Rozmowa przy kawie (2)

4 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

Od poniedziałku zaczynam nowe zlecenie. Będę waletować u rodziny od piątku, ale 12-go kwietnia zjeżdżam na urlop  Do miasta Łodzi przybędę 4-5 maja, bo moja ciocia kończy 100-ne urodziny i będziemy świętować  Jeśli będziesz w PL, to na 101 % się zobaczymy  I @Andreaa namówimy też...prośbami gorącymi   I jeszcze zmolesuję @Baśka powtarzająca się...a co  No, chyba, że ucieknie przede mną na zachód 

4 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

Szkoda  A miało być tak pięknie  Tak sobie ślicznie poukładałam, że zrobię rajzę do Łodzi i Zgierza, potem nawiedzę Łask, a w drodze powrotnej na Kwidzyn... Może następnym razem się uda.....

nie mamrotaj..spotkasz inne towarzystwo...swoja kolezanke z okolic a co sie odwlecze..to nie uciecze

3 godziny temu, MeryKy napisał:

Andrejka ale moze cos w kwietniu wykombinujemy?

zajezdzajcie do gdanska..tlumu jeszcze nie ma a i tak pogoda cudna..wiecie ..wiosna zawsze cudnie brzmi i wyglada..obojetnie gdzie 

zaliczylam dzisiaj kawe paczka i rower.....niby cieplo ale jednak jeszcze sie czuje zimny wiatr.....ludziska wylegli jak tylko prace skonczyli...promenada zawalona...dzieci staruszkow sporo i rowerzysci.....chyba troche ciasno.....na haveli kajakaowo sie robi nawoluja i smigaja ....

oby tak juz do zjazdu w kwietniu bylo....

10 minut temu, lucyna.beata napisał:

a nie wybierasz sie w pomorskie???

Nie tego roku Lucynko.  Jak cos kiedys,to dam znac :-)

3 godziny temu, MeryKy napisał:

Andrejka ale moze cos w kwietniu wykombinujemy?

Moze cos wykombinujemy .Do 7 kwietnia jestem tutaj,potem prawie 3 tyg.  w domu i po swietach zaraz wracam:-)

1 minutę temu, Andreaa napisał:

Nie tego roku Lucynko.  Jak cos kiedys,to dam znac :-)

no to forum pozostaje......poki co 

Godzinę temu, Maria Jolanta napisał:

Spryciula. Prawie wszyscy teraz w pracy. 

No popatrz pani ! ...Nie zapominaj , że w drugą stronę też tak idzie ...no taka to ci robota

2 godziny temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Zapraszam teraz , do połowy ( ? ) marca jestem w domku

Teraz to mnie nie ma tam, gdzie chciałabym być 

Godzinę temu, Andreaa napisał:

Moze cos wykombinujemy .Do 7 kwietnia jestem tutaj,potem prawie 3 tyg.  w domu i po swietach zaraz wracam:-)

Ja kwiecien mam wolny. Pomyslimy nad tym.

Godzinę temu, lucyna.beata napisał:

zajezdzajcie do gdanska..tlumu jeszcze nie ma a i tak pogoda cudna..wiecie ..wiosna zawsze cudnie brzmi i wyglada..obojetnie gdzie 

Troche daleko a ja to bede miala troche latania no i swieta. Nie daruja mi. Musze je zrobic

Busika mam zamówionego  I tak sobie pojadę polskim busikiem z Helwecji do Niemiec Nie muszę się tłuc środkami komunikacji miejskiej na Sindbada, czy Flixbusa przez pół miasta i jeszcze kawałek  Spod drzwi, do drzwi....bosko  Rodzina już czeka, chlebem i solą przyjmie  Obym ja tą solą...w oku im nie była A w sobotę uderzę do takiego sklepu, gdzie mają najlepsze krówki na świecie i zakupię wszystkie kawowe  No co?  Na głodzie jestem 

Od dwóch dni mam huśtawkę nastroju, smutek bo moja Przyjaciółka zaginęła w Hagen, a jednocześnie radość bo mój mąż jutro w końcu do mnie przyjedzie. 

@Mirelka1965 dobrej podrozy i super miejsca

1 minutę temu, Barbara48 napisał:

@Mirelka1965 dobrej podrozy i super miejsca

4 minuty temu, Barbara48 napisał:

Od dwóch dni mam huśtawkę nastroju, smutek bo moja Przyjaciółka zaginęła w Hagen, a jednocześnie radość bo mój mąż jutro w końcu do mnie przyjedzie. 

Tulę do serca i oddaję moją energię 

@Mirelka1965 dziękuje skarbie 

Ale tego bólu nic nie jest w stanie ukoić, chyba że moja,, córeczka" sie odnajdzie.

13 minut temu, Barbara48 napisał:

Od dwóch dni mam huśtawkę nastroju, smutek bo moja Przyjaciółka zaginęła w Hagen, a jednocześnie radość bo mój mąż jutro w końcu do mnie przyjedzie. 

Czytam twoje posty o zaginieciu twojej przyjaciolki i  nie wiem co napisac. Bardzo ciezka sytuacja.

Moge cie jedynie przytulic i modlic sie ,zeby sie odnalazla cala i zdrowa Basienko.

13 godzin temu, MeryKy napisał:

Mój fundusz jest nieograniczony. Muszę nad sobą popracować. Mam zawsze kartę ze sobą i kupuję co chcę i kiedy chcę. Siedzę tu długo to sobie osładzam te chwile na wygnaniu. I do tego wszelkiego rodzaju sklepy mam blisko

Skąd ja to znam. Nie  można siedzieć 10 miesięcy i się umartwiać wiecznym oszczędzaniem. Nie wyobrażam sobie np. nie iść do fryzjera. A fryzjer to droga impreza. W moim przypadku 120 euro. Poza tym nie kupić sobie loda, nie iść na kawę, o basenie nie wspominając? Niemożliwe. Poza tym ciuchy, buty, skarpetki, gacie. Przecież nie będę z tym czekać aż zjadę do kraju i to w dodatku tylko na pięć tygodni. W pl to lekarz, dentysta, badania, odwiedziny u rodziny, znajomych, wyjazd na wczasy, a nie zakupy. Wszystko co potrzebuję na grzbiet kupuję tutaj, a jak bagaż nadmiernie się rozrasta to w paczkach jedzie do domu.

@Andreaa Dziekuje Andreyko , dawno juž sie nie modliłam, ale teraz prosze wszystkich w niebie aby Marlenka sie odnalazła.

Bilet zarezerwowany, walizka spakowana, torba tak napchana, że zamek nie wytrzymał, ale co tam, najważniejsze, że jutro jadę do domku, nie tylko ja, jak czytam posty

Kurde, "problem" mam na własne życzenie.

Ze względu na różne swoje plany (które mi się trochę pogmatwały, przez co muszę kombinować teraz) krótko po zjeździe stąd muszę znów jechać do pracy, by na połowę czerwca być w Pl.

Wici już porozpuszczałam po agencjach różnych.

Dziś dostałam ofertę, którą wstępnie zaakceptowałam, profil mój poszedł do akceptacji.

Również dziś była dopiero okazja, by pogadać z decydującymi na temat zmian, powrotów tutaj, gdzie jestem.

No i tak chcą mnie z powrotem, że mogą przystać na moje warunki terminowe tzn. będą opiniować o kogoś na krótkie zastępstwo, bym tu przyjechała znów w połowie kwietnia.

Nie wiadomo, czy tak się da, czy kogoś agencja znajdzie.

Na razie więc konkretów nie ma, a ja w kropce- co zrobić z tamtym zleceniem, które być może przejdzie z tej innej agencji?

Wiem, umowa nie podpisana, to nie umowa.Jak im odmówić, by nie palić mostów?  bo możliwe, że kiedyś będę chciała z nimi wyjechać.

No i niezręcznie mi rezygnować, gdy machina już ruszyła.

Odmówić?, a jak tu nie wyjdzie tak, jak planuję? Zostanę na lodzie?

2 minuty temu, Basiaim napisał:

Kurde, "problem" mam na własne życzenie.

 

Ze względu na różne swoje plany (które mi się trochę pogmatwały, przez co muszę kombinować teraz) krótko po zjeździe stąd muszę znów jechać do pracy, by na połowę czerwca być w Pl.

Wici już porozpuszczałam po agencjach różnych.

Dziś dostałam ofertę, którą wstępnie zaakceptowałam, profil mój poszedł do akceptacji.

Również dziś była dopiero okazja, by pogadać z decydującymi na temat zmian, powrotów tutaj, gdzie jestem.

No i tak chcą mnie z powrotem, że mogą przystać na moje warunki terminowe tzn. będą opiniować o kogoś na krótkie zastępstwo, bym tu przyjechała znów w połowie kwietnia.

Nie wiadomo, czy tak się da, czy kogoś agencja znajdzie.

Na razie więc konkretów nie ma, a ja w kropce- co zrobić z tamtym zleceniem, które być może przejdzie z tej innej agencji?

Wiem, umowa nie podpisana, to nie umowa.Jak im odmówić, by nie palić mostów?  bo możliwe, że kiedyś będę chciała z nimi wyjechać.

No i niezręcznie mi rezygnować, gdy machina już ruszyła.

Odmówić?, a jak tu nie wyjdzie tak, jak planuję? Zostanę na lodzie?

 

Ale się porobiło  

Dobranoc wszystkim, do jutra

@Janeczka1963 szczesliwej podrozy sloneczko 

@Janeczka1963 szczęsliwej podrózy.