Rozmowa przy kawie (2)

1 minutę temu, BabaJagusia napisał:

Czołem dziewczyny i chłopaki.Zarobiona jestem po kokardę i nie mam czasu taczki załadować.

Dzisiaj zrobiłam eksperyment włosowy w sensie:piling z fusów kawowych skory głowy no i mycie metodą OMO i...nareszcie nie mam siana na łbie tylko prawie loki.Ździebko mi na pysku jakieś plamy wyskoczyły od jakiegoś produktu ale za to loczki mam -cycuś. .Komunikat pogodowy:pi...dzi-w sensie:wieje i przelotnie pada.Zimno.  No i z życia wzięte:czekam na zlecenie życia....I to byłoby na tyle

                                                               Słońca w serduchach 

Oooooo....klasyk się pojawił  I proszę o wyjaśnienie tej metody z OMO  Kiedyś był taki proszek do prania, ale nie sądzę, że wygrzebałaś gdzieś resztki celem uruchomienia loków na czerepie Dawaj recepturę...ale tylko w prostych, żołnierskich słowach, gdyż inaczej mogę nie zakumać  

@Mirelka1965 odżywka-mycie-odżywka.Wczesniej olejowanie na tzw.podkładzie i takie tam duperele.No ale loki to mam takie,że mucha nie siada. 

Dziń dobry!!!!!!   Miłej zabawy w dniu każdej pogody i każdego samopoczucia

1 minutę temu, BabaJagusia napisał:

@Mirelka1965 odżywka-mycie-odżywka.Wczesniej olejowanie na tzw.podkładzie i takie tam duperele.No ale loki to mam takie,że mucha nie siada. 

Za trudne dla mnie  Mogę nie ogarnąć tak skomplikowanej metody 

4 minuty temu, BabaJagusia napisał:

@Mirelka1965 odżywka-mycie-odżywka.Wczesniej olejowanie na tzw.podkładzie i takie tam duperele.No ale loki to mam takie,że mucha nie siada. 

Ja też nie ogarniam. Już chyba wolę swoje siano 

i spać mi się chce 

Teraz, Maria Jolanta napisał:

Ja też nie ogarniam. Już chyba wolę swoje siano 

Ja też przy swoim stogu pozostanę 

1 minutę temu, BabaJagusia napisał:

@Mirelka1965 odżywka-mycie-odżywka.Wczesniej olejowanie na tzw.podkładzie i takie tam duperele.No ale loki to mam takie,że mucha nie siada. 

Też chciałabym jedwabinie wyglądać, ale gorzej z pokręceniem włosów,  mam tylko charakter pokręcony. Zresztą może to i dobrze . Polewałam się już odżywką do kwiatów kwitnących, ale nic nie pomogło . Tylko nos mi się wydłużył o następny centymetr . Kwitnięcie nie wróciło, przepadło z kretesem

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Za trudne dla mnie  Mogę nie ogarnąć tak skomplikowanej metody 

Proste jak drut, tfu-jak włos.Efekty pani kochana! efekty się liczą.Tak sobie myślę,że dzisiaj trochę przesadziłam z moją urodą

No i po pogaduchach. Trzymajcie się

1 minutę temu, Maria Jolanta napisał:

Ja też nie ogarniam. Już chyba wolę swoje siano 

Siano zostaw lepiej naszemu konikowi

10 minut temu, BabaJagusia napisał:

Proste jak drut, tfu-jak włos.Efekty pani kochana! efekty się liczą.Tak sobie myślę,że dzisiaj trochę przesadziłam z moją urodą

No i po pogaduchach. Trzymajcie się

To włos jest prosty, czy kręcony po tej skomplikowanej metodzie? Coś motasz w zeznaniach 

Dziewczyny mam problem, doradźcie coś.

Moja pdp poszła dzisiaj do szpitala na 3-4 dni, Miejsca pracy opuścić nie mogę  bo mi firma nie zapłaci. W umowie mam wyraźnie zaznaczone, że wynagrodzenie przysługuje za faktycznie przepracowany czas. A opuszczenie miejsca może być potraktowane jako opuszczenie samowolne miejsca pracy. A gdybym chciała pojechać na cały dzień zwiedzić okoliczne miasto, będę 4 dni sama w domu. 

12 minut temu, Janeczka1963 napisał:

Dziewczyny mam problem, doradźcie coś.

Moja pdp poszła dzisiaj do szpitala na 3-4 dni, Miejsca pracy opuścić nie mogę  bo mi firma nie zapłaci. W umowie mam wyraźnie zaznaczone, że wynagrodzenie przysługuje za faktycznie przepracowany czas. A opuszczenie miejsca może być potraktowane jako opuszczenie samowolne miejsca pracy. A gdybym chciała pojechać na cały dzień zwiedzić okoliczne miasto, będę 4 dni sama w domu. 

Ależ wypad do miasta nie jest jednoznaczny z opuszczeniem miejsca pracy. Przecież ty pilnujesz domu pod nieobecność pdp , sprzątasz, zakupy robić musisz, siebie żywić też musisz....więc nie widzę problemu. Teoretycznie mogłabyś nawet codziennie odwiedzać babkę w szpitalu. Nie stresuj się. Jedź i baw się dobrze.

@Mirelka1965 @Mirelka1965 Dzięki

A gdybym wyjechała na dwa dni ?

7 minut temu, Janeczka1963 napisał:

A gdybym wyjechała na dwa dni ?

A masz, daj palec, a zaraz rękę urwie  . Sugestia @Mirelka1965była jasna . Możesz odwiedzić swoją PoP w szpitalu, adrugi dzień mogłaś pobłądzić i nie trafić do szpitala. w nerwach wróciłaś spocona do domu i bez pieniędzy, bo taksówką w końcu wróciłaś  .Jeśli firma każe Tobie zjeżdżać , to zjedziesz. Skoro rodzina nie informuje Agencji, że już jesteś niepotrzebna, to po co wychodzisz przed szereg ? Czeakasz aż PoP wróci ze szpitala, przeciez lekarzem niejesteś i nie Ty robisz wypisy ze szpitala. Wypis nie  jest od Ciebie zależny. Siedź i odpoczywaj, albo rób zakupy, albo zwiedzaj miasta za zaległe dni wolnego lub nadgodzin

@Heidi Dzięki, tak zrobię

Będę tu potrzebna i to bardzo jak pdp wróci ze szpitala. 

Sugestia córki była taka, żebym pojechała do przyjaciela na te 3 dni, ale wyjechać nie mogę bo mi firma nie zapłaci, policzą to jako urlop i tyle.

20 minut temu, Janeczka1963 napisał:

A gdybym wyjechała na dwa dni ?

To musisz uzgodnić z rodziną pdp. Jeśli oni wyrażą zgodę, to nie widzę problemu. Problem leży w intencjach twojego pracodawcy. Jeśli respektują tygodniowy czas pracy, a twój do tej pory był przekraczany, to powinni również wyrazić zgodę. Ale musi to być układ trójstronny. Sama nie waż się jechać. 

@Mirelka1965 z własnej woli nie pojadę, obiecuję

W umowie mam 2 godziny pracy dziennie, a przecież wiadomo, że pracujemy o wiele więcej niż umowa przewiduje, muszę po negocjować z agencją

7 minut temu, Janeczka1963 napisał:

@Heidi Dzięki, tak zrobię

Będę tu potrzebna i to bardzo jak pdp wróci ze szpitala. 

Sugestia córki była taka, żebym pojechała do przyjaciela na te 3 dni, ale wyjechać nie mogę bo mi firma nie zapłaci, policzą to jako urlop i tyle.

Za zgodą rodziny zaproś przyjaciela do siebie na 3 dni i po ptakach, hmmm... po dudku

@Heidi

13 minut temu, Janeczka1963 napisał:

@Heidi Dzięki, tak zrobię

Będę tu potrzebna i to bardzo jak pdp wróci ze szpitala. 

Sugestia córki była taka, żebym pojechała do przyjaciela na te 3 dni, ale wyjechać nie mogę bo mi firma nie zapłaci, policzą to jako urlop i tyle.

Jeśli rodzina sama Ci zasugerowała takie coś to...jedź Janka. Firma Ci za to zapłaci i tak gdyż umowy nikt z Tobą nie rozwiązuje. Miałam podobnie. Rok temu podopieczna trafiła do szpitali na 7 tygodni. I też wyjechałam na kilka dni zgodnie z radą rodziny pdp. I wsio było okay. 2 tygodnie temu to samo zrobił nasz forumowy Orim. Jego pdp wyjechał na 2 tyg do Kanady to Mirek na 5 dni do chaty wyskoczył. I też firma nic na to nie powiedziała. To rodzina pdp ma decydujące zdanie w takich sytuacjach. Skoro płacą za całość to ich wybór co mamy w takich sytuacjach robić. 

Wietrzne dzień dobry oraz helloł

@fioletowa.mysz Córka sama mi zaproponowała takie rozwiązanie, dla mnie też byłoby lepiej, bo sama mam siedzieć w wielkim domu , tylko żeby potem się nie wyparła, że sama opuściłam dom, bo to nigdy nic z nimi nie wiadomo

2 minuty temu, Janeczka1963 napisał:

@fioletowa.mysz Córka sama mi zaproponowała takie rozwiązanie, dla mnie też byłoby lepiej, bo sama mam siedzieć w wielkim domu , tylko żeby potem się nie wyparła, że sama opuściłam dom, bo to nigdy nic z nimi nie wiadomo

Bądźmy poważni. Ci niby masz robić jak podopieczna w szpitalu ? I nie informuj agencji tylko z rodziną uzgadniaj. Zostaw telefon do siebie na wypadek gdyby podopieczna miała wcześniej wrócić że szpitala.