Rozmowa przy kawie (1)

Teraz, ivanilia40 napisał:

Pisząc to słowo ,aż mną zatrzęsło,jakby dreszcz mnie złapał..

a ja juz mam migrenę 

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Tiaaaaa.....a w drodze powrotnej kołowrotek z systemem linek i bloczków...

Coś w rodzaju liftu? W sumie w De jest tak dużo niepełnosprawnych seniorów,że w niedługim czasie i to wymyslą.

4 minuty temu, ORIM napisał:

Czyli jak pościsz wózek to sam do kąpieli jedzie 

O nie ,On chodzi sam nawet bez laski ,na płaskim potrafi ze 3 km przejść, wózka zresztą nie ma (jeszcze )  

4 minuty temu, ORIM napisał:

auf Chinesisch spielen o to mi chodziło

Wyobraź sobie, że skumałam... A że tej Spiele nie lubię, to wolałam o rasistowskie uprzedzenia zahaczyć...

14 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Rozumiem, rozumiem....stresisz się, czy aby ktoś się nie rozmyśli i znowu będzie...nie ma jak u mamy....

Do mamusi ,to On nie wróci , osiem lat już poza domem,a odwołany jego ślub ,sprzed dwóch lat ,też już mamy za sobą. Teraz może być tylko lepiej.

3 minuty temu, Afryka napisał:

Do mamusi ,to On nie wróci , osiem lat już poza domem,a odwołany jego ślub ,sprzed dwóch lat ,też już mamy za sobą. Teraz może być tylko lepiej.

No, gdzieś tam twoja podświadomość daje się we znaki.... A tak na serio, to wcale się nie dziwię twojemu stresowi...w końcu oddajesz swój skarb innej...

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

No, gdzieś tam twoja podświadomość daje się we znaki.... A tak na serio, to wcale się nie dziwię twojemu stresowi...w końcu oddajesz swój skarb innej...

A potem to już tylko lepiej

13 minut temu, Afryka napisał:

Do mamusi ,to On nie wróci , osiem lat już poza domem,a odwołany jego ślub ,sprzed dwóch lat ,też już mamy za sobą. Teraz może być tylko lepiej.

jak ślub odwołany to faktycznie już może być tylko lepiej

28 minut temu, ivanilia40 napisał:

Czyli cię tym nie zaskoczy... Dobrze jednak,że ma zajęcie,przynajmniej się nie nudzi i nie chce w chińczyka grać..

I tu się mylisz gramy ale zawsze trzy razy ,zazwyczaj go ogrywam 

14 minut temu, ORIM napisał:

jak ślub odwołany to faktycznie już może być tylko lepiej

no jeśli u mamusi lepiej...to lepiej ze lepiej...

2 minuty temu, 1bozka napisał:

no jeśli u mamusi lepiej...to lepiej ze lepiej...

54 minut temu, ORIM napisał:

Czyli jak pościsz wózek to sam do kąpieli jedzie 

Poscisz wozek? Znaczy, ze nie trzeba go konsumowac? Wozka tego? No zaskoczyles mnie bo nie znalam tego dania

2 minuty temu, fioletowa.mysz napisał:

Poscisz wozek? Znaczy, ze nie trzeba go konsumowac? Wozka tego? No zaskoczyles mnie bo nie znalam tego dania

Oj Fioletko ,Orim tak po skrócie napisał ,a ja jako żem bystra jest ,to załapałam

6 minut temu, Berdi napisał:

Oj Fioletko ,Orim tak po skrócie napisał ,a ja jako żem bystra jest ,to załapałam

No wiem skarbie, wiem. Ale musze sie troche kolegi poczepiac bo lubie to

Jeszcze pięć pełnych dób. Cztery pełne dni i dwa po połowie.

Dzisiaj się dowiedziałam że źle zupy gotuję bo ciągle woda, ziemniaki i warzywa. Nie ma znaczenia że dzisiaj była fasolowa że łyżka stała. Była woda, ziemniaki i warzywa ! Skandal ! Facet chyba nie ma czego się czepiać albo tak przyzwyczaił się do puszek i zupek w proszku. Zrobiłabym jakąś zupę-krem ale nie mam czym zmiksować. I kółko się zamyka.

A że na drugie danie śledź smażony z puszki w zalewie octowej to OK. Na szczęście najadłam się zupą i zrezygnowałam z tego rarytasu.

7 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Jeszcze pięć pełnych dób. Cztery pełne dni i dwa po połowie.

Dzisiaj się dowiedziałam że źle zupy gotuję bo ciągle woda, ziemniaki i warzywa. Nie ma znaczenia że dzisiaj była fasolowa że łyżka stała. Była woda, ziemniaki i warzywa ! Skandal ! Facet chyba nie ma czego się czepiać albo tak przyzwyczaił się do puszek i zupek w proszku. Zrobiłabym jakąś zupę-krem ale nie mam czym zmiksować. I kółko się zamyka.

A że na drugie danie śledź smażony z puszki w zalewie octowej to OK. Na szczęście najadłam się zupą i zrezygnowałam z tego rarytasu.

 

 

Joluś - Maryś czy tam odwrotnie ... te parę dni , choćby na tych ślicznych rzęsach ,to wytrzymasz.. Ostatnio miałam to samo ,a zupki by Maggi to był majstersztyk kulinarny . Wszystko co ugotowałam było nie takie, nawet ściśle według " receptury" Franczeski też nie,bo przecież w odwrotną stronę cebulę czy inne ingrediencje pokroiłam..

Także" pierwś" do przodu , uśmiech na usta i totalna zlewka.

2 godziny temu, Maria Jolanta napisał:

Jeszcze pięć pełnych dób. Cztery pełne dni i dwa po połowie.

Dzisiaj się dowiedziałam że źle zupy gotuję bo ciągle woda, ziemniaki i warzywa. Nie ma znaczenia że dzisiaj była fasolowa że łyżka stała. Była woda, ziemniaki i warzywa ! Skandal ! Facet chyba nie ma czego się czepiać albo tak przyzwyczaił się do puszek i zupek w proszku. Zrobiłabym jakąś zupę-krem ale nie mam czym zmiksować. I kółko się zamyka.

A że na drugie danie śledź smażony z puszki w zalewie octowej to OK. Na szczęście najadłam się zupą i zrezygnowałam z tego rarytasu.

 

 

Śledź smażony z puszki w zalewie octowej OMG na obiad...to ja mam duuuuze braki kulinarne jak widzę 

37 minut temu, 1bozka napisał:

Śledź smażony z puszki w zalewie octowej OMG na obiad...to ja mam duuuuze braki kulinarne jak widzę 

Toś Ty Bozka jeszcze w du.... była i gówno widziała....Demenzland odkryje przed Tobą jeszcze niejedną " tajemnicę " " kulinarnego sukcesu " i " wyrafinowanej " niemieckiej kuchni.....np. jajecznicę z makaronem na obiad ,wysmażoną na wiór ,w " apetyczne" kłaczki.

Jak wróciłam to tej niedobrej zupy prawie na jutro nie zostało. Co najmnoej dwa talerze zjadł. 

Jak czytam te Wasze pirepałki z gotowaniem tzn gustach PDP to ja na anioła trafiłam ,wszystko je zawsze smakuje i po 10 razy dziękuje za pyszny obiad

Teraz, Berdi napisał:

Jak czytam te Wasze pirepałki z gotowaniem tzn gustach PDP to ja na anioła trafiłam ,wszystko je zawsze smakuje i po 10 razy dziękuje za pyszny obiad

W sumie tez nie narzekam,nauczyłam się gotować to co pdp lubi i zawsze jest zadowlony. Ogólnie jednak najlepsza sztela to taka, gdzie pdp zje  obiad choćby z szacunku do opiekunki,która włożyła sporo wysiłku żeby taki obiad ugotować. 

1 minutę temu, ivanilia40 napisał:

W sumie tez nie narzekam,nauczyłam się gotować to co pdp lubi i zawsze jest zadowlony. Ogólnie jednak najlepsza sztela to taka, gdzie pdp zje  obiad choćby z szacunku do opiekunki,która włożyła sporo wysiłku żeby taki obiad ugotować. 

To już mój kolejny PDP który nie marudzi przy jedzeniu i zawsze chwali ,jednak dziadziusiowie górą

28 minut temu, Afryka napisał:

Toś Ty Bozka jeszcze w du.... była i gówno widziała....Demenzland odkryje przed Tobą jeszcze niejedną " tajemnicę " " kulinarnego sukcesu " i " wyrafinowanej " niemieckiej kuchni.....np. jajecznicę z makaronem na obiad ,wysmażoną na wiór ,w " apetyczne" kłaczki.

No moze i w doopie byłam ale z gównem sie nie witałam.Owszem na ostatnim zleceniu babcia zażyczyła sobie śledzie w śmietanie z ziemniakami ba obiad .....oczy wybałuszyłam..ale ,jak sobie życzy tak ma...I co dzien piwo do kolacji bez względu co zrobiłam,piwo musiało być i basta

5 minut temu, Berdi napisał:

To już mój kolejny PDP który nie marudzi przy jedzeniu i zawsze chwali ,jednak dziadziusiowie górą

Prawda.

Tak popołudniowo się witam, miłego reszty dzionka i buziaki

W piątki to ja o godzinę dzień wcześniej zaczynam i mam sprzątanko, ale to ostatni mój piąteczek tutaj to i ostatnie generalne sprzątanko...