Rozmowa przy kawie (2)

Wymień jej szlagiery na Mozarta , będzie spokojniutka i grzeczna jak aniołek 

24 minut temu, hawana napisał:

Alutka mi wstala, sniadanko zjadla, ale po sniadanku...chora. Wyszlysmy na spacerek i musialysmy wracac.

Zmierzylam jej cisnienie, bo znowu glowa boli, ma 160/90, puls 71, nie dusi sie na szczescie, ale czy takie cisnienie w wieku 81 lat nie jest szkodliwe?

Wg mnie za wysokie .Puls ok.Dla młodszej osoby 160/90 jest dużo a dla wiekowej dużo za dużo.Nie powinno przekraczać 140/80 max.Głowa ją nie boli?

2 minuty temu, Maria Jolanta napisał:

Cmentarz zaliczony. Po powrocie wzięłam ściereczkę by coś posprzątać i dowiedziałam się że to ściereczka Kasieńki mamusi. A wczoraj wyjęłam nową z paczki. Musiałam wziąć inną.

Ja musialam ze spacerku wrocic, bo Alutka chora byla, a teraz mi tanczy, szlagry ja uzdrowily

1 minutę temu, foczka63 napisał:

Wg mnie za wysokie .Puls ok.Dla młodszej osoby 160/90 jest dużo a dla wiekowej dużo za dużo.Nie powinno przekraczać 140/80 max.Głowa ją nie boli?

Boli, wiec ulegam, bo w koncu bol glowy nie jest ani przyjemny, ani normalny, ale juz mi tanczy i gwizdze, a minelo zaledwie pare minut, wiec...

 Mierze cisnienie poki co. Dziwnym trafem jak jest wolny weekend, to synkowie ani nie dwonia, ani nie przybywaja...

Teraz, hawana napisał:

Boli, wiec ulegam, bo w koncu bol glowy nie jest ani przyjemny, ani normalny, ale juz mi tanczy i gwizdze, a minelo zaledwie pare minut, wiec...

 Mierze cisnienie poki co. Dziwnym trafem jak jest wolny weekend, to synkowie ani nie dwonia, ani nie przybywaja...

Nie mierz co chwila,gdzieś za  pół godz.,godzinę zmierz .Jak tańcuje to raczej nie spadnie szybko.Może okład zrób na głowę chłodny=masz takie zelowe  torebki co się w lodówce trzyma?Jak nie to ręczniczek i niech chwilę posiedzi ,wtedy zmierz ,jak się serducho roztańczone uspokoi.

3 minuty temu, hawana napisał:

Boli, wiec ulegam, bo w koncu bol glowy nie jest ani przyjemny, ani normalny, ale juz mi tanczy i gwizdze, a minelo zaledwie pare minut, wiec...

 Mierze cisnienie poki co. Dziwnym trafem jak jest wolny weekend, to synkowie ani nie dwonia, ani nie przybywaja...

Toż WOLNY weekend mają...dosłownie...

Czekam na kompanów do pitolenia...ale szlagry nie polecą... Co niedziela pitolą Volksmusik....Dwoje pitoleńców przybędzie z instrumentami pitolącymi... I tak będą do 13:30 pitolić... Co tydzień mam taki cyrk... Jeszcze jestem na górze...nie przeszkadza,  ale od przyszłego tygodnia? Masakra....

4 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Czekam na kompanów do pitolenia...ale szlagry nie polecą... Co niedziela pitolą Volksmusik....Dwoje pitoleńców przybędzie z instrumentami pitolącymi... I tak będą do 13:30 pitolić... Co tydzień mam taki cyrk... Jeszcze jestem na górze...nie przeszkadza,  ale od przyszłego tygodnia? Masakra....

Kup sobie stopery do uszu 

Mierze tylko , gdy sie skarzy , ze glowa boli. Wczoraj w poludnie. Potem zrobilam jej nie za goraca, ale tez nie za zimna kapiel z babelkami. Potem juz sie nie skarzyla.

Szlagry leca , ale usadzilam ja na fotelu, klaszcze, juz nie biega.

Tylko teraz pat, bo wylaczyc nie pozwoli, a serduszko mimo wszystko nie wyhamuje.

Pocieszam sie, ze przynajmniej serwuje jej to w dzien a nie w nocy, bo ktos by pomyslal, ze baba zglupiala doszczetnie.

Tu sie z synkami nie rozumiemy . To jest niestety niejedna plaszczyzna, ale to ja jestem specyficzna, bo wole wino czerwone

24 minut temu, violka napisał:

Wymień jej szlagiery na Mozarta , będzie spokojniutka i grzeczna jak aniołek 

Super pomysl, ale jak ktos disco polo lubi to na Mozarta sie nie da namowic. 

Do tego synkowie uwazaja, ze mamusia potrzebuje gimnastyki i ma tanczyc, nawet po 21.

Nie mam nic przeciwko jednej muzyce i drugiej.

Disco polo jest super do tanca, a klasyczna do sluchania.

1 minutę temu, hawana napisał:

Super pomysl, ale jak ktos disco polo lubi to na Mozarta sie nie da namowic. 

Do tego synkowie uwazaja, ze mamusia potrzebuje gimnastyki i ma tanczyc, nawet po 21.

To niech zabiorą mamunię na tańce, do remizy albo na dyskotekę...jak całą noc jej poświęcą, to będzie to ostatni raz...z mamunią... Matoły...

56 minut temu, hawana napisał:

Alutka mi wstala, sniadanko zjadla, ale po sniadanku...chora. Wyszlysmy na spacerek i musialysmy wracac.

Zmierzylam jej cisnienie, bo znowu glowa boli, ma 160/90, puls 71, nie dusi sie na szczescie, ale czy takie cisnienie w wieku 81 lat nie jest szkodliwe?

Troszkę za wysokie ale to nic jeszcze nie mówi. Mierz jej ciśnienie przez kilka dni 2-3 razy dziennie mniej więcej o tych samych godzinach i zapisuj. Jeśli nadal wysokie to pokaż zapiski lekarzowi niech on decyduje czy jest OK czy trzeba leczyć. Przy niektórych chorobach ciśnienie jest trochę podwyższone i nie jest to nic nadzwyczajnego.

19 godzin temu, 1bozka napisał:

Ja się urlopuje  i nie mam czasu z Wami pisać ale czytam w każdej chwili kiedy dopadnę do telefonu. Nadrobię zaległości na wyjeździe.Pozdrawiam 

zaległości nadrobisz ? Ha. ha, jha , hi, hi, hi, uuuuu. nigdy . Już to przerabiałam . Nie da się 

Dzień dobry dzieciaki , Buziaki od mamy 

12 minut temu, Mirelka1965 napisał:

To niech zabiorą mamunię na tańce, do remizy albo na dyskotekę...jak całą noc jej poświęcą, to będzie to ostatni raz...z mamunią... Matoły...

Oni by to zrobili, babunia by przezyla, rozochocilaby sie a w dzien i to ja bym miala klopot, bo wtedy by ja glowa bolala i dusilo w piersiach.

Czy im sie podoba czy nie , ze mna tancow po 21 Alutka miala nie bedzie.

Sa rodziny, ktore rozumieja mnie w lot(wykwintna kolacja i ostrygi na stol), a sa i inne.

I trzeba wspolpracowac, ale umiec powiedziec nie w stosownym momencie.

5 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Troszkę za wysokie ale to nic jeszcze nie mówi. Mierz jej ciśnienie przez kilka dni 2-3 razy dziennie mniej więcej o tych samych godzinach i zapisuj. Jeśli nadal wysokie to pokaż zapiski lekarzowi niech on decyduje czy jest OK czy trzeba leczyć. Przy niektórych chorobach ciśnienie jest trochę podwyższone i nie jest to nic nadzwyczajnego.

Tak wlasnie zrobie. Dzieki za wsparcie

Bardzo jestem ciekawa czy przed yoga(na ktora bardzo lubi chodzic) tez bedzie miala takie. Zmierze przed i po.

37 minut temu, violka napisał:

Wymień jej szlagiery na Mozarta , będzie spokojniutka i grzeczna jak aniołek 

Puść jej muzykę relaksacyjną, wybierz dziecięce melodie np. "Guten Abend , guten Nacht". Od razu dzień z nocą jej się pomyli,  wskoczy w piżamę i będziesz miała spokojne pół godziny. Muzyka ta działa super na każdego mojego poprzedniego PoP

U mnie msza odprawiana w katedrze w Kolonii ...Chóry ...creda ...psalmy ...No żywcem do nieba mnie wezmą ...chyba...bom przecież i tak anioł a nie kobita .....Jeżu ..spoglądam na ponad dwustuletni zegar i....nie mogę doczekać się 13-tej ....magicznej godziny ....po niej wolne do 18 .30 ...

6 minut temu, Heidi napisał:

zaległości nadrobisz ? Ha. ha, jha , hi, hi, hi, uuuuu. nigdy . Już to przerabiałam . Nie da się 

Ooo widzisz właśnie sie zalogowałamPozdrowionka 

1 minutę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

U mnie msza odprawiana w katedrze w Kolonii ...Chóry ...creda ...psalmy ...No żywcem do nieba mnie wezmą ...chyba...bom przecież i tak anioł a nie kobita .....Jeżu ..spoglądam na ponad dwustuletni zegar i....nie mogę doczekać się 13-tej ....magicznej godziny ....po niej wolne do 18 .30 ...

A mnie sie ta katedra kojarzy...z sikaniem. I nie wiem dlaczego

A to dla Was wszystkich

Kiedy ja tą chałupę ogarnę....dziś robię plan co gdzie i jak..  OMG Wy tez tak przeżywałyście ślub Waszego dziecka?

11 minut temu, 1bozka napisał:

A to dla Was wszystkich

Zniemczyłaś się już ? 

4 minuty temu, 1bozka napisał:

Kiedy ja tą chałupę ogarnę....dziś robię plan co gdzie i jak..  OMG Wy tez tak przeżywałyście ślub Waszego dziecka?

Tak dokładnie, było wiele pytań, nerwów, sprzątania etc...... Apogeum mojej wytrzymałości  było, gdy już wyfryzurowana, umalowana, ubrana sięgałam po torebkę , wyciągając po nią rękę i zamek na całej długości pleców strzelił. Trzeba było wtedy słyszeć mój skowyt. Tak , to było wielkie dla mnie przeżycie . 

Potem już nic nie pamiętam, było to dwa lata temu, a zdjęć do dziś moja synowa mi nie udostępniła. Widać nie zasługuję oglądać jej oblicza . Przyjdzie koza do woza, przyjdzie...jak dziecko będzie trzeba komuś wlulić, żeby do kina wyskoczyć. A ja już w Demenclandii swoją bliższą i dalszą przyszłość widzę i chcę żyć dla siebie, bo na siebie mogę zawsze liczyć . 

24 minut temu, 1bozka napisał:

Kiedy ja tą chałupę ogarnę....dziś robię plan co gdzie i jak..  OMG Wy tez tak przeżywałyście ślub Waszego dziecka?

Nie.

Ślub był po kilku latach, już mieli dziecko więc to tylko taka większa impreza.

Za to urodziny wnuków przeżywałam ogromnie.