Rozmowa przy kawie (2)

  W dniu 3.06.2018 o 11:36, Teresadd napisał(a):

Dzień dobry popołudniowo.Miłej niedzieli kochani.

Rozwiń  

Dzień dobry popołudniowo kochana ....i vice versa...Ja już też mam wolne do 18.30 . Dopiję kawę i idę na spacer . Dziś nie idę na ogrody zamkowe ...chociaż przecudne miejsce ...idę , chcę zobaczyć tutejszy cmentarz żydowski . Miasto jest świetnie oznakowane , więc nie ma strachu , że będę pytała o drogę powrotną ...bo strzałki wskazują dokładnie , niczym jak w grze w podchody ...Trochę zaczęło się chmurzyć , ale wezmę ze soba parasolkę . Połażę chociaż z 1.5 godziny ...może 2 ...Pauza dwugodzinna uplywa mi szybko , ale jak mam półdniówkę wolną to już nie bardzo . Trzeba wyjść z nory ...

  W dniu 3.06.2018 o 11:46, Heidi napisał(a):

Napluj w dłonie  i potrzyj, ale tak porządnie to zrób !!!. Efekt murowany. Ręce nie będą puste, tylko mokre . Może być ?

Rozwiń  

A żebyś Ty nigdy więcej mleka się nie napiła !

  W dniu 3.06.2018 o 11:34, Teresadd napisał(a):

Trochę mi brak rozgraniczenia w domu i na wyjeżdzie i na konkretne topiki.Wszyscy wszystko piszą w rozmowach przy kawie i jak ktoś ,coś konkretnego tu napisze ,to zaraz wszystko ginie w ilości postów.No ,ale chyba muss się już przyzwyczaić.

Rozwiń  

oj, tam, oj tam.....Zawsze można wrócić do tematu. Masz pytania: wal z mostu o każdej porze dnia i nocy. Nikt za złe tego nie weźmie. Najwyżej zrobimy powtórkę z rozrywki z nowymi komentarzami 

  W dniu 3.06.2018 o 11:50, Maria Jolanta napisał(a):

A żebyś Ty nigdy więcej mleka się nie napiła !

 

Rozwiń  

A za co ty tak @Heidi tłuczesz?   Poradziła dziewczyna jak umiała.... Pretensje miej do siebie...po co kłamiesz o pustych łapkach?  Toć rajstopek nawieziesz co niemiara. ..a i może zamrażarkę jakąś....

  W dniu 3.06.2018 o 11:49, Baśka powtarzająca się napisał(a):

Dzień dobry popołudniowo kochana ....i vice versa...Ja już też mam wolne do 18.30 . Dopiję kawę i idę na spacer . Dziś nie idę na ogrody zamkowe ...chociaż przecudne miejsce ...idę , chcę zobaczyć tutejszy cmentarz żydowski . Miasto jest świetnie oznakowane , więc nie ma strachu , że będę pytała o drogę powrotną ...bo strzałki wskazują dokładnie , niczym jak w grze w podchody ...Trochę zaczęło się chmurzyć , ale wezmę ze soba parasolkę . Połażę chociaż z 1.5 godziny ...może 2 ...Pauza dwugodzinna uplywa mi szybko , ale jak mam półdniówkę wolną to już nie bardzo . Trzeba wyjść z nory ...

Rozwiń  

Trochę miałam gości w domu ,ale już cisza spokój.Jutro idę na badania do szpitala.Pora zrobić porządek z jelitami.

Relaksuj się Basiu ,bo to jest bardzo ważne w naszej pracy.

  W dniu 3.06.2018 o 11:17, awe59 napisał(a):

Ja mam jakiś syndrom choroby dwubiegunowej.....raz euforia a innym razem doł....już za długo tu siedzę a do odsiadki jeszcze prawie miesiąc...mam nadzieję, ze jakoś dotrwam....ot....chociażby dziś....obiad na stole a babka idzie do łazienki i siedzi tam 20 min....powiedziałam sobie.....aaa goowno ! nie przejmuje się tym....będzie jadła zimne !

Ale jak wreszcie dotarła do stołu to oczywiście zapytałam czy mam podgrzać bo już wystyglo.....

Są takie chwile, że mam mordercze instynkty i zaraz mi sie zapala czerwona lampka, że wredna @ ze mnie..... bo takiej bezkonfliktowej i mało wymagającej Pdp jeszcze nie miałam.....

Rozwiń  

kiedys mi ktos powiedzial ze w chwili kiedy opiekun znielubi swojego pdp to znak ze powinien zlozyc wypowiedzenie i zjechac...tzw czas na odparowanie lub calkowita zmiane miejsca..."zamieszkania"......w sumie to my w nimi prawie mieszkamy co nie?

  W dniu 3.06.2018 o 11:34, Baśka powtarzająca się napisał(a):

@awe59....Mam podobnie , tylko w innej sytuacji ....Mój PDP-ny bardzo długo spędza czas w łazience podczas toalety porannej i wieczorowej .... Czyścioch ...wszystko pomaluśku ...ręce zawodowo , czyli jak chirurg przed operacją . Palce rozczapirzone ...namydlone ręce do łokci ....później płukanie w/w bez dotykania ...i tak na samych rękach zlatuje z 15 minut ....Jak już nadchodzi czas golenia to w duchu robię ufffff....ale to tylko pozory , bo golić go trzeba bardzo dokładnie ....sprawdza , czy aby coś jeszcze nie kłuje na twarzy ...Dużo by pisać , ale też tłumaczę sobie " durna babo , gdzie będzie ci lepiej "dr. dla mnie niczym miód .... dla mieszkającej wyżej córki ....oho ...ho ...zaraźnik jakich mało czyt. aktor - podlizna -terrorysta .....ale to przecież  już nie moja brocha ....Ktoś ( nie chce mi się cofać ....chyba @Mirelka1965 ) napisał o 42 godzinach tygodniowo zastanowiłam się ...policzyłam swoje , takiej prawdziwej pracy i chyba ze 30 -35 ( ? ) to może w tygodniu  uzbiera się u mnie......A te niedzielne msze ....z telefonem w łapie ...to jakoś przetrzymam ...Oby tylko nic nie popsuło się tutaj ....będzie git .

Rozwiń  

moja droga basiek...ja tez wyliczylam mezowi pdp ze moj tydzien pracy to....6 dni po 17 godzin po odjeciu przerwy i wolnej  srody...zamknal sie..

w obecnej umowie mam diety na dzien /noc ale nie mam ilosci godzin w tygodniu ..owszem prawo niemieckie stanowi inaczej...ale ja...przynajmniej ja..jestem zatrudniona w polskiej firmie...i mnie podlegam prawu polskiemu...o ile pamietam u naszej kolezanki bylo chyba inaczej..to byl zapis w umowie o ilosci godzin i to daje opiekunowi prawo do negocjowania nadgodzin..niekoniecznie zamiany na wolne..bo co w tym wolnymi mozna w koncu zrobic..lepiej kaska...

pochowaliscie sie wszyscy...no w koncu przerwa...na swoja musze poczekac..

moje dziewcze zmianowe  sie polozylo bo zmeczone wiec ja mam babke pod swoja opieka..

po 16ej wyoadam na rower....

jutro cytadela w spandau ...nastepnym krokiem jest brama brandenburska...i to wszystko niedaleko od ciebie ericzko

ale mamy czas ..ty sie ogarniaj powoli a jak juz jak i co bedzie ci wadome...wiesz jak mnie znalezc

  W dniu 3.06.2018 o 11:27, Maria Jolanta napisał(a):

A tak z ciekawości, jak długo już tam jesteś ?

 

Rozwiń  

Coś kole 7 tygodni  sztela jest dobra, mało pracy, pdp bardzo spokojna, rodzina w porządku....nożżżż.....W doopie mi sie zaczyna przewracać......

  W dniu 3.06.2018 o 12:17, lucyna.beata napisał(a):

kiedys mi ktos powiedzial ze w chwili kiedy opiekun znielubi swojego pdp to znak ze powinien zlozyc wypowiedzenie i zjechac...tzw czas na odparowanie lub calkowita zmiane miejsca..."zamieszkania"......w sumie to my w nimi prawie mieszkamy co nie?

Rozwiń  

A ja lubie te moja Princesse.....ale juz mnie zaczyna czasami draznic.....

  W dniu 3.06.2018 o 11:34, Baśka powtarzająca się napisał(a):

@awe59....Mam podobnie , tylko w innej sytuacji ....Mój PDP-ny bardzo długo spędza czas w łazience podczas toalety porannej i wieczorowej .... Czyścioch ...wszystko pomaluśku ...ręce zawodowo , czyli jak chirurg przed operacją . Palce rozczapirzone ...namydlone ręce do łokci ....później płukanie w/w bez dotykania ...i tak na samych rękach zlatuje z 15 minut ....Jak już nadchodzi czas golenia to w duchu robię ufffff....ale to tylko pozory , bo golić go trzeba bardzo dokładnie ....sprawdza , czy aby coś jeszcze nie kłuje na twarzy ...Dużo by pisać , ale też tłumaczę sobie " durna babo , gdzie będzie ci lepiej "dr. dla mnie niczym miód .... dla mieszkającej wyżej córki ....oho ...ho ...zaraźnik jakich mało czyt. aktor - podlizna -terrorysta .....ale to przecież  już nie moja brocha ....Ktoś ( nie chce mi się cofać ....chyba @Mirelka1965 ) napisał o 42 godzinach tygodniowo zastanowiłam się ...policzyłam swoje , takiej prawdziwej pracy i chyba ze 30 -35 ( ? ) to może w tygodniu  uzbiera się u mnie......A te niedzielne msze ....z telefonem w łapie ...to jakoś przetrzymam ...Oby tylko nic nie popsuło się tutaj ....będzie git .

Rozwiń  

Ja musze policzyc ile ja mam takiej prawdziwej pracy dziennie.....ale chyba jeszcze mniej od Ciebie.

Ja jestem uziemiona poniekąd stąd mnie tak wszystko ostatnio mierzi.

  W dniu 3.06.2018 o 10:45, lucyna.beata napisał(a):

daj jej pic wiecej i zobacz mniej wiecej ile wypije a ile wysiusia...roznica okolo 300ml musisz odliczyc na tzw funkcjonowanie , moga to byc tez nereczki albo cukier...wszystko razem sie laczy,,,moze sol podjada????

Rozwiń  

Pozamiatane. 

To znaczy paleczke przejeli fachowcy. Moj pyszny obiadek nie zostal zjedzony, ale tragedii nie ma, jak mawia blondi.

Zaczely sie problemy, wiec molestowalam synkow bez zahamowan.

Zdecydowali, ze do szpitala mam wiezc, jeden tam bedzie czekal.

Jeszcze na swiatlach stalam juz mi dzwonil, gdzie jestem i co z Mutti.

Nawet nie parkowalam, tylko zatrzymalam sie przy nim, ale niestety, kazal mi poszukac miejsca parkingowego i przyjsc.

I procedury od poczatku musialam przetrwac, wszystkie wywiady tez(gwiazdorzylam jak diabli kaleczac ten piekny jezyk ichni), bo syn oswiadczyl, ze ja przebywam z mama 24 godziny i to ja wszystko wiem.

EKG nie tak zle, krew ok, cisnienie ponad 160, tyle dostrzeglam.

Alutka zostala jednak na  obserwacji.

Powiedzialam , ze ze spaceru musialysmy wrocic, bo jej sie zle zrobilo, a doktorek synkowi nadmienil, ze mamusia po szpitalu wrocila do domowej aktywnosci i zaczely sie problemy. 

Synek dostrzegl jednak pozytywy tego wszystkiego, bo po moim wyjezdzie Mutti jedzie na urlop z jego zona i zdazy sie wychorowac

  W dniu 3.06.2018 o 13:10, hawana napisał(a):

Pozamiatane. 

To znaczy paleczke przejeli fachowcy. Moj pyszny obiadek nie zostal zjedzony, ale tragedii nie ma, jak mawia blondi.

Zaczely sie problemy, wiec molestowalam synkow bez zahamowan.

Zdecydowali, ze do szpitala mam wiezc, jeden tam bedzie czekal.

Jeszcze na swiatlach stalam juz mi dzwonil, gdzie jestem i co z Mutti.

Nawet nie parkowalam, tylko zatrzymalam sie przy nim, ale niestety, kazal mi poszukac miejsca parkingowego i przyjsc.

I procedury od poczatku musialam przetrwac, wszystkie wywiady tez(gwiazdorzylam jak diabli kaleczac ten piekny jezyk ichni), bo syn oswiadczyl, ze ja przebywam z mama 24 godziny i to ja wszystko wiem.

EKG nie tak zle, krew ok, cisnienie ponad 160, tyle dostrzeglam.

Alutka zostala jednak na  obserwacji.

Powiedzialam , ze ze spaceru musialysmy wrocic, bo jej sie zle zrobilo, a doktorek synkowi nadmienil, ze mamusia po szpitalu wrocila do domowej aktywnosci i zaczely sie problemy. 

Synek dostrzegl jednak pozytywy tego wszystkiego, bo po moim wyjezdzie Mutti jedzie na urlop z jego zona i zdazy sie wychorowac

 

Rozwiń  

tia...znam to z autopsji...dzieci wiedza mniej niz opiekun...no ale takie realia....

obserwacja twojej alutce nie zaszkodzi a ty odetchniesz moze przez moment..

  W dniu 3.06.2018 o 10:10, Baśka powtarzająca się napisał(a):

Kible na Bahnhofie drogie ...a ...sikać trzeba ...9 godzin zwiedzać katedrę to przesada . I tak ...Bahnhof ...kawa ...siku ...kawa...siku ...i ojrasy poszszlyy w ...a właściwie z ...odwrotnie jakby 

Rozwiń  

O tak osikanej katedrze jeszcze nie slyszalam

Jesli tylko nadarzy mi sie okazja to sprawdze ja i kibelki, chociaz wiem, ze kultury tam nie znajde i nikt per Madame do mnie nie powie

  W dniu 3.06.2018 o 13:14, lucyna.beata napisał(a):

tia...znam to z autopsji...dzieci wiedza mniej niz opiekun...no ale takie realia....

obserwacja twojej alutce nie zaszkodzi a ty odetchniesz moze przez moment..

 

Rozwiń  

Jezeli po wysilku jest cos nie halo, to moze synkowie chociaz zrozumieja jaka gimnastyka dla mamusi jest odpowiednia, bo na pewno nie tance po 21.

  W dniu 3.06.2018 o 11:47, Heidi napisał(a):

chcesz za 1800 do małżeństwa- Hannover .Robota lekka. Od zaraz . Nie lubią sie myć, a apetyt mają wielki, tylko trochę chytrusy

Rozwiń  

Na jak długo?

zdobiłam sobie ciszę poobiednią  tzn borsuk hi hi hi spi..obok mnie. A JA HAHAHA klepie tu Z zWamj. Moj synek taki mamusi  24 letni

 wlasnie wrócil z egzaminu...bo jego celem jest mgr.inz.lotnictwa ...ooo i musielismy to uczcić ,bo do przodu jeden ważny egzamin.a ile jeszcze to chyba nie chce mnie stresować.Hmmm.spotykał się z fajną dziewczyną 3 lata ja ją już zdążyłam polubić fajna taka miła czarnulka...i co mu sie w niej nie podobało..teraz przyszła blondynka,włosy po pas...a potem nogi,nogi,nogi. Hm hm gm a czemu nie chciał tej brunetki?   powiedział ze da mi nr. tel.  do niej to moze sie dowiem..ach ta młodzież 

  W dniu 3.06.2018 o 13:15, hawana napisał(a):

O tak osikanej katedrze jeszcze nie slyszalam

Jesli tylko nadarzy mi sie okazja to sprawdze ja i kibelki, chociaz wiem, ze kultury tam nie znajde i nikt per Madame do mnie nie powie

Rozwiń  

Bo jeszcze mało słyszałaś ....Patrzta ją ....Madame ...Paryżanka ...za pięć dwunasta

  W dniu 3.06.2018 o 13:15, hawana napisał(a):

O tak osikanej katedrze jeszcze nie slyszalam

Jesli tylko nadarzy mi sie okazja to sprawdze ja i kibelki, chociaz wiem, ze kultury tam nie znajde i nikt per Madame do mnie nie powie

Rozwiń  

Po co ci katedra, po ci kibelki....chodź tutaj...wszędzie mówią mi Madame...taki dwujęzyczny kulturalny naród...na ulicy, w sklepie....sikać nie muszę żeby to usłyszeć....

Witam w piękny słoneczny gorący dzień,toż to już tak smaży od mojego przyjazdu, wiecie co robię? Piję ,piję i mało tego to piję wino,4dni w Ihringen jest Weinfest,,,co tu się dzieje,to trzeba zobaczyc na żywo,muzyka i zespoły do wyboru,a o winie nie wspomnę,ubieram sie tylko i pindrze,na imprezy,,,basen mam duzy i woda super,urlopuje się dalej,ale powiem szczerze,,mam dosc już urlopów ,,,,za dużo tych atrakcji,,za dużo,,,brakuje czasu na laptopka,bo w Camperze sauna za darmo,namiot też nagrzany,wiec wybywamy rano a wracamy noca po winowej imprezie,,,

Buzki dla Wszystkich pracusiow i leniusiow ,

  W dniu 3.06.2018 o 15:04, Blondi napisał(a):

Witam w piękny słoneczny gorący dzień,toż to już tak smaży od mojego przyjazdu, wiecie co robię? Piję ,piję i mało tego to piję wino,4dni w Ihringen jest Weinfest,,,co tu się dzieje,to trzeba zobaczyc na żywo,muzyka i zespoły do wyboru,a o winie nie wspomnę,ubieram sie tylko i pindrze,na imprezy,,,basen mam duzy i woda super,urlopuje się dalej,ale powiem szczerze,,mam dosc już urlopów ,,,,za dużo tych atrakcji,,za dużo,,,brakuje czasu na laptopka,bo w Camperze sauna za darmo,namiot też nagrzany,wiec wybywamy rano a wracamy noca po winowej imprezie,,,

Buzki dla Wszystkich pracusiow i leniusiow ,

Rozwiń  

ooop a jakie wino siorbiesz? Ja lubię semi sweet red

We wtorek jadę z synową autkiem do miasteczka. Tam puści mnie wolno bym połaziła po sklepach i przywiezie z powrotem. 

Połaziłam dzisiaj trochę i doszłam do wniosku , ze jednak w niedziele i święta będę siedzieć w domu ...na doopie ...Smutno jakoś jak łazi się samemu . Co z tego , że piękne miasto ...co z tego , że piękny park ..ogrody wokół zamku jak łazi się jakoś tak bez celu . Jakaś chandra mnie złapała . W dzień powszedni to co innego ...ludzie spacerują w grupach i samotnie . Nie odczuwa się wtedy tak bardzo , że też jest się samotnym ....Do dupy to wszystko ...

  W dniu 3.06.2018 o 15:57, Maria Jolanta napisał(a):

We wtorek jadę z synową autkiem do miasteczka. Tam puści mnie wolno bym połaziła po sklepach i przywiezie z powrotem. 

Rozwiń  

To uważaj.Tylko nie zabłądź..