Rozmowa przy kawie (2)

1 minutę temu, Joy napisał:

Ujć  następnym razem przemyję ślepia zanim zacznę obchód forum 

Ujć ? ....No prawie podobnie było , tyle , że słów , których pod nosem używałam nie wypada napisać ...podobnie , bo "uj " były jako trzecia i czwarta litera w tych wyrazach , których tak namiętnie używałam ....dzisiaj .

U mnie w domu rządzi córka z wnuczką to się nie wtrącam. Jestem w końcu gościem w domu. Czasem tylko mnie coś najdzie i zamieniam się w czarownicę na miotle. 

16 minut temu, Heidi napisał:

Pozdrawiam Was z mojej pięknej polskiej krainy otoczonej lasami i jeziorem.  Ludziska urlopują , ja niby też,  a ciągle teleportuję się  między piwnicą,  parterem, piętrem, ogrodem . Dookoła,  gdzie okiem  nie spojrzeć "coś" do mnie kiwa i woła: chodź do mnie,  złap mnie, weź  mnie. Podchodzę bliżej i skupiam uwagę w nadziei, że branie będę miała. I mam.  Najbardziej kochają  mnie : grabie, łopata , miotła . Zaraz po nich ścierki,  płyny  wspomagające . Wpadłam w rytm domowej pracy jak taran, tylko silnika w żydzi nie mogę  znaleźć . Jedno jest pewne: u siebie i dla siebie  chce się   pracować  z wielka ochotką . Żal tylko, że za te prace nikt w domu nie płaci.  Też  tak macie ?

Jeszcze nie wiem ,to mój pierwszy wyjazd.Mam nadzieję,że zastanę wszystko w miarę ogarnięte .Pewnie to pobożne życzenie ,ale co się będę teraz tym stresowała

47 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Zaspana byłaś ....Nie widziałaś , że ktoś niezalogowany w piłeczki sobie grał ....żeby wk....nerwa uspokoić

Gdzie doszłas w te piłeczki? ja stoję na 75 i ani rusz

Teraz, Michasia 1959 napisał:

Gdzie doszłas w te piłeczki? ja stoję na 75 i ani rusz

Na lapku ...86 ...i ani rusz więcej ....Na telefonie 70 kilka ( nie chce mi się sprawdzać ) i ani rusz więcej ...Nadmieniam , że gram każdego dnia i to seryjnie ...wciągnęło mnie okrutnie ...to haratanie w gałę

Godzinę temu, Joy napisał:

Raczej łakomczuch 

A może...smakosz? 

Przytargałam wczoraj po parę kilo wiśni i czereśni...kaszubskie, bio...eko...i takie tam.... I teraz łapki rozkładam...co ja mam z tym zrobić?  Może soczek i dżemik? Może naleweczki? Jakieś pomysły?  Jadę do Mamusi na ploty, a jak wrócę to do roboty... I jak tu pracy szukać?  Kruca bomba...nie ma casu.... 

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Przytargałam wczoraj po parę kilo wiśni i czereśni...kaszubskie, bio...eko...i takie tam.... I teraz łapki rozkładam...co ja mam z tym zrobić?  Może soczek i dżemik? Może naleweczki? Jakieś pomysły?  Jadę do Mamusi na ploty, a jak wrócę to do roboty... I jak tu pracy szukać?  Kruca bomba...nie ma casu.... 

Od soczków i dżemików upaść się można . Nalewki zrób ....spirytusu nie szczędź ....przyjadę ...popróbujemy

15 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Na lapku ...86 ...i ani rusz więcej ....Na telefonie 70 kilka ( nie chce mi się sprawdzać ) i ani rusz więcej ...Nadmieniam , że gram każdego dnia i to seryjnie ...wciągnęło mnie okrutnie ...to haratanie w gałę

ja tez gram codzienniei jeszcze raz i jeszcze raz jak hazardzistka

16 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Może soczek i dżemik? Może naleweczki? Jakieś pomysły?  Jadę do Mamusi na ploty, a jak wrócę to do roboty... I jak tu pracy szukać?  Kruca bomba...nie ma casu.... 

Eeee tam...dżemy, soczki w sklepach dobre są, a naleweczki niet.

Nalewkę rób...Kiedyś tez robiłam, mniamnuśna była....

31 minut temu, Mirelka1965 napisał:

A może...smakosz? 

O,to to niby podobnie a jak ładnie brzmi

26 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Przytargałam wczoraj po parę kilo wiśni i czereśni...kaszubskie, bio...eko...i takie tam.... I teraz łapki rozkładam...co ja mam z tym zrobić?  Może soczek i dżemik? Może naleweczki? Jakieś pomysły?  Jadę do Mamusi na ploty, a jak wrócę to do roboty... I jak tu pracy szukać?  Kruca bomba...nie ma casu.... 

W sumie ,to wszystkie te pomysły ,to puste kalorie ,ale najsmaczniejsze to ... naleweczki i najmniej pracochłonne .

Godzinę temu, Michasia 1959 napisał:

Gdzie doszłas w te piłeczki? ja stoję na 75 i ani rusz

Ja już byłam na 120 i wynik mi się skasował .

Teraz doszłam do 96 i nie mogę przeskoczyć. 

14 minut temu, Barbara48 napisał:

Ja już byłam na 120 i wynik mi się skasował .

Teraz doszłam do 96 i nie mogę przeskoczyć. 

Hazardzistki ...a ja się też hazarduję ,z babką w kości popołudniami popitalam .

Radosne dzień dobry w ponure przedpołudnie!

Jest szansa na słońce...jutro i pojutrze ale jest!

Dzień dobry wszystkim. Ale mi się ten tydzień wyjątkowo wlecze. Dopadł mnie jakiś spadek formy dzisiaj. Nic mi się nie chce. A tyle miałam w planach...

Miłego dnia ludziska!

2 minuty temu, ewal8 napisał:

Dzień dobry wszystkim. Ale mi się ten tydzień wyjątkowo wlecze. Dopadł mnie jakiś spadek formy dzisiaj. Nic mi się nie chce. A tyle miałam w planach...

Miłego dnia ludziska!

U mnie jeszcze dwóch tygodni robót nie ma ,a spadek formy na gigancie, więc " otrzyj łzy i nie rozpaczaj, bo przecież każde dziecko wie ,pogoda jest dla bogaczy ..." 

1 minutę temu, Afryka napisał:

U mnie jeszcze dwóch tygodni robót nie ma ,a spadek formy na gigancie, więc " otrzyj łzy i nie rozpaczaj, bo przecież każde dziecko wie ,pogoda jest dla bogaczy ..." 

No ja mam nadzieję, że prognozy dla mnie nie są aż tak złe...

Zostało mi 17 dni tylko. A potem wreszcie i nareszcie długo wyczekiwane błogie lenistwo...

27 minut temu, ewal8 napisał:

Dzień dobry wszystkim. Ale mi się ten tydzień wyjątkowo wlecze. Dopadł mnie jakiś spadek formy dzisiaj. Nic mi się nie chce. A tyle miałam w planach...

Miłego dnia ludziska!

Idź gdzielolwiek na 15 minutowy spacer(jak możesz) i uśmiechnięta wszystkim się kłaniaj i pozdrawiaj. To jeden z moich sposobów. Skuteczny!

3 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

Nie ma..... Ale się zaraz zrobi świeżutką, świeżusieńką, pachnącą, aromatyczną... I cuś, cuś do tej kawusi....

mniam poproszę jeden kawałek,trudno najwyżej potem na rower

Dzień dobry po obiedzie  . Dzień, który dzieli tydzień  prawie pól/pól jest moim ulubionym dniem . Od jutra już poleci w dół . Mam humor na wysokim poziomie, bo dzisiaj wypłata . Już obejrzana i praktycznie wydana . Mieszkano robi się wtedy jak kasa jest . Spłukana byłam na amen .Hop, hop w dzisiejszym dniu.

Wpadła synowa i syn, zarządzili, pomogli i wszystko porozstawiane na jutro dla gości. 

Jeszcze tylko jabłecznik upiekę, będą inne ciasta więc tylko szarlotka z pianką i to by było wszystko. Jutro koło 10 przyjdą znów i będą wszystko ogarniać więc luuuzik. 

" o szczęście niepojęte durchfall sam odwiedza mnie"  Tak można w skrócie opisać radość mikro społeczności (rodzina Pdp) na wieść o tym że po 5 dniach oczekiwania, dziś sie stało 

Nie wszyscy podzielają tą radość i euforię 

Dobry dzień to dziś raczej nie będzie,więc mówię wszystkim na powitanie cześć 

18 minut temu, ORIM napisał:

cześć

Cześć, dasz radę 

Na skutek nieporozumienia zdrzemnęłam się tylko godzinkę ....O 10.30 pojawiła się " przedwcześnie " Elka ...dr oczywiście jeszcze konsumował śniadanie , które po ciężkiej nocy i porannym duszowaniu coś nie bardzo szybko mu wchodziło ( czyt. drzemał przy stole ) i czas konsumpcji przeciągnął się do około godziny ....Uradowana , że Elka zakomunikowała słodkie słowo " pauseee " szybciorem ogarnęłam łazienkę i do siebie na doliny . Budzik nastawiłam na godzinną drzemkę ....i wstałam rozlazła ...wygnieciona , że nawet żelazko nie pomoże ....pod te stronę tak już ze skórą jest ....Szybki cugasek na tarasie i na górkę ...a tam znów radosne " noch eine Stunde ! "....i gitarra ...Teraz pomaluśku dojdę do siebie ...może jak będę miała szczęście to " gnieciuchy " jakoś się rozprasują ...i pasi .