Rozmowa przy kawie (2)

28 minut temu, NNNdanuta napisał:

Takie ekstremalne wypoczynki to  t y l k o  planowane  Widać masz kolegę, który też myśli głową   Ty młoda lasca ( ho, ho, ho ), dasz radę, ja to bym tylko z tej paralotni zrezygnowała

Paralotnia to jeszcze pikuś, ale to?!!!!

21 minut temu, Basiaim napisał:

Paralotnia to jeszcze pikuś, ale to?!!!!

 

 

A  TO!!! az tak ma być  może tak deczko spokojniej  i kapok, nie ... najlepiej dwa kapoki

4 godziny temu, lucyna.beata napisał:

mamy podobnie...chociaz mowia ze zmiany to rozwoj nauka itd...ale mam zawsze z  tylu glowy...spokoj stabilizacje ze co miesiac bede mgola zakupy zrobic itd..moze wygoda? czasami mnie nosi, czuje znuzenie ale...zawsze mozna trafic gorzej..

a na nowym..bedzie dobrze...zobaczysz ze pouklada sie wszystko jak nalezy

co to za skrot?

Bonn ? Berlin?

 

ten skrót to...do Bożego Narodzenia  planuję turnus... 

10 godzin temu, Barbara48 napisał:

To zdjęcie moich szczęść z zimy, a teraz już czarni. 

Jak miło w takich okolicznościach powiedzieć

dzień dobry 

Zarówno Pociechom, jak i Tobie życzę aby Ich miłość była tak ładna jak Oni sami.

39 minut temu, NNNdanuta napisał:

A  TO!!! az tak ma być  może tak deczko spokojniej  i kapok, nie ... najlepiej dwa kapoki

No, bo zaczęłam się zastanawiać, czy ten kolega w ogóle mnie lubi

@scarlett, będzie dobrze.

Ty masz doświadczenie, empatię...znajdziesz znów swoje miejsce na ziemi.

Dobry z Ciebie człowiek, aż za dobry....bardzo przeżywasz podopiecznych i ich problemy...

Rozumiem, że tak masz, że nie umiesz inaczej.

No to czniago Zuśka, zapraszam na trawkę 

Serwus @Blondi !!!

Jesteś kręcisz się dziś na rożnie??? 

Nie ma jak zieleń w tak piękną niedzielę.

I Poleczka!!! 

10 godzin temu, scarlett napisał:

witam późną nocką.. moje trudny czas  w Overath dobiega końca, w poniedziałek o 20 odpalam autko i do domu.. pdpny w heimie już na stałe,  nie dał sobie pomóc niestety, miał szansę ostanie mce spędzić godnie w domu w otoczeniu przyjaznym, cóż choroba.., ma 102 lata, nie zaakceptował żadnej obcej osoby w domu oprócz żony.., walczyłam do końca o jego akceptację..ja byłam jego ostatnią szansą..niestety zaczął podnosić na mnie rękę i laskę...pytania co ta obca frau robi w jego domu...teraz firma wypowiedziała umowę rodzinie..tylko żona, kruchutka, słabiutka. /93 lata  cudowna, wspaniała kobieta.. mogła ogarniać jego toaletę poranna i wieczorną ..nie zaakceptował żadnej obcej kobiety w domu, przede mną  była nawet Niemka z doświadczeniem w Altenheimach na Gewerbie, też nie dała rady..jestem teraz do końca umowy czyli do poniedziałku z jego żoną...moja rola tutaj teraz polega na przygotowywaniu posiłków, ogarnięciu chaty raz na tydzień i wożeniu jej moim prywatnym autem co drugi dzień na odwiedziny do dziadka..najgorsze w tym wszystkim to to ze zona idzie z nim do heimu, on będzie miał pokój w części dla dementyków, ona będzie miała dwupokojowe mieszkanko w tym samym kompleksie, przysięgała przed ołtarzem i go nie zostawi. mimo decyzji jest rozdarta, tutaj ma cały swój mały świat, ogród, mnóstwo kwiatów doniczkowych, fortepian..jest pianistką z wykształcenia..do heimu tego nie weźmie..płacze codziennie, jest rozdarta między sercem a rozumem..ja jestem  pomiędzy tym  wszystkim.. ale jeszcze dwa dni i nach Polen na mc.urlop z MM i piesem nad jeziorem na Kujawach....potem powrót na nowe miejsce aż do BN.. tak musi być bo w styczniu i lutym muszę się zająć wnusią , pójdzie do żłobka, córcia do pracy..chcę wcześniej wnusię  odbierać w pierwszych tygodniach..maleństwo 14 mcy będzie miało tylko... byłam z koordynatorką w zeszłym tygodniu zapoznać się z nowymi podopopiecznymi i zakceptować nowe miejsce, będę pierwsza, zapowiada się dobrze..pdpny dwa razy w tygodniu przedszkole, ja mam osobną kawalerkę na piętrze z osobnym wejściem, z aneksem kuchennym, łazienką i tarasem..życzcie mi powodzenia na nowym miejscu, chciałabym znowu mieć stałą stellę na kilka lat, taki długodystansowiec ze mnie, nie lubię zmian  uff

 

 

Cały czas mam gdzieś z tyłu głowy to co napisałaś. Piękne to i tragiczne równocześnie....

2 minuty temu, LACH napisał:

Serwus @Blondi !!!

Jesteś kręcisz się dziś na rożnie??? 

Już musiałeś mnie dojrzeć? ubieraj ciemne okulary,, 

A tak w ogóle to  ,,,, Czesc @LACH  

Codziennie kręcę się i to nie tylko na rożnie a co!!! dzisiaj się masłem kokosowym nasmarowałam,,aby za dużo skórka moja nie wyschła,,,no takim specjalnym do skóry masełkiem,,oj dobre jest,,od razu skórka jędrna,,tu i tam

@scarlett jestem pod wrażeniem Twojego postu,,,pięknie opisałaś,,czytałam jednym wdechem,,ale takie życie,,są ludzie co nie dopuszczą do siebie nikogo obcego i ja to rozumię,,tacy już są,ale podziwiam też za długowiecznośc,102 lata -ufff ,,,Wiem ,że dasz sobie spokojnie radę na nowym miejscu,,przecież jesteś stworzona do tej pracy-powodzenia

Dzisiaj mamy sąsiadów na próbowaniu polskich szynek i wędlin,,no przecież słodziak musi podziękowac sąsiadom za podlewanko kwiatków w ogrodzie i w domku,,poleje się winko,likierki i inne dziadostwo ,którego nawiózł i się zachwyca,,dla mnie sznapsy śmierdzące nie smakują ,a tak w ogóle to nie piję tych trunków,,ale zachwyt innych jest,,jak za darmo to wszystko smakuje,,

Ale napiszę co zauważyłam,,od dawna to zauważam,ale mnie nie rusza,za to innych co słuchają slodziaka to rusza bardzo,,a więc często opowiada co ile kosztuje i gdzie,,np, jego gaz Erdgaz,w Hiszpani bardzo tani,,w Niemczech trochę droższy,może dużo droższy i jak to Niemiec -przelicza,,dużo rzeczy przelicza ,,centy" ,dla mnie to może sobie liczyc jak lubi,,ludzie myślą ,że i w jedzeniu tak przelicza-hahaha a tu jest całkiem inna bajka,,jak ma wydac 300 euro to wydaje ,,jak ma kupic cos drogiego to kupuje i nie przelicza,,i mi niczego nie wylicza,,kasa leci jak woda z kranu i nie liczy centów,,w Pl by pół masarni kupił i zabral do De aby poczęstowac wszystkich i pokazać jakie smaczne są polskie wędliny,,,powinnam chyba go nazwac ,, centus",,,jak mamy gosci to wszystkie trunki wystawi na stół ,aby poczęstowac,nieraz się zastanawiam o co chodzi z tym przeliczaniem centów,,ale to może nawyk niemiecki  a ja ,,akceptuje,

28 minut temu, Blondi napisał:

Już musiałeś mnie dojrzeć? ubieraj ciemne okulary,, 

A tak w ogóle to  ,,,, Czesc @LACH  

Codziennie kręcę się i to nie tylko na rożnie a co!!! dzisiaj się masłem kokosowym nasmarowałam,,aby za dużo skórka moja nie wyschła,,,no takim specjalnym do skóry masełkiem,,oj dobre jest,,od razu skórka jędrna,,tu i tam

Do skóry, to u mnie tylko czarny szuwaks!!! 

Pozdrawiam Ciebie Słoneczko Kochane

jakniewiemco 

6 minut temu, LACH napisał:

Do skóry, to u mnie tylko czarny szuwaks!!! 

Pozdrawiam Ciebie Słoneczko Kochane

jakniewiemco 

 ja Ciebie też kochasiu pozdrawiam

1 minutę temu, Blondi napisał:

 ja Ciebie też kochasiu pozdrawiam

Czy są widoki na deszcz w De?I trochę ochłody?Bo strach z chałupy wyjść.

Dzień dobry w okolicach południowej pauzy . Niebo troszkę przykryte chmurami , więc nie będę leżakować w ogrodzie . Lornetka sąsiada trochę dzisiaj odpocznie . Widzę go codziennie a co się na gimnastykuje przy oknie to jego . Trochę drzewa przeszkadzają .Wytrwały jest w podglądaniu .

6 minut temu, dorobota napisał:

Dzień dobry w okolicach południowej pauzy . Niebo troszkę przykryte chmurami , więc nie będę leżakować w ogrodzie . Lornetka sąsiada trochę dzisiaj odpocznie . Widzę go codziennie a co się na gimnastykuje przy oknie to jego . Trochę drzewa przeszkadzają .Wytrwały jest w podglądaniu .

Bo na Św. Prokopa pręży się mięsień u chłopa... 

3 godziny temu, scarlett napisał:

ten skrót to...do Bożego Narodzenia  planuję turnus... 

 

ups

16 minut temu, Teresadd napisał:

Czy są widoki na deszcz w De?I trochę ochłody?Bo strach z chałupy wyjść.

Wejdź na wetter.de i wpisz swoją loka  lizację, i wszystko jasne na 4 dni.

Dżieńdoberek  Superaśnego dnia 

1 godzinę temu, violka napisał:

Dżieńdoberek  Superaśnego dnia 

Chciałaś dodać....kończącego się dnia? 

Wicie....rozumicie....wszędzie dobrze, ale..... 

A u mnie się dzieje,,mieliśmy już jednych gosci ,,i to kto? była żona slodziaka z mężem na polskie rarytasy przyszli,,,ale to nic,,ja siedzialam sobie w koszulce długiej i jak usłyszalam dzwonek to wyrwalam na górę w sukienkę się ubrac szybko i było wejscie smoka-zonk!!!! wszystkie oczy na mnie,,a co!! hahaha pojedli i popili i pojechali,,była żona dużo mlodsza ode mnie a wygląda na 5 lat starszą,,ale większośc niemek tak ma,słońce? czy co ,,tak niszczy twarz,,zaraz wpadną sąsiedzi,,warzywka pokrojone ,,sosik -zazziki zrobione-czosnku dałam chyba za dużo,,ale nischt zu tragisch,,wszyscy będziemy śmierdziec jednakowo,, 

3 godziny temu, Teresadd napisał:

Czy są widoki na deszcz w De?I trochę ochłody?Bo strach z chałupy wyjść.

Tereniu ...widoki na deszcze są ....kiedyś popada ..chyba ...Nie tylko Ty jedna cierpisz przez upały ....ja też . Już nawet na cugasa do ogródka bez okularów p/słonecznych nie wychodzę , bo bez nich wchodząc do chałupy przez kilka minut prawie ślepa byłam ....o gorącu nawet nie wspomnę .