Rozmowa przy kawie (2)

Koleżanki...szczególnie te Wywalone...dołączam  Pożarłam właśnie mięsko z odgotowanej szyjki indyczej i siedzę wywalona na foteliku...i trawię  

Witam Opiekunkowo cieplutko z domowych pieleszy .

Niedawno wstałam, pije kawkę, i ustalamy gdzie jedziemy najpierw wydać geldy.

Wczoraj upatrzyłam kanapę, ale do konca nie bylam przekonana, tak na 95 %.

Dzisiaj jeszcze raz muszę zerknąć i kupimy.

Milego dzionka Kochani 

.

22 minut temu, Barbara48 napisał:

Witam Opiekunkowo cieplutko z domowych pieleszy .

Niedawno wstałam, pije kawkę, i ustalamy gdzie jedziemy najpierw wydać geldy.

Wczoraj upatrzyłam kanapę, ale do konca nie bylam przekonana, tak na 95 %.

Dzisiaj jeszcze raz muszę zerknąć i kupimy.

Milego dzionka Kochani 

.

Tylko wybierz mocną, żeby się nie zawaliła biedaczka 

13 godzin temu, MeryKy napisał:

Głośniki może gdzieś wyciszyłaś. Nie mam pojęcia co nacisnęłaś? 

Nie... miałąm w naprawie laptusia i wrócił bez dźwieku . Nie było czasu wrócić spowrotem do serwisu

Witam wszystkich z domowych pieleszy  i życzę wesołych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia

Podczytuję was ,ale małżon ma już wolne i krzywo patrzy jak w lapku siedzę.No dobra ,to wywalam się dalej .

Witajcie. Jakie towarzystwo zaprcowane , no nie można uwierzyć  . Ja też mam obie  ręce zajęte od samego rana do późnego wieczora. Nawet uszy mam zmęczone. Co robić ? Idą święta wielkimi krokami

18 minut temu, Teresadd napisał:

Podczytuję was ,ale małżon ma już wolne i krzywo patrzy jak w lapku siedzę.No dobra ,to wywalam się dalej .

My mamy dwa laptopy i każdy w swoim siedzi . Na pewnym etapie związku (to nie żart) trzeba zbudować sobie dwa odrębne światy - razem i osobno. My lubimy swoje towarzystwo, ale mamy też odrębne hobby i część czasu spędzamy osobno. Wcześniej mąż pracował, a ja zostałam z dziećmi w domu, więc część dnia spędzaliśmy inaczej. Teraz jak przyjeżdżam jesteśmy dzień i noc razem i czasami muszę zamknąć się z książką czy laptopem, a on musi koniecznie podziałać w garażu . Po takiej przerwie czas spędzany wspólnie smakuje inaczej.

Witam Wszystkich. Czas biegnie swoim torem , i to szybciorem (rymnęło mi się)

Fajnie,że nie ma spinki świątecznej i ci, co są w domu też z rozsądkiem podchodzą do przygotowań świątecznych. 

Ja mam dziś dzień  pod znakiem  najazdu rodziny podopiecznego z okazji jego urodzin ,ale wszystko sami przygotowują .Moje zadanie - to żeby PDP ładnie wyglądał . Zaraz się do tego zabieram ,życząc wszystkim , którzy pojawią się przy kawie - i pozostałym też , aby przygotowania poszły sprawnie - miłego dnia w spokoju i bez stresu, że nie zdążą .

12 minut temu, Lorelai napisał:

miłego dnia w spokoju i bez stresu, że nie zdążą .

Bo jak  nie w tym roku , to w następnym..... zdążą 

Ostrzeżenie:

Dzisiaj od samego rana aż do późnej nocy podobno ma grasować jakiś zapracowany pan. Uważąjcie na niego . Głupio przed rodzinami byłoby, gdyby na stole leżały tylko puste talerze i samo siano. Nikt Wam nie uwierzy, że ktoś wykradł całe jedzenie z lodówki wcześnej tak mozolnie przygotowywane . 

22 minut temu, Heidi napisał:

Bo jak  nie w tym roku , to w następnym..... zdążą 

54 minut temu, aniao napisał:

My mamy dwa laptopy i każdy w swoim siedzi . Na pewnym etapie związku (to nie żart) trzeba zbudować sobie dwa odrębne światy - razem i osobno. My lubimy swoje towarzystwo, ale mamy też odrębne hobby i część czasu spędzamy osobno. Wcześniej mąż pracował, a ja zostałam z dziećmi w domu, więc część dnia spędzaliśmy inaczej. Teraz jak przyjeżdżam jesteśmy dzień i noc razem i czasami muszę zamknąć się z książką czy laptopem, a on musi koniecznie podziałać w garażu . Po takiej przerwie czas spędzany wspólnie smakuje inaczej.

Io to, i o to , jak mawia klasyk @LACH 

6 minut temu, Heidi napisał:

Ostrzeżenie:

Dzisiaj od samego rana aż do późnej nocy podobno ma grasować jakiś zapracowany pan. Uważąjcie na niego . Głupio przed rodzinami byłoby, gdyby na stole leżały tylko puste talerze i samo siano. Nikt Wam nie uwierzy, że ktoś wykradł całe jedzenie z lodówki wcześnej tak mozolnie przygotowywane . 

Co się temu panu dziwić. On pamięta inne czasy - chyba .....

56 minut temu, aniao napisał:

Po takiej przerwie czas spędzany wspólnie smakuje inaczej.

Najważniejsze mieć siebie nawzajem "na oku". Jedno spojrzenie, mrugnięcie okiem. To już wystarcza . Przecież partnerzy wzajemnie znają się jak łyse konie .

Czym może zaskoczyć małżonek ?

Niczym

2 minuty temu, Mycha napisał:

Co się temu panu dziwić. On pamięta inne czasy - chyba .....

 

Ha, ha, @Mycha skąd Ty wyczarowałaś ta kartkę ? Muszę ją dać mojej przyszłej synowej, co to z piersi kurczaka polowa ląduje w koszu na śmieci, bo tam był tłuszcz. Zielona część pory ląduje w koszu, bo to nie por itd itp....

W związku z powyższym wnoszę, żeby te kartki wróciły do obiegu, coby młode pokolenie nauczyło się gospodarzyć i gotować coś z niczego. Tak jak my , bo przecież MY także po niemieckiej szkole przetrwania, robimy wszystko najlepiej

4 minuty temu, Mycha napisał:

Co się temu panu dziwić. On pamięta inne czasy - chyba .....

 

Zostala mi sie czesciowo wykorzystana kartka dla matki karmiacej i jedna z napisem Katowice (żółta) ale nie wiem na co to bylo 

1 minutę temu, MeryKy napisał:

Zostala mi sie czesciowo wykorzystana kartka dla matki karmiacej i jedna z napisem Katowice (żółta) ale nie wiem na co to bylo 

Opraw w ramki i powieś na ścianie. Toż to pewnego rodzaju "zabytek" 

1 minutę temu, MeryKy napisał:

Zostala mi sie czesciowo wykorzystana kartka dla matki karmiacej i jedna z napisem Katowice (żółta) ale nie wiem na co to bylo 

Wy w Katowicach za to mieliście chociaż węgla pod dostatkiem i prydziału lodówek na wymianę innego towaru. Tylko po co wam węgiel był, jak na kartki żywność niewykupiona i nieprzerobiona .

Czemu żółte ? Hmmm.... może by lekarza zapytać ? 

Ciszaaaaaa!!!moj sernik.     jest w piekarniku

Godzinę temu, Mycha napisał:

Co się temu panu dziwić. On pamięta inne czasy - chyba .....

 

To i tak duża kartka na mięso.4 kg.Normalnie było 2,5 kg.

Muszę wam powiedzieć ,że w czasach kartkowych ,w olbrzymim zakładzie pracowałam w dziale kadrowo - socjalnym i kartkami zarządzałam kupę lat.Zawsze coś się uskrobało,zostało i bidy nie było.

Godzinę temu, Heidi napisał:

Najważniejsze mieć siebie nawzajem "na oku". Jedno spojrzenie, mrugnięcie okiem. To już wystarcza . Przecież partnerzy wzajemnie znają się jak łyse konie .

Czym może zaskoczyć małżonek ?

Niczym

Nie zgodzę się z tą tezą  Może i lepszy "wróg znany, niż nieznany", ale to nieprawda  Mój mnie zaskakuje nieustannie...wprawdzie pod moim czujnym okiem, ale to mi się podoba 

2 godziny temu, aniao napisał:

My mamy dwa laptopy i każdy w swoim siedzi . Na pewnym etapie związku (to nie żart) trzeba zbudować sobie dwa odrębne światy - razem i osobno. My lubimy swoje towarzystwo, ale mamy też odrębne hobby i część czasu spędzamy osobno. Wcześniej mąż pracował, a ja zostałam z dziećmi w domu, więc część dnia spędzaliśmy inaczej. Teraz jak przyjeżdżam jesteśmy dzień i noc razem i czasami muszę zamknąć się z książką czy laptopem, a on musi koniecznie podziałać w garażu . Po takiej przerwie czas spędzany wspólnie smakuje inaczej.

Brawo  Mam dokładnie takie samo spojrzenie i nie wyobrażam sobie być "jednym ciałem i duszą"...to nudne 

Godzinę temu, Heidi napisał:

Najważniejsze mieć siebie nawzajem "na oku". Jedno spojrzenie, mrugnięcie okiem. To już wystarcza . Przecież partnerzy wzajemnie znają się jak łyse konie .

Czym może zaskoczyć małżonek ?

Niczym

Mój to mnie już chyba niczym nie zaskoczy.35 lat jesteśmy razem ,to co tu nowego wymyśleć można.Chyba już kazirodztwo.

57 minut temu, 1bozka napisał:

Ciszaaaaaa!!!moj sernik.     jest w piekarniku

Siedzę cicho.... Ale o tej porze, to już chyba wyszedł był z piekarnika, ale i do konsumpcji doszedł?