Rozmowa przy kawie (2)

21 minut temu, Maria Jolanta napisał:

@geronimo, ona Cię za rączkę wciągnęła a Ty taki niedomyślny. 

A właśnie, Twoje plany fotograficzne się krystalizują czy jeszcze czekasz ? 

Tak, krystalizują się, krystalizują. Teraz @geronimo  przechodzi obok jubilera. Może pierścionek mu wpadnie nieoczekiwanie w ręce , potem znowu obok fotografki przemknie jak Don Pedro, płaszczem ją nakryje i szpadą zahaczy

57 minut temu, Maria Jolanta napisał:

@geronimo, ona Cię za rączkę wciągnęła a Ty taki niedomyślny. 

A właśnie, Twoje plany fotograficzne się krystalizują czy jeszcze czekasz ? 

Ano, troche do przodu, na początku lipca przywiozłem trochę sprzętu z Łodzi, praktycznie całe wyposażenie już jest,

pozostał do przywiezienia z warszawki piec do wypalania porcelany i kompletowanie chemii.

Mam nadzieję ze w przyszłym roku zacznę wypuszczać z pod moich rąk fotografię kolekcjonerską.

Wszystko tak jak robiono w drugiej połowie osiemnastego wieku i początki dziewiętnastego.

Z fotografią i techniką nie mam problemów, problemem jest dla mnie nauczenie się robienia papieru czerpanego

To co będę robił to od A do Z ręczna robota, gdzieś muszę znaleźć manufakturę i fachmanów co mnie nauczą taki papier robic.

Dzisiaj pobiłam rekord Zaliczyłam 4 spacerki . Przy trzecim , zastanawiam się czy ktoś ukradkiem zamienił moją Anielicę na Kasieńkę  

3 minuty temu, geronimo napisał:

Ano, troche do przodu, na początku lipca przywiozłem trochę sprzętu z Łodzi, praktycznie całe wyposażenie już jest,

pozostał do przywiezienia z warszawki piec do wypalania porcelany i kompletowanie chemii.

Mam nadzieję ze w przyszłym roku zacznę wypuszczać z pod moich rąk fotografię kolekcjonerską.

Wszystko tak jak robiono w drugiej połowie osiemnastego wieku i początki dziewiętnastego.

Z fotografią i techniką nie mam problemów, problemem jest dla mnie nauczenie się robienia papieru czerpanego

To co będę robił to od A do Z ręczna robota, gdzieś muszę znaleźć manufakturę i fachmanów co mnie nauczą taki papier robic.

Piękne hobby . Szkoda , że nie idzie w parze z kasą 

3 minuty temu, violka napisał:

Piękne hobby . Szkoda , że nie idzie w parze z kasą 

A czy kiedyś sztuka szła w parze z kasą?

Wielcy umierali w biedzie, dzisiaj jest trochę lżej przetrwać.

Hobby? fotografia i jej techniki szlachetne to jest choroba, stan umysłu

12 minut temu, geronimo napisał:

Ano, troche do przodu, na początku lipca przywiozłem trochę sprzętu z Łodzi, praktycznie całe wyposażenie już jest,

pozostał do przywiezienia z warszawki piec do wypalania porcelany i kompletowanie chemii.

Mam nadzieję ze w przyszłym roku zacznę wypuszczać z pod moich rąk fotografię kolekcjonerską.

Wszystko tak jak robiono w drugiej połowie osiemnastego wieku i początki dziewiętnastego.

Z fotografią i techniką nie mam problemów, problemem jest dla mnie nauczenie się robienia papieru czerpanego

To co będę robił to od A do Z ręczna robota, gdzieś muszę znaleźć manufakturę i fachmanów co mnie nauczą taki papier robic.

W Dusznikach Zdroju jest taka manufaktura jak dzieci tam były na wycieczce to jakieś kąski papieru własnoręcznie zrobione przywiozły .Może tam by Cię nauczyli

3 minuty temu, geronimo napisał:

to jest choroba, stan umysłu

Tak jak polowanie ta wiem coś o tym

1 minutę temu, INEZ napisał:

W Dusznikach Zdroju jest taka manufaktura jak dzieci tam były na wycieczce to jakieś kąski papieru własnoręcznie zrobione przywiozły .Może tam by Cię nauczyli

Wiem, mieszkałem prawie obok przez rok w Polanicy, własnie nad tym się zastanawiam.

Tam jest stara papiernia

4 minuty temu, geronimo napisał:

Wiem, mieszkałem prawie obok przez rok w Polanicy, własnie nad tym się zastanawiam.

Tam jest stara papiernia

i muzeum papiernictwa.Nie ma na co czekać aplikuj tam na czeladnika

9 minut temu, INEZ napisał:

i muzeum papiernictwa.Nie ma na co czekać aplikuj tam na czeladnika

Wycieczkę do Egiptu sobie zafunduj. Tam papirusy na kg sprzedają. 

A tak w ogóle, to musisz mieć dostęp do bawełny, także wyciskarkę ( nie taką jak do czosnku) i matrycę. Najlepiej byłoby wpaść do zakładu karnego. Tam są spece co nawet 100 $ podrabiali. Z nudów nauczą Ciebie wszystkiego. W odwdzięce odsiedzisz za nich jakieś 10 latek i gitara. Wszyscy będą zadowoleni

12 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Cała, zdrowa......i na urlopie....

no wrecz namacalanie na urlopie....ha ha ha ...na urlop to pojade...po 20stym wrzesnia...teraz jestem w pracy

11 godzin temu, Joy napisał:

Wielka buźka,odpoczywaj bo solidnie sobie na to zasłużyłaś.Tylko nie zapomnij o nas  

joy....miedzy pokojami ...tzn komnatami w ktorych przywrocic musze lad pierwotny bede w biegu dogladac moje foremki....

ten gest nie do was...to bezsilnosc

1 minutę temu, lucyna.beata napisał:

no wrecz namacalanie na urlopie....ha ha ha ...na urlop to pojade...po 20stym wrzesnia...teraz jestem w pracy

Skąd ja to znam 

10 godzin temu, Heidi napisał:

@ lucyna.beata nie prowokuj mnie proszę.  O godz. 0.30 to ja tylko mogę siku zrobić. Do wanny wskakuję zaraz i wody będzie dużo i czystej. Cieszę się jednak pełnym sercem, że w domciu jesteś  Wypoczywaj pełną parą. 

mam dokladnie zaplanowany wypopczynek...podobnie ja ty 

Teraz, lucyna.beata napisał:

joy....miedzy pokojami ...tzn komnatami w ktorych przywrocic musze lad pierwotny bede w biegu dogladac moje foremki....

ten gest nie do was...to bezsilnosc

A "kukułki" posłałaś rodzinie ? Ja nie mogłam się pohamować. Do czasu dusiłam w sobie, ale jak każdego nowego dnia "smoki"  na mnie napadały, to już perę z gęby puściłam niechybnie jak majster  na budowie.

Dni będziesz liczyć do powrotu do DE. Znane mi to z autopsji. 3maj się kobieto

4 minuty temu, Heidi napisał:

Wycieczkę do Egiptu sobie zafunduj. Tam papirusy na kg sprzedają. 

A tak w ogóle, to musisz mieć dostęp do bawełny, także wyciskarkę ( nie taką jak do czosnku) i matrycę. Najlepiej byłoby wpaść do zakładu karnego. Tam są spece co nawet 100 $ podrabiali. Z nudów nauczą Ciebie wszystkiego. W odwdzięce odsiedzisz za nich jakieś 10 latek i gitara. Wszyscy będą zadowoleni

E tam matryce do druku to potrafię zrobić, żaden to problem, problem z papierem i farbą

Wolę na wolności być, chociaż ja swoje odsiaduję w Demenclandii, starczy

1 minutę temu, geronimo napisał:

E tam matryce do druku to potrafię zrobić, żaden to problem, problem z papierem i farbą

Wolę na wolności być, chociaż ja swoje odsiaduję w Demenclandii, starczy

A .......widzisz...., z zaufanych źródeł wiem, że jednego gościa nie mogli namierzyć co Don Corleone przerósł w mafijnych pomysłach . A Ty w Demenclandii się schowałeś. Spryciarzu . 

8 minut temu, lucyna.beata napisał:

mam dokladnie zaplanowany wypopczynek...podobnie ja ty 

Melduj nam natychmiast: co Ciebie najbardziej "zauroczyło" po powrocie do domu. I pamiętaj: złość piękności szkodzi

10 minut temu, geronimo napisał:

E tam matryce do druku to potrafię zrobić, żaden to problem, problem z papierem i farbą

Wolę na wolności być, chociaż ja swoje odsiaduję w Demenclandii, starczy

Teraz, Heidi napisał:

A "kukułki" posłałaś rodzinie ? Ja nie mogłam się pohamować. Do czasu dusiłam w sobie, ale jak każdego nowego dnia "smoki"  na mnie napadały, to już perę z gęby puściłam niechybnie jak majster  na budowie.

Dni będziesz liczyć do powrotu do DE. Znane mi to z autopsji. 3maj się kobieto

najpierw w szoku po drodze pelnej niespodzianek nie moglam sie wyciszyc a potem jak weszlam tak mi wszystko opadlo..nie bede w szczegoly sie bawic...nie warto..znasz to podobnie jak inne dziewczyny...

tak czy owak..

po wizycie u syna wskoczylam na rower...nie wiem czy udalo mi sie rozpladowac ale czuje kolana bo od bardzo dlugiego czasu jechalam znow w sluchawkach z ostra muzyka na ciezkim biegu...

qwa qwa qwa

13 minut temu, Heidi napisał:

Skąd ja to znam 

smmieszne bardzo bardzo ...mam samogon od ciotki bedzie z 70%...chyba sobie na sen zazyje

3 godziny temu, INEZ napisał:

Ja nawet nie próbuje a nadzieja umiera ostatnia to próbuj dalej

Ja natomiast uparta jestem , próbuje, próbuje, próbuje .

2 minuty temu, dorobota napisał:

Ja natomiast uparta jestem , próbuje, próbuje, próbuje .

no i dobrze

1 minutę temu, lucyna.beata napisał:

.po wizycie u syna wskoczylam na rower...nie wiem czy udalo mi sie rozpladowac ale czuje kolana bo od bardzo dlugiego czasu jechalam znow w sluchawkach z ostra muzyka na ciezkim biegu...

qwa qwa qwa

dzieci, dzieci, dzieci 

1 minutę temu, lucyna.beata napisał:

smmieszne bardzo bardzo ...mam samogon od ciotki bedzie z 70%...chyba sobie na sen zazyje

tylko pamiętaj, że przez skórę na kolanach licho do głowy wchodzi. Ja też powinnam to zrrobić, ale jak znam życie, to nie ucieknie okazja. To bedzie zapewne już niebawem ok. 15.10.2018. Będę sztywna jak szyna kolejowa

zeby temat zmienic..

najpier bus zajechal dwie godziny pozniej....pani najpierw sie rozmyslila jakas....kiedy zmienili busa na inny okazalo sie ze jednak ta pani chce jechac wiec moj kierowca musial nadlozyc 200km...wyjechalam zamiast o 13,45 dopiero o 15,30...

mielismy kontrole policji...wszyscy wysiadka papiery zabrali do radiozowu...niemcy maja czas...kolejna godzina w plecy...

w slupsku przesiadka swoje torby pilnowalam...ale w wejherowei kiedy wysiadala jakas nawiedzona DOSLOWNIE pasazerka okazalo sie...nie ma jej torby...kolejne pol godziny....i tym sposobem zjechalam po polnocy.....

loje torby sa ze mna...juz rozpakowane....poukladane...zeby poczuc sie lepiej....

udalo mi sie "stworzyc poukladane rzeczy na polkach"...otwieram szafe i napawam sie widokiem ladu...dziala jak lampka wina

na dzsiaj koniec...jutro tez jest dzien....