Rozmowa przy kawie (2)

Teraz, Grzegorz B napisał:

niemożliwe/// przed sekundą zamknąłem oczka

Wierzę

21 minut temu, hawana napisał:

Ja tam gosci lubie. Tylko ksiedzu (a wlasciwie ministrantom) mowie nie. I nie utknelo mi w gardle.

Mnie też nie tkwi od lat paru  I jest mi z tym zajebiaszczo  

21 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Mnie też nie tkwi od lat paru  I jest mi z tym zajebiaszczo  

Zdarzylo mi sie w tym roku przed ksiedzem ukrywac, ale to nie byla moja inicjatywa. Po prostu prawie wysiadajac z pociagu zadzwonilam do kolezanki, ze do niej ide. Ona siedziala cichutko w mieszkanku i udawala , ze jej nie ma. Kazala mi sie porozgladac na klatce, w razie gdybym sie natknela-wycofac.

Zrobilam jak kazala, bo nie kazdy jest odporny na to "co ludzie powiedza", ale rozsmieszyla mnie ta sytuacja ogromnie

@LACH a przepisik na ciacho gdzie?

Od mojego przyjazdu , Anielica doprowadza mnie do szału . Biega za mną krok w krok , wczoraj nawet weszła do łazienki , kiedy siedziałam na tronie  Przed każdą pauzą tłumaczę jej , że mam przerwę i w tym czasie będę u siebie w pokoju , a ona wtedy robi łzawe sceny , że jak to tak .....ona ma być sama w pokoju . Przed spaniem ...10 minut muszę tłumaczyć , że śpię u siebie , bo są kolejne płacze i lamenty . Widzę , że jej stan psychiczny jej nieciekawy , ma stany lękowe , ale tak zle jeszcze nigdy nie było . Wiem , że choroba może się posuwać szybko , ale dzisiaj na spacerze spotkałyśmy sąsiada i zaczęła mi opowiadać , że 2 tygodnie wcześniej wydawał córkę za mąż , przyjechała rodzina turecka i tańczyli przed domem . Opowiedziała mi dokładnie tak samo jak moja zmienniczka  

Jestem już prawie pewna , że zmienniczka siedziała z nią non stop , a nawet spała z nią w łóżku . Ostatnio użalała mi się , że nasze wyrko jest niewygodne , a teraz z babci drugiej części łóżka zniknęła kołdra i poduszka , które zawsze tam sobie leżały ułożone w kosteczkę . Dodam jeszcze , że moja zmienniczka jezdzi z własną kołdrą i poduszką . 

Powiedzcie mi , że coś sobie uroiłam , bo już sama zgłupiałam 

7 minut temu, hawana napisał:

Zdarzylo mi sie w tym roku przed ksiedzem ukrywac, ale to nie byla moja inicjatywa. Po prostu prawie wysiadajac z pociagu zadzwonilam do kolezanki, ze do niej ide. Ona siedziala cichutko w mieszkanku i udawala , ze jej nie ma. Kazala mi sie porozgladac na klatce, w razie gdybym sie natknela-wycofac.

Zrobilam jak kazala, bo nie kazdy jest odporny na to "co ludzie powiedza", ale rozsmieszyla mnie ta sytuacja ogromnie

Mnie się zdarzało przed kościelnym ukrywać, jak co miesią przychodził po datki na budowę kościoła  Jak auto w garażu stało, to łatwizna...gorzej, jak przed garażem stało  A co zaoszczędziłam, to moje 

1 minutę temu, violka napisał:

Od mojego przyjazdu , Anielica doprowadza mnie do szału . Biega za mną krok w krok , wczoraj nawet weszła do łazienki , kiedy siedziałam na tronie  Przed każdą pauzą tłumaczę jej , że mam przerwę i w tym czasie będę u siebie w pokoju , a ona wtedy robi łzawe sceny , że jak to tak .....ona ma być sama w pokoju . Przed spaniem ...10 minut muszę tłumaczyć , że śpię u siebie , bo są kolejne płacze i lamenty . Widzę , że jej stan psychiczny jej nieciekawy , ma stany lękowe , ale tak zle jeszcze nigdy nie było . Wiem , że choroba może się posuwać szybko , ale dzisiaj na spacerze spotkałyśmy sąsiada i zaczęła mi opowiadać , że 2 tygodnie wcześniej wydawał córkę za mąż , przyjechała rodzina turecka i tańczyli przed domem . Opowiedziała mi dokładnie tak samo jak moja zmienniczka  

Jestem już prawie pewna , że zmienniczka siedziała z nią non stop , a nawet spała z nią w łóżku . Ostatnio użalała mi się , że nasze wyrko jest niewygodne , a teraz z babci drugiej części łóżka zniknęła kołdra i poduszka , które zawsze tam sobie leżały ułożone w kosteczkę . Dodam jeszcze , że moja zmienniczka jezdzi z własną kołdrą i poduszką . 

Powiedzcie mi , że coś sobie uroiłam , bo już sama zgłupiałam 

Polegam na twojej ocenie. Nie zdurniałaś. Wiem z jakiej agencji jest ta zmienniczka i wierzę, że tak robiła, jak opisujesz. 

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Polegam na twojej ocenie. Nie zdurniałaś. Wiem z jakiej agencji jest ta zmienniczka i wierzę, że tak robiła, jak opisujesz. 

Ta niemiecka agencja tylko pośredniczy , ona jest ze słowackiej . Ale chyba masz rację , że nie zdurniałam 

2 minuty temu, violka napisał:

Od mojego przyjazdu , Anielica doprowadza mnie do szału . Biega za mną krok w krok , wczoraj nawet weszła do łazienki , kiedy siedziałam na tronie  Przed każdą pauzą tłumaczę jej , że mam przerwę i w tym czasie będę u siebie w pokoju , a ona wtedy robi łzawe sceny , że jak to tak .....ona ma być sama w pokoju . Przed spaniem ...10 minut muszę tłumaczyć , że śpię u siebie , bo są kolejne płacze i lamenty . Widzę , że jej stan psychiczny jej nieciekawy , ma stany lękowe , ale tak zle jeszcze nigdy nie było . Wiem , że choroba może się posuwać szybko , ale dzisiaj na spacerze spotkałyśmy sąsiada i zaczęła mi opowiadać , że 2 tygodnie wcześniej wydawał córkę za mąż , przyjechała rodzina turecka i tańczyli przed domem . Opowiedziała mi dokładnie tak samo jak moja zmienniczka  

Jestem już prawie pewna , że zmienniczka siedziała z nią non stop , a nawet spała z nią w łóżku . Ostatnio użalała mi się , że nasze wyrko jest niewygodne , a teraz z babci drugiej części łóżka zniknęła kołdra i poduszka , które zawsze tam sobie leżały ułożone w kosteczkę . Dodam jeszcze , że moja zmienniczka jezdzi z własną kołdrą i poduszką . 

Powiedzcie mi , że coś sobie uroiłam , bo już sama zgłupiałam 

Bawisz sie w Sherlock'a, a moze zadzwon i zapytaj wprost.

Chociaz,  co to da? Nic. Problem pozostanie a i tak jest to juz  Twoj problem.

Tak sobie glosno mysle.

4 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Polegam na twojej ocenie. Nie zdurniałaś. Wiem z jakiej agencji jest ta zmienniczka i wierzę, że tak robiła, jak opisujesz. 

To chyba nie wina agencji tylko nadgorliwosci opiekunki. A moze lizusostwo uprawiala?

1 minutę temu, hawana napisał:

Bawisz sie w Sherlock'a, a moze zadzwon i zapytaj wprost.

Chociaz,  co to da? Nic. Problem pozostanie a i tak jest to juz  Twoj problem.

Tak sobie glosno mysle.

 

Na pewno nie przyznałaby się . Przyłapałam ją już na drobnych kłamstewkach , więc bez sensu zadawać jakiekolwiek pytania . Zaszkodziła nie tylko mnie , ale przede wszystkim babci , bo kobieta nie potrafi juz funkcjonować jak nie ma kogoś obok siebie .

1 minutę temu, hawana napisał:

To chyba nie wina agencji tylko nadgorliwosci opiekunki. A moze lizusostwo uprawiala?

Ta opiekunka nie ma zagwarantowanych przerw. To jest niewolnictwo stosowane, w najczystszej postaci. A i @violka opisywała wcześniejsze perypetie. Dlatego wierzę, że to opiekunka babcię zmanierowała. 

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Ta opiekunka nie ma zagwarantowanych przerw. To jest niewolnictwo stosowane, w najczystszej postaci. A i @violka opisywała wcześniejsze perypetie. Dlatego wierzę, że to opiekunka babcię zmanierowała. 

Kurde , to już kolejna na tej Steli , która nie potrzebuje przerw i internetu . Niedługo wyjdę na jakiegoś dziwoląga , który wymaga cuda wianki 

10 minut temu, violka napisał:

a nawet spała z nią w łóżku .

Moja pdp już kilka razy mőwiła że zrobi mi miejsce w łóżku, nawet przy córce, ale ja jej odpowiadam że też mam bardzo wygodny materac 

1 minutę temu, Barbara48 napisał:

Moja pdp już kilka razy mőwiła że zrobi mi miejsce w łóżku, nawet przy córce, ale ja jej odpowiadam że też mam bardzo wygodny materac 

Ale pewnie nie płacze przy tym i nie robi zdziwionej miny 

5 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Ta opiekunka nie ma zagwarantowanych przerw. To jest niewolnictwo stosowane, w najczystszej postaci. A i @violka opisywała wcześniejsze perypetie. Dlatego wierzę, że to opiekunka babcię zmanierowała. 

To sie zgadzam.

9 minut temu, violka napisał:

Na pewno nie przyznałaby się . Przyłapałam ją już na drobnych kłamstewkach , więc bez sensu zadawać jakiekolwiek pytania . Zaszkodziła nie tylko mnie , ale przede wszystkim babci , bo kobieta nie potrafi juz funkcjonować jak nie ma kogoś obok siebie .

Dokladnie. W ten sposob tez uzaleznila ja od siebie, a to moze byc celowe.Moze i swinia jestem, ze tak podejrzewam, ale nigdy nie wiadomo.

4 minuty temu, Barbara48 napisał:

Moja pdp już kilka razy mőwiła że zrobi mi miejsce w łóżku, nawet przy córce, ale ja jej odpowiadam że też mam bardzo wygodny materac 

No i takie przyjadą nie wiadomo skąd,zacofane,w wacikach czy gumofilcach.Może jeszcze z jednej miski jedzą.A potem głupoty trudno wybić Pdp z głowy.Znam takie  na pęczki,ciężko coś wyperswadować,czują się jak u siebie w domu.Właściwie ,to ku...a nie wiem jak to nazwać.Bo raczej nikogo obrażać nie będę. @violka kawał ciężkiej pracy czeka na ciebie.Ale może być bez efektu.Wytrwałości życzę.

10 minut temu, violka napisał:

Ale pewnie nie płacze przy tym i nie robi zdziwionej miny 

No nie, ale jest rozczarowana .

31 minut temu, Barbara48 napisał:

@LACH a przepisik na ciacho gdzie?

A tutaj, 

5 minut temu, Teresadd napisał:

No i takie przyjadą nie wiadomo skąd,zacofane,w wacikach czy gumofilcach.Może jeszcze z jednej miski jedzą.A potem głupoty trudno wybić Pdp z głowy.Znam takie  na pęczki,ciężko coś wyperswadować,czują się jak u siebie w domu.Właściwie ,to ku...a nie wiem jak to nazwać.Bo raczej nikogo obrażać nie będę. @violka kawał ciężkiej pracy czeka na ciebie.Ale może być bez efektu.Wytrwałości życzę.

3 minuty temu, LACH napisał:

A tutaj, 

No tam nie jestem w stanie zajrzeć 

18 minut temu, Barbara48 napisał:

Moja pdp już kilka razy mőwiła że zrobi mi miejsce w łóżku, nawet przy córce, ale ja jej odpowiadam że też mam bardzo wygodny materac 

Kasieńka prawie codziennie usiłuje mnie przekonać że drugie łóżko w jej sypialni jest wygodne i zachęca do spania w jej sypialni.  Ale ja wredna jestem i śpię w swoim pokoju. 

4 minuty temu, violka napisał:

Na pewno nie przyznałaby się . Przyłapałam ją już na drobnych kłamstewkach , więc bez sensu zadawać jakiekolwiek pytania . Zaszkodziła nie tylko mnie , ale przede wszystkim babci , bo kobieta nie potrafi juz funkcjonować jak nie ma kogoś obok siebie .

Dlatego korzystam z przyzwolenia córek na moją tylko propozycję , że do godzin wieczornych ( 17.30-18 ) jestem w zasięgu wzroku doktora , ale nie przy nim bezpośrednio . On sobie siedzi w fotelu przed tv ..ja na tyłach na kanapie ...przede mną lapek ...krzyżówki ...coś do czytania . Idę na papierosa to mu zgłaszam , że na kilka minut na dół idę i jest ok. Córki też pogadają z nim chwilę i na kanapę z tabletem w ręce ...albo w jadalni przed laptopem . Gdybyśmy siedziały tylko obok niego to nawet z toalety spokojnie nie mogłybyśmy skorzystać . Na początku zapytałam , czy nie będą mieć nic przeciwko laptopowi ...oczywiście , że nie , ważne , że jestem w domu i na zawołanie jestem a to co robię w tym czasie , kiedy doktor nie wymaga pomocy to moja sprawa . Zmienniczka nie jest internetowa , ale też do wieczora siedziała na tyłach albo w jadalni z książką albo z czymś tam innym w ręce .

7 minut temu, Teresadd napisał:

No i takie przyjadą nie wiadomo skąd,zacofane,w wacikach czy gumofilcach.Może jeszcze z jednej miski jedzą.A potem głupoty trudno wybić Pdp z głowy.Znam takie  na pęczki,ciężko coś wyperswadować,czują się jak u siebie w domu.Właściwie ,to ku...a nie wiem jak to nazwać.Bo raczej nikogo obrażać nie będę. @violka kawał ciężkiej pracy czeka na ciebie.Ale może być bez efektu.Wytrwałości życzę.

Noooo, prosto z mostu i bez owijania w bawelne. Szacun