Skocz do zawartości

Warto sie przygladac roznym sztelom!


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Blondi napisał:

3 dni wolnego i żadnych odwiedzin? rodzina bardzo duża i zero córeczek i synków? żadnej synowej a o wnuczkach nie wspomnę? trochę mnie to dziwi,,bo przecież wspaniała rodzina itd, oni wszyscy są po jednych pieniądzach,,,:płacz: a ja się martwię ,wiecie czemu? bo mam ciasta dużo:płacz: chciałam się go trochę pozbyc i nie ma komu dac,,kogo poczęstować,,mała katastrofa ,

a pogoda jest taka ,aby tylko siedziec w domu ,ale jakoś zaraz ten dzień minie,,aby do kolacji,,moja babcia tylko czyta ,czyta i ogląda Tv,słucha radia ,,innych czynnosci nie wykonuje,,

ale coś już napomknęła o swoich paznokciach u rąk:o co mam jej zrobić pazurki? o nie! nigdy nikomu nie dłubałam w pazurach ,,obcinac też komuś nie potrafię,będzie następna przeszkoda  z rodziną do pokonania,,czekam jeszcze kiedy wspomni o nogach,,masakra ,,co tu się dzieje,,wszystko robiły opiekunki-dosłownie wszystko,, :płacz::hahaha: 

@Blondito masz szczęście, że Twoja PDP słucha radia ogląda TV samodzielnie:d mój Szeryf gdybym" nie określiła się dobitnie, że teraz potrzebuję odrobinę czasu dla siebie " i usadziła Go przed Tv, a sama w innym pokoju..., to miałam bym Go cały czas na wyciągnięcie ramienia, nawet przy gotowaniu stałby przy mnie...na szczęście, trochę to zmieniłam...nie wiem tylko....jak te zmiany przeżyje opiekunka, która jest tu na stałe:d                 odnośnie obcinania paznokci, moje osobiste doświaczenie mam takie, że przy cukrzycy i markumarterapii, i grzybicy nie tykam się ani górnych, ani dolnych kończyn, zostawiam to specjalistom/ ; natomiast jeśli nie ma w/w przeciwskazań, to paznokcie u rąk obcinam.....ale zaznaczam, że ja tak robię.....nie jest to żaden wyznacznik.......................... Dla Ciebie:serce:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 28.04.2017 at 17:46, DaGa napisał:

Oczywiscie, ze  te 40 h tygodniowo jest nie tylko na papierze , tylko wiadomo , ze nie bedzie to rowne 8 godzin dziennie od  np 6-14 jak w Altenheimie , koniec pracy i ide sobie do domu . We wszystkich umowach jakie mialam  pisalo , ze to sam zleceniobioraca decyduje o podziale czasu pracy w ciagu dnia. Poza tym jak juz pisalam model opieki 24h to takze  obecnosc opiekunki w domu podopiecznych, nic sie nie robi, czyli nie ma zadnych zajec, ktore wchodzilyby w okres tych 8 godzin , ale niestety nie mozna sobie wyjsc, bo opiekunka jest po to, aby  zwracac uwage na stan zdrowia podopiecznych i pomoc , gdy zajdzie taka potrzeba. Nie mozna sie tez tak calkiem odizolowac, bo mieszkamy u nich w domu, mieszkaniu i normalnie sie przebywa jak  prawie domownik , ale  przerwa popoludniowa czy wolne dni i odpoczynek wieczorem a nie siedzenie do pozna to   podstawa i tego trzeba sie trzymac. Troche trudniej u demencyjnych podopiecznych, ale wtedy mozna tez wszystko tak zorganizowac, aby opiekunka odpoczela.  

Byl u mnie koordynator, bo przerwa byla wlasciwie dopiero wieczorem mimo, ze nie bylo zadnych przeszkod  aby moglloby to byc wczesniej, nic nie sugerowal, ze mam warowac caly czas, wprost przeciwnie-wytlumaczyl i  zalagodzil, bo juz z dziadkiem bylismy troche  zdenerwowani  nawet za bardzo haha..pogadal a wlasciwie pogadala i poszla. Odtad nie mialam problemu. 

W umowach jest tez taki mw zapis :-" W razie gdy czas sprawowania uslug opiekunczych przekracza ustalony okres 40 h tygodniowo zleceniobiorca jest zobowiazany do jak najszybszdego powiadomienia zleceniodawcy."

Nigdy jak dotad z tego nie korzystalam, bo   nikt nie wymagal  wiecej pracy . Mialam tez o tyle dobra sytuacje, ze rodzina w porzadku i sprawni umyslowo  podopieczni, o demencj juz pisalam. Nawet nie liczylam dokladnie tych godzin, bo nie czulam sie przepracowana. A na dwoch ostatnich stellach  wygladalo to  tak-8.30 -9 wstawanie, potem sniadanie, wsztstko wczesniej przygotowalam, bo wstaje wczesniej, potem zakupy,przygotowanie obiadu, ktory jak wszedzie okolo 12-tej potem Mittagspause do 15, potem kawa i posiedzialam moze 30 min chyba, ze sie zagapilam na babc hit serialowy "Sturm die Liebe" potem szlam do siebie, w miedzyczasie wstawialam pranie. Okolo 18 -tej kolacja , o 19 babcie wiadomosci na Zdf, potem do sypialni i koniecmojej pracy. Inna siedziala przy tv dluzej, ale wczesniej przebieralam ja w koszule nocna i telewizorek ogladala sobie w lozku, wylaczala sama. Czasem jej sie przysnelo, wtedy  to ja robilam. A i u jednej z babc krotki spacerek ale nie co dzien.

Rozumiem Daga co masz na myśli, ale umowy są tak skonstruowane żeby mogły spełniać wszelkie założenia w prawie pracy. A w naszej pracy wiadomo jak jest z czasem - czyli dokładnie tak jak napisałaś. Nie robimy od - do, bo w pracy jesteśmy praktycznie cały czas, z kolei trudno jest ogarnąć to ile z tego to nasza realna praca, więc trzeba być elastycznym z umowami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę jedną ofertę tutaj wsadzić,,,

Jesteśmy firmą z Bydgoszczy, która oferuje pracę opiekunkom na terenie Niemiec. Naszym celem jest niesienie pomocy oraz opieka nad osobami starszymi. Tworzymy zespół osób posiadających wieloletnie doświadczenie w organizacji legalnego zatrudnienia opiekunom. W naszej siedzibie mieszczącej się w Bydgoszczy, szybko i sprawnie dobierzemy odpowiednią ofertę pracy. Wspieramy również niemieckie rodziny zapewniając profesjonalną opiekę ich bliskim. HELP gwarantuje najwyższą jakość usług łącząc interesy opiekunów i podopiecznych. Proponujemy uczciwe warunki umowy oraz solidne wynagrodzenie za dobrze wykonywaną pracę. Naszym pracownikom gwarantujemy stabilne zatrudnienie i możliwość ciągłego rozwoju. Do głównych wartości, które cenimy, należą: uczciwość, odpowiedzialność, poświęcenie, empatia a przede wszystkim chęć niesienia pomocy, która dla nas jest sensem istnienia. 

Opiekunka Osób Starszych do małżeństwa w Monschau- Konzen od zaraz Region: Cała Polska 

Małżeństwo: 

Podopieczna: 86lat, 66kg, 162 cm 

Dolegliwości: 

- pani ma I stopień niepełnosprawności, 

- schorzenie układu wieńcowego, 

- zawroty głowy, 

- osteoporozę (ma nowy staw biodrowy), 

- podopieczna porusza się o lasce. 

Podopieczny: 88lat, 60kg, 165cm 

Dolegliwości: 

- pan ma I stopień niepełnosprawności, 

- odleżyny, 

- jest po operacji kręgu lędźwiowego, 

- schorzenie układu wieńcowego, 

- inkontynencję, 

- jet także po udarze, 

- osobą leżącą, 

- ma rozrusznik serca. 

Obowiązki: 

- przekładanie podopiecznego (również w nocy) 

- pomoc przy higienie ciała, 

- pomoc przy ubieraniu i rozbieraniu się, 

- pomoc podczas posiłków 

- zmiana pielucho-majtek 

- pomoc w prowadzeniu gosp. domowego (sprzątanie - po uzgodnieniu, gotowanie-po uzgodnieniu, pranie, prasowanie, zakupy) 

- spacery, dotrzymywanie towarzystwa podopiecznym. 

Wymagania: 

- znajomość języka niemieckiego w stopniu komunikatywnym, 
- doświadczenie w opiece nad osobą starszą (również doświadczenie nabyte w opiece nad bliskimi), 
- cierpliwość, empatia, wyrozumiałość, 
- mile widziane referencje, listy od podopiecznych oraz wspólne zdjęcia, 
- opiekunka w wieku: 40-60 lat. 

Oferujemy: 

- legalną pracę w Niemczech, 
- wiele ciekawych ofert z możliwością szybkiego wyjazdu, 
- wysokie wynagrodzenie oraz dodatki dla nowych jak i stałych opiekunek, 
- indywidualny dobór ofert w zależności od doświadczenia i znajomości językowej, 
- opłacanie wszystkich składek i ubezpieczenia społecznego ZUS, 
- organizacja podróży i zakup biletów, 
- własny pokój, 
- własną toaletę, 
- Internet zostanie założony. 

 

Co mnie dziwi? sprzątanie -uzgadniać, gotowanie -uzgadniać,,i co jeszcze uzgadniać ,,kiedy mogę usiąsc?? w życiu bym tam nie poszła, roboty po kokardę przy jednym i drugim ,,mam wrażenie ,że tam dopiero lekko 24 na 24 trzeba robić,,w nocy też jest co robić,,nie podali stawki !! bo po co ,,aby inni komentowali ,że full pracy za wyzysk -może 950 euro dadzą,,bo babcia nic nie potrzebuje ,,,,,ja dziękuję !!

wkradła mi się nazwa firmy ,,no ale już poszło,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Blondi napisał:

Naszym celem jest niesienie pomocy oraz opieka nad osobami starszymi.

     tak, rzeczywiście oferty bardzo dużo mówię o pośredniku, ale ja już bym tę firmę skreśłiła za te powyższe słowa o niesieniu pomocy ! bo tak to może się jakaś instytucja charytatywna albo kościelna ogłaszać, a nie firma - pośrednik.

Celem tej firmy jest wyszukiwanie ofert i pracowników - i w porządku , starczy, a nie jakieś  czyny miłosierne.

      Obłuda mnie brzydzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blondi, te uzgodnienia mogą polegać na tym, że rodzina zaleci opiekunce przygotowywanie określonych posiłków ze względu np. na dietę, może obiady w formie cateringu ze względu też na dietę...Tak samo ze sprzątaniem, może czynności te będzie robić sprzątaczka raz,albo trzy razy w tygodniu...tego nie wiemy. Tak więc nie widzę nic nadzwyczajnego w tym ... uzgodnieniu :love:

  Odnośnie paznokci ... powinniśmy te czynności robić, z zastrzeżeniem o czym mówi o, cyt.że przy cukrzycy i markumarterapii, i grzybicy nie tykam się ani górnych, ani dolnych kończyn, zostawiam to specjalistom      Przeważnie jednak albo rodzina albo Fußpflege to robią. Kiedyś już ten temat był wałkowany. Babcia, do której jadę ponownie po obecnej szteli, co 6 tygodni ma odwiedziny specjalisty...niemniej, paznokcie odrastają i babcia sama prosi o obcięcie, przypilnikowanie...Nawet i dla mojego bezpieczeństwa , przy silnej demencji babci. Czasami ja, ale przeważnie syn się tym zajmował. Tak więc różnie z tym bywa na każdej szteli

Serenity, nie uważam tego za obłudę...dobrze piszą, jak wiele innych firm Naszym celem jest niesienie pomocy oraz opieka nad osobami starszymi

Tylko mogliby dodać jeszcze, przez Nasze opiekunki i Naszych opiekunów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łukaszku każdy i ja mogę spojrzec na te uzgodnienia inaczej też,,ale coś mi podpowiada ,że to może być musztra jakich mało:płacz::hahaha:

a potem Panie z agencji powiedzą,,przecież było podane ,że do uzgodnienia itd,   jakby cos było nie tak!!!

ja myślę na wszystkie fronty!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łukasz, jak nadmieniłam, napisałam zgodnie z moim dotychczasowym doświadczeniem, w żadnym miejscu nikt z członków rodziny nie obcinał paznokci( pracowałam w ok. 30 miejscach), robili to albo z Pflegedingst/ lub innych instytucji opiekuńczych), Fusspflege...albo sami podopieczni, albo- na końcu ja- bo niewyrywałam się do tej czynności, a robiłam to własnie wtedy, gdy" pazurki" stanowiły zagrożenie......:dfajnie, że trafiasz na takie rodzinki...........moje doświadczenie mówi mi,że w chwili zatrudnienia opiekunki z Polski, rodziny rezygnują z pań do sprzątania, mycia okien, ba ...nawet ogrodników......często właśnie słyszałam o takich historiach, gdy np. kumatą jeszcze podopieczną pytałam, kto jej wcześniej sprzątał te..."hektary  korytarzy i pokoi...".........ale nie zawsze i wszędzie jest tak, jak trafiało się Tobie...i mi.....bo w każdym miejscu miałam inaczej...

:d:dpozdrawiam:serce:na zgodę - bo lubię dyskutować, ale nie lubię się kłócić:d

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak czytając, jak niektórzy mają ciężkie i dziwne sztele, zastanawiam się, dlaczego nie przytrafiła mi się jeszcze taka zła sztela. Wiadomo, na każdej szteli jest inaczej, to każdy z nas wie. Nie miałem jak do tej pory jednak jakiejś mało życzliwej szteli. A obecna to sztela-marzenie, tak nazwałbym najprościej. Wynika to z moich kryteriów, jakimi się posługuję zawsze w ocenie danej szteli. Zastanawia mnie, co jest powodem, że tak mi się trafia...Chyba dominuje tu właściwe, rzetelne przedstawienie opisu zlecenia przez agencję. Wtedy mogę śmiało brać taką ofertę. Ale żeby był to opis rzetelny, agencja musi dysponować aktualnymi informacjami na temat szteli, czyli posiadać informacje i od opiekunów. Jeśli opiekunowie niezbyt precyzyjnie informują agencję, albo i wcale, o wszystkich okolicznościach jakichś istotnych zmian w stosunku do pierwotnego opisu wstęp, to później bywa róźne. Albo schorzenia się już nie zgadzają,albo pdp jest już osobą wyłącznie leżącą, podczas gdy dwa miesiące temu jeszcze był mobilny, słowem wiele kwestii od momentu "wzięcia przez agencję szteli we władanie" do teraz, mogło się zdezauaktulizować... Ja zawsze, tak w połowie pobytu, przekazuję informacje (chyba, że agencja wcześniej wystąpi sama o informację) odnośnie stanu zdrowia i innych spraw. Uważam, że każdy może, choćby sam, od siebie, takie informacje agencji przekazać. Może dzięki temu, wiele osób uniknie rozczarowania po przyjeździe na sztelę. A swoją drogą, tę i inne kwestie po wakacjach poruszę w rozmowach z agencjami, a agencji jest sporo. Jak to dobrze, że w mailu można w adresie umieścić bardzo wielu odbiorców, haha. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Łukasz napisał:

te uzgodnienia mogą polegać na tym, że rodzina zaleci opiekunce przygotowywanie określonych posiłków ze względu np. na dietę, może obiady w formie cateringu ze względu też na dietę...

Nic się nie powinno uzgadniać po przyjeździe na sztelę - ewentualnie czas wolny! Wszystko powinno być wiadome przedtem! Wszystko! Swego czasu miałem bardzo interesującą ofertę pracy. Problem był w tym że pdp był cukrzykiem i trzeba mu było kilka razy dziennie mierzyć poziom cukru i w zależności od wyniku przygotowywać posiłki! :p Odmówiłem, bo na tym akurat się nie znam! Jemu potrzebna była wykwalifikowana dietetyczka skrzyżowana z pielęgniarką. :d A co by było gdybym tej informacji nie miał, tylko dowiedziałbym się na miejscu? Normalnie mógłbym go wykończyć!>:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie przewidzisz niczego tak do końca, więc nie można twierdzić, że wszystko musi być wcześniej ustalone. To tylko moje domysły były z tym jedzeniem i sprzątaniem. 

 a gdybym nie wiedział , to telefon do przyjaciela:hahaha:ale skrzyżowanej dietetyczki z pielęgniarką jeszcze nie widziałem, dobry jesteś:hahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowałam kiedyś 6 miesięcy (bez zjazdu), przede mną były 2 opiekunki, z bezpośrednio mnie poprzedzającą  utrzymujemy kontakt do dziś, do czego zmierzam, otóż ta znajoma pracowała tam 2 m-ce i powiedziała, nigdy więcej, miała zastrzeżenia do charakteru podopiecznej, ta pierwsza opiekunka nie mogła zaakceptować tego, że podop. nie oglądała z nią tv, nie spędzały razem czasu.Koordynatorka wprowadzając mnie w to miejsce dała do zrozumienia, że pani nie lubi Polek, bazując na opinii poprzedniczek, zaznaczyła,że jest to trudne miejsce. Wracałam tam jeszcze kilkakrotnie, dla mnie to była praca-marzenie.  Pani miała  demencję, miała swoje utarte nawyki,była przyzwyczajona do przebywania w samotności...Spotykałyśmy się przy śniadaniu,obiedzie i kolacji, wspólnie szłyśmy na spacer, czasem razem robiłyśmy zakupy, towarzyszyłam przy wszystkich wyjściach z domu( ze względu na chorobę)fryzjer,kosmetyczka, lekarz itp...Wtedy byłyśmy razem, pozostały czas spędzałyśmy oddzielnie., miewała uciążliwe przyzwyczajenia...nie było cudownie przez cały czas, znajome opiekunki niewierzyły, jak mówiłam, że dla mnie jest super.  Ale miałam tam to, co lubię: Sciśle określone  obowiązki, nie musiałam zabawiać podopiecznej i czas dla siebie- nie musiałam z nią oglądać tv, siedzieć przy niej, zwracałyśmy się do siebie po nazwisku/ z dystansem ale i szacukiem/, nie wymuszała na mnie uczuć i emocji zarezerwowanych dla osób bliskich.....................I fajna rodzina, fajni ludzie, dbający o komfort mojej pracy, np, wiedząc, że podop denerwuje korzystanie z jej telefonu, kupili mi komórkę, stały abonament do dyspozycji.                                                                                           I ta sztella, gdzie jestem teraz, gdzie przez cały czas muszę "walczyć" o odrobinę przestrzeni dla siebie, bo Szeryf mnie osacza stałą obecnością...................Sztele odbieramy różnie, bo jesteśmy różni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, lama napisał:

 

Pracowałam kiedyś 6 miesięcy (bez zjazdu), przede mną były 2 opiekunki, z bezpośrednio mnie poprzedzającą  utrzymujemy kontakt do dziś, do czego zmierzam, otóż ta znajoma pracowała tam 2 m-ce i powiedziała, nigdy więcej, miała zastrzeżenia do charakteru podopiecznej, ta pierwsza opiekunka nie mogła zaakceptować tego, że podop. nie oglądała z nią tv, nie spędzały razem czasu.Koordynatorka wprowadzając mnie w to miejsce dała do zrozumienia, że pani nie lubi Polek, bazując na opinii poprzedniczek, zaznaczyła,że jest to trudne miejsce. Wracałam tam jeszcze kilkakrotnie, dla mnie to była praca-marzenie.  Pani miała  demencję, miała swoje utarte nawyki,była przyzwyczajona do przebywania w samotności...Spotykałyśmy się przy śniadaniu,obiedzie i kolacji, wspólnie szłyśmy na spacer, czasem razem robiłyśmy zakupy, towarzyszyłam przy wszystkich wyjściach z domu( ze względu na chorobę)fryzjer,kosmetyczka, lekarz itp...Wtedy byłyśmy razem, pozostały czas spędzałyśmy oddzielnie., miewała uciążliwe przyzwyczajenia...nie było cudownie przez cały czas, znajome opiekunki niewierzyły, jak mówiłam, że dla mnie jest super.  Ale miałam tam to, co lubię: Sciśle określone  obowiązki, nie musiałam zabawiać podopiecznej i czas dla siebie- nie musiałam z nią oglądać tv, siedzieć przy niej, zwracałyśmy się do siebie po nazwisku/ z dystansem ale i szacukiem/, nie wymuszała na mnie uczuć i emocji zarezerwowanych dla osób bliskich.....................I fajna rodzina, fajni ludzie, dbający o komfort mojej pracy, np, wiedząc, że podop denerwuje korzystanie z jej telefonu, kupili mi komórkę, stały abonament do dyspozycji.                                                                                           I ta sztella, gdzie jestem teraz, gdzie przez cały czas muszę "walczyć" o odrobinę przestrzeni dla siebie, bo Szeryf mnie osacza stałą obecnością...................Sztele odbieramy różnie, bo jesteśmy różni

 

Bez tego podkreślenia czytałoby się lepiej...:d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, kris napisał:

Nic się nie powinno uzgadniać po przyjeździe na sztelę - ewentualnie czas wolny! Wszystko powinno być wiadome przedtem! Wszystko! Swego czasu miałem bardzo interesującą ofertę pracy. Problem był w tym że pdp był cukrzykiem i trzeba mu było kilka razy dziennie mierzyć poziom cukru i w zależności od wyniku przygotowywać posiłki! :p Odmówiłem, bo na tym akurat się nie znam! Jemu potrzebna była wykwalifikowana dietetyczka skrzyżowana z pielęgniarką. :d A co by było gdybym tej informacji nie miał, tylko dowiedziałbym się na miejscu? Normalnie mógłbym go wykończyć!>:(

O schorzeniach podopiecznych i zwiazanych z tym obowiazkach opiekunki powinno sie wiedziec wczesniej, szczegolnie, gdy dotycza czynnosci, ktore maja wplyw na  stan zdrowia  takiej osoby. U  chorych na cukrzyce jest to m.in gotowanie zgodne z dieta. Mierzenie poziomu cukru i podawanie insuliny przez opiekunke domowa jest zabronione nawet jesli jest pielegniarka, ale nie ma w Niemczech uznanego dyplomu, wiec opiekunka nie musi sobie zawracac tym glowy. Jesli agencja tego wymaga  a sa takie , to oczywiscie  nie powinien z taka agencja wyjechac a jezeli ktos dowie sie o tym po przyjezdzie moze odmowic  wykonania tych   czynnosci. Natomiast jesli agencja przed wyjazdem informuje, ze jest to oferta u cukrzyka to trzeba sie z tym liczyc, ze moze  bedzie  gotowanie zgodnie z dieta albo bedzie to cathering. Gotowanie dla cukrzyka to znowu nie takie trudne, ze trzba az wykwalifikowanej dietetyczki, tym bardziej, ze z reguly rodzina czy sam pdp daje "rozpiske" co mozna choremu gotowac a co nie. Jakis czas temu opisywalam sytuacje , gdzie opiekunka nie dietetyczka skrzyzowana z pielegniarka spokojnie dawala sobie u takiego podopiecznego rade, chociaz niechetnie chcial jesc zgodnie z dieta. Swojej zmienniczce, ktora agencji powiedziala, ze ma doswiadczenie  w opiece nad diabetykami dala przetlumaczony jadlospis, jaki dziadek dostal od szpitalnego dietetyka, byly ze soba dwa dni, aby  nowa zobaczyla jak to w praktyce wyglada, przychodzil Pflegedienst i co z tego,. Dawala dziadkowi do jedzenia co chcial, bo nie chciala mu sie sprzeciwiac i faktycznie malo go nie wykonczyla.  Do podstawowych obowiazkow opiekunki nalezy m,in gotowanie, sa to osoby juz w zaawansowanym wieku i opiekunka powinna miec jakas wiedze na temat odzywiania ludzi starszych, sa na ten temat informacje nawet na innych forach. Nie ma nic specjalnie trudnego w gotowaniu dla cukrzykow. No tak to jest ze opiekunka to skrzyzowanie kucharki, sprzataczki, dietetyczki, praczki i psychologa w jednym, bywa tez konfiguracja z ogrodnikiem , Fusspflege i fryzjerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oferty do osob chorych na cukrzyce sa czesto, jesli  przychodzi Pflegedienst, do tego jest to osoba tzw mobilna to wcale nie sa trudne stelle. Chyba Maria Jolanta ma podopieczna z cukrzyca i spokojnie pracuje a z tego co wiem , to raczej dopiero debiutuje w zawodzie opiekunki a nie jest krzyzowka dwoch sil fachowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DaGa masz całkowitą rację, mam pod opieką właśnie osobę chorą na cukrzycę. Dieta właściwie normalna, nie za dużo tłustych potraw, ale słodkie też je. Trzy razy dziennie przychodzi pielęgniarka i mierzy poziom cukru i w razie potrzeby podaje insulinę. Jest rozpiska od lekarza przy jakim poziomie cukru ile insuliny i tym się sugeruję, bo zbyt niski poziom cukru też jest niebezpieczny, już raz karmiłam Gerdę w tempie expresowym czekoladą i masłem orzechowym. Nie ma się czego obawiać w opiece nad cukrzykiem, oczywiście pod warunkiem że jest pod opieką lekarza i codziennie przychodzi ktoś mierzyć poziom cukru i podawać zastrzyki. To jednak dużo odpowiedzialności zdejmuje z ramion opiekunki, czuję się bezpieczniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, DaGa napisał:

Mierzenie poziomu cukru i podawanie insuliny przez opiekunke domowa jest zabronione

Wiemy o tym, ale o insulinie nie pisałem...

 

8 minut temu, DaGa napisał:

Gotowanie dla cukrzyka to znowu nie takie trudne,

Może dla Ciebie nie, ale ja bawić się w to nie chciałem.>:( Tym bardziej, że menu miało być uzależnione od aktualnego poziomu cukru Zaplanujesz menu na kilka dni?

 

11 minut temu, DaGa napisał:

Jakiś czas temu opisywałam sytuacje , gdzie opiekunka nie dietetyczka skrzyżowana z pielegniarką

Z tą krzyżówką to była metafora!:hahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie wieczory z babcią były ciężkie ,bo jest trochę roboty aby ją do spania przygotować ,tak teraz jest to dla mnie i dla babci rozrywka jakich mało!! czemu? jest wiele radosći ,potrafię klepać po niemiecku i nieraz coś nie  tak powiem,,wtedy babcia mnie poprawia i wtedy coś dodam i coś zażartuję i babcia rozweselona po pachy,powiem Wam ,że ta stella staje się pomału fajna,,ciągle nie daje mi tylko spokoju ,dlaczego poprzedniczka była taka zestresowana i przestraszona i narobiona ,wiem ,że jest trochę ciężko,ale nie aż tak bardzo aby w takie stresy i nerwy wpadać,,zależy to jednak od człowieka,,ja to przyjmuję zawsze z żartem albo z uśmiechem,,chcę zawsze stworzyć taką atmosferę aby czuć się swobodnie i na luzie,,nie ma tutaj mowy o strachu,,także następne miejsce mogę zaliczyć do fajnych miejsc ,,spokojnych ale pracowitych ,,ale idzie ogarnąc ,trzeba być tylko obrotnym,,a reszta to nic strasznego,,:hahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisia ze smutnego i spokojnego śniadania ,zrobiłam extra wesołe i pełne zabawy śniadanie,,nauka niemieckiego,ja czytałam a babcia słuchała i mnie poprawiała,,śmiechu co nie miara i powiedziała mi-Ty jesteś wesoła!!!:hahaha: a przy tym jadła śniadanie ,,które nieraz trwa 1 godzinę, a dzisiaj jakoś tej godziny nie odczułam:hahaha: no fajnie!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie widzę codziennie jest ktoś z socjalu,,jedna Pani czyta książkę,,inna pani z socjalu sprawdza czy babcia ma wszystko tak jak powinna,,panie przychodzą w czasie gdy ja mam przerwę,,więc jest ok!,siedzą z babcią po 2 godziny:hahaha:, ja nie podsłuchuję o czym nadają,,bo jestem u siebie w pokoju,,ale babcia chyba nie narzeka,,bo to by było widac w zachowaniu pań z socjalu,,a są do rany przyłóż milutkie,,znam te ich słodkie uśmieszki,,:hahaha: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gotuję i siedzę na laptopie ,,tak z grubsza wygląda moja praca,,,chyba normalnie co?:o tam gdzieś się suszy już pranie ,,zaraz następne wrzucę do pralki,,a potem do suszarki i samo sie zrobi wszystko,,,cisza w domu,babcia zajęta swoimi książkami,,a ja swoim forum:hahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworzą ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będacy uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...