Zaskoczenia kulinarne w Niemczech

Co was pozytywnie zaskoczyło A co rozczarował w Niemieckiej kuchni czy produktach spożywczych?

Mnie osobiscie zaskoczył ser pleśniowy 

Bavaria Blue nie moge się nasmakowac 

4 minuty temu, fizjopflege napisał:

Co was pozytywnie zaskoczyło A co rozczarował w Niemieckiej kuchni czy produktach spożywczych?

Mnie osobiscie zaskoczył ser pleśniowy 

Bavaria Blue nie moge się nasmakowac 

Tylko nie przesadzaj, bo się nabawisz grzybicy z martwicą.

Gdybyś miał jakieś wątpliwości, to "poglądowo" @violka może Ci to wyłuszczyć

Spoko, będę się stopowal że spozyciem 

14 minut temu, fizjopflege napisał:

Co was pozytywnie zaskoczyło A co rozczarował w Niemieckiej kuchni czy produktach spożywczych?

Mnie osobiscie zaskoczył ser pleśniowy 

Bavaria Blue nie moge się nasmakowac 

"Odkryłam" jarmuż i skorzonerę. A reszta jak u nas 

Teraz, fizjopflege napisał:

Spoko, będę się stopowal że spozyciem 

A jedz ile portwel pdp wytrzyma!!!

Stań przy ladzie z serami i poproś każdego po ząbeczku. Ja tak robię.

Niemki nawet nie potrafią się wku.wić a Polkę od razu tym zagotujesz.

 Ot temperamentne i bryczne!!!

A zobaczysz reakcję Rosjanek w Edece und : ja tjebja liubliu, skierowane do niej, bezcenne!!!

@fizjopflege Jedyną rzeczą w której się zasmakowałam jest tort szwarcwaldzki . 

Ludzie , którzy znają się na kuchni , twierdzą , ze nie ma czegoś takiego jak kuchnia niemiecka i jestem skłonna przyznać im rację  Najgorszą potrawę jadłam kilka lat temu . Do mojej podopiecznej przyjechała córka z Hiszpanii i próbowała mnie nauczyć potraw , które jej mama wcześniej gotowała i uwielbiała . Jednego specjału nie zapomnę do końca życia . Maślanka z cynamonem i cukrem i jako przystawka smażone ziemniaki z cebulą  Ten koszmar śnił mi się długoooo po spożyciu 

1 minutę temu, violka napisał:

@fizjopflege Jedyną rzeczą w której się zasmakowałam jest tort szwarcwaldzki . 

Ludzie , którzy znają się na kuchni , twierdzą , ze nie ma czegoś takiego jak kuchnia niemiecka i jestem skłonna przyznać im rację  Najgorszą potrawę jadłam kilka lat temu . Do mojej podopiecznej przyjechała córka z Hiszpanii i próbowała mnie nauczyć potraw , które jej mama wcześniej gotowała i uwielbiała . Jednego specjału nie zapomnę do końca życia . Maślanka z cynamonem i cukrem i jako przystawka smażone ziemniaki z cebulą  Ten koszmar śnił mi się długoooo po spożyciu 

@violka no nic dziwnego że Ci się śniło po nocach   

22 minut temu, Mirelka1965 napisał:

"Odkryłam" jarmuż i skorzonerę. 

Ja też 

Dorzucę jeszcze mangold i rote grütze.

Polubiłam placki ziemniaczane z apfelmusem i szwabską Kartoffelsalat...tak...tak..., tę z bulionem  

Aha i w Niemczech pierwszy raz piłam Aperol Spritz...wierna mu jestem do dziś

@fizjopflege Kolejne danie z tych " szybko , łatwo i mało przyjemnie "  to .... gotowane ziemniaki , plaster salcesonu jasnego , plaster salcesonu ciemnego i ogórek słodko kwaśny między tą wykwintną parą . Należy jednak przyznać , że kolorystycznie prezentuje się ładnie na talerzu 

@violka proszę Cię...nie przy jedzeniu....

"Ulubione dania na obiad" str.231, było odkryciem

Kapusta kiszona z "Blutwurst" i "Leberwurst" na ciepło. Zaskakująco smaczne.

Na doktorowym adresie jadłam : ni to kaszanka ...ni to czarne/krwiste odgrzewane na patelni . Do tego nieodłączne warzywa na patelnię z tym , że nie smażone a zagotowane przez 5 (? ) minut ...ciągnęło się to strasznie nieprzyjemnie a toto coś czarnego ...okropieństwo . Sylimarole i no-spy natychmiast były zażywane . Do dziś mnie wstrząsa na samą myśl . A ...jeszcze niedosmażona ( w środku surowa ) ryba

11 minut temu, Basiaim napisał:

Ja też 

Dorzucę jeszcze mangold i rote grütze.

Polubiłam placki ziemniaczane z apfelmusem i szwabską Kartoffelsalat...tak...tak..., tę z bulionem  

 

Aha i w Niemczech pierwszy raz piłam Aperol Spritz...wierna mu jestem do dziś

 

Mangold i rote gruetze nie próbowałam jeszcze. Ale placki z musem też należą do "odkrytych" potraw   Kartollelsalat znałam, choć nie tę z bulionem  Generalnie "niemiecka" kuchnia nie odbiega zbytnio od naszej, choć śmiem twierdzić, że jest uboższa, łatwiejsza i szybsza. 

Nie mogę przypomnieć sobie nazwy, ale...smaczne jak cholipka było...skrzyżowanie galaretki z wątrobianką (smakiem przypominało kaszankę, ale jasnego koloru). Kupowane na wagę, lub z plastikowego "kondona", na maleńkim "ogniu" roztapiane i pelkartofelki do tego. Pycha pyszniasta.

Z obrzydliwych, to krew na kwaśno z głowizną i żelazne kluchy z gryczanej mąki i to posypane cukrem. ..rwa!!!

4 minuty temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Na doktorowym adresie jadłam : ni to kaszanka ...ni to czarne/krwiste odgrzewane na patelni . Do tego nieodłączne warzywa na patelnię z tym , że nie smażone a zagotowane przez 5 (? ) minut ...ciągnęło się to strasznie nieprzyjemnie a toto coś czarnego ...okropieństwo . Sylimarole i no-spy natychmiast były zażywane . Do dziś mnie wstrząsa na samą myśl . A ...jeszcze niedosmażona ( w środku surowa ) ryba

Zostałam kiedyś obdarowana tym czymś czarnym .Syn podopiecznej , aż pękał  z radości , że zrobił mi taką niespodziankę prosto z Metzgerei  W pakiecie były plastry boczku , które musiałam usmażyć na patelni , a następnie zalać go tą krwistą breją i jeszcze chwile podsmażyć . Tym specjałem zalewało się gniecione ziemniaki i fertig 

5 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Nie mogę przypomnieć sobie nazwy, ale...smaczne jak cholipka było...skrzyżowanie galaretki z wątrobianką (smakiem przypominało kaszankę, ale jasnego koloru). Kupowane na wagę, lub z plastikowego "kondona", na maleńkim "ogniu" roztapiane i pelkartofelki do tego. Pycha pyszniasta.

Masz na myśli te wymiociny  że wsi?????

3 minuty temu, LACH napisał:

Z obrzydliwych, to krew na kwaśno z głowizną i żelazne kluchy z gryczanej mąki i to posypane cukrem. ..rwa!!!

Pobiłeś mnie 

1/leberkase-uwielbiam smażone na patelni

2/sos zielony z jajkiem na twardo i ziemniakami-zjem ,ale doopy nie urywa.

3/płynna margaryna w plastikowych butelkach i Buttersmalz w żółtym pudełku-magiczne tłuszcze do smażenia,które nie pryskają

4.Kassler duszony z kiszoną kapustą-pychota.W PL używam do tego polędwicy sopockiej.

5/w plastikowym flaku takie zielone, papkowate warzywo,nie pamiętam co to było,ohyda smakowa:(

6/niemiecki Brezel-twardy,słony,obrzydliwy:(

1 minutę temu, lucinda napisał:

Masz na myśli te wymiociny  że wsi?????

No...jak to się nazywało, pamiętasz? 

1 minutę temu, violka napisał:

Pobiłeś mnie 

To jest tak ..rwa nieestetyczne, niesmaczne, śmierdzące octem, ciepłe w dodatku, tłuste, kluchy w buzi rosną, są zrobione tylko z gryczanej mąki i wody, zagotowane, pokrojone w plastry, osmażone na patelaszcze i to tak podane. A je.ał to pies!!!

@Baśka powtarzająca się @violka

To czarne, o którym piszecie, to chyba macie na myśli panhas.

Też to poznałam. Na szczęście to nie był mój obiad, tylko podopiecznych.

1 minutę temu, Basiaim napisał:

@Baśka powtarzająca się @violka

To czarne, o którym piszecie, to chyba macie na myśli panhas.

Też to poznałam. Na szczęście to nie był mój obiad, tylko podopiecznych.

Potworne to dla mnie smakowo było ...następnym razem jak ujrzałam na talerzu ( niestety , gotowała córka ) to skorzystałam z okazji , że ona wróciła po mojej pauzie do pracy ...doktor zjadł jeszcze przy niej a ja to zawinęłam w papierowy ręcznik i na dno kosza wrzuciłam ....Przynajmniej raz w tygodniu na obiad było coś podłego , jak dla mnie nie do strawienia