Rozmowa przy kawie (2)

Ja tam mogę należeć do TAL ( Towarzystwo Alzheimerówek ) i TAL ( Towarzystwo Anonimowych Lapusoholików).

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Oczywiście...wiem, że to oszczerstwa i pomówienia.... 

Jak wrócę to zaskarżę ich do sądu za zniesławienie.

Teraz, Maria Jolanta napisał:

Ja tam mogę należeć do TAL ( Towarzystwo Alzheimerówek ) i TAL ( Towarzystwo Anonimowych Lapusoholików).

Osobiście nie chciałabym otrzymać zaproszenia do TAL....tego pierwszego....jako aktywny uczestnik, mogłabym zapomnieć jak się lapka obsługuje...

Teraz, Maria Jolanta napisał:

Jak wrócę to zaskarżę ich do sądu za zniesławienie.

I zażądaj zadośćuczynienia za straty moralne... Najlepiej w postaci pomocy czynnej w remoncie...

8 minut temu, violka napisał:

Ty też lądujesz na liście nielubianych 

 

No soryy ale moja stale spiwstaje o 10 około 13 spi do 16 i około 20 do wyrka to jest jedyny plus wracania w to miejsce

9 minut temu, Moni.r napisał:

NIe jeszcze nie w domu.Jutro szansa spotkać się a chcialabym chciala

Kurde, no...

Też bym chciała, a właśnie jutro nie mogę.

Dorwałam tu w miasteczku Polkę opiekunkę i przed chwilą dogadałyśmy szczegóły jutrzejszego właśnie spotkania.

2 minuty temu, Moni.r napisał:

No soryy ale moja stale spiwstaje o 10 około 13 spi do 16 i około 20 do wyrka to jest jedyny plus wracania w to miejsce

Straszne !

Teraz każde miejsce gdzie podopieczna nie śpi 15 godzin na dobę będzie koszmarem.

13 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Bez netu na stelli nie przyjmę zlecenia...To mój kontakt z rodziną i znajomymi...to możliwość recherchu w jakiejkolwiek sprawie w internecie....to filmy...to książki...to forum....Bez łącza pozostałoby pytanie...Jak żyć...jak żyć...

Zapomniało Ci się, jak to było bez tego wszystkiego

1 minutę temu, Maria Jolanta napisał:

Straszne !

Teraz każde miejsce gdzie podopieczna nie śpi 15 godzin na dobę będzie koszmarem.

Chyba jednak ją polubię  Za ten koszmar przyszłości 

Teraz, NNNdanuta napisał:

Zapomniało Ci się, jak to było bez tego wszystkiego

Komórka jest w moim posiadaniu już prawie lat 20....to mogłam zabyć co nieco... A necika nie miałam na dwóch pierwszych stellach....Od tamtej pory...NEVER....

Teraz, NNNdanuta napisał:

Zapomniało Ci się, jak to było bez tego wszystkiego

Wtedy nie jezdziłyśmy do opieki , i dobrodziejstwa techniki nie były aż tak niezbędne 

1 minutę temu, violka napisał:

Wtedy nie jezdziłyśmy do opieki , i dobrodziejstwa techniki nie były aż tak niezbędne 

Ano...a teraz to nawet kabel HDMI wożę ze sobą...

W jedno miejsce przyjechałam przed załozeniem netu.

Miałam wtedy numer z AldiTalk. Doładowywałam telefon tak, żeby miec pakiet internetu, ale nie wiem dlaczego nie działał mi Whatsapp i Messenger.

Chodziłam w jedno miejsce na mieście, gdzie łapałam czyjś bez hasła, a potem wyczaiłam, ze w jednym pokoju w domu też łapie jakieś free wifi.

To jest uzależnienie

Jeśli jadę to tylko tam gdzie jest internet.

To świadczy również o tym jak rodzina traktuje opiekunkę i jak potrafi zrozumieć nasze rozłączenie z rodziną. W najgorszym miejscu gdzie byłam a miał być internet, pojawił się po 1,5 miesiąca. Do Kasieńki jak przyjechałam to internet pojawił się następnego dnia.

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Komórka jest w moim posiadaniu już prawie lat 20....to mogłam zabyć co nieco... A necika nie miałam na dwóch pierwszych stellach....Od tamtej pory...NEVER....

Ja z lapkiem jestem dopiero 5 lat, a jeżdżę o ponad dwa lata dłużej. Komórkę osobistą nie pamiętam ile mam, ale byłam ostatnia w rodzinie , czyli wpierw pan mąż, później dzieci a na końcu ja  Komórkę "se" chwalę, że jest... a lapek się przydaje

10 minut temu, Basiaim napisał:

Kurde, no...

Też bym chciała, a właśnie jutro nie mogę.

Dorwałam tu w miasteczku Polkę opiekunkę i przed chwilą dogadałyśmy szczegóły jutrzejszego właśnie spotkania.

no cóż wiadomo że im bliżej tym lepiej ale My (we dwie z Aśką już żalujemy!!)Basiaim co się odwlecze nie uciecze ale żal jestJesteś tak pozytywna że my cię często wpominamy i nie miej czkawki albo za złe nam

3 minuty temu, NNNdanuta napisał:

Ja z lapkiem jestem dopiero 5 lat, a jeżdżę o ponad dwa lata dłużej. Komórkę osobistą nie pamiętam ile mam, ale byłam ostatnia w rodzinie , czyli wpierw pan mąż, później dzieci a na końcu ja  Komórkę "se" chwalę, że jest... a lapek się przydaje

Ostatnie 20 lat pracuję z intranetem, netem i komputerkiem w formach wszelakich... Żyć niepodobna...niepodobna... Aczkolwiek przyznaję się bez bicia, że użytkownikiem jestem perfekcyjnym...aczkolwiek, z lekka, a'technicznym...od tego mam Synka...

2 minuty temu, NNNdanuta napisał:

Ja z lapkiem jestem dopiero 5 lat, a jeżdżę o ponad dwa lata dłużej. Komórkę osobistą nie pamiętam ile mam, ale byłam ostatnia w rodzinie , czyli wpierw pan mąż, później dzieci a na końcu ja  Komórkę "se" chwalę, że jest... a lapek się przydaje

Pierwszą komórkę miałam 18 lat temu i rzadko z niej korzystałam . Do dziś pamiętam , że minuta rozmowy kosztowała 3.60 zł , a pensja miesięczna wynosiła około 800 zł 

15 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Straszne !

Teraz każde miejsce gdzie podopieczna nie śpi 15 godzin na dobę będzie koszmarem.

Wiem kochana  wiem !! ale to Pani  nie chodząca to z pokorą przyjmę sprawną fizycznie z 10 h moze spać na dobę

2 minuty temu, violka napisał:

Pierwszą komórkę miałam 18 lat temu i rzadko z niej korzystałam . Do dziś pamiętam , że minuta rozmowy kosztowała 3.60 zł , a pensja miesięczna wynosiła około 800 zł 

Tego to już najstarsi górale nie pamiętają.

Teraz, Maria Jolanta napisał:

Tego to już najstarsi górale nie pamiętają.

Ale się @violka posunęła....

Teraz, Maria Jolanta napisał:

Tego to już najstarsi górale nie pamiętają.

Ja z Wielkopolski , to pamiętam 

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Ale się @violka posunęła....

E tam . To były czasy mojego dzieciństwa 

Internetowa zrobiłam się cztery lata temu.Tzn w domu oczywiście korzystałam,ale na wyjazdach nie zawsze był.Potem tylko zlecenia z internetem.I dlaczego co niektórzy dziwią się że luksusów nam się zachciewa kiedy domagamy się internetu.

3 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Ostatnie 20 lat pracuję z intranetem, netem i komputerkiem w formach wszelakich... Żyć niepodobna...niepodobna... Aczkolwiek przyznaję się bez bicia, że użytkownikiem jestem perfekcyjnym...aczkolwiek, z lekka, a'technicznym...od tego mam Synka...

Ja jestem całkiem a'techniczna, a najgorsze, że synek nie ma czasu  Dużo pracuje, mieszka u dziewczyny, kończy studia i jest uzależniony od wędkowania  Dobrze, że jeszcze pamięta, że matkę ma i dzwoni