Rozmowa przy kawie (1)

4 minuty temu, violka napisał:

@ 

A rób sobie miny rób  Tylko w książce można przeczytać ostatnią stronę, zna się zakończenie i wie się wszystko co ważne Acha...chciałam dodać, że wzajemnie @ 

A jeszcze się nie pochwaliłam , że odblokowałam babci telefon i wszystko jest ok   Co oni zrobiliby bez tej blondynki z Polski 

1 minutę temu, violka napisał:

A jeszcze się nie pochwaliłam , że odblokowałam babci telefon i wszystko jest ok   Co oni zrobiliby bez tej blondynki z Polski 

No właśnie? Co?  A teraz u mnie telefon nie działa  A że ja blondynką nie jestem, to ani myślę odblokowywać 

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

No właśnie? Co?  A teraz u mnie telefon nie działa  A że ja blondynką nie jestem, to ani myślę odblokowywać 

To masz szczęście , że telefon nie jest połączony z internetem  szybciutko byś zadziałała 

Teraz, violka napisał:

To masz szczęście , że telefon nie jest połączony z internetem  szybciutko byś zadziałała 

O tak ....napisałam do kuratorki o telefonie, ale ona chora, no i po południu już jest  W sumie to nie żałuję, bo telefony się urywają dzień cały, a tak mam luuuuuzik 

A teraz idę na jednego  Chociaż jak tak zimno, to niespecjalnie mi smakuje 

Dzień dobry a właściwie dobry wieczór

dzień dobrycieszę się że jesteś ponownie 

Co tak wszyscy zamilkli?  Idę zaraz szykować kolację, potem bobo do koja zapakuję i przykulam się na  Over....

1 godzinę temu, violka napisał:

Dobrze , że z córkami masz dobry kontakt  Tak się tylko zastanawiam , czy agencja uprzedziła Cię , że tam jest transfer ? 

Nie. Ale ja madra dziewczynka jestem i wiem ze po udarze raczej transfer bedzie wiec pierwsze co mnie interesowalo to wzrost i waga podopiecznej. To kruszynka.

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Co tak wszyscy zamilkli?  Idę zaraz szykować kolację, potem bobo do koja zapakuję i przykulam się na  Over....

ja nie zamilkłam, z telefonu nie umiem haha albo coś tu nie tak ?jak pisze to  kopiuje i wkleja  mi podwójnie komentarze nawet  z wczoraj

no dobra....w sobote odjazd..koniec laby....

i znow poranne kawki bede zaparzac i nawolywac chetnych do siorbania

dzisiaj jako ze bylo tylko ....minus 13 wybralam sie na kilkugodzinne lazenie po miescie....oczywiscie robilam male przerwy na hebratke na stacji albo kanapke z termosem na plazy...no powiem wam ze dupsko zmarzlo...

ale satysfakcja..nie do opisania...

w nogach mam jakies 25km i czuje juz zakwasy..ubralam ciezkie buty i ups....

ale co tam....

siorbie wlasnie ciepla wode z imbirem i cytryna...polecam 

no coz..zycze spokojnego wieczoru....

i mam wrazenie ze nas coraz mniej na tym forum...co sie stanelo??

1 minutę temu, Maria Jolanta napisał:

Nie. Ale ja madra dziewczynka jestem i wiem ze po udarze raczej transfer bedzie wiec pierwsze co mnie interesowalo to wzrost i waga podopiecznej. To kruszynka.

 całe szczęście , że waga okazała się taka jak podali  bo z tym bywa różnie   Moja znajoma pojechała do babci 60 kg , na miejscu okazało się , że ma ponad 90 . Agencja wytłumaczyła się , że przez kilka dni , babcia tak przybrała , ponieważ  woda jej się zatrzymuje w organizmie 

2 minuty temu, lucyna.beata napisał:

no dobra....w sobote odjazd..koniec laby....

i znow poranne kawki bede zaparzac i nawolywac chetnych do siorbania

dzisiaj jako ze bylo tylko ....minus 13 wybralam sie na kilkugodzinne lazenie po miescie....oczywiscie robilam male przerwy na hebratke na stacji albo kanapke z termosem na plazy...no powiem wam ze dupsko zmarzlo...

ale satysfakcja..nie do opisania...

w nogach mam jakies 25km i czuje juz zakwasy..ubralam ciezkie buty i ups....

ale co tam....

siorbie wlasnie ciepla wode z imbirem i cytryna...polecam 

no coz..zycze spokojnego wieczoru....

 

i mam wrazenie ze nas coraz mniej na tym forum...co sie stanelo??

To już miesiąc przeleciał ? 

3 minuty temu, violka napisał:

To już miesiąc przeleciał ? 

nie kochana, ja zjechalam w polowie lutego ale musze skoczyc na kilka dni do bochum i dopiero potem 8go marca jade na roboty...to w sumie uroplowe 3 tygodnie...poki co na ten moment chyba tak bede jezdzila...maks 8-9 tygodni w de a potem maks 3-4 tygodnie urlopu w domku..

jak ja zjezdzam do domu to zal dupsko sciska...czas plynie swoim torem, zycie nie stoi w miejscu moi synowi pracuja znajomi itd tez..nikt nie wezmie urlopu tylko dlatego ze ja jestem w kraju ..te dwa -trzy tygodnie to czas w sam raz na sprzatanie, klotnie, itd..spotkania z rodzina i znajomyi...przyjaciolmi...

ale czas....zap...la stanowczo za szybko..

3 minuty temu, lucyna.beata napisał:

nie kochana, ja zjechalam w polowie lutego ale musze skoczyc na kilka dni do bochum i dopiero potem 8go marca jade na roboty...to w sumie uroplowe 3 tygodnie...poki co na ten moment chyba tak bede jezdzila...maks 8-9 tygodni w de a potem maks 3-4 tygodnie urlopu w domku..

jak ja zjezdzam do domu to zal dupsko sciska...czas plynie swoim torem, zycie nie stoi w miejscu moi synowi pracuja znajomi itd tez..nikt nie wezmie urlopu tylko dlatego ze ja jestem w kraju ..te dwa -trzy tygodnie to czas w sam raz na sprzatanie, klotnie, itd..spotkania z rodzina i znajomyi...przyjaciolmi...

ale czas....zap...la stanowczo za szybko..

Bo ten czas tylko w domu tak zapindala  na Stelli wlecze się gorzej jak żółw  

1 minutę temu, violka napisał:

Bo ten czas tylko w domu tak zapindala  na Stelli wlecze się gorzej jak żółw  

bezapelacyjnie masz racje...co nie zmienia faktu ze moje urlopowanie sie konczy..

no i nie mam kompletnie pojecia co mnie spotk na miejscu biorac pod uwage nawiedzona jeczaca marte jaka jest tam obecnie

1 minutę temu, lucyna.beata napisał:

bezapelacyjnie masz racje...co nie zmienia faktu ze moje urlopowanie sie konczy..

no i nie mam kompletnie pojecia co mnie spotk na miejscu biorac pod uwage nawiedzona jeczaca marte jaka jest tam obecnie

Wrócisz i będziesz robić  to samo co robiłaś do tej pory  

6 minut temu, violka napisał:

Wrócisz i będziesz robić  to samo co robiłaś do tej pory  

violus to nie jest takie oczywiste..ale wiesz...wczesniej to bym sie pewnie jakos denerwowala...ale teraz...kompletny luz..

jeczaca marte tez strawie....nie takie rzeczy juz spotykalam i nie jest to moja jedyna praca jaka wykonywalam  w zyciu......damy rade..

musze tylko jakas rozdzke ogarnac zrobie abrakadabra...i harry potter ...tylko tytul musze wymyslec,,,czuje jak oczy mi lepca...dawka powietrza  robi swoje....

polecam kazdej i kazdemu opiekunowi....

2 minuty temu, lucyna.beata napisał:

violus to nie jest takie oczywiste..ale wiesz...wczesniej to bym sie pewnie jakos denerwowala...ale teraz...kompletny luz..

jeczaca marte tez strawie....nie takie rzeczy juz spotykalam i nie jest to moja jedyna praca jaka wykonywalam  w zyciu......damy rade..

musze tylko jakas rozdzke ogarnac zrobie abrakadabra...i harry potter ...tylko tytul musze wymyslec,,,czuje jak oczy mi lepca...dawka powietrza  robi swoje....

polecam kazdej i kazdemu opiekunowi....

 

 

Jestem zmarzluch i do świeżego powietrza przy takiej zimnicy mnie nie przekonasz  Dotleniam się w oknie , przy papierosku 

44 minut temu, erika napisał:

ja nie zamilkłam, z telefonu nie umiem haha albo coś tu nie tak ?jak pisze to  kopiuje i wkleja  mi podwójnie komentarze nawet  z wczoraj

 różne sztuki mi na telefonie wyprawia, ale takiego cuda nie widziałam  Musisz kliknąć "wyczyść edytor" i wtedy nic ci nie skopiuje.....tylko ten edytor nie zawsze się pokazuje 

1 minutę temu, violka napisał:

Jestem zmarzluch i do świeżego powietrza przy takiej zimnicy mnie nie przekonasz  Dotleniam się w oknie , przy papierosku 

moja droga ja tez..ale staram sie maksymalnie rozruszac...ruch wycisza i uspokaja....w robocie mam wprawdzei rower  maz pdp mi kupil..ale wiesz ze jak sie nabiegam od 4ej rano to w czasie mojej przerwy nie nadaje sie na rower ale do spania potem czuje to w kolanach itd...moje stawy sa zastale..

idziemy sie dotlenic???

Miłego wieczoru i dobranoc

41 minut temu, lucyna.beata napisał:

no dobra....w sobote odjazd..koniec laby....

i znow poranne kawki bede zaparzac i nawolywac chetnych do siorbania

dzisiaj jako ze bylo tylko ....minus 13 wybralam sie na kilkugodzinne lazenie po miescie....oczywiscie robilam male przerwy na hebratke na stacji albo kanapke z termosem na plazy...no powiem wam ze dupsko zmarzlo...

ale satysfakcja..nie do opisania...

w nogach mam jakies 25km i czuje juz zakwasy..ubralam ciezkie buty i ups....

ale co tam....

siorbie wlasnie ciepla wode z imbirem i cytryna...polecam 

no coz..zycze spokojnego wieczoru....

 

i mam wrazenie ze nas coraz mniej na tym forum...co sie stanelo??

Jakie mniej...zapytała ta, co wpada od przypadku do przypadku?  Netowe problemy niektórzy mają, niektórzy się urlopują, a niektórzy tymczasowo fochują  

41 minut temu, violka napisał:

 całe szczęście , że waga okazała się taka jak podali  bo z tym bywa różnie   Moja znajoma pojechała do babci 60 kg , na miejscu okazało się , że ma ponad 90 . Agencja wytłumaczyła się , że przez kilka dni , babcia tak przybrała , ponieważ  woda jej się zatrzymuje w organizmie