Rozmowa przy kawie (2)

5 minut temu, maras1 napisał:

objętość

Oj grymasisz

Oddam lato za "Polską Złotą Jesień" .

U nas 30 st. na plusie. Lubię lato, kocham słońce i brązową skórę, ale tego już za wiele .Qrna mam dość, dość, dość . Chcę chłodu nie tylko porannego i wieczornego . Chcę spacerować w południe i nie szukać schronienia przed słońce . Nie wracać zmęczona po przerwie do domu tymczasowego pobytu .

Dzień dobry  

Miłego popołudnia życzę......

Cytuj

 

15 godzin temu, Teresadd napisał:

• 

Odebrałaś tel. do mnie, czy to nr 712345876 ? jeśli ten, to mój Azor dzwonił.

Godzinę temu, maras1 napisał:

nie chciałabyś jej widzieć

A Ty chciałeš porozmawiać czy pooglądać? 

1 godzinę temu, maras1 napisał:

objętość

Musiałbyś obejmować ...czy jaki chrabol ?....Cześć

1 minutę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Musiałbyś obejmować ...czy jaki chrabol ?....Cześć

Tam literowka byla. Obojetnosc mu przeszkadzala.Czesc

3 minuty temu, hawana napisał:

Tam literowka byla. Obojetnosc mu przeszkadzala.Czesc

A widzissss ....co te literówki narobią ....myślałam , że " objętość " ....W sumie co by @maras1...objętość przeszkadzała ....przecież obejmować nie musi ...trzymać ...przytrzymywać też nie ....Noo...taka jazda bez trzymanki ...jakby 

2 godziny temu, 1bozka napisał:

Oj grymasisz

myślę,jak mówi stare ,polskie  przysłowie -najlepsza baba to  własna graba 

Godzinę temu, Barbara48 napisał:

A Ty chciałeš porozmawiać czy pooglądać? 

już się naoglądałem ,a gada ci ona tylko po ichniemu

21 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Musiałbyś obejmować ...czy jaki chrabol ?....Cześć

cześć,nie da rady objąć

Czekałam kiedy miną magiczne 3 tygodnie i dostanę pierwszego doła i odpukać omijam dołki z daleka , ale za to mija Anielica przejęła chyba mój termin , bo od wczoraj ma drastyczne skoki nastoju . Po kilku spokojnych , wręcz ospałych dniach , wczoraj biegała jak nakręcony radosny skowronek . Dzisiaj rano zastałam ją w stanie silnego  ataku paniki , sadząc po widoku sypialni , trzymał ją długi  czas . Podczas śniadania zdołałam ją w miarę uspokoić i po godzinie wpadła w euforię . Teraz wydaje się być stabilna ale zaczyna mieć omamy wzrokowe , przed chwilką wyrzucałam z domu jej wyimaginowane zwierzątko . Miałam już zaawansowane demencje i wiem , że omamy , to nic nadzwyczajnego w tej chorobie , ale u Anielicy podejrzewam poważniejszą chorobę . Nie mam z tym problemu , bo jest w miarę ustabilizowana , ale wkurza mnie jak rozmawiam z jej rodziną i zadaję pytanie w prost a oni zaprzeczają . Widzę jakie leki podaję , wiem w jakim szpitalu była więc nie rozumiem tego strugania wariata . Kiedy ludzie zrozumieją , że choroba psychiczna to żaden wstyd  ?  Jak wytłumaczyć bezmózgom , że to jest bardzo ważne , żeby opiekun miał świadomość z jakimi chorobami ma do czynienia ? Już kilka miesięcy temu , tłumaczyłam , że babcia ma zawroty głowy , ze przyjmuje leki na obniżenie ciśnienia podczas gdy jej ciśnienie jest niskie , po moim gadaniu siostra babci zabrała ja do lekarza a durna internistka zamiast skupić się na ciśnieniu , to obniżyła jej dawkę psychotropów przepisanych przez psychiatrę . Głupota i ignorancja co niektórych sięga wręcz zenitu 

Sorry , musiałam się wygadać .

11 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

A widzissss ....co te literówki narobią ....myślałam , że " objętość " ....W sumie co by @maras1...objętość przeszkadzała ....przecież obejmować nie musi ...trzymać ...przytrzymywać też nie ....Noo...taka jazda bez trzymanki ...jakby 

no tak bym leżał

2 minuty temu, maras1 napisał:

no tak bym leżał

No widzisz ...zawsze to jakiś pozytyw . Wypocząć byś mógł ...może nawet zdrzemnąć

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

1 minutę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

 

no,jeśli cycki by mnie nie udusiły

7 minut temu, violka napisał:

Czekałam kiedy miną magiczne 3 tygodnie i dostanę pierwszego doła i odpukać omijam dołki z daleka , ale za to mija Anielica przejęła chyba mój termin , bo od wczoraj ma drastyczne skoki nastoju . Po kilku spokojnych , wręcz ospałych dniach , wczoraj biegała jak nakręcony radosny skowronek . Dzisiaj rano zastałam ją w stanie silnego  ataku paniki , sadząc po widoku sypialni , trzymał ją długi  czas . Podczas śniadania zdołałam ją w miarę uspokoić i po godzinie wpadła w euforię . Teraz wydaje się być stabilna ale zaczyna mieć omamy wzrokowe , przed chwilką wyrzucałam z domu jej wyimaginowane zwierzątko . Miałam już zaawansowane demencje i wiem , że omamy , to nic nadzwyczajnego w tej chorobie , ale u Anielicy podejrzewam poważniejszą chorobę . Nie mam z tym problemu , bo jest w miarę ustabilizowana , ale wkurza mnie jak rozmawiam z jej rodziną i zadaję pytanie w prost a oni zaprzeczają . Widzę jakie leki podaję , wiem w jakim szpitalu była więc nie rozumiem tego strugania wariata . Kiedy ludzie zrozumieją , że choroba psychiczna to żaden wstyd  ?  Jak wytłumaczyć bezmózgom , że to jest bardzo ważne , żeby opiekun miał świadomość z jakimi chorobami ma do czynienia ? Już kilka miesięcy temu , tłumaczyłam , że babcia ma zawroty głowy , ze przyjmuje leki na obniżenie ciśnienia podczas gdy jej ciśnienie jest niskie , po moim gadaniu siostra babci zabrała ja do lekarza a durna internistka zamiast skupić się na ciśnieniu , to obniżyła jej dawkę psychotropów przepisanych przez psychiatrę . Głupota i ignorancja co niektórych sięga wręcz zenitu 

Sorry , musiałam się wygadać .

To przykre kiedy rodzina nie rozumie powagi sytuacji. 

13 minut temu, maras1 napisał:

już się naoglądałem ,a gada ci ona tylko po ichniemu

Może później lepiej trafisz i będzie 2&1.

10 minut temu, maras1 napisał:

no,jeśli cycki by mnie nie udusiły

Oj tam ...wtuliłbyś się w nie ....ciepło by Ci było

30 minut temu, violka napisał:

Czekałam kiedy miną magiczne 3 tygodnie i dostanę pierwszego doła i odpukać omijam dołki z daleka , ale za to mija Anielica przejęła chyba mój termin , bo od wczoraj ma drastyczne skoki nastoju . Po kilku spokojnych , wręcz ospałych dniach , wczoraj biegała jak nakręcony radosny skowronek . Dzisiaj rano zastałam ją w stanie silnego  ataku paniki , sadząc po widoku sypialni , trzymał ją długi  czas . Podczas śniadania zdołałam ją w miarę uspokoić i po godzinie wpadła w euforię . Teraz wydaje się być stabilna ale zaczyna mieć omamy wzrokowe , przed chwilką wyrzucałam z domu jej wyimaginowane zwierzątko . Miałam już zaawansowane demencje i wiem , że omamy , to nic nadzwyczajnego w tej chorobie , ale u Anielicy podejrzewam poważniejszą chorobę . Nie mam z tym problemu , bo jest w miarę ustabilizowana , ale wkurza mnie jak rozmawiam z jej rodziną i zadaję pytanie w prost a oni zaprzeczają . Widzę jakie leki podaję , wiem w jakim szpitalu była więc nie rozumiem tego strugania wariata . Kiedy ludzie zrozumieją , że choroba psychiczna to żaden wstyd  ?  Jak wytłumaczyć bezmózgom , że to jest bardzo ważne , żeby opiekun miał świadomość z jakimi chorobami ma do czynienia ? Już kilka miesięcy temu , tłumaczyłam , że babcia ma zawroty głowy , ze przyjmuje leki na obniżenie ciśnienia podczas gdy jej ciśnienie jest niskie , po moim gadaniu siostra babci zabrała ja do lekarza a durna internistka zamiast skupić się na ciśnieniu , to obniżyła jej dawkę psychotropów przepisanych przez psychiatrę . Głupota i ignorancja co niektórych sięga wręcz zenitu 

Sorry , musiałam się wygadać .

To pewnie choroba dziedziczna, dlatego idą w zaparte . Szkoda, często takie zachowanie utrudnia nam pracę. Nic nie poradzisz na "metodę strusia" . 

1 minutę temu, dorobota napisał:

To pewnie choroba dziedziczna, dlatego idą w zaparte . Szkoda, często takie zachowanie utrudnia nam pracę. Nic nie poradzisz na "metodę strusia" . 

To nawet nie chodzi o to , bo babcia nie ma już swoich dzieci . Opiekę nad nią przejmuje bratanica z którą nie ma wspólnych genów . 

Kto zrozumie Niemca ?  

38 minut temu, violka napisał:

 

Sorry , musiałam się wygadać .

Dobrze, ze mozna sie wygadac komus, kto zna podobne sytuacje z doswiadczenia. Osobiscie tez mnie wkurza ignorancja rodziny w takich przypadkach i traktowanie nas jak dyletantow. Nie ma jednak sensu walczyc z wiatrakami.

2 minuty temu, hawana napisał:

Dobrze, ze mozna sie wygadac komus, kto zna podobne sytuacje z doswiadczenia. Osobiscie tez mnie wkurza ignorancja rodziny w takich przypadkach i traktowanie nas jak dyletantow. Nie ma jednak sensu walczyc z wiatrakami.

Walczyć nie zamierzam , szkoda energii ale zafunduję im poważną rozmowę , jak nic do łba nie dotrze , to chociaż sama sobie ulżę .

Godzinę temu, Barbara48 napisał:

Może później lepiej trafisz i będzie 2&1.

2&1 nie jest złe,ale lepsze jest 3&1

Godzinę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Oj tam ...wtuliłbyś się w nie ....ciepło by Ci było

akurat na ciepło to nie mogę narzekać