Rozmowa przy kawie (1)

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Mogłabyś do zdjęcia jakieś majtasy odziać... Tylko nie mów, że cię na nie nie znać...

Przeca upał jest 

3 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Niezła szkoła tańca...

W miare uplywu czasu zwolni, ale pojawia sie wtedy inne problemy.

Na razie wybieralam musli z pojemnika na ziarna  kawy w ekspresie cisnieniowym. Zauwazylam jak synek pojechal. Pewnie kawe mu chciala zrobic a on nalal sobie coli i zezarl lody.

5 minut temu, violka napisał:

No dobra , przyznaję się , ja też jestem z gatunku leniwców  Od godziny wybieram się do łazienki w celu umycia włosów i jeszcze tam nie dotarłam 

No proszę, proszę....ale ze mnie sie śmiać, to fajnie? 

5 minut temu, hawana napisał:

W miare uplywu czasu zwolni, ale pojawia sie wtedy inne problemy.

Na razie wybieralam musli z pojemnika na ziarna  kawy w ekspresie cisnieniowym. Zauwazylam jak synek pojechal. Pewnie kawe mu chciala zrobic a on nalal sobie coli i zezarl lody.

Na nudę nie narzekasz....

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Na nudę nie narzekasz....

Smieje sie, bo tak to trzeba traktowac i pilnuje albo wymyslam jej zajecia, bo wtedy...mam mniej sprzatania

Wykorzystuje wolne na maxa, bo musze odreagowac.

Dzisiaj pani Puc byla z Alutka na spacerku w parku.Chyba doszla do wniosku, ze nie da sie podwojnej fuchy ciagnac

No to moja Kasieńka jednak nie jest taka zła.

Co prawda gotuje ziemniaki w łupinach o 5-6 rano u jeśli w lodówce jest coś w garnku to też gotuje po kilka razy dziennie. Ale sprząta po sobie ( pomijając podłogi ) i tyko czasem jest mocno zagubiona. Dzisiaj wieczorem uparcie wypytywała gdzie jest moja szefowa. Czasem myśli że ja tu jestem z inną osobą. Ale fakt, trzeba brać to z uśmiechem, łatwiej dla nas obu.

10 minut temu, hawana napisał:

Smieje sie, bo tak to trzeba traktowac i pilnuje albo wymyslam jej zajecia, bo wtedy...mam mniej sprzatania

Wykorzystuje wolne na maxa, bo musze odreagowac.

Dzisiaj pani Puc byla z Alutka na spacerku w parku.Chyba doszla do wniosku, ze nie da sie podwojnej fuchy ciagnac

Przy takiej Alutce byłam miesiąc , dłużej nie dałabym rady 

Teraz, violka napisał:

Przy takiej Alutce byłam miesiąc , dłużej nie dałabym rady 

Pracuje "na skoczka", roznie trafialam, dlatego nie biore dlugich zlecen. 

Tutaj bede do 20 .06.

Moze wytrzymam bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym

14 minut temu, hawana napisał:

Pracuje "na skoczka", roznie trafialam, dlatego nie biore dlugich zlecen. 

Tutaj bede do 20 .06.

Moze wytrzymam bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym

Właśnie metoda na skoczka jest pod tym względem fajna...jesteś, a jak nie pasuje, to wypad... Po ostatnim zleceniu w DE wróciłam psychicznie skonana...niby 2 miesiące, niedługo, ale dało mi to do wiwatu...Nie chcę więcej demencji i AL.... Z takimi ludźmi to max 4-6 tygodni bez powrotu w to samo miejsce....inaczej nerwica murowana...

Pokonałam leniwca  i dotarłam wreszcie do łazienki  Jutro rano , mogę iść z Anielicą do banku , bez wstydu za moją fryzurkę 

Teraz, violka napisał:

Pokonałam leniwca  i dotarłam wreszcie do łazienki  Jutro rano , mogę iść z Anielicą do banku , bez wstydu za moją fryzurkę 

Brawo.... 

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Właśnie metoda na skoczka jest pod tym względem fajna...jesteś, a jak nie pasuje, to wypad... Po ostatnim zleceniu w DE wróciłam psychicznie skonana...niby 2 miesiące, niedługo, ale dało mi to do wiwatu...Nie chcę więcej demencji i AL.... Z takimi ludźmi to max 4-6 tygodni bez powrotu w to samo miejsce....inaczej nerwica murowana...

Nie każda jest tak upierdliwa . Moja Anielica jest spokojniutka , ma tylko małe fazy jak nie chcę jej zabrać na spacer z powodu upału 

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Brawo.... 

Jestem wielka 

Teraz, violka napisał:

Nie każda jest tak upierdliwa . Moja Anielica jest spokojniutka , ma tylko małe fazy jak nie chcę jej zabrać na spacer z powodu upału 

A Wampirzyca kosztowała mnie nerwów...wylazły dopiero po wyjeździe...i ten kocioł w domu z prawną codziennie i putzfraułką...i synusiem koszmarnym...brrrr.....ufff to już za mną i se ne wrati...

1 minutę temu, violka napisał:

Jestem wielka 

Tak bym tego nie ujęła...

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Tak bym tego nie ujęła...

Idę zaszlugować...jacyś chętni?

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

A Wampirzyca kosztowała mnie nerwów...wylazły dopiero po wyjeździe...i ten kocioł w domu z prawną codziennie i putzfraułką...i synusiem koszmarnym...brrrr.....ufff to już za mną i se ne wrati...

A tutaj nie mam żadnych córeczek ani synusiów a po prawną zadzwonię jak przyjdzie czas rozliczeń finansowych  

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Idę zaszlugować...jacyś chętni?

Dawaj , ja juz pale))

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Idę zaszlugować...jacyś chętni?

Już lecę 

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Właśnie metoda na skoczka jest pod tym względem fajna...jesteś, a jak nie pasuje, to wypad... Po ostatnim zleceniu w DE wróciłam psychicznie skonana...niby 2 miesiące, niedługo, ale dało mi to do wiwatu...Nie chcę więcej demencji i AL.... Z takimi ludźmi to max 4-6 tygodni bez powrotu w to samo miejsce....inaczej nerwica murowana...

Biore na zmiane chodzacych i niemobilnych, zeby ochronic kregoslup. Z tymi niemobilnymi jest spokoj, zwykle regularnie spia po obiedzie, luzik. Nawet rodziny bywaja bardziej wdzieczne, ale...jeden nieostrozny ruch i moze sie skonczyc bardzo zle.

Tu nie mam transferu, nie ma pieluch, tylko  zagladam do lazienki jak Alutka za dlugo tam przebywa. To zaleta. 

Piore, susze w suszarce i nie prasuje, bo nie nadazylabym.

Mam fundusze, mam autko i wolne, ale o pauzie poobiedniej moge pomarzyc. Taka wada.

7 minut temu, hawana napisał:

Biore na zmiane chodzacych i niemobilnych, zeby ochronic kregoslup. Z tymi niemobilnymi jest spokoj, zwykle regularnie spia po obiedzie, luzik. Nawet rodziny bywaja bardziej wdzieczne, ale...jeden nieostrozny ruch i moze sie skonczyc bardzo zle.

Tu nie mam transferu, nie ma pieluch, tylko  zagladam do lazienki jak Alutka za dlugo tam przebywa. To zaleta. 

Piore, susze w suszarce i nie prasuje, bo nie nadazylabym.

Mam fundusze, mam autko i wolne, ale o pauzie poobiedniej moge pomarzyc. Taka wada.

Dlatego uważam , że jak trafi się na dobre miejsce , to lepiej nie szukać nic nowego . Pracując na skoczka , nie ma tej nudy i rutyny ale częściej siedzi się na trudnych Stellach .

1 minutę temu, violka napisał:

Dlatego uważam , że jak trafi się na dobre miejsce , to lepiej nie szukać nic nowego . Pracując na skoczka , nie ma tej nudy i rutyny ale częściej siedzi się na trudnych Stellach .

Ale wtedy decydujesz kiedy pracujesz i za ile.

Dla mnie priorytetem jest "kiedy".

17 minut temu, violka napisał:

Dlatego uważam , że jak trafi się na dobre miejsce , to lepiej nie szukać nic nowego . Pracując na skoczka , nie ma tej nudy i rutyny ale częściej siedzi się na trudnych Stellach .

Ja sie z Tobą w stu procentach zgadzam, moje sztele to w pierwszej połowie roku 5 do 6 miesięcy w jednym miejscu

druga połowa roku tyz jakieś 4 miesiące, oczywiscie jak przyjazna sztela., teraz jestem na 4,5 miesięcznej szteli i wracam,

35 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Idę zaszlugować...jacyś chętni?

To chooo...jeszcze na jednego . Wypaliłam jak zeszłam z górki , ale jakoś smaku nie mogłam się doszukać . Trza spróbować jeszcze jednego ....bo ...czyżbym się oduczyła , czy jaki..... chrabolek ?