łatwiej.  Dobra czekamy na ciąg dalszy 

Moja borówkę sądziłam w ten sposób, że do odpowiednio głębokiego dołka nalewałam bardzo dużo wody, że tak się powinno robić sądząc rośliny dowiedziałam się od mojego kuzyna, któremu firma zakładała ogród a on tylko obserwował. Podobno nawet przy przesadzaniu  z miejsca na miejsce z ziemi dużych, nawet wielotnich roślin ten sposób się sprawdza i rośliny się przyjmują chociaż wiadomo jak to przy przesadzaniu czasami nie da się tego zrobić bez uszkodzenia korzeni. Potem trzeba systematycznie podlewać. 

Borówkę sądziłam do ziemi kwaśne z domieszką torfu czyli takiej, która jest przeznaczona dla roślin kwasnolubnych (rododendrony itp) 

Po posadzeniu przez kilka lat zasilam odpowiednim nawozem. 

Nigdy nie miałam żadnych szkodników chociaż nie robiłam oprysków ani innych sztuczek. 

Nie wiem czy to miało znaczenie czy nie ale przez kilka pierwszych lat regularnie obgryzały mi ją sarny 

Po tym jak ogrodziliśmy działkę sarny przestały ja obgryzać a ona rośnie jak szalona. Odmiany o dużych.batdziej mięsistych owocach mają około 3 m wysokości. Odmiany o owocach mniejszych i twardszych okoto 1,5 m

Owocuje u mnie od połowy lipca do połowy września. 

Ciekawostka jest, że jak już zacznie dojrzewać to nie może przestać znaczy się bez względu na pogodę dojrzewa. 

Owoce dojrzewają nieregularnie (nie wszystkie na raz tak jak np porzeczki) dlatego owocowanie jest tak rozciągnięte w czasie ale też zbiory trochę bardziej pracochłonne bo trzeba uważać żeby z grona oberwac tylko dojrzałe owoce. 

Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że borowka amerykańska najlepiej nadaje się do spożycia na surowo lub do mrożenia. Próbowałam robić soki, dżemy czy galaretki ale stwierdziłam, że nie jest rewelacyjna w tych przetworach. 

Porobiłam zdjęcia mojej mini plantacji borówki więc jak Wenusia się zlituje to je tu wstawi. Zobaczycie jak u mnie obrodziła w tym roku. Jeszcze tylko dodam, że jest odporna na przemarznięcia. Raz tylko przez te 20 lat przemarzly jej końcówki pedow. 

Jest pyszna!!!! 

10 minut temu, Niezapominajka 67 napisał:

Moja borówkę sądziłam w ten sposób, że do odpowiednio głębokiego dołka nalewałam bardzo dużo wody, że tak się powinno robić sądząc rośliny dowiedziałam się od mojego kuzyna, któremu firma zakładała ogród a on tylko obserwował. Podobno nawet przy przesadzaniu  z miejsca na miejsce z ziemi dużych, nawet wielotnich roślin ten sposób się sprawdza i rośliny się przyjmują chociaż wiadomo jak to przy przesadzaniu czasami nie da się tego zrobić bez uszkodzenia korzeni. Potem trzeba systematycznie podlewać. 

Borówkę sądziłam do ziemi kwaśne z domieszką torfu czyli takiej, która jest przeznaczona dla roślin kwasnolubnych (rododendrony itp) 

Po posadzeniu przez kilka lat zasilam odpowiednim nawozem. 

Nigdy nie miałam żadnych szkodników chociaż nie robiłam oprysków ani innych sztuczek. 

Nie wiem czy to miało znaczenie czy nie ale przez kilka pierwszych lat regularnie obgryzały mi ją sarny 

Po tym jak ogrodziliśmy działkę sarny przestały ja obgryzać a ona rośnie jak szalona. Odmiany o dużych.batdziej mięsistych owocach mają około 3 m wysokości. Odmiany o owocach mniejszych i twardszych okoto 1,5 m

Owocuje u mnie od połowy lipca do połowy września. 

Ciekawostka jest, że jak już zacznie dojrzewać to nie może przestać znaczy się bez względu na pogodę dojrzewa. 

Owoce dojrzewają nieregularnie (nie wszystkie na raz tak jak np porzeczki) dlatego owocowanie jest tak rozciągnięte w czasie ale też zbiory trochę bardziej pracochłonne bo trzeba uważać żeby z grona oberwac tylko dojrzałe owoce. 

Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że borowka amerykańska najlepiej nadaje się do spożycia na surowo lub do mrożenia. Próbowałam robić soki, dżemy czy galaretki ale stwierdziłam, że nie jest rewelacyjna w tych przetworach. 

Porobiłam zdjęcia mojej mini plantacji borówki więc jak Wenusia się zlituje to je tu wstawi. Zobaczycie jak u mnie obrodziła w tym roku. Jeszcze tylko dodam, że jest odporna na przemarznięcia. Raz tylko przez te 20 lat przemarzly jej końcówki pedow. 

Jest pyszna!!!! 

Oj od razu zlituje  wiesz ze kiedy tylko mogę to to zrobię dla Ciebie 

Tak więc na prośbę @Niezapominajka 67 ki wstawiam foteczki z jej  Borówkowej plantacji  

Przepysznie wyglądają 

@❤️Wenusia ❤️ tylko obrywać nie ma komu 

Masz czas do września przyjechać popróbować i nie bój się do obrywania Cię nie zagonie 

Taka okazja może Ci się już nie trafić. 

Na następny rok może juz nie być po niej śladu bo jak męża zagoniłam dzisiaj do pracy na ogrodzie to oznajmił mi., że na następny rok wynajmie firmę, która wszystko wytnie 

Dziękuję  za wyczerpujące informacje.  Generalnie o uprawie borówki  na piaszczystym gruncie można zapomnieć.  Nic,  przyjdzie mi  tylko  kupować,  bo czuję,  że bez specjalnej pielęgnacji i dużych kosztów założenia plantacji się nie obędzie.