Rozmowa przy kawie (1)

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Powiem wam, że na miałam czas na pewne przemyślenia...tak, tak...zdarza mi się czasami używać zwojów kory mózgowej, żeby się nie wyprostowały  I wymyśliłam sobie plan na jutro      I co wy na to? 

Podzielam Twoje zainteresowania 

Na niemieckiej jedynce jest rozpoczęcie Adwentu . Pięknie śpiewają  i ten nastrój 

5 minut temu, jolantapl. napisał:

To ta na R brązowe opakowanie i pisze expresso na opakowaniu jest filizanka kawy i ziarenka ja wzięłam z półki pierwszą lepszą to znaczy 2 i muszę sobie kupić taką do domu bo jest pyszna

No, to od poniedziałku zaczynam poszukiwania  Jak znajdziesz, to spróbuj w  różowym opakowaniu grejfrutową....pycha...A jak będzie promocja Merci to kup kawową, bombowa, chociaż kokosowa też niczego sobie  Ja się wyspecjalizowałam w czekoladach i miałam do niedawna wyrzuty sumienia Ale co tam... 

5 minut temu, violka napisał:

Na niemieckiej jedynce jest rozpoczęcie Adwentu . Pięknie śpiewają  i ten nastrój 

To proszę ode mnie zamiast muzyki z okazji Adwentu 

35 minut temu, violka napisał:

 Najmniejszą stawkę miałam na szteli , gdzie nie miałam czasu odebrać telefonu od rodziny i o północy padałam na pysk bez prysznica . Najwięcej zarobiłam tam gdzie miałam bardzo długie wychodne , a resztę czasu siedziałam u siębie w pokoju i czekałam , aż PoP po mnie zadzwoni , a zdarzało się to bardzo rzadko , bo była samodzielna . Teraz szukam tylko lekkiej pracy , bo wiem , że za harówkę nie płacą . Nigdy nie miałam szteli z nockami , a na minie byłam tylko 1 miesiąc , cała reszta to prawie bajka . Zanim zaakceptuję jakąś ofertę , najpierw 10 odrzucę .

Nie wiem tak naprawdę przed wyjazdem co zastanę na miejscu. Pytam o chorobę i jak zaawansowana . Resztę nie musze pytać, bo juz wiem z praktyki co mnie czeka. Potem mówie ja i przedstawiam swoje warunki . Akceptują, to jadę.  W nocy wstawałam , bo była taka potrzeba . I tu gdzie jestem obecnie, pewnie  przyjdzie czas , że będę musiała wstać i  zobaczyć co sie dzieje z podopiecznym . Jestem tu juz 3-ci rok . Nie mogę powiedzieć " dowidzenia " jak przyjdzie ciężej pracować. Taka juz jestem , nie potrafię tylko brać . I to jest ten minus  na szteli, na której  opiekunka się  zasiedzi . Miny nie miałam nigdy, a to tylko i wyłącznie z tego powodu , że potrafię sie pożegnać .  

13 minut temu, violka napisał:

Podzielam Twoje zainteresowania 

Chyba pracowitość @Mirelka1965 .  .

Pora na zakończenie kolejnego, wspaniałego, wspólnie z Wami spędzonego dnia  Zatem, wszystkim w Opiekunkowie

 Do jutra 

2 minuty temu, aga1 napisał:

Chyba pracowitość @Mirelka1965 .  .

Wylegiwanie się na kanapie , to też swojego rodzaju hobby 

Teraz, violka napisał:

Wylegiwanie się na kanapie , to też swojego rodzaju hobby 

I ciężka, niedoceniana przez tych co jej nie zaznali, czynność 

11 minut temu, aga1 napisał:

Nie wiem tak naprawdę przed wyjazdem co zastanę na miejscu. Pytam o chorobę i jak zaawansowana . Resztę nie musze pytać, bo juz wiem z praktyki co mnie czeka. Potem mówie ja i przedstawiam swoje warunki . Akceptują, to jadę.  W nocy wstawałam , bo była taka potrzeba . I tu gdzie jestem obecnie, pewnie  przyjdzie czas , że będę musiała wstać i  zobaczyć co sie dzieje z podopiecznym . Jestem tu juz 3-ci rok . Nie mogę powiedzieć " dowidzenia " jak przyjdzie ciężej pracować. Taka juz jestem , nie potrafię tylko brać . I to jest ten minus  na szteli, na której  opiekunka się  zasiedzi . Miny nie miałam nigdy, a to tylko i wyłącznie z tego powodu , że potrafię sie pożegnać .  

Tobie @aga1 za szczerość 

3 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

I ciężka, niedoceniana przez tych co jej nie zaznali, czynność 

Od razu czynnosć . Ty to masz wyobrażnie . 

Tak mi muli  tylko nie wiem na kogo mam sie zdenerwować . Net mój jak brzytwa  to pewnie za dużo nas pisze .

Na wszelki wypadek napisze Spokojnej sobotniej nocy

Dobranoc Kochani  Spokojnej nocy z cudownymi marzeniami sennymi 

Dobranoc Spokojnej nocy i słodkich snów Wszystkim życzę .

pachnie i paruje ..aromat w calej kuchni ...kto sie przylaczy 

8 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

No, to od poniedziałku zaczynam poszukiwania  Jak znajdziesz, to spróbuj w  różowym opakowaniu grejfrutową....pycha...A jak będzie promocja Merci to kup kawową, bombowa, chociaż kokosowa też niczego sobie  Ja się wyspecjalizowałam w czekoladach i miałam do niedawna wyrzuty sumienia Ale co tam... 

z tej firmy smakuje mi czerwona marcepanowa...ale i to dziele zeby za dobrze od razu sie poczuc....przyjemnosci trzeba dozowac

8 godzin temu, aga1 napisał:

Nie wiem tak naprawdę przed wyjazdem co zastanę na miejscu. Pytam o chorobę i jak zaawansowana . Resztę nie musze pytać, bo juz wiem z praktyki co mnie czeka. Potem mówie ja i przedstawiam swoje warunki . Akceptują, to jadę.  W nocy wstawałam , bo była taka potrzeba . I tu gdzie jestem obecnie, pewnie  przyjdzie czas , że będę musiała wstać i  zobaczyć co sie dzieje z podopiecznym . Jestem tu juz 3-ci rok . Nie mogę powiedzieć " dowidzenia " jak przyjdzie ciężej pracować. Taka juz jestem , nie potrafię tylko brać . I to jest ten minus  na szteli, na której  opiekunka się  zasiedzi . Miny nie miałam nigdy, a to tylko i wyłącznie z tego powodu , że potrafię sie pożegnać .  

@aga1

a ja myslałam, ze tylko na taka naiwnie glupia...tez nie umiem tylko brac...dajemy wiecej niz otrzymujemy bo zaangazowania wyrozumialosci cierpliwosci nie mozna przeciez wycenic co nie?obojetnie jaka stawke za to dostaniemy

masz racje ...im dluzej w jednym miejscu tym ciezej...pojawia sie nic przywiazania...a ja juz to przerobilam ...bolalo kiedy patrzylam jak odchodzi pdp ...zmarl mi praktycznie na rekach......nastepny raz juz byl lzejszy..owszem czulam w jakis sposob relacje ale starałam sie zrobic wszystko zeby nie zrobic kolejnego kroku...i udalo sie...

trzeba trzymac fason i oby tk dalej

53 minut temu, lucyna.beata napisał:

 

pachnie i paruje ..aromat w calej kuchni ...kto sie przylaczy 

Dzień dobry ja się przyłączam poproszę odrobinkę tej pysznej kawusi a potem dopiero papieros .

Dzieeeń doooobry Opiekunkowo  Na już byłam,  się poczęstowałam, siorbię jak zwykle....

Ja już popijam kawusię i zaczynam leniwy dzień.

W końcu niedziela jest ? Żadnego sprzątania, żadnych zakupów, tylko to co muszę zrobić.

Wychowałam potwora.

Dzisiaj nie ma świeżych bułeczek więc podopieczna poszła do piwnicy szukać w zamrażarce czy czasem nie ma jakichś zamrożonych. Teraz będę cwańsza i następnym razem kilka zamrożę.

7 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Ja już popijam kawusię i zaczynam leniwy dzień.

W końcu niedziela jest ? Żadnego sprzątania, żadnych zakupów, tylko to co muszę zrobić.

Wychowałam potwora.

Dzisiaj nie ma świeżych bułeczek więc podopieczna poszła do piwnicy szukać w zamrażarce czy czasem nie ma jakichś zamrożonych. Teraz będę cwańsza i następnym razem kilka zamrożę.

 

a nie lepiej samej upiec??? beda zdrowsze i zapunkutujesz

Niedziela...niedziela....i tylko 16 na liczniku 

Witam w niedzielę i serdecznie pozdrawiam

Maria Jolanta, a nie masz w pobliżu piekarni ? One są czynne przeważnie od 6-7 rano przez kilka godzin.

6 minut temu, Łukasz napisał:

Witam w niedzielę i serdecznie pozdrawiam

Maria Jolanta, a nie masz w pobliżu piekarni ? One są czynne przeważnie od 6-7 rano przez kilka godzin.

I Ty Brutusie przeciwko mnie ?

Mowy nie ma,w niedzielę nie latam do piekarni. Mam jakieś 1,5 kilometra w jedną stronę a nie mam ochoty na takie małe zakupy szarpać się z bramą garażową i budzić sąsiadów więc dymam na piechotkę. Lubię się tak przelecieć te pół godzinki z kawałkiem rano dla zdrowia. A i apetyt mam od razu większy. Dzisiaj już pomijając wszystko to pflege z insuliną była punktualnie o 7 rano a śniadanie musi być jak najszybciej, nie było już czasu na bieg do piekarni.

Bułeczek nie będę piekła, mam kasę i mogę kupić, ale nie w niedzielę !

I pomyśleć że jak przyjechałam to normą był chleb na śniadanie.

Mnie też brakuje bułeczek ale jakoś to przeżyłam.

Dzień dobry - jest pieknie za oknem, zdjęcia trzaskam . Pada snieg ale jak ?  Zaspałam ,  w nocy miałam powazny powód do tego. Ratowałam człowieka .Odespie w dzień. W nagrodę medal  sama sobie przyznam i nie bedzie to nowościa w "polityce" . Znów zdałam egzamin  celująco.