Rozmowa przy kawie (2)

6 minut temu, Mirelka1965 napisał:

A właśnie że nie...jak brałam co w łapki wpadało to konto nie rajcowało... A teraz rajcuje i apetyt mi urósł...

I tego się trzymaj ...Apetyt rośnie ...jeść się chce

16 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Nooo...i na tronie też zasiaduje ....Powiem Ci Mirelle'o ...nic nie robi na tym urlopie ino gryluje i gryluje . Głowę jej okopciło od tego grylla ...w doopie poprzewracało się od nadmiaru zjedzonej karkówki ...tudzież szlachetnej wędliny ...kaszanką , czy tam innym krupniokiem nazwywaną ...i ...za królową zachciało się robić ...N I E D O C Z E K A N I E !....królowych ( nawet matek ) u nas dostatek . Niech se nie myśli ...

No patrzcie ją...Kaczerbicha jedna , będzie mnie moje drugie hobby wypominać ( pierwsze to grzybobranie) ,powiem więcej narodową świętość szargać ,zwaną grylowaniem wszelkiego dobra ,co to się w Biedrze na promocji nabyło!? A nie doczekanie ....Uff.... 

1 godzinę temu, Mirelka1965 napisał:

Z ostatnim zdaniem pozwolę sobie się nie zgodzić...

co najmniej TRZY!!!!!!

Godzinę temu, Mirelka1965 napisał:

Chicia wróciła...jesteśmy po pierwszej lekcji chodzenia z rolatorkiem... Ile frajdy jest to sprawiło... Powinni mi jeszcze dopłacić za kurs jazdy.... No i upiera się żebym do niej wróciła... A ja fruwajec jestem...chcę wciąż nowego posmakować...

czas pokaze...i sam ci powie gdzie masz byc

O moj bobrze, jaka straszna niedziela...Pyszny obiadek az mnie w brzuszlku jezdzi.

Synek zadzwonil po obiadku jak grzeczna zmywarka pracowala a ja z Alutka udawalam sie do lozeczka.

Pogadali beze mnie, ale na wezwanie musialam sie stawic. 

Chorerne szlagry mam poszukac sie dowiedzialam.

Mowie ok, ale teraz jest pauza poobiednia, idziemy spac.

Dobrze, ale mam isc do telewizyjnego i on mi powie jak.

Kurza twarz, za osla tu robie

Ostatkiem sil(takiego nerwa mialam) pogrzebalam pilotem , pan uslyszal w telefonie , ze szlagry, ktore sluchalysmy juz 3 razy leca, kazal zatrzymac , zeby bylo wszystko gotowe i udac sie na spoczynek.

Jeszcze mnie taki afront nie spotkal, zeby po 10 razy mi tlumaczyc i sprawdzac czy umiem.

Pomijam fakt wielkiego zdziwienia, ze z bolem w piersiach, dusznoscia i bolem glowy  u Alutki nie czekalam,  tylko udalam sie do lekarza, bo zadna franca telefonu nie odbierala.

Bo niby skad ja, Polka ,  niby wiedzialam, ze tak trzeba i  ze skierowanie od lekarza do szpitala trzeba miec?

Powiedzialam im , ze w Polsce mamy takie same procedury.

I to jest prawda.

To taka dygresja.

To nie jest moja wymarzona sztela, wiem to na pewno.

5 minut temu, hawana napisał:

O moj bobrze, jaka straszna niedziela...Pyszny obiadek az mnie w brzuszlku jezdzi.

Synek zadzwonil po obiadku jak grzeczna zmywarka pracowala a ja z Alutka udawalam sie do lozeczka.

Pogadali beze mnie, ale na wezwanie musialam sie stawic. 

Chorerne szlagry mam poszukac sie dowiedzialam.

Mowie ok, ale teraz jest pauza poobiednia, idziemy spac.

Dobrze, ale mam isc do telewizyjnego i on mi powie jak.

Kurza twarz, za osla tu robie

Ostatkiem sil(takiego nerwa mialam) pogrzebalam pilotem , pan uslyszal w telefonie , ze szlagry, ktore sluchalysmy juz 3 razy leca, kazal zatrzymac , zeby bylo wszystko gotowe i udac sie na spoczynek.

Jeszcze mnie taki afront nie spotkal, zeby po 10 razy mi tlumaczyc i sprawdzac czy umiem.

Pomijam fakt wielkiego zdziwienia, ze z bolem w piersiach, dusznoscia i bolem glowy  u Alutki nie czekalam,  tylko udalam sie do lekarza, bo zadna franca telefonu nie odbierala.

Bo niby skad ja, Polka ,  niby wiedzialam, ze tak trzeba i  ze skierowanie od lekarza do szpitala trzeba miec?

Powiedzialam im , ze w Polsce mamy takie same procedury.

I to jest prawda.

To taka dygresja.

To nie jest moja wymarzona sztela, wiem to na pewno.

czyli spadaj stamtad

@hawanadużo Ci jeszcze zostało do odsiadki ?

7 minut temu, hawana napisał:

O moj bobrze, jaka straszna niedziela...Pyszny obiadek az mnie w brzuszlku jezdzi.

Synek zadzwonil po obiadku jak grzeczna zmywarka pracowala a ja z Alutka udawalam sie do lozeczka.

Pogadali beze mnie, ale na wezwanie musialam sie stawic. 

Chorerne szlagry mam poszukac sie dowiedzialam.

Mowie ok, ale teraz jest pauza poobiednia, idziemy spac.

Dobrze, ale mam isc do telewizyjnego i on mi powie jak.

Kurza twarz, za osla tu robie

Ostatkiem sil(takiego nerwa mialam) pogrzebalam pilotem , pan uslyszal w telefonie , ze szlagry, ktore sluchalysmy juz 3 razy leca, kazal zatrzymac , zeby bylo wszystko gotowe i udac sie na spoczynek.

Jeszcze mnie taki afront nie spotkal, zeby po 10 razy mi tlumaczyc i sprawdzac czy umiem.

Pomijam fakt wielkiego zdziwienia, ze z bolem w piersiach, dusznoscia i bolem glowy  u Alutki nie czekalam,  tylko udalam sie do lekarza, bo zadna franca telefonu nie odbierala.

Bo niby skad ja, Polka ,  niby wiedzialam, ze tak trzeba i  ze skierowanie od lekarza do szpitala trzeba miec?

Powiedzialam im , ze w Polsce mamy takie same procedury.

I to jest prawda.

To taka dygresja.

To nie jest moja wymarzona sztela, wiem to na pewno.

Wypad natychmiastowy...to znaczy jak długo strzymasz... Ja bym się też zagotowała...

1 minutę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

@hawanadużo Ci jeszcze zostało do odsiadki ?

Do 20 czerwca tutaj jestem.

Wiem, ze kryzys mam, bo  lubie decydowac sama, a tu tylko wtracaja sie.

Poza tym demencyjnym pdp trzeba na kazdym kroku ustepowac, bo wk...a dostaja.

To sie juz tego przymusu we mnie nazbieralo.

Przypomnijcie mi o tym, jak mi tu beret ryto, gdybym kiedykolwiek chciala tu wrocic.

Ide na dymka.

3 minuty temu, hawana napisał:

Do 20 czerwca tutaj jestem.

Wiem, ze kryzys mam, bo  lubie decydowac sama, a tu tylko wtracaja sie.

Poza tym demencyjnym pdp trzeba na kazdym kroku ustepowac, bo wk...a dostaja.

To sie juz tego przymusu we mnie nazbieralo.

Przypomnijcie mi o tym, jak mi tu beret ryto, gdybym kiedykolwiek chciala tu wrocic.

Ide na dymka.

Idź na dymka, głowę przewentyluj porządnie...To jeszcze tylko 10 dni i będziesz miała z bańki... Moja poprzednia wampirzyca też dała mi popalić...korciło żeby wrócić, bo kasa piękna...ale zmądrzałam... Trzeba słuchać swojej intuicji...

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Idź na dymka, głowę przewentyluj porządnie...To jeszcze tylko 10 dni i będziesz miała z bańki... Moja poprzednia wampirzyca też dała mi popalić...korciło żeby wrócić, bo kasa piękna...ale zmądrzałam... Trzeba słuchać swojej intuicji...

Ulalo mi sie, ale to dobrze, krew oczyscilam

3 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Idź na dymka, głowę przewentyluj porządnie...To jeszcze tylko 10 dni i będziesz miała z bańki... Moja poprzednia wampirzyca też dała mi popalić...korciło żeby wrócić, bo kasa piękna...ale zmądrzałam... Trzeba słuchać swojej intuicji...

A ja tam tu wracam, mimo atrakcji z różnymi służbami, bynajmniej coś się dzieje bo inaczej to bym z nudów skonał

Dobrze mi tu

1 minutę temu, hawana napisał:

Ulalo mi sie, ale to dobrze, krew oczyscilam

Po to tutaj jesteśmy....żeby się ulewało gdy trzeba...żeby było komu łezki otrzeć jak trzeba...i żeby opierniczyć też gdy trzeba...

Teraz, geronimo napisał:

A ja tam tu wracam, mimo atrakcji z różnymi służbami, bynajmniej coś się dzieje bo inaczej to bym z nudów skonał

Dobrze mi tu

 

Każdy z nas ma inny charakter, mentalność, usposobienie...mnie gna... Byłam trzy lata na jednej steli...i nie chcę więcej wracać...bo przywiązujemy się do naszych pdp...bo stagnacja i marazm powodują nudę i deprechę...Mnie nęci nowe..ten dreszczyk emocji na kogo trafię...lubię to...taki Forscher/Entdecker jestem...

3 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Wypad natychmiastowy...to znaczy jak długo strzymasz... Ja bym się też zagotowała...

Niedawno rozmawiałam z koleżanką , która zastępowała mnie na pauzach u dziadeczka na wsi ....Podobno " prawna " nie może przeboleć , że nie chciałam tam wracać . Rozkminia na okrągło ...dlaczego ...przecież tak dobrze miałam . Tylko nie pomyśli gadzina o tym , że do tej pory żadna nie wracała ( chce wrócić zmienniczka , która mnie zmieniła ) i żadna nie narzekała na demencyjnego dziadeczka ....więc odpowiedź nasuwa się sama ; nie wracają przede wszystkim z jej powodu , urozmaiceń i innych dupereli , bo pieniądze były tam takie sobie (1,3 ) , ale nie one najważniejsze . Betonem tam jest prawna ....Dziadeczek prawie umierający pod koniec przy mnie doszedł jakoś do siebie . Szpital ( pobyt ) był powodem tego jego osłabienia ...Kobitka , która mnie zmieniła okazała serce ...jest bardzo troskliwa ...ciutkę podobno rozwydrzyła prawną , bo regularnie wypieka a prawna już ciast nie kupuje , tylko bez pytania produkty na upieczenie ich i ....dyryguje co ma upiec ...Nie moja broszka ...mnie nogi nie bolą ..ani pot po dupie nie ścieka od stania przy piekarniku .....Za to wypiekanie już ją prawna wynagrodziła : skasowała przyjazdy Diakonie ....południowe i wieczorne . Południowe to pikuś , bo faktycznie zbędne , ale wieczorne rozbieranie i szykowanie dziadeczka w bety i to do godziny mniej więcej 19-tej najpóźniej - to była piękna sprawa ... Ano ...prosiłam , tłumaczyłam w ciągu tych kilku wspólnych godzin " nie wychodź przed konia jak koń wóz ciągnie ...patrz , żeby tobie dobrze było ....o dziadeczka dbaj , bo jest kochany ( nawet z tym swoim abortem ) i nie daj sobie wejść prawnej na łeb " .... Nie posłuchała ...może tak lubi ....jej sprawa ...Tylko , czy dziewczyna , którą w minionym tygodniu zmieniła tę moją zmienniczkę też wypieka ciasta ? ...Bo , jeśli nie wypieka to jak znam życie i poznałam trochę prawną to będzie wydziwiane " Józia ciasta piekła a ty nie potrafisz ??? ...Przecież kupne są drogie ....a Wilek ciasta uwielbia i musi je mieć ! " ...

A teraz po sutym obiadku wyciągnę kosteczki moje delikutaśne na sofce...podusię pod policzek podłożę...pledzikiem cieniutkim okryje ciałko swe i może....może...może podrzemię... Gdybym się nie odzywała, to proszę budzić...przed 16-tą...na kawkę i kokosankę...

16 minut temu, hawana napisał:

Do 20 czerwca tutaj jestem.

Wiem, ze kryzys mam, bo  lubie decydowac sama, a tu tylko wtracaja sie.

Poza tym demencyjnym pdp trzeba na kazdym kroku ustepowac, bo wk...a dostaja.

To sie juz tego przymusu we mnie nazbieralo.

Przypomnijcie mi o tym, jak mi tu beret ryto, gdybym kiedykolwiek chciala tu wrocic.

Ide na dymka.

Dasz radę ...to już końcówa . Chodź na dymka ...ja częstuję

1 minutę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Niedawno rozmawiałam z koleżanką , która zastępowała mnie na pauzach u dziadeczka na wsi ....Podobno " prawna " nie może przeboleć , że nie chciałam tam wracać . Rozkminia na okrągło ...dlaczego ...przecież tak dobrze miałam . Tylko nie pomyśli gadzina o tym , że do tej pory żadna nie wracała ( chce wrócić zmienniczka , która mnie zmieniła ) i żadna nie narzekała na demencyjnego dziadeczka ....więc odpowiedź nasuwa się sama ; nie wracają przede wszystkim z jej powodu , urozmaiceń i innych dupereli , bo pieniądze były tam takie sobie (1,3 ) , ale nie one najważniejsze . Betonem tam jest prawna ....Dziadeczek prawie umierający pod koniec przy mnie doszedł jakoś do siebie . Szpital ( pobyt ) był powodem tego jego osłabienia ...Kobitka , która mnie zmieniła okazała serce ...jest bardzo troskliwa ...ciutkę podobno rozwydrzyła prawną , bo regularnie wypieka a prawna już ciast nie kupuje , tylko bez pytania produkty na upieczenie ich i ....dyryguje co ma upiec ...Nie moja broszka ...mnie nogi nie bolą ..ani pot po dupie nie ścieka od stania przy piekarniku .....Za to wypiekanie już ją prawna wynagrodziła : skasowała przyjazdy Diakonie ....południowe i wieczorne . Południowe to pikuś , bo faktycznie zbędne , ale wieczorne rozbieranie i szykowanie dziadeczka w bety i to do godziny mniej więcej 19-tej najpóźniej - to była piękna sprawa ... Ano ...prosiłam , tłumaczyłam w ciągu tych kilku wspólnych godzin " nie wychodź przed konia jak koń wóz ciągnie ...patrz , żeby tobie dobrze było ....o dziadeczka dbaj , bo jest kochany ( nawet z tym swoim abortem ) i nie daj sobie wejść prawnej na łeb " .... Nie posłuchała ...może tak lubi ....jej sprawa ...Tylko , czy dziewczyna , którą w minionym tygodniu zmieniła tę moją zmienniczkę też wypieka ciasta ? ...Bo , jeśli nie wypieka to jak znam życie i poznałam trochę prawną to będzie wydziwiane " Józia ciasta piekła a ty nie potrafisz ??? ...Przecież kupne są drogie ....a Wilek ciasta uwielbia i musi je mieć ! " ...

I tak właśnie psuje się stelę....

Teraz, Baśka powtarzająca się napisał:

Dasz radę ...to już końcówa . Chodź na dymka ...ja częstuję

Co dziewczynisko zestresowane do złego namawiasz?  A fe....

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Każdy z nas ma inny charakter, mentalność, usposobienie...mnie gna... Byłam trzy lata na jednej steli...i nie chcę więcej wracać...bo przywiązujemy się do naszych pdp...bo stagnacja i marazm powodują nudę i deprechę...Mnie nęci nowe..ten dreszczyk emocji na kogo trafię...lubię to...taki Forscher/Entdecker jestem...

Bylam w trzech miejscach po dwa razy, bo terminy pasowaly. Tutaj moglabym wrocic, bo zmienniczka bedzie 2 miechy, ale juz nie chce. 

Po raz kolejny przekonalam sie, ze lepiej mi tam, gdzie trzeba podzwigac, ale jest spokoj.

4 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Co dziewczynisko zestresowane do złego namawiasz?  A fe....

Chodź z nami ...jak psuć , deprawować to do  końca ....Teee....a z co Ty mnie po tym dupsku tak napitalasz ?...Źmija jedna ....@ też ! ...Chooo...jaramy ...maleńka

Udało mi się wkleić zająca. Często odwiedza ogród, zawsze pozuje na trawniczku, czasem słyszę jak buszuje w krzakach.

7 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Dasz radę ...to już końcówa . Chodź na dymka ...ja częstuję

Na dymki mam pozwolenie, ale z rozrzewnieniem wspominam N., gdzie nie palilam, bo nie wolno bylo, nie wypiekalam, chociaz zmienniczka tak, za to wolnego mialam ponad zagwarantowane umowa i nawet z ORIM-kiem i Fiolettka sie widzialm

2 godziny temu, Andreaa napisał:

Wypindrowalysmy sie razem z pdp-na. Laski z nas jakich malo tu na tej wsi ;););)

Zaraz przyjedzie corka,i zabierze nas na obiadek. Nie dalo rady odmowic dziecku bycia na urodzinach. 

Spodnie luzne wlozylam,trzeba miec zapas na potrawy,bo maz corki pdp-nej -kucharz dzis kucharzy i to smacznie kucharzy.

W sumie jakbym zostalo,to siedzialabym przed lapkiem,a tak to chociaz sie cos zadzieje :))

Spokojnej niedzieli zycze :-))

Napisałam i wcięło posta . Zaczęłam go po godzinie szukać.Albo coś z moją głową nie tak.

Andrejka ty chodź gdzie tylko możesz ,żeby głowę przeluftować ,a i zawsze jakaś odmiana jest w tej naszej pracy.

Dzień dobry po południu.Dobrego dnia kochani.

2 godziny temu, Andreaa napisał:

Wypindrowalysmy sie razem z pdp-na. Laski z nas jakich malo tu na tej wsi ;););)

Zaraz przyjedzie corka,i zabierze nas na obiadek. Nie dalo rady odmowic dziecku bycia na urodzinach. 

Spodnie luzne wlozylam,trzeba miec zapas na potrawy,bo maz corki pdp-nej -kucharz dzis kucharzy i to smacznie kucharzy.

W sumie jakbym zostalo,to siedzialabym przed lapkiem,a tak to chociaz sie cos zadzieje :))

Spokojnej niedzieli zycze :-))

Andrea.Trochę odmiany zawsze wskazane w naszej pracy.Czasami potrzebne jest głowę odświeżyć i przeluftować.Miłego popołudnia życzę.

Dzień dobry kochani.I na Mazowsze dotarły upały.Spokojnego dnia kochani.