Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, salazar napisał:

Mnie dwa dni wystarczą, bo w tygodniu zazwyczaj nie mam czasu, żeby sobie do nosa trafić :d.

Wczoraj parę razy złapałam się na myśleniu, że trza na drugi dzień do roboty startować, a to był dopiero pierwszy dzień lenistwa.. Dziś, jak się trochę przyzwyczaiłam (śniadanie podane o 10 i na obiad prawie gotowiec ;)), to jutro, ooo, już prawie dziś, będę się znowu powstrzymywać, żeby pipczącej komórki za 20 szósta nie walnąć o ścianę :d.

Moja pipczy o 7. I też wtedy nam ochotę jej przywalić.

P.s. Zakupiłam Shalimara. A teraz choruje na Caffe Tuberosa Atelier Cologne. :nie_mówię:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fioletowa.mysz napisał:

Moja pipczy o 7. I też wtedy nam ochotę jej przywalić.

P.s. Zakupiłam Shalimara. A teraz choruje na Caffe Tuberosa Atelier Cologne. :nie_mówię:

Gratuluję :).

Ja niespiesznie czekam na Dune, białego Narcyza, Bottegę (jestem niespokojna, bo mam tylko niecałą trzydziestkę - nerwica perfumoholika) oraz Izię..

Tja, na odwyku jestem :cool:

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, salazar napisał:

Gratuluję :).

Ja niespiesznie czekam na Dune, białego Narcyza, Bottegę (jestem niespokojna, bo mam tylko niecałą trzydziestkę - nerwica perfumoholika) oraz Izię..

Tja, na odwyku jestem :cool:

Bottegę? A to nie była Bottega? To co próbowałam na sobie ponosić?:o

Edit. Noc jest. Wybacz roztrzepanie:szydera:

Edytowane przez fioletowa.mysz
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, fioletowa.mysz napisał:

Lubię słownych ludzi:szydera:

Powiedziałem: do jutra, to mamy już jutro:witam:

Jeszcze dziś mam w uszach zaśpiew: "goń stare baby od lasa a młode baby w las...".
Leśnik nie sieje ani nie orze. Za to biesiaduje wyśmienicie.

Dobra, to napiszę, co mi się przydarzyło we Wszystkich Świętych i dlaczego mam taki katar z pragnieniem:

Po piątkowym obiadku, hyc do lasu, rowerkiem na grzyby.
Przypiąłem go do drzewa, poszedłem szukać ale niezbyt mi się to miejsce podobało.
Wracam, sięgam do kieszeni a tu zonk, sama pęknięta etykietka(breloczek), bez klucza.
Szukałem skurwiegosyna ze spół godziny i *ocenzurowano*!(małe toto takie i jeszcze czarne).
2 km z buta do domu(ale cały czas z górki, trzeba szukać plusów dodatnich!).
Wchodzę i pytam Monik, czy nie ma zapasowego kluczyka, bo: (i tu opowiedziałem zwięźle całą historię).
Na spoko, poszła do szafki i wręczyła mi opisany, zapasowy.
Ja, z wrodzoną, polską przezornością, wziąłem jeszcze z garażu taką jebutnią piłę ręczną(typ: moja-twoja) do drewna a z metr dwadzieścia dluga, na bagażnik roweru Moni(bo w razie gdyby kluczyk nie pasił, to się zetnie chojaczka☝️) i pognałem spowrotem do lasu(w deszczu jak samchujjeden, pod wiatr i cały czas pod górę, to te plusy ujemne), by odpiąć rower.
Jadę przez las a tu Förster mnie zatrzymuje i pyta po niemiecku:
 "po kiego mi ta jebutnia piła na bagażniku???",
To ja jemu na to, że: jadę na grzyby.
Co usłyszawszy, drugi jego współpasażer, siedzący z tyłu, wielce zaskoczony, nieskazitelną polszczyzną do niego w te słowa: "no chyba ochujał?!?".
Dalej, to już najstarsi górale tylko się domyślają, jaki nastąpił finisz(sobotnim popołudniem, które przeciągnęło się do niedzielnych godzin porannych) tegoż, piątkowego spotkania  .
I dwie dziurki w nosie i skończyło się... .

Na szczęście piły nie musiałem używać, bo kluczyk pasował(niemiecka dokładność opisu i swoje miejsce☝️).
Wsiadłem na jeden i drugi holowałem obok.
Na szczęście z górki. Zapiergalałem jak mały Kazio, bo lało, kładąc się na zakrętach jak na ścigaczu.
Rowery w garażu, piła na miejscu, tylko kluczyk wcięło. Ale dla Niemca nie problem, dorobi w markecie.
Herbata w dzbanku już czekała, bo Radzio przecież wróci cały mokry.
O i tak to leciało.
A 01.11.2019r. były w kalendarzu biodynamicznym: komunikacyjne, czyli przyćmienia myślenia i nie mam bladego pojęcia, kiedy ten kluczyk się urwał, na pewno jak już przypiąłem rower do drzewa.. No ale kluczyk, to nie film!!!
Klucz już ma już przypiętą jebut, oczojebną smycz i przywiązany jest jeszcze dodatkowo do niej sznuróweczką. Bite, szyte!!! Kurwafa!
Takie to miałem Wszystkich Świętych, o Zaduszkach nawet nie wspomnę ("... i rowera tyż???").

Ament
 

J co Myszonka??? Niezłe buty co???:hura::szydera::hura:

Są jeszcze lepsze na stanie, tylko pijo, oj pijo!

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, LACH napisał:

Powiedziałem: do jutra, to mamy już jutro:witam:

Jeszcze dziś mam w uszach zaśpiew: "goń stare baby od lasa a młode baby w las...".
Leśnik nie sieje ani nie orze. Za to biesiaduje wyśmienicie.

Dobra, to napiszę, co mi się przydarzyło we Wszystkich Świętych i dlaczego mam taki katar z pragnieniem:

Po piątkowym obiadku, hyc do lasu, rowerkiem na grzyby.
Przypiąłem go do drzewa, poszedłem szukać ale niezbyt mi się to miejsce podobało.
Wracam, sięgam do kieszeni a tu zonk, sama pęknięta etykietka(breloczek), bez klucza.
Szukałem skurwiegosyna ze spół godziny i *ocenzurowano*!(małe toto takie i jeszcze czarne).
2 km z buta do domu(ale cały czas z górki, trzeba szukać plusów dodatnich!).
Wchodzę i pytam Monik, czy nie ma zapasowego kluczyka, bo: (i tu opowiedziałem zwięźle całą historię).
Na spoko, poszła do szafki i wręczyła mi opisany, zapasowy.
Ja, z wrodzoną, polską przezornością, wziąłem jeszcze z garażu taką jebutnią piłę ręczną(typ: moja-twoja) do drewna a z metr dwadzieścia dluga, na bagażnik roweru Moni(bo w razie gdyby kluczyk nie pasił, to się zetnie chojaczka☝️) i pognałem spowrotem do lasu(w deszczu jak samchujjeden, pod wiatr i cały czas pod górę, to te plusy ujemne), by odpiąć rower.
Jadę przez las a tu Förster mnie zatrzymuje i pyta po niemiecku:
 "po kiego mi ta jebutnia piła na bagażniku???",
To ja jemu na to, że: jadę na grzyby.
Co usłyszawszy, drugi jego współpasażer, siedzący z tyłu, wielce zaskoczony, nieskazitelną polszczyzną do niego w te słowa: "no chyba ochujał?!?".
Dalej, to już najstarsi górale tylko się domyślają, jaki nastąpił finisz(sobotnim popołudniem, które przeciągnęło się do niedzielnych godzin porannych) tegoż, piątkowego spotkania  .
I dwie dziurki w nosie i skończyło się... .

Na szczęście piły nie musiałem używać, bo kluczyk pasował(niemiecka dokładność opisu i swoje miejsce☝️).
Wsiadłem na jeden i drugi holowałem obok.
Na szczęście z górki. Zapiergalałem jak mały Kazio, bo lało, kładąc się na zakrętach jak na ścigaczu.
Rowery w garażu, piła na miejscu, tylko kluczyk wcięło. Ale dla Niemca nie problem, dorobi w markecie.
Herbata w dzbanku już czekała, bo Radzio przecież wróci cały mokry.
O i tak to leciało.
A 01.11.2019r. były w kalendarzu biodynamicznym: komunikacyjne, czyli przyćmienia myślenia i nie mam bladego pojęcia, kiedy ten kluczyk się urwał, na pewno jak już przypiąłem rower do drzewa.. No ale kluczyk, to nie film!!!
Klucz już ma już przypiętą jebut, oczojebną smycz i przywiązany jest jeszcze dodatkowo do niej sznuróweczką. Bite, szyte!!! Kurwafa!
Takie to miałem Wszystkich Świętych, o Zaduszkach nawet nie wspomnę ("... i rowera tyż???").

Ament
 

J co Myszonka??? Niezłe buty co???:hura::szydera::hura:

Są jeszcze lepsze na stanie, tylko pijo, oj pijo!

Już prawie spałam i przez Ciebie musialam się obudzić i pozacieszać:szydera:

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...