Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Sie zaczęły góralskie tańce . Jadzia od wczoraj ma problem ...czyli durchfall . Wk...nerwa mam na maksa , ale nie na Jadwinię , tylko tym razem na córkę . Od wczoraj do dziś rana mam robotę przy obsłudze , powiedziałam Heli , że powinna być solidna dieta , dużo picia i przede wszystkim tabletki na zatrzymanie . Tabletki Hela posiada , aleee....tabletki zaczopują mamusię , więc lepiej jak z jelit wszystko zejdzie . Ryż ma jeść ...tyle , że Jadzia powiedziała Heli , że jak ma mieć sraczkę to lepiej niech będzie po czym a nie po głodówce . Pić też niech nie pije dużo , bo nerki może obciążyć za bardzo pracą .... Powiedziałam im obu o odwodnieniu organizmu ...o tym , że Jadzine serce będzie osłabione i może dojść do tragedii ...niedawno miała robioną koronografię , ma wstawione cztery stenty , bo miała problemy z sercem ...i na tym moja rola się kończy . Posłuszna jestem ...nie moje małpy , nie mój cyrk ....trudno .....Na razie problem uspokojony/wyciszony a co będzie dalej to wola twoja panie . Jadwinia ożywiła się po śniadanku ...wydzwania po znajomych z życzeniami urodzinowymi ...z jakimiś kondolencjami i oczywiście tylko czatuje ( aż nogami przebiera ! ) żeby ktoś po drugiej stronie grzecznościowo zapytał co u niej ....odpowiada natychmiast : źle , bardzo źle , strasznie ...mam durchfall !  ...I jak tu nie kochać Jadwini i tej zasranej roboty na adresie ? :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Baśka powtarzająca się ja jestem od tygodnia w hrabiowskim domu. Nie wiem czy tytuł prawdziwy czy tylko dzieciaczki przekonane, że pochodzą w prostej linii od cesarza. Przynajmniej tak się zachowują. Służba swoje miejsce zna i dwie godziny w niedzielę przecierpii. Zwlaszcza, że to tylko krótkie zastępstwo. .

Jesteśmy teraz w szpitalu dla VIP. Cztery opcje menu (co to za wybór????!!!!!!). No i rodzina wybrała bio wołowiny i inne pulardy. A podopieczna słabiutka, chętnie zjada budyń czy grysik. Zatem walczymy i zadowolone jesteśmy z odrobiny ziemniaczków z sosem. Głową muru nie przebijesz, a betonu to już w ogóle.

Ja już nie walczę o podopiecznych (nie mój cyrk, nie moje małpy), patrzę żeby mnie dobrze było. Jestem w szpitalu od 12 do 18 w tym 2,5 godziny przerwy. Do szpitala jadę ponad godzinę, więc od 10, 30 do ok 19 jestem poza domem. Zażądałam pieniędzy na coś ciepłego do jedzenia. To się dowiedziałam, że "inne opiekunki" były u mamusi od śniadania do kolacji 10-12 godzin razem i o dodatkową kasę nie wolały, zwłaszcza, że "mamusia" teraz nie je w domu. Bilety na tydzień 44 euro. I ja już nie wiem. Może mnie się w doopie poprzewracało z tego dobrobytu? 

O uczeniu obsługi zmywarki czy pralki już nie wspomnę, bo jeszcze mnie trzęsie. Bo dzieci (wysoko kształcone, nie wiem czy nie z doktoratami) myślały, że my jeszcze takich urządzeń nie mamy. Opiekunki są tu od trzech lat. Albo nikt się nie burzył, albo beton tak twardy. Chyba sobie muszę przerwę zrobić, albo coś na uspokojenie zacząć brać, bo mnie zamkną. Mąż mówi, że gdzie nie pojadę to nadymię . Też Was to spotyka?

A tak w ogóle-

Dzień dobry, miłego dnia.

.

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, aniao napisał:

@Baśka powtarzająca się ja jestem od tygodnia w hrabiowskim domu. Nie wiem czy tytuł prawdziwy czy tylko dzieciaczki przekonane, że pochodzą w prostej linii od cesarza. Przynajmniej tak się zachowują. Służba swoje miejsce zna i dwie godziny w niedzielę przecierpii. Zwlaszcza, że to tylko krótkie zastępstwo. .

Jesteśmy teraz w szpitalu dla VIP. Cztery opcje menu (co to za wybór????!!!!!!). No i rodzina wybrała bio wołowiny i inne pulardy. A podopieczna słabiutka, chętnie zjada budyń czy grysik. Zatem walczymy i zadowolone jesteśmy z odrobiny ziemniaczków z sosem. Głową muru nie przebijesz, a betonu to już w ogóle.

Ja już nie walczę o podopiecznych (nie mój cyrk, nie moje małpy), patrzę żeby mnie dobrze było. Jestem w szpitalu od 12 do 18 w tym 2,5 godziny przerwy. Do szpitala jadę ponad godzinę, więc od 10, 30 do ok 19 jestem poza domem. Zażądałam pieniędzy na coś ciepłego do jedzenia. To się dowiedziałam, że "inne opiekunki" były u mamusi od śniadania do kolacji 10-12 godzin razem i o dodatkową kasę nie wolały, zwłaszcza, że "mamusia" teraz nie je w domu. Bilety na tydzień 44 euro. I ja już nie wiem. Może mnie się w doopie poprzewracało z tego dobrobytu? 

O uczeniu obsługi zmywarki czy pralki już nie wspomnę, bo jeszcze mnie trzęsie. Bo dzieci (wysoko kształcone, nie wiem czy nie z doktoratami) myślały, że my jeszcze takich urządzeń nie mamy. Opiekunki są tu od trzech lat. Albo nikt się nie burzył, albo beton tak twardy. Chyba sobie muszę przerwę zrobić, albo coś na uspokojenie zacząć brać, bo mnie zamkną. Mąż mówi, że gdzie nie pojadę to nadymię . Też Was to spotyka?

A tak w ogóle-

Dzień dobry, miłego dnia.

.

Oooo...A ja myślałam że tylko mi pewne rzeczy i sytuacje nie pasują.  Już mi lepiej:dobrze:

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, lucinda napisał:

Oooo...A ja myślałam że tylko mi pewne rzeczy i sytuacje nie pasują.  Już mi lepiej:dobrze:

Więcej nas takich ...przesmrodnych :haha:Olewator na maksa i aby do przodu . Betonu nie przebijemy , ważne , że odezwiemy się , powiemy nasze spostrzeżenia , ale dalej  to już ich działka ...my tu tylko sprzątamy :d Nie będzie pasować to sie adres zmieni i będzie gut ....albo przynajmniej inaczej . " Oni " wiedzą lepiej i niech tak zostanie . Śpię w nocy , nie dźwigam , głodna nie chodzę , bo nawet przekarmiana bywam :szydera: to czym mam się przejmować . Pracę swoją wykonuję rzetelnie ...przed szereg nie wychodzę i tego się trzymam ....bo inaczej bym do reszty oczipiała:haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aniao  :d :d :d Moja pierwsza sztela była u Hrabiów, a raczej córeczka miała o tatusiu mniemanie, że to Hrabia :d . Też byl w szpitalu, tez jezdziłam do niego, ale 2 razy dziennie na kilka godzin. Tez był to szpital dla Vip-ów i córeczka miała żądanie, żeby codziennie tatuś miał świeże ubranko i oczywiscie najlepiej elegancki anzug i krawat :d i tak miał w łózku leżeć. Byłam tam tylko miesiąc, ale duzo się nauczyłam wówczas, nie tylko asertywnosci, ale również obsługi PDP, bo widziałam jak robiły to pielęgniarki :d . No cóż, mogę Ci tylko współczuć i zyczyć, zeby olewator i wiatr w uszach zadziałał. Co do dodatkowych pieniędzy na jedzenie w szpitalu, no to jest tak oczywiste, że niech panstwo hrabiostwo nie robi głupich uwag, tylko wyskakuje z kasy. Przecież nie będziesz tam jezdziła z własnymi kanapkami do cholery. Trzymaj się Aniu.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałam Wam powiedzieć, że pralko suszarka, ktorą to mam przyjemność uzywać na tym adresie, to jest po prostu rewelacja. Najpierw wyprałam tę pralkę :d , zeby była pozbawiona babcynych roznych takich tam, a nastepnie programem pranie i suszenie dokonałam wyprania własnych rzeczy. Własnie wyjęłam czysciutkie i suchutkie z pralki i jestem sehr zufrieden :d :d :d . Gdyby ta franca nie była taka droga i nie zuzywała tyle prądu oraz wody, to juz w przyszłym kwartale instalowałaby się w mojej kuchni :d . Tak tak, mam pralkę w kuchni :d :d . Niestety z powodu kosmicznej ceny, oraz braku funduszy, będę musiała dalej w mojej staruszce prać, oraz suszyć pranie na suszarce pokojowej. :d 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aniao jeden z moich PDP ( w zeszłym roku , wiosną ) wylądował w szpitalu odległym od miejsca zamieszkania ponad 30 km... Opiekunka prawna zabierała mnie ok. 10-tej w drodze do pracy i wiozła do szpitala , skąd po pracy ok. 18-tej (? ) odbierała mnie i powrót . Po pierwszym moim pobycie przy dziadeczku powiedziałam jej , że jestem głodna . Usłyszałam , że obiady w barze szpitalnym są bardzo drogie i ....żebym zabierała kanapki z domu . Owszem , kawę w termosie zabierałam ze sobą , bo tej co na stoliku w korytrzu stała nie miałam zamiaru pić , ale kanapek NIE ...powiedziałam jej , że w sali z chorymi ludźmi jeść nie będę ...Były to moje końcowe dni pobytu na tym adresie . Dziadeczek ze szpitala powrócił bardzo lichutki ...ja odsłużyłam co swoje i ...Tina ( teraz mogę już podać imię ) odwoziła mnie na Sindbada do Pfhorzheim , gadała całą drogę , przymilała się ( w sumie to dla mnie była ok....w miarę ) i przy pożegnaniu patrząc mi w oczy zapytała , czy aby wrócę ...wręczyła mi 50 e . W pierwszej chwili chciałam jej podziękować i oddać , ale jak przypomniała słowami jak pięknie dziadeczkiem opiekowałam się , ile godzin przy łóżku szpitalnym spędziłam ...no to też se przypomniałam w sekundzie , ile forsy wydałam na jakieś wafelki , ciasteczka , żeby o pustym żołądku nie siedzieć . Wzięłam , podziękowałam ślicznie ....i nie wróciłam :d Że może nie honorowo ...trudno ...skoro ktoś nie wiedział , że opiekunka powinna zjadać ciepły posiłek ....no to se o dumie i honorze zwyczajnie zapomniałam :haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aniao ja nie zdzierżyłam omawiania sposobu obsługi pralki, odkurzacza itp. i zapytałam synusia pdp- klepiąc go protekcjonalnie po ramieniu - czy myśli, że ja to neandertal czy inny prymityw? Klepiąc go dalej, powiedziałam, że mam arbitur i nie tylko. I zakończyłam: a czy ty masz:kawa2:... No myślałam, że kurdupla o "swojsko" brzmiącym nazwisku-trafi szlag ognisty. I do końca swego pobytu, nie mogłam się od niego "odczepić". 

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LACHprzypadkiem Cię zawołałam, a nie umiem tego wykasować .

@BabaJagusia @Baśka powtarzająca się @Dodzisława  ja nie wydaję swoich pieniędzy pod przymusem. Chcą mieć psa przy łóżku to muszą dać kasę na jedzenie.

Co do sprzętów domowych to ja się nie uruchamiam jak mi wiekowy człowiek tłumaczy to czy tamto. Tu też zdzierżylam dzielnie początek rozmowy. Podziękowałam grzecznie za pokazywanie, bo sama mam w domu podobne tylko nowsze. Nie żadne Miele, tylko zwykły poczciwy Bosch. Córka podopiecznej nadal kontynuowała wątek i dla mnie to by po o jeden most za daleko. 

Ja nie jeżdżę na wojnę, nie udowadniam wyższości świąt Wielkanocnych nad świętami Bożego Narodzenia. Jak coś można zmilczeć, milczę, ale po głowie nie dam sobie jeździć. 

Wkurza mnie co innego. Trzy lata nikt się nie odzywa (chyba, że agencja i rodzina zgodnie kłamią) dopiero ja dymię. Jeszcze trochę i nie dostanę żadnego zlecenia . Może to mnie się w głowie przewraca?????

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dodzisława ja polecam pralkę i suszarkę oddzielnie. Nieprawdą jest, że suszarka bierze dużo prądu. Nie można oszczędzać na A+++. Jedyny mankament, że niektóre rzeczy się kurczą odrobinę. Musiałam weprzeć mężowi, że przytył, bo koszulki lekko zmalały. O tym wiedziałam, bo siostra niejedną awanturkę z mężem przeżyła.

Suszarka (w miarę dobra) kosztuje ok 3300 do 3500. My jesteśmy zadowoleni. U nas we wsi w zimie nie da się suszyć na zewnątrz ( ludzie ogrzewanie mają "ekonomiczne"), a dom mamy szczelny, więc nie chcę w domu suszyć.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, BabaJagusia napisał:

@aniao ja nie zdzierżyłam omawiania sposobu obsługi pralki, odkurzacza itp. i zapytałam synusia pdp- klepiąc go protekcjonalnie po ramieniu - czy myśli, że ja to neandertal czy inny prymityw? Klepiąc go dalej, powiedziałam, że mam arbitur i nie tylko. I zakończyłam: a czy ty masz:kawa2:... No myślałam, że kurdupla o "swojsko" brzmiącym nazwisku-trafi szlag ognisty. I do końca swego pobytu, nie mogłam się od niego "odczepić". 

Może on też nie wiedział co to jest " arbitur " .....a co to jest ? :szydera:

Niee...nooo...Lądek , Lądek Zdrój jest , ale takiego miasta jak Londyn nie ma :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aniao Ja niestety nie mam miejsca na suszarkę, bo i kuchnie i lazienkę mam mikroskopijnych rozmiarów. Pralkosuszarki tez nie kupię, bo piszą w internetach, ze wzrasta znacznie zuzycie wody i prądu, znacznie. Ja mam szambo więc dla mnie ma to znaczenie. Przy kazdej ofercie jest również opis, a także ilosć potrzebnych kw i wody. To nie są bajki z mchu i paproci, tylko rzetelne informacje. Od producenta. Może jak ktoś ma wodę z własnej studni, oraz magiczny sposób na ścieki, to nie ma to dla niego znaczenia. Ja mam w domu wszystko na prąd, włącznie z częsciowym ogrzewaniem, więc wiem jak bolą rachunki za prąd. Nie wiem jak działa suszarka, ale pralkosuszarka do suszenia również uzywa wody i to jak sądzę podgrzewanej ostro. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, aniao napisał:

Z tym "arbiturem" to sama zgłupiałam .

 

I dziwić się , że poniemiecki chłopina zdurnowaciał ...jeszcze po plecach , czy tam ramieniu Jagienka go nap...nap...napitalała . Bał się i tyle ...na wszelki wypadek potakiwał :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My mamy kanalizację, pralka i suszarka stoi w kotłowni, ogrzewamy gazem. Wszystkie Twoje "nie" odpadają. Nasza suszarka nie jest do niczego podłączona, więc chyba wody nie potrzebuje. Wylewamy wodę po suszeniu (nie jest podłączona do odpływu). 

Ból rachunków za prąd rozumiem. Jeszcze w bloku podgrzewaliśmy wodę prądem i do dziś biorę ekspresowy prysznic .

W nowym domu wszystko na gaz, a rachunki za prąd w zimie (z suszarką) nie są większe niż w lecie, gdy mąż szaleje z piłą i spawarką (jego hobby).

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aniao No tak, masz rację, bo wolnostojąca suszarka suszy powietrzem. Tylko pralkosuszarka wodą :d . No tak czy tak, nie mam miejsca na suszarkę, a na pralkosuszarkę mnie nie stac . Do kanalizacji to i ja się chyba będę musiała za jakiś czas podłączyc, bo stare, choć pojemne szambo nie daje juz rady. Myslę, że taniej mi wyjdzie jednak opłata za scieki.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dodzisława nie wiem gdzie mieszkasz. U nas we wsi jest dwa razy taniej niż w mieście. Przedtem płaciliśmy około stówy miesięcznie (woda + ścieki), teraz też coś koło tego, ale z podlewaniem dużego ogrodu. Mamy dwa liczniki, woda do podlewania bez ścieków, ale to i tak duża różnica na plus.  Mamy dobrego gospodarza gminy i to pewnie dlatego. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aniao Mieszkam w miescie, za wodę dużo nie płacę, bo poza sezonem letnim (podlewanie) to jakieś niecałe 10 zł miesięcznie, bez scieków oczywiscie, bo mam szambo. U nas metr wody kosztuje 3,75 z vatem bodajże. Oczywiscie zimna woda tylko i wyłącznie jak to w domu. Jesli miałabym się podlączyc do kanalizacji, to oczywiscie dodatkowy licznik na wodę do ogrodu musowo załozyć. Scieki sa kurewsko drogie.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...