Rozmowa przy kawie (1)

Heyka opiekunkowa czeredo. Lata ciąg dalszy ale już to trochę męczące. Na szczęście już od poniedziałku ma przyjść wiosna, która zapomniała poniekąd, że miała nadejść. To lato wepchało się chyba bez kolejki, tak na wydrę. 

U mnie lało i długo zimno było. Dopiero czwarty ciepły dzień. Może tak zostać. 

O ‎2018‎-‎04‎-‎19 at 15:56, 1bozka napisał:

tak ale on jest przekupny i łasuch na pieniądze i mi juz nieraz pomógł,

Tak mnie tym św. Antonim nakręciłaś... Mam pytanko, skąd masz taka dogłębną znajomość charakteru  wyżej wymienionego...  Bo to chyba prawda...

10 minut temu, Andrew napisał:

Heyka opiekunkowa czeredo. Lata ciąg dalszy ale już to trochę męczące. Na szczęście już od poniedziałku ma przyjść wiosna, która zapomniała poniekąd, że miała nadejść. To lato wepchało się chyba bez kolejki, tak na wydrę. 

Wolę żeby kwiecień poprzeplatał trochę lata, niż trochę zimy...

7 minut temu, NNNdanuta napisał:

Wolę żeby kwiecień poprzeplatał trochę lata, niż trochę zimy...

Zgadzam się z Tobą Danusiu ale nie do końca. Dopiero będzie lament jak, być może w przyszłym tygodniu albo za dwa, temperatura spadnie o drobne 10 stopni. Nie chcę również by sypnęło śniegiem ale ..... 

1 minutę temu, Andrew napisał:

Zgadzam się z Tobą Danusiu ale nie do końca. Dopiero będzie lament jak, być może w przyszłym tygodniu albo za dwa, temperatura spadnie o drobne 10 stopni. Nie chcę również by sypnęło śniegiem ale ..... 

A tam, nie kracz...

14 minut temu, NNNdanuta napisał:

Tak mnie tym św. Antonim nakręciłaś... Mam pytanko, skąd masz taka dogłębną znajomość charakteru  wyżej wymienionego...  Bo to chyba prawda...

zdradzę Ci tę tajemnicę ale nie tak ns forum...bo nie chce być posądzona o jakieś gusłaale mnie sie zawsze sprawdza

1 minutę temu, NNNdanuta napisał:

A tam, nie kracz...

Kra, krra, krrrrra 

Brakuje mi sił dzisiaj ...Od 15-tej czekam na prawną ( obiecała , że najpóźniej ) i na wieści co załatwiła , żeby pomóc PDP-mu . Dziadeczek od wczoraj nie je ...nie pije a jeśli już uda się wcisnąć mu do ust jakiś łyk ....to potrzyma moment w ustach i charchnie niczym lama ...Moja koszulka do wyrzucenia , bo usiana bordowymi plamkami po wodzie z sokiem z czarnej porzeczki .... Chcę mu zwilżyć usta ...nawinęłam jałową gazę na łyżeczkę i namaczam w wodzie ....guzik ...wydaje z siebie kwiczące dźwięki ....krzywi się jakby diabła na dnie kieliszka dojrzał ...i wypluwa nawilżenie ....Prawna po 12-tej pojechała do lekarza , żeby załatwić szpital i nawadnianie kroplówkami ....Skóra na rękach ...ramionach po odciągnięciu bardzo długo nie wraca na swoje miejsce ....Psychicznie jestem wykończona .... Posiedzę chwilę z Wami , bo ocipieję za moment ...a jeśli już ocipieję to będzie koniec ze mną , bo bardziej ocipiałej to już sama siebie nie mogę sobie wyobrazić .

Oferte taka dostalam. Dziadek + zona i synek w domu. Dziadek z parkinsonem i wstawanie w nocy. Niby wlasna lazienka i pokoj, ale i tak cos noe za bardzo.

4 minuty temu, makaroni napisał:

Oferte taka dostalam. Dziadek + zona i synek w domu. Dziadek z parkinsonem i wstawanie w nocy. Niby wlasna lazienka i pokoj, ale i tak cos noe za bardzo.

Nawet moment bym się nie zastanawiała , tylko natychmiast odmówiła . Wstawania nocne i praca w dzień przy małżeństwie z synem  Chyba , że chcesz się zajechać na amen 

9 minut temu, makaroni napisał:

Oferte taka dostalam. Dziadek + zona i synek w domu. Dziadek z parkinsonem i wstawanie w nocy. Niby wlasna lazienka i pokoj, ale i tak cos noe za bardzo.

To jakiś niesmaczny żart chyba....

32 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Brakuje mi sił dzisiaj ...Od 15-tej czekam na prawną ( obiecała , że najpóźniej ) i na wieści co załatwiła , żeby pomóc PDP-mu . Dziadeczek od wczoraj nie je ...nie pije a jeśli już uda się wcisnąć mu do ust jakiś łyk ....to potrzyma moment w ustach i charchnie niczym lama ...Moja koszulka do wyrzucenia , bo usiana bordowymi plamkami po wodzie z sokiem z czarnej porzeczki .... Chcę mu zwilżyć usta ...nawinęłam jałową gazę na łyżeczkę i namaczam w wodzie ....guzik ...wydaje z siebie kwiczące dźwięki ....krzywi się jakby diabła na dnie kieliszka dojrzał ...i wypluwa nawilżenie ....Prawna po 12-tej pojechała do lekarza , żeby załatwić szpital i nawadnianie kroplówkami ....Skóra na rękach ...ramionach po odciągnięciu bardzo długo nie wraca na swoje miejsce ....Psychicznie jestem wykończona .... Posiedzę chwilę z Wami , bo ocipieję za moment ...a jeśli już ocipieję to będzie koniec ze mną , bo bardziej ocipiałej to już sama siebie nie mogę sobie wyobrazić .

Dobrze to nie wygląda, ale tez nie chcę krakać...  Moja pdp ma podpisane papiery, o nieratowaniu życia.., czyli w razie W tylko nawilżanie ust. Nie chce jeść... nie je (nie karmię), nie chce pić... nie pije (nie poję))))

38 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Brakuje mi sił dzisiaj ...Od 15-tej czekam na prawną ( obiecała , że najpóźniej ) i na wieści co załatwiła , żeby pomóc PDP-mu . Dziadeczek od wczoraj nie je ...nie pije a jeśli już uda się wcisnąć mu do ust jakiś łyk ....to potrzyma moment w ustach i charchnie niczym lama ...Moja koszulka do wyrzucenia , bo usiana bordowymi plamkami po wodzie z sokiem z czarnej porzeczki .... Chcę mu zwilżyć usta ...nawinęłam jałową gazę na łyżeczkę i namaczam w wodzie ....guzik ...wydaje z siebie kwiczące dźwięki ....krzywi się jakby diabła na dnie kieliszka dojrzał ...i wypluwa nawilżenie ....Prawna po 12-tej pojechała do lekarza , żeby załatwić szpital i nawadnianie kroplówkami ....Skóra na rękach ...ramionach po odciągnięciu bardzo długo nie wraca na swoje miejsce ....Psychicznie jestem wykończona .... Posiedzę chwilę z Wami , bo ocipieję za moment ...a jeśli już ocipieję to będzie koniec ze mną , bo bardziej ocipiałej to już sama siebie nie mogę sobie wyobrazić .

Teraz, NNNdanuta napisał:

Dobrze to nie wygląda, ale tez nie chcę krakać...  Moja pdp ma podpisane papiery, o nieratowaniu życia.., czyli w razie W tylko nawilżanie ust. Nie chce jeść... nie je (nie karmię), nie chce pić... nie pije (nie poję))))

Dziadeczek nie ma tych papierów . Siedziała tutaj dzisiaj ( prawna ) ponad dwie godziny . Najpierw nie docierało do niej , że Diakonie postawiły na ostrzu noża sprawę nie sadzania dziadeczka na rollstuhl na wiele godzin ( 5 - 6 )  ona buntowała się i chciała , żeby z krótką przerwą siedział na nim cały dzień . Rozłożyła wózek , popodpierała poduszkami i dopiero jak zobaczyła , że on i tak na jedną stronę leci ...skapitulowała . Nie dwie , tylko we trójkę pakowałyśmy go do łóżka ...sapała jak parowóz ... Noo..i jak pojechała do doktorów po poradę tak jej nie ma ...A ja czekam i nie wiem co dalej

3 minuty temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Dziadeczek nie ma tych papierów . Siedziała tutaj dzisiaj ( prawna ) ponad dwie godziny . Najpierw nie docierało do niej , że Diakonie postawiły na ostrzu noża sprawę nie sadzania dziadeczka na rollstuhl na wiele godzin ( 5 - 6 )  ona buntowała się i chciała , żeby z krótką przerwą siedział na nim cały dzień . Rozłożyła wózek , popodpierała poduszkami i dopiero jak zobaczyła , że on i tak na jedną stronę leci ...skapitulowała . Nie dwie , tylko we trójkę pakowałyśmy go do łóżka ...sapała jak parowóz ... Noo..i jak pojechała do doktorów po poradę tak jej nie ma ...A ja czekam i nie wiem co dalej

Nie wiem, czy w tym upale Twój dziadeczek dotrwa do Twojego zjazdu, choć to tak blisko  Trzym się

Godzinę temu, 1bozka napisał:

zdradzę Ci tę tajemnicę ale nie tak ns forum...bo nie chce być posądzona o jakieś gusłaale mnie sie zawsze sprawdza

Ja takie gusła to nauką nazywam i mam z głowy...W poprzednim życiu (na tamtym portalu) to byłam pofesorową od "gusłów" czyli fraktali...  Nie wiem jeszcze jak tu się kontaktuje prywatnie ??? I czy tej funkcji nie zablokowałam...

Maria Jolanta , nie przejmuj się

Mi już powoli się pobyt kończy w pięknym Monachium, 5 dni pobytu w PL i wyjazd do Kolonii. Dziadek mobilny, wszystko jest, kaski nie żałuje , auto i jeszcze dziękuje codziennie przed spaniem za troskę...Miłe to

1 minutę temu, Radek50 napisał:

Maria Jolanta , nie przejmuj się

Mi już powoli się pobyt kończy w pięknym Monachium, 5 dni pobytu w PL i wyjazd do Kolonii. Dziadek mobilny, wszystko jest, kaski nie żałuje , auto i jeszcze dziękuje codziennie przed spaniem za troskę...Miłe to

Radku, jesli chcesz, zeby adresatka to przeczytala, to kliknij "cyt" pod tym, co napisala Maria Jolanta.

Wtedy jej tekst ukaze sie do gory, a Twoj na dole i jeszcze ona otrzyma powiadomienie, ze ja zacytowales.

Jesli tego nie robisz moze nie odpowiedziec, bo czasem urasta tu kilka stron, ze trudno wszystko przeczytac.

24 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Dziadeczek nie ma tych papierów . Siedziała tutaj dzisiaj ( prawna ) ponad dwie godziny . Najpierw nie docierało do niej , że Diakonie postawiły na ostrzu noża sprawę nie sadzania dziadeczka na rollstuhl na wiele godzin ( 5 - 6 )  ona buntowała się i chciała , żeby z krótką przerwą siedział na nim cały dzień . Rozłożyła wózek , popodpierała poduszkami i dopiero jak zobaczyła , że on i tak na jedną stronę leci ...skapitulowała . Nie dwie , tylko we trójkę pakowałyśmy go do łóżka ...sapała jak parowóz ... Noo..i jak pojechała do doktorów po poradę tak jej nie ma ...A ja czekam i nie wiem co dalej

Bombarduj ją telefonami  , może to przyspieszy jej działania 

hawana. Dzięki, jej to się wyświetli na powiadomieniach

A co u Ciebie?

8 minut temu, violka napisał:

Bombarduj ją telefonami  , może to przyspieszy jej działania 

Już jest ...Za moment ....Chcę zobaczyć jak jej uda się wcisnąć w niego parę kropli

1 minutę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Już jest ...Za moment ....Chcę zobaczyć jak jej uda się wcisnąć w niego parę kropli

Powodzenia 

13 minut temu, Radek50 napisał:

hawana. Dzięki, jej to się wyświetli na powiadomieniach

A co u Ciebie?

U mnie super

Na pauzie bylam w Norymberdze, kupilam kosmetyki  i skorzane biale klapki. Jak beda sie podobac mojej corce to dostanie, jak nie to ja skorzystam. Teraz siedze przy babci, ktora wcina kolacje. Jeszcze kawalek ciasta z truskawkami  na deser dostanie

28 minut temu, NNNdanuta napisał:

Ja takie gusła to nauką nazywam i mam z głowy...W poprzednim życiu (na tamtym portalu) to byłam pofesorową od "gusłów" czyli fraktali...  Nie wiem jeszcze jak tu się kontaktuje prywatnie ??? I czy tej funkcji nie zablokowałam...

ha ha poprostu kiedyś zgubiłam bardzo wazne dokumenty i to jeszcze nie moje,wypadły z samochodu przy otwieraniu drzwi pasazera nie wiem kiedy i gdzie .Czarna rozpacz to za słabe określenie mojego stanu.Szukałam wszędzie gdzie tylko możliwe.Kolezanka,poradzila mi właśnie Sw. Antoniego ze on jest specjalista od zaginionych rzeczy tylko trzeba mu obiecać kase bo inaczej palcem nie ruszy i nie pomoże,...i pomógł  dokumenty leżały na parkingu dokładnie tam gdzie w pierwszej kolejności stałam.Do dzis  nie wiem jak to mozliwe przecież tam sprawdzałam nie było ich ....i tak juz pomaga mi czasem....