Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

BryDzień pogrzebu PDP się zbliża.Wczoraj syn przytargał ze sobą 2 nastoletnich potomków,i chłopacy pół dnia ogarniali babciny żywopłot wokół domu.Babcia w nagrodę fundnęła wnukom(i nam też)pizzę.Dobra jak cholera,ale zjedzona doś późno i zdychałam całą noc.Ale było warto

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Patrycja781 napisał:

BryDzień pogrzebu PDP się zbliża.Wczoraj syn przytargał ze sobą 2 nastoletnich potomków,i chłopacy pół dnia ogarniali babciny żywopłot wokół domu.Babcia w nagrodę fundnęła wnukom(i nam też)pizzę.Dobra jak cholera,ale zjedzona doś późno i zdychałam całą noc.Ale było warto

Siły na pogrzeb dla Was życzę.  Dobrze, że masz fajną rodzinę na stelli ;)

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A!Syn po pizzy złapał za porcję musu jabłkowego i wciągnął bez mrugnięcia okiem.Synowie kwiczą ze śmiechu nad połączeniem smakowym ,a babcia mnie szturcha i mówi"Mówiłam ci że lubi mus jabłkowy"Także wesoło też jest

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Mi najbardziej smakują te z wieprzowiny....wiem , narażam się niektórym . Może nie przeczyta ?  :haha:

Oj to coś zaniedbałaś :haha: Bo ja się z ręką na sercu przyznaję, że swego czasu brałam udział (i to z pełnym zaangażowaniem) w tych czarach-marach i wznosiłam prośby: - biedroneczko, biedroneczko fruń do nieba przynieś mi kawałek chleba :szydera: I przynosi, a że grzeczna byłam to frankfuterki  mam w gratisie tudzież kresową, którą też polecam :tak2: xd

Edytowane przez NNNdanuta
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Taka  pracowita mrówisia ze mnie .....czasem xd

Nieparzystokopytne...były, drób...był, płazy...były...a teraz czas na owady przyszedł :szydera: Zaraz insekty dojdą, lub/i  parzystokopytne...tyle, że ssaków czasem brak, tfu...żal :haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Basiaim napisał:

Frankfuterek posmakowałam mnóstwo, z różnych firm, nieraz bardzo drogich i te z Biedronki właśnie do najlepszych zaliczam.

Frankfuterki to w poprzednim moim życiu była podstawa niedzielnego śniadania :haha:

Też posmakowałam mnóstwo, teraz już nawet nie próbuję bo smaczne są tylko z w/wymienionego sklepu :tak2:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry wszystkim w obiadowej porze. Po 3 dniach pobytu w domu wracam do tzw. "żywych” Serce przestało kłuć, skończyły się problemy ze snem, zostały tylko jeszcze przykre obrazki przed oczami, ale to potrzeba troszkę więcej czasu, żeby i z tym się uporać.

@fioletowa.mysz powiedzmy, że biernie czasami będę Was odwiedzać, ale czynnie to raczej nie :)  Nie miej mi tego za złe, ale pora wylogować się do normalnego życia, tak już całą piersią :) 

@Marta B dzięki za ciepłe słowa, może kiedyś faktycznie zatęsknię za DE, w zasadzie to już tęsknię, tylko na troszkę innych warunkach.  Synowi obiecałam parę lat temu, że pozwiedzamy kiedyś Niemcy, że pokażę mu Berlin, Bawarię (która wg niego nie jest Niemcami, tylko stanem umysłu cokolwiek to znaczy :)) i parę innych fajnych miejsc, ale nigdy się „nie składało”, ponieważ każdy urlop od 6 spędzałam w pracy. I tak dziecko mi dorosło, nawet nie wiem kiedy. Pora więc spełnić obietnicę, a że w tym roku już nie damy rady czasowo, no to przyszłe wakacje przeznaczymy na zwiedzanie Niemiec i pewnie coś jeszcze.  Nie mogę na okrągło cały rok pracować i być rozdartym w dwóch kierunkach. Praca zawodowa to moja pasja, a praca w opiece to był sposób, żeby szybko podreperować budżet domowy, tym bardziej, że byliśmy w trakcie budowy domu, a to przecież skarbonka bez dna.

@Maria Jolanta  może kiedyś na jakies króciutkie zastępstwo jeszcze wpadnę, ale na pewno nie będzie to w najbliższym czasie, o ile  w ogóle będzie. Jedno jest pewne: kaskaderki w postaci całych wakacji w pracy to ja się już nigdy nie podejmę.

@emma, pytasz ile czasu odkładałam decyzję czy na waciki? :) Jeśli o decyzję chodzi, no to jakieś 3 lata temu zaczęłam podświadomie rozważać  rezygnację z tej pracy, ale jako że obiecałam podopiecznej, iż do końca jej dni, będę do niej przyjeżdżać, tak i obietnicę wypełniłam. Tyle tylko, że zważywszy na częstotliwość moich turnusów u niej (czyli 2 razy do roku), nigdy bym się nie spodziewała, że ten ostatni dzień wypadnie akurat podczas mojego pobytu u niej i do tego w tak przykrych okolicznościach. No ale było, minęło, w myśl powiedzenia: co nas nie zabije, to nas wzmocni….

A jeżeli o odkładanie na waciki chodzi, no to jak wyżej: 6 lat, tyle że wiesz: makijaż robiony codziennie, to i waciki się szybko zużywają :d

@Mirelka1965  ja mam dosyć silna wolę. Jak coś postanowię, to postanowię i naprawdę tylko sytuacja jakaś podbramkowa i nieprzewidziana odwiedzie mnie od mojego postanowienia.

A teraz wolnym krokiem oddalam się do mojej ulubionej fryzjerki, bo coś przyuważyłam, że ten turnus przypłaciłam również pierwszym (a może drugim ;)) siwym włosem. W każdym razie coś trzeba z tym zrobić. Na pewno wyrywać nie będziemy. :d

Miłego dzionka dla wszystkich.

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry z małego busa. Siedzę sobie pomiędzy dwoma paniami, komfort mniej więcej z gatunku " śledzie w beczce". W drodze dowiedziałam się, że "jestem od kolegi któremu nie opłacało się po mnie zajechać". Pan kierowca non stop rozmawia przez telefon, przyjmuje zamówienia i w ogóle fajnie jest. Jestem jedyną osobą w pasach (oprócz kierowcy). Wiedziałam, że nie lubię małych busów ☹️. Poza tym wszyscy zdrowi.

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, aniao napisał:

Dzień dobry z małego busa. Siedzę sobie pomiędzy dwoma paniami, komfort mniej więcej z gatunku " śledzie w beczce". W drodze dowiedziałam się, że "jestem od kolegi któremu nie opłacało się po mnie zajechać". Pan kierowca non stop rozmawia przez telefon, przyjmuje zamówienia i w ogóle fajnie jest. Jestem jedyną osobą w pasach (oprócz kierowcy). Wiedziałam, że nie lubię małych busów ☹️. Poza tym wszyscy zdrowi.

Raz zapinałam ...raz mi się nie chciało , bo nie było wygodnie . Od czasu kiedy drzemiąc na tyłach ktoś zajechał nam drogę , kierowca musiał raptownie hamować i  zostałam wybudzona z drzemki . Walnęłam czołem i nosem o środkowe siedzenia . Nauczkę dostałam na całe życie , wreszcie pojęłam co by było gdyby mocniej ktoś np. nas uderzył . Historię głośno opowiadam w busie , gdy tylko zauważę , że ktoś nie zapiął pasów . Działa na wyobraźnię ...wszyscy jak jeden mąż zapinają pasy :tak2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@sayonara 52 jutro :)

Dzisiaj do południa siedziałam na walizkach a właściwie leżała żeby ugieść ich zawartość i nic z tego nie wychodzi. Jak dopłacę za dodatkowe kilogramy to mi się zakupów tutaj odechce:smutek:

Znów będę robić słodkie oczy z miną niewiniatka mam nadzieję, że podziała :haha:

Teraz właśnie się obudziłam przespałem 2,5 godziny. Pogoda mnie dobija co chwilę pada :|

Jutro już będę spała w domu to jest najważniejsze :hura:

Edytowane przez INEZ
  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, aniao napisał:

Dzień dobry z małego busa. Siedzę sobie pomiędzy dwoma paniami, komfort mniej więcej z gatunku " śledzie w beczce". W drodze dowiedziałam się, że "jestem od kolegi któremu nie opłacało się po mnie zajechać". Pan kierowca non stop rozmawia przez telefon, przyjmuje zamówienia i w ogóle fajnie jest. Jestem jedyną osobą w pasach (oprócz kierowcy). Wiedziałam, że nie lubię małych busów ☹️. Poza tym wszyscy zdrowi.

W poprzednien firmie transportowej,podróżowało się super.Atmosfera sympatyczna,kierowcy też,ale to gadanie przez telefon...

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ewal8 napisał:

Dzień dobry wszystkim w obiadowej porze. Po 3 dniach pobytu w domu wracam do tzw. "żywych” Serce przestało kłuć, skończyły się problemy ze snem, zostały tylko jeszcze przykre obrazki przed oczami, ale to potrzeba troszkę więcej czasu, żeby i z tym się uporać.

@fioletowa.mysz powiedzmy, że biernie czasami będę Was odwiedzać, ale czynnie to raczej nie :)  Nie miej mi tego za złe, ale pora wylogować się do normalnego życia, tak już całą piersią :) 

@Marta B dzięki za ciepłe słowa, może kiedyś faktycznie zatęsknię za DE, w zasadzie to już tęsknię, tylko na troszkę innych warunkach.  Synowi obiecałam parę lat temu, że pozwiedzamy kiedyś Niemcy, że pokażę mu Berlin, Bawarię (która wg niego nie jest Niemcami, tylko stanem umysłu cokolwiek to znaczy :)) i parę innych fajnych miejsc, ale nigdy się „nie składało”, ponieważ każdy urlop od 6 spędzałam w pracy. I tak dziecko mi dorosło, nawet nie wiem kiedy. Pora więc spełnić obietnicę, a że w tym roku już nie damy rady czasowo, no to przyszłe wakacje przeznaczymy na zwiedzanie Niemiec i pewnie coś jeszcze.  Nie mogę na okrągło cały rok pracować i być rozdartym w dwóch kierunkach. Praca zawodowa to moja pasja, a praca w opiece to był sposób, żeby szybko podreperować budżet domowy, tym bardziej, że byliśmy w trakcie budowy domu, a to przecież skarbonka bez dna.

@Maria Jolanta  może kiedyś na jakies króciutkie zastępstwo jeszcze wpadnę, ale na pewno nie będzie to w najbliższym czasie, o ile  w ogóle będzie. Jedno jest pewne: kaskaderki w postaci całych wakacji w pracy to ja się już nigdy nie podejmę.

@emma, pytasz ile czasu odkładałam decyzję czy na waciki? :) Jeśli o decyzję chodzi, no to jakieś 3 lata temu zaczęłam podświadomie rozważać  rezygnację z tej pracy, ale jako że obiecałam podopiecznej, iż do końca jej dni, będę do niej przyjeżdżać, tak i obietnicę wypełniłam. Tyle tylko, że zważywszy na częstotliwość moich turnusów u niej (czyli 2 razy do roku), nigdy bym się nie spodziewała, że ten ostatni dzień wypadnie akurat podczas mojego pobytu u niej i do tego w tak przykrych okolicznościach. No ale było, minęło, w myśl powiedzenia: co nas nie zabije, to nas wzmocni….

A jeżeli o odkładanie na waciki chodzi, no to jak wyżej: 6 lat, tyle że wiesz: makijaż robiony codziennie, to i waciki się szybko zużywają :d

@Mirelka1965  ja mam dosyć silna wolę. Jak coś postanowię, to postanowię i naprawdę tylko sytuacja jakaś podbramkowa i nieprzewidziana odwiedzie mnie od mojego postanowienia.

A teraz wolnym krokiem oddalam się do mojej ulubionej fryzjerki, bo coś przyuważyłam, że ten turnus przypłaciłam również pierwszym (a może drugim ;)) siwym włosem. W każdym razie coś trzeba z tym zrobić. Na pewno wyrywać nie będziemy. :d

Miłego dzionka dla wszystkich.

Dziękuję za odpis. Wiadomo, że kasa w PL szybko się ulatnia. O to dba nasz rząd.  Jeszcze te wygibasy co chce z naszymi składkami na emeryturę uczynić, przechodzi ludzie pojęcie;( 

Ciesz się swobodą i odpoczywaj ;)

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...