Skocz do zawartości

OR MINI

Gość
What's on your mind?
  1. Kochani, potrzebuję szczerych odpowiedzi, ważą się bowiem moje losy i chcę iść tam, gdzie dadzą najwięcej,można pisać na priv, podam maila. Ile zarabiacie na miesiąc netto w euro i w jakich agencjach? Mam komunikatywny  niemiecki, prawo jazdy i kilkuletnie doświadczenie w opiece w DE poświadczone referencjami i szukam w miarę normalnej agencji... (w miarę,ponieważ zdaję sobie sprawę,jak to funkcjonuje, chodzi o to, gdzie jest najnormalniej wśród tego chaosu) POMOCY!

    1. Pokaż poprzednie komentarze  4 więcej
    2. Yavanna

      Pracuję od kilku lat jako opiekunka,znam warunki. Szukam zwyczajnie nowej agencji,która zaoferuje więcej niż 1700 netto do jednej osoby bez nocek i liczę na to, że któraś z Pań lub Panów odezwie się z informacją, że zarabia np 2tys E w DE jako opiekun. Ciekawa jestem zwyczajnie, czy w ogóle jest gdzieś szansa na takie zarobki , bo w netach krążą różne informacje i zastanawia mnie, czy to jest realne , czy czasem nie są to bajki.....

    3. Gość Ala

      Gość Ala

      W dniu 28.10.2022 o 11:12, Yavanna napisał:

      Pracuję od kilku lat jako opiekunka,znam warunki. Szukam zwyczajnie nowej agencji,która zaoferuje więcej niż 1700 netto do jednej osoby bez nocek i liczę na to, że któraś z Pań lub Panów odezwie się z informacją, że zarabia np 2tys E w DE jako opiekun. Ciekawa jestem zwyczajnie, czy w ogóle jest gdzieś szansa na takie zarobki , bo w netach krążą różne informacje i zastanawia mnie, czy to jest realne , czy czasem nie są to bajki.....

      Rodzina płaci "x" euro. Niemiecki pośrednik pobiera od polskiej agencji "y" prowizji a "z" to koszty polskich agencji i nasza wyplata. Gdzieś jest granica której polska agencja nie może przeskoczyć bo to zwykły biznes. X--z-y=kasa dla agencji. 

      Stawki są podobne i agencja może oszczędzić tylko na rodzaju umow i na podatkach czyli kosztem nas. Żeby stawki poszły mocno w górę to więcej muszą wyłożyć rodziny.

      Nie mówię że takich stawek nie ma ale zazwyczaj dotyczą one bardzo trudnych zleceń które ja omijam szerokim łukiem. 

    4. Gość Baryłka

      Gość Baryłka

      Najwięcej dostaniesz tam gdzie stracisz na zusie i w małych lub początkujących agencjach co samo w sobie jest ryzkiem.

  2. Dzień dobry. Mam pytanie o ogłoszenie. Jest fajne miejsce za na tyle fajną kasę, że zgłaszają się wszyscy wolni i co teraz, bo pojechać może tylko jedna osoba. Jeżeli chcemy być w gronie szczęśliwych polecanych to musimy być zwerbowane i podpisać papiery i do tego czekać. Czyli takim ogłoszeniem agencja otrzymuję tonę zgłoszeń, obdzwania i wprowadza do swojej bazy. I mam pytania

    Udało się komuś aplikować do nieznanej agencji i wyjechać dokładnie na ofertę na którą się aplikowało z ogłoszenia?

    Czy zdarzyło się, że ogłoszenie było dodane 2 godziny temu a panie już mówią, że nieaktualne, ale zapraszają do współpracy.

    Mam wrażenie, że te wszystkie ogłoszenia to pic na wodę, bo przecież taka agencja mogłaby go rozesłać po swojej bazie i ktoś pewnie by wziął no chyba, że ogłaszają same miny.

    Jakie macie doświadczenia z ogłoszeniami? Warto je czytać codziennie w poszukiwaniu teoretycznie dobrego miejsca czy nie i lepiej aplikować w ciemno do kilku agentur?

    Pozdr. r.k.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  22 więcej
    2. Gość Gość

      Gość Gość

      No i najważniejsze : mając kartę EKUZ-pierw musisz zapłacić z własnej kieszeni a potem ubiegać się w NFZ o zwrot pieniędzy. Dostajesz niemiecki rachunek, na którym jest info, w ciągu ilu dni musisz zapłacić(oczywiście w euro). Na zwrot pieniędzy z naszego funduszu czekasz dłuuuuugo. U mnie to trwało prawie rok i dostałam ok. 65% zwrotu poniesionych kosztów. 😡

    3. Jurek50

      To chyba coś się zmieniło. Ja korzystałem z karty EKUZ kilka razy m. In dentysta, lekarz specjalista i rodzinny, i ani razu nie musiałem płacić. Okazy wałem tylko kartę i dowód i wypełnialem gotowy druk, i to było wszystko. 

    4. Gość Gość

      Gość Gość

      @Jurek50 moja wizyta u lekarza domowego podopiecznej, była 2 lata temu. Następne zlecenia miałam z firmy, która ma dodatkowe ubezpieczenie i nie potrzebna jest karta ekuz. Tak jest najlepiej, tylko to rodzina pokrywa  koszt tego ubezpieczenia i tu zaczynają się "schody". No bo to dodatkowy koszt ale dla nas jest to najlepsza opcja. 

  3. Dzień dobry!

    Jadę pierwszy raz i podpowiedzcie mi proszę czy lepiej mieć wypłatę w euro czy złotówkach? Co wy wybieracie? Jestem głupia z tymi formalnościami a nie chcę popełnić błędu. Agencje to przeliczają po kursie z danego dnia?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  10 więcej
    2. Gość LACH

      Gość LACH

      W dniu 20.10.2022 o 18:24, Gość Gość napisał:

      Może nie odpowiadaj żeby się nie zaczęło;) i żeby cię znów nie namierzyli:d

      moja obronna tyrada też legła w gruzach, i nawet zmieciona. If you know what I mean:gryzienie-warga-twarz:

      Dobry wieczór Słoneczko!

      A niech ci się tam darzy jak najlepiej za dobre slowo. Zdążyłem przeczytać 👌👍😚🇵🇱👊

      Dziękuję, R.

    3. Gość Gość

      Gość Gość

      @Gość LACH doceniam:mrugnięcie-oczko-twarz: swadę, poczucie humoru, pasję gotowania, nie podzielam poglądów (chyba?) ale gdy pięknie się różnimy to jest nawet ciekawiej. Tam... nie pozwalają ci to zaznaczaj tu swoją obecność i ożywiaj to forum bez nicków:płacz-łzy-radość-twarz:

    4. Gość Maria

      Gość Maria

      Od lat biorę w euro i sama decyduje kiedy wymienię i po jakim kursie bo to może być nawet kilka stów różnicy a i zdarza się więcej jak się dobrze trafi. 

  4. Dzień dobry wszystkim! 

    Mam pytanie. 

    Czy można jechać z inną firmą na umowę zlecenie mając podobna umowę z firmą macierzystą??? 

    Czy nie koliduje to że sobą np. W ZUS??? 

    Proszę o odpowiedzi. Pilnie! 

    Pozdrawiam wszystkie ciężko pracujące koleżanki! 

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. INEZ

      6 godzin temu, Ewa1971 napisał:

      Dzień dobry wszystkim! 

      Mam pytanie. 

      Czy można jechać z inną firmą na umowę zlecenie mając podobna umowę z firmą macierzystą??? 

      Czy nie koliduje to że sobą np. W ZUS??? 

      Proszę o odpowiedzi. Pilnie! 

      Pozdrawiam wszystkie ciężko pracujące koleżanki! 

      Można tak jechać. Ja tak zrobiłam, a, że jedna i druga firma wystąpiły o A1 więc ZUS wystosował do mnie pismo, żebym wyjasnila jak gidze  pracę w tych dwóch firma. Ładnie to sobie rozpisałam od kiedy do kiedy pracowalam dla jednej firmy za granicą i w Polsce i jak dla drugiej firmy. Niestety usługi dla każdej z firm z tego co ja zrozumiałam nie mogły się pokrywać. 

      Np w grudniu pracowalam za z granicą dla jednej firmy, potem dla nich w Polsce (usługi reklamowe można wykonać w 1 dzień bo np. Musi to być 10 godzin miesięcznie) potem pojechałam do pracy z drugiej firmy a po powrocie trochę ich reklamowałam. Moje wyjaśnienia okazały się przekonywująca bo wydali dla mnie A1 jednej i drugiej firmie. Pani w Zusie to sama nie wiedziała co ze mną zrobić. Trochę to skomplikowane. Mówimy tu oczywiście o zatrudnieniu na polskich warunkach. Na niemieckich warunkach to już w ogóle nie ma problemu. 

    3. Ewa1971

      Dziękuję. Miałam na myśli właśnie dokładnie taka sytuację. 

    4. Gość Wiki

      Gość Wiki

      Nie ma nawet co się zastanawiać tylko wybierać co dla nas korzystne, bo agencja przy pierwszym lepszym razie patyczkować się z nami nie będzie w razie "W". My lojalne a oni przedłużają rekrutację żeby się zgodzić na byle co, bo kilkanaście dni w plecy i szkoda czekać. Tak to właśnie wygląda!!!

  5. Którą agencję polecacie?

    Bez tych pierdół z bonusami, poleceniami, karami w umowach. 

    Dobra wypłata do końca miesiąca lub 10tego, klarowna umowa zlecenie z opłacaniem składek.

    Zauważam, że zarobki stoją w miejscu od 2016 roku, stawki jak w Kambodży.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  18 więcej
    2. Gość Gość

      Gość Gość

      4 godziny temu, Gość Gosc3 napisał:

      No i tak wystarczyło podsumować dyskusję . Przeoczyłam Gościu twoją rozsądną wypowiedź i niepotrzebnie wyskoczyłam ze swoim napisanym w pośpiechu tekstem. Wyszło nie najlepiej  delikatnie mówiąc ale co zrobić. Nie doczytałam i odebrałam twoje wypowiedzi zupełnie inaczej. No cóż ? Jakaś roztargniona i zolzowata się robię na starość 😁

      Wybaczone :) ja się tylko rozsądnie wypowiadam:oczko-mrugnięcie-aureola-anioł-twarz:

    3. Gość Gość 3

      Gość Gość 3

      Oczywiście 😉

    4. Gość Karina

      Gość Karina

      Kluczowe pytanie w branży powinno brzmieć dlaczego zgadzamy się na warunki skoro jest tak źle. A może wcale tak źle nie jest? Moim zdaniem nie ma co narzekać bo kilka dobrych lat temu było dużo gorzej. Pozdrawiam doświadczone dziewczyny co to są świadome branży.

      Karina

  6. Kochani tydzień temu polski ksiądz nie dał mi zaświadczenia uprawniającego do bycia matką chrzestną, bo żyję w konkubinacie i nie jestem godna :) Ja praktykująca, żyjąca w zgodzie z dekalogiem, ale niespełniająca tego jednego warunku...

    Na do widzenia zapytałam go czy jak przyjdzie po kolędzie to czy od konkubiny weźmie kopertę jak w każdym roku? Odpowiedział, że to inna sprawa :) haha

    I teraz pytanie, bo jadę na 2 miesiące do Niemiec i czy jak tam będę na mszach to czy ksiądz wystawi mi takie zaświadczenie jak powiem, że zaraz po zjeździe jadę na chrzest i nie będę już w swojej parafii? Księdzu w Polsce powiedziałabym że mieszkam i pracuję w Niemczech i stąd to niemieckie zaświadczenie. Chrzest będzie w innej części Polski czyli nie w mojej parafii.

    Pozdrawiam wszystkich.

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  27 więcej
    2. Gość Ale

      Gość Ale

      Nawiązując do tematu chciałabym opowiedzieć historię, która zdarzyła się naprawdę w szwajcarskim kantonie niemieckojęzycznym, a która w Polsce byłaby nie do pomyślenia. Około 10 lat temu byłam w małym miasteczku tego kantonu. Były w nim dwa małe kościółki - jeden rzymsko-katolicki, a jeden ewangelicki. Zaprzyjaźnione ze mną szwajcarskie małżeństwo uczęszczało na niedzielne msze do rzymsko-katolickiego. Raz wybrałam się z nimi. Koncelebrujący mszę ksiądz rzymsko-katolicki o imieniu Joseph z wyglądu przypominał Jezusa z obrazów przedstawiających ostatnią wieczerzę. Miał przepiękny, bardzo ciepły  głos, wygłosił przepiękną homilię i trudno było oderwać od niego wzrok. Utkwił mi bardzo w pamięci. Po tej mszy jadłam kolację ze szwajcarską parą i powiedziałam, że dotąd nie spotkałam nigdy księdza, który zrobiłby na mnie tak ogromne wrażenie. Szwajcarzy odpowiedzieli, że Joseph jest ich proboszczem, że rzymskich-katolików jest w okolicy mało, więc wzajemnie znają się i odwiedzają, i że na kolacji nie raz już bywał u nich ten Joseph razem ze swoją partnerką. Wtedy miałam już wiedzę, że kościół rzymsko-katolicki w Polsce jest w porównaniu do niemieckiego bardzo konserwatywny. Nie wiedziałam jednak, że kościół szwajcarski jest jeszcze bardziej progresywny od niemieckiego, nawet bardzo dużo bardziej. Odnośnie Niemiec widziałam to naocznie będąc w Niemczech oraz mówił o tym kiedyś mediach polski dziennikarz religijny Terlikowski. Pamiętam, jak opowiadał, że w miasteczku przy granicy z Niemcami jest część polska miasteczka, gdzie księża mówią o grzechu konkubinatu, gdzie pary takie powiadamiane są, że nie wolno im jest przyjmować komunii i gdzie rzecz jasna wierni cały czas namawiani są do regularnych spowiedzi. Tymczasem w niemieckiej części tego samego miasteczka niemieckie pary tego typu nie słyszą od niemieckich księży o takim grzechu, wszyscy oni przyjmują komunię i nie ma żadnych regularnych spowiedzi. Na tym przykładzie pokazał Terlikowski różnicę między kościołem rzymsko-katolickim w Polsce i w Niemczech.

      Teraz powracam do tematu szwajcarskiego księdza Józefa. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby żyjące w konkubinacie pary szwajcarskie przystępowały do komunii i nie miały z tym żadnego problemu, bo pasowałyby to po prostu do realiów niemieckich, a nie polskich. Zdziwiłam się jednak, że ksiądz Józef miał partnerką życiową i że tego nie ukrywał przed wiernymi. Zapytałam szwajcarskich przyjaciół, jak to możliwe. Dali mi taką mniej więcej odpowiedź: "Wedle praw watykańskich nie jest to możliwe. Niestety nie jest to możliwe. Wszyscy wierni tu w okolicy, a także ksiądz Joseph, i partnerka Josepha, a nawet nasz biskup- wszyscy jesteśmy wkurzeni i zniesmaczeni, że Watykan nie pozwala łączyć sakramentu małżeństwa i sakramentu kapłaństwa. Wiele wieków te sakramenty  w rzymsko-katolickim kościele się nie wykluczały się, a potem któryś papież zmienił prawo, że mają się wykluczać. Kapłani prawosławni i greckokatoliccy i wszyscy inni kapłani wszystkich chrześcijańskich kościołów mają żony i dzieci, a tylko naszym się zabrania. Bardzo nam się to nie podoba. Przez tą głupią ustawę, Joseph nie może poślubić kościelnie swojej partnerki, a ona jest po teologii- nauczycielka religii i oni są taką piękną parą i tak do siebie pasują i już tak długo są razem. Nikt nie ma im tego za złe. Źli to my jesteśmy na papieża, że takie piękne pary, jak oni, nie mają prawa wziąć ślubu kościelnego, pozostając przy swoich zawodach. On swój zawód księdza wspaniale pełni, a ona świetnie uczy religii, wszyscy ich tu cenimy i szanujemy i podziwiamy."

      Zrozumiałam, że ksiądz nie ukrywa swej partnerki, której oficjalnie poślubić nie może, a wierni wraz z biskupem nie są zgorszeni życiem księdza, lecz oburzeni głupią watykańską ustawą. To była dla mnie nowość.

      Kilka lat później w rozmowie telefonicznej zaprzyjaźniona Szwajcarka opowiedziała mi, co dalej stało się z Josephem: "Wyobraź sobie, że partnerka Josepha zaszła z Josephem w ciążę. Joseph zawiadomił osobiście naszego biskupa i nas. Obaj, czyli i biskup i ksiądz ubolewają, że ten ksiądz nie pozostanie już w zawodzie księdza, bo zajmie się teraz kobietą i własnym dzieckiem. Oczywiście wedle praw Watykanu mógłby dalej być w zawodzie księdza, ale wtedy musiałby rozstać się z ukochaną, i miałby utrudniony kontakt z dzieckiem. Zarówno ksiądz, jak i biskup twierdzą, że to byłoby nieuczciwe i nieludzkie, mimo, że wielu księży w innych krajach tak robi, ale w Szwajcarii byłoby to nie do pomyślenia. Teraz Joseph będzie zwykłym wiernym naszej parafii, a księdza będziemy mieć innego."

      Jakiś czas później w innej rozmowie ze Szwajcarami dowiedziałam się, co było dalej: "Josef był przy porodzie córeczki. Oboje są bardzo szczęśliwi. Zawarli związek małżeński cywilny, bo na kościelny prawo kościelne im nie pozwala, bo on miał śluby kapłańskie. Nowy ksiądz jest bardzo ludzki, zawiadomił parafian, kiedy odbędzie się chrzest córeczki Josepha. Jako parafianie zrobiliśmy tej parze niespodziankę. Zjechali się wszyscy obecni i byli parafianie z całymi rodzinami, spontanicznie przybyło dużo osób. Każdy z obecnych na mszy miał bukiet kwiatów dla pani od religii, każdy miał jakiś prezent dla chrzczonej córeczki, każdy wręczał list gratulacyjny Josephowi. Były brawa, były aplauzy, a zamówiona przez nas orkiestra zagrała im przed kościołem. Mieli łzy w oczach, byli bardzo wzruszeni, bo my parafianie daliśmy im taką atmosferę, jaką daje się nowożeńcom na ślubie kościelnym, właśnie na takim ślubie, którego tej cudownej parze zabrania ten durny Watykan".

      W tekście powyżej są sformułowania w stylu: "pracować w zawodzie księdza", bo tak mówią Szwajcarzy. Tam wierni płacą podatek na kościół, a państwo wypłaca księżom wszystkich wyznań wypłaty i w oczach państwa ksiądz jest po prostu jednym z zawodów obok lekarzy, nauczycieli, czy fryzjerów.

      Pozdrawiam osoby, które lubią czytać moje opisy i z góry przepraszam Osoby, które moje wpisy denerwują.

      Mamy piękną jesień. Aleksandra

    3. Gość Mika

      Gość Mika

      Witam. Siła kościoła jest konsekwencja i zasady. Gdyby tak luzowali to za chwilę niewiele by zostało. Nikt nie zmusza do bycia matka chrzestna ani do chrztu. Sami się na to zgadzacie i potem zdziwienie. 

    4. Gość Gość

      Gość Gość

      Godzinę temu, Gość Mika napisał:

      Witam. Siła kościoła jest konsekwencja i zasady. Gdyby tak luzowali to za chwilę niewiele by zostało. Nikt nie zmusza do bycia matka chrzestna ani do chrztu. Sami się na to zgadzacie i potem zdziwienie. 

      Konsekwencja i zasady to nie tylko siła kościoła, to siła również wszelkich napisanych praw cywilnych. I co z tego? Co rusz trzeba zmieniać, dostosowywać do zmieniających się warunków życia, rozwoju, zwyczajnie reformować.

      Najważniejszy dla kościoła powinien być dekalog ten wyryty na kamiennych tablicach i stosowanie ewangelii a kościół wprowadził i wprowadza miliony swoich zasad tylko po to, by podporządkować sobie społeczeństwo katolickie, by mieć hierarchiczną władzę, też jak się okazuje mamonę itd itp. To instytucja ze statutem, jak partie.

      Od nauk samego Jezusa odeszli w kosmos. Co więc zostaje z tych zasad i konsekwencji? Apostazje.

  7. Dzień dobry! 

    Czy ktoś z Was korzysta z PPK tzn. pracowniczych planów kapitałowych pracując w opiece? Jeżeli tak to jakie macie wnioski? Agencje wpłacają tylko minimum 1,5 czy wpłacają chętnie i bezinteresownie opcję dodatkową 2,5, bo ponoć mogą maksymalnie 4%, ale minimum to te 1,5.

    A wy wpłacacie 4 czy też minimum?

    Marzena

    1. Pokaż poprzednie komentarze  7 więcej
    2. Gość Beta

      Gość Beta

      Gdyby to było ppk lub dalej OFE to pieniądze odziedziczylaby osoba wskazana przez mamę. Lepiej zus minimalny a zbieranie na własne konto lub te nowe wynalazki które kto kiedyś może zresztą i tak zabrać do zus co już przerabialiśmy. 

    3. Gość Z.A.

      Gość Z.A.

      Płacą od pełnej kwoty otrzymywanej na konto?

    4. Gość Milena

      Gość Milena

      Korzystać i niech agencje płacą, tyle naszego!

      Milena

  8. Gerlinde St*******, 76456 Oberndorf / Kuppenheim pokój opiekunki i komoda zagrzybione, smród stęchlizną, dom zarobaczony, robaki nawet w łóżkach (pomimo, że miesiąc temu była przeprowadzona dezynfekcja). W pokoju opiekunki znajdują się dwa regaliki książek i szpargalików syna. 
    Co jest najgorsze, że nikt w kwestii remontu nic nie robi tzn. ani polska firma ani syn podopiecznej. Syn chciałby, żeby to opiekunka przeprowadziła remont tzn. do remontu i po remoncie posprzątała, bo on z żoną nie mają czasu.
    Natomiast firma nic nie wymaga od syna, a powinna - damy opiekunkę jak będzie przeprowadzony solidny remont.
    Dodam jeszcze brak remontu od ponad 30 lat.

     

     

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  28 więcej
    2. Gość Gość

      Gość Gość

      Powiem tak : jak trzeba być zdesperowanym, żeby pracować z wariatem i do tego zboczuchem. Nie ogarniam takiej sytuacji. Pierwszy byłby telefon na policję a potem do agencji. Następnie tobołek pod pachę, berecik na głowę i tyle ją widzieli! Zagrożenie życia i zdrowia!

      No ale... "Pecunia non olet"... 

      Wszystko, no prawie wszystko-mamy na własne życzenie. 

      Sorry, jestem szczera do bólu... 

    3. Pola45

      Gość...witaj Mądrości Kobieto....a wyżej napisałam,że czmychnęłam stamtąd bo takie rzeczy to nie dla mnie są.Ponoc jest ktoś nowy bo zapytałam osobę z rodziny.Moze jej będzie lepiej niż mi....pozdrawiam 

    4. Gość Ale

      Gość Ale

      Oczywiście też pisałam w jednym z wcześniejszych wpisów, że ze stelli-miny należy uciekać najszybciej, jak się da. W tym sęk, że w niektórych przypadkach/okolicznościach możliwe jest opuszczenie stelli na przykład za kilka dni, abo za tydzień i powyżej pisałyśmy z Polą 45, że ten okres wytrzymania do wyjazdu jest bardzo trudny i myślałyśmy o strategiach, jak go wytrzymać. Opisałyśmy też, jak czuje się człowiek po powrocie. Rzecz jasna, że gdyby wariat był agresywny, albo w inny sposób niebezpieczny, ucieczka od niego byłaby natychmiastowa. Tutaj, z góry nikt nie przewidział, że trafi do po prostu dziwnego i o wszystko czepiającego się człowieka. Gdyby z góry było wiadomo, że jedziemy do osoby z demencją, wtedy też byłby wariat, ale człowiek byłby jakoś na to nastawiony. Szokiem jest natomiast, gdy ktoś myśli, że jedzie do psychicznie zdrowej osoby, a potem odkrywa, że się mylił.  Sęk w tym, że ta osoba nawet uważa się za psychicznie zdrową i nie jest leczona, bo nigdy nie poszła do psychiatry, tak więc agencja ma wiedzę, że to normalna osoba, ta osoba też się za taką uważa, a tylko (albo aż) opiekunka stopniowo (też nie natychmiast w pierwszy dzień) odkrywa, że coś jest jednak nie tak. W każdym razie też jestem za tym, aby ze stelli-miny uciekać. Aleksandra

  9. Szukam zmienniczki  do babci  89 po udarze /Transfer  50 kg / od 16 .10.22 Wupertal . Pani mieszka  z męzem  91 lat samodzielny . Informacje Tel 0049 1525 966 4737

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. Berka

      Na dzialalnosc lub przez firme 

       

    3. Gość Ola

      Gość Ola

      10 godzin temu, Berka napisał:

      Na dzialalnosc lub przez firme 

       

      To czemu Pani szuka zmienniczki a nie firma? Firma nie może nikogo znaleźć?

    4. Gość Wit
  10. Sygn. akt II Ca 850/13
    WYROK
    W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

    Dnia 8 października 2013 roku

    Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

    w składzie:

    Przewodniczący:
        

    SSO Wiesława Buczek - Markowska

    Protokolant:
        

    st. sekr. sąd. Dorota Szlachta

    po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 8 października 2013 roku w Szczecinie

    sprawy z powództwa E. P. (REPREZENTANT FIRMY)

    przeciwko J. B. (OPIEKUNKA)

    o zapłatę

    na skutek apelacji wniesionej przez powódkę

    od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - Centrum w Szczecinie

    z dnia 22 kwietnia 2013 r., sygn. akt III C 107/13

    I.  oddala apelację;

    II.  zasądza od powódki E. P. na rzecz pozwanej J. B. kwotę 317 (trzysta siedemnaście) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego przed Sądem drugiej instancji.
    UZASADNIENIE

    Wyrokiem z dnia 22 kwietnia 2013 r. Sąd Rejonowy Szczecin - Centrum w Szczecinie III Wydział Cywilny, oddalił powództwo oraz zasądził od powódki E. P. na rzecz pozwanej J. B. koszty postępowania w kwocie 617 zł.

    Sąd I instancji oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach
    i rozważaniach:

    E. P. prowadzi działalność gospodarczą w zakresie świadczenia usług opiekuńczych na rzecz osób starszych ma ternie Niemiec i w tym zakresie współpracuje z niemieckim przedsiębiorcą.

    1 lipca 2011 r. E. P. zawarła z J. B., noszącą wówczas nazwisko M., umowę o świadczenie usług opiekuńczych, na podstawie której J. B. zobowiązała się do opieki nad osobą starszą na terenie Niemiec, w zakresie wskazanym w stanowiącym załącznik Nr 1 Regulaminie opiekunki, w okresie od 15 lipca 2011 r. do 15 września 2011 r.

    Zgodnie z treścią § 6 J. B. zobowiązana była wykonywać powierzone czynności osobiście, bez prawa powierzania ich osobie trzeciej, z należytą starannością i w sposób wskazany w Regulaminie opiekunki, przy czym w zakresie czynności nie miała prawa do wykonywania ich w inny sposób.

    Zgodnie z treścią punktu 9 Regulaminu dla opiekunki osoby starszej, opiekunka, wykonując powierzoną pracę, nie powinna okazywać swojego niezadowolenia z warunków pracy lub płacy rodzinie, u której pracuje ale we wszystkich sprawach kontaktować się bezpośrednio z Agencją.

    Za wykonane prawidłowo czynności przysługuje wynagrodzenie w wysokości 85 zł brutto za każdy przepracowany dzień. Wynagrodzenie miało być wypłacane na podstawie wystawionego przez J. B. rachunku, w terminie 10 dni, od daty wystawienia rachunku (§ 4 umowy).

    Zgodnie z treścią § 9 E. P. zastrzegła sobie prawo do wypowiedzenia umowy z przyczyn od niej niezależnych (śmierć podopiecznego, rezygnacja rodziny z opiekunki, rozwiązanie umowy z rodziną niemiecką) z dwudniowym terminem wypowiedzenia.

    Zgodnie z treścią § 8 E. P. zastrzegła sobie prawo wypowiedzenia umowy w trybie natychmiastowym w przypadku: powtarzających się przypadków naruszenia obowiązków wynikających z Regulaminu opiekunki oraz nie przybycia na miejsce wykonania zlecenia w terminie i jego opuszczenia przed końcem okresu, na jaki umowa została zawarta.

    W wypadkach, o których mowa powyżej, J. B. zobowiązana była do zapłaty kary umownej w wysokości 5.000 zł. Obowiązek zapłaty kary umownej w wysokości 5 000 zł obciążał J. B. również w przypadku wypowiedzenia lub zaprzestania wykonywania umowy w trakcie jej obowiązywania.

    Kara umowna miała być potrącona z ostatniego wynagrodzenia.

    Przed wyjazdem do Niemiec opiekunki są informowane o stanie zdrowia podopiecznego, przy czym informacje w tym przedmiocie, E. P. posiada albo od rodziny podopiecznego albo od swojego niemieckiego kontrahenta.

    W przypadku gdy, po przyjeździe opiekunki, okaże się, że stan zdrowia podopiecznego jest inny niż wynikało to z udzielonych jej informacji, E. P. zwalniała opiekunkę z obowiązku zajmowania się ta osobą i przedstawiała jej inną ofertę. Zmiana oferty w takich okolicznościach nie stanowiła przesłanki naliczenia kary umownej.

    Przed wyjazdem do Niemiec J. B. została poinformowana o stanie zdrowia osoby, którą miała się opiekować.

    J. B. w umówionym terminie podjęła obowiązki opiekunki na terenie N..

    Po przyjeździe okazało się, że podopieczna J. B. znajduje
    w znacznie gorszym stanie zdrowia niż zostało to jej przedstawione przed wyjazdem do Niemiec. Podopieczna była pobudzona, ma napady agresji.

    J. B. poinformowała o zaistniałej sytuacji E. P..

    E. P. zdecydowała o powrocie J. B. do Polski.

    Przed wyjazdem z Niemiec J. B. upomniała się o zwrot kosztów jej przyjazdu do podopiecznej i żądanie przekazała krewnemu podopiecznej, który sprawował nad nią bezpośrednią opiekę. Rozmowa przerodziła się w konflikt, J. B. nie zgodziła się podpisać pokwitowania sporządzonego w języku niemieckim, gdyż nie rozumiała w pełni jego treści, zadzwoniła na policję i po tej interwencji otrzymała pieniądze.

    J. B. wróciła do Polski środkiem transportu wskazanym
    i zarezerwowanym przez E. P..

    22 lipca 2011r. J. B. zaprzestała wykonywania umowy.

    Po powrocie do Polski domagała się, w siedzibie przedsiębiorstwa (...), wynagrodzenia za przepracowany okres. Żądanie to, przerodziło się w awanturę, J. B. telefonicznie skontaktowała się z policją, której ostatecznie nie wezwano na miejsce, albowiem E. P. zdecydowała o wypłaceniu żądanego wynagrodzenia.

    9 sierpnia 2011r. E. P. przelała na rachunek bankowy J. B. kwotę 556,72 zł. wskazując w tytule przelewu, że jest to wynagrodzenie za lipiec 2011r.

    Pismem z dnia 26 marca 2012r. E. P. wezwała J. B. zapłaty kwoty 5 000 zł. tytułem kary umownej.

    W tak ustalonym stanie faktycznym, Sąd I instancji stwierdził, iż powództwo oparte o treść przepisu art. 483 § 1 k.c. okazało się nieuzasadnione.

    Sąd Rejonowy wskazał, iż powódka wywodzi roszczenie z umowy z dnia 1 lipca 2011 r. i domaga się zapłaty zastrzeżonej w tej umowie na wypadek zaprzestania wykonywania zlecenia przez pozwaną kary umownej.

    Według Sądu I instancji, stosownie do treści przepisu art. 483 § 1 k.c., dla realizacji roszczenia o zapłatę kary umownej wierzyciel musi wykazać istnienie i treść zobowiązania łączącego go z dłużnikiem, a także fakt niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania.

    Sąd Rejonowy podniósł, iż bezspornym jest, że strony łączyła umowa o świadczenie usług opiekuńczych na terenie Niemiec, a także, że pozwana do wykonania tej umowy przystąpiła, jak również, że stan zdrowia podopiecznej był gorszy niż przedstawiony jej przed wyjazdem oraz, że przed upływem wskazanego w umowie terminu, zaprzestała świadczenia umówionych usług.

    Sąd zwrócił uwagę, iż w świetle treści umowy oraz stosowanej przez powódkę praktyki powstanie roszczenia o zapłatę kary umownej uzależnione było od przyczyny zaprzestania wykonywania umowy przed upływem terminu, która to okoliczność jest między stronami sporna. Sąd I instancji dodał, iż powódka podniosła, że pozwana nie była w stanie świadczyć umówionych usług opiekuńczych i z tego powodu Niemcy zrezygnowali z jej usług, natomiast pozwana zaprzeczyła tej okoliczności i wskazała, że zrezygnowała ze świadczenia usług z powodu gorszego niż przedstawiony przez wyjazdem stanu zdrowia podopiecznej na polecenie i za zgodą powódki.

    Sąd Rejonowy wskazał, iż w celu wykazania zasadności żądania pozwu powódka zaoferowała dowód z zeznań świadka R. K. oraz swoje zeznania w charakterze strony. W ocenie Sądu dowody te nie pozwalają jednak na poczynienie jednoznacznych, nie budzących wątpliwości ustaleń, że pozwana naruszyła obowiązki umowne i skutkiem tego rodzina podopiecznej zrezygnowała z jej usług, a nadto, że naruszenia te miały charakter powtarzający się, o czym mowa w treści § 8 umowy łączącej strony. Sąd I instancji podkreślił, iż zarówno R. K. jak i powódka nie były bezpośrednimi uczestniczkami zdarzeń, które spowodowały zaprzestanie świadczenia usług przez pozwaną. Dodał, iż wiedza świadka opiera się na relacji powódki, a powódki - według jej twierdzeń - na informacjach uzyskanych od niemieckiego kontrahenta. Sąd zaznaczył przy tym, iż powódka przyznała, że stan zdrowia podopiecznej, do której została skierowana pozwana odbiegał od przedstawionego jej przy wyjeździe. Zdaniem Sądu Rejonowego takie sytuacje miały już wcześniej miejsce, a zatem fakt, iż pozwana, z powodu stanu zdrowia podopiecznej zrezygnowała ze świadczenia usług nie dowodzi, że naruszyła obowiązki umowne i z tego powodu niemieccy klienci zrezygnowali z jej usług. Sąd nadmienił także, iż powódka nie zaoferowała żadnego dowodu, który bezpośrednio wskazywałby na fakt, że pozwana kwestionowała sposób opieki sprawowanej przez Niemców i aby z tego powodu wezwała policję.

    Sąd I instancji zauważył, iż o ile usprawiedliwione okolicznościami sprawy jest podjęcie przez powódkę, wyłącznie na podstawie informacji uzyskanych od pozwanej w rozmowie telefonicznej, decyzji o powrocie pozwanej do Polski, o tyle decyzja o wypłacie wynagrodzenia, podjęta po kilkunastu dniach od jej powrotu do Polski, zdecydowanie potwierdza stanowisko procesowe strony pozwanej. Sąd nadmienił, iż zgodnie z postanowieniem § 4 umowy, wynagrodzenie należało się pozwanej za wykonane prawidłowo czynności. Dodał, iż wprawdzie z materiału dowodowego jednoznacznie wynika, że wynagrodzenie zostało wypłacone po awanturze, jednakże Sąd Rejonowy podkreślił, iż powódka jest przedsiębiorcą, a zatem można od niej wymagać wyższej niż przeciętna znajomości skutków prawnych wypłaty umówionego wynagrodzenia. Powszechnie zaś przyjętym skutkiem wypłacenia uzgodnionego w umowie wynagrodzenia jest przyznanie, że umowa została należycie wykonana. W ocenie Sądu I instancji powódka nie podniosła ani nie wykazała aby przed wizytą pozwanej podjęła jakiekolwiek czynności w celu wypowiedzenia umowy z powodu naruszenia przez pozwaną obowiązków wynikających z umowy (§ 8 umowy), stąd też niemożliwym jest ustalenie z całą pewnością, że przyczyną zaprzestania współpracy pomiędzy stronami istotnie było naruszenie przez J. B. obowiązków umownych, a nie inne okoliczności, np. awanturnicze zachowanie pozwanej w biurze powódki.

    Wobec powyższego Sąd Rejonowy uznał, iż powódka nie dowiodła, że pozwana naruszyła obowiązki wynikające z umowy z dnia 1 lipca 2011 r., gdyż żaden z zaoferowanych przez nią dowodów nie wskazuje bezpośrednio na naruszenie przez pozwaną któregokolwiek z obowiązków wyartykułowanych w Regulaminie opiekunki osoby starszej.

    Z wyrokiem tym nie zgodziła się powódka, która w wywiedzionej apelacji zaskarżyła wyrok w całości i wniosła o jego zmianę poprzez uwzględnienie powództwa w całości wraz z zasądzeniem od pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania sądowego, w tym zastępstwa procesowego za I i II instancję, przeprowadzenie rozprawy celem rozpoznania apelacji oraz przeprowadzenie dowodu z e-maila z dnia 02.08.2011 r. wraz z tłumaczeniem - na okoliczność wykazania rzeczywistych przyczyn zaprzestania wykonywania przez pozwaną umowy przed upływem terminu, zachowania pozwanej u rodziny niemieckiej, skutkującego zrezygnowaniem przez rodzinę niemiecką z usług pozwanej oraz zasadności dochodzenia zapłaty przez powódkę kary umownej wynikającej z umowy o świadczenie usług opiekuńczych z dnia 1 lipca 2011 r. Jednocześnie skarżąca wskazała, iż ewentualnie, w przypadku zajścia okoliczności, o których mowa w art. 386 § 4 k.p.c. wnosi o uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji z pozostawieniem mu rozstrzygnięcia co do kosztów postępowania sądowego, w tym zastępstwa procesowego za I i II instancję

    Apelująca zarzuciła wyrokowi obrazę przepisów:

    1.  art. 6 k.c. poprzez bezzasadne przyjęcie, że powódka nie sprostała ciężarowi dowodu, w sytuacji gdy przedstawiony przez powódkę materiał dowodowy w szczególności w postaci zeznań świadka R. K. oraz samej powódki stanowiły wystarczający dowód do przyjęcia, że zaprzestanie wykonywania umowy przed upływem umówionego terminu nastąpiło w okolicznościach uzasadniających przyjęcie, że pozwana naruszyła obowiązki wynikające z umowy,

    2.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów polegającej na:

    -

        bezzasadnym przyjęciu, iż pozwana nie była w stanie świadczyć umówionych usług opiekuńczych i z tego powodu Niemcy zrezygnowali z jej usług z przyczyn od niej niezależnych, w sytuacji gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dawał podstaw do przyjęcia takiego twierdzenia,
    -

        niedokonanie oceny czy zachowanie pozwanej u rodziny niemieckiej miało charakter „powtarzający się” w sytuacji gdy z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że pozwana dwukrotnie wzywała policję będąc na miejscu u podopiecznej, nadto zaniedbywała obowiązki wynikające z umowy (rodzina musiała częściowo przejmować opiekę nad podopieczną) co spowodowało, że podopieczna była roztrzęsiona i zlękniona,
    -

        bezzasadnym przyjęciu, iż nie zostało wykazane, że doszło do zerwania kontraktu przez stronę niemiecką w sytuacji gdy z zeznań świadka R. K. oraz przesłuchania powódki wprost wynika, że tak było, a przyczyną takiego stanu rzeczy było zachowanie pozwanej,

    3.  art. 328 § 2 k.p.c. poprzez niewskazanie w uzasadnieniu wyroku na jakiej podstawie Sąd przyjął że istnieje konieczność potwierdzenia części zeznań w formie dokumentu, w sytuacji gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy w szczególności w postaci zeznań świadka R. K. oraz przesłuchania samej powódki stanowił potwierdzenie okoliczności wskazywanych przez powódkę,

    4.  art. 483 § 1 k.c. oraz 484 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie w sytuacji gdy niewykonanie zobowiązania przez pozwaną z przyczyn leżących po stronie pozwanej stanowiło podstawę do zapłaty przez pozwaną kary umownej w zastrzeżonej w umowie wysokości,

    5.  art. 60 i 65 k.c. poprzez ich niezastosowanie i w konsekwencji niezbadanie zakresu obowiązków pozwanej wynikającej z umowy, jak również nieustalenie które zapisy umowy zostały naruszone przez pozwaną i w jaki sposób.

    W uzasadnieniu skarżąca wskazała, iż Sąd Rejonowy przyjął, że zaprzestanie wykonywania umowy przed upływem umówionego terminu nastąpiło w okolicznościach które nie uzasadniają przyjęcia, że pozwana naruszyła obowiązki wynikające z umowy. Zdaniem apelującej, przy ocenie, czy zaszły przesłanki uzasadniające przyjęcie że tak było, należało uwzględnić wszelkie okoliczności o tym świadczące, czego jednak Sąd zaniechał. W ocenie skarżącej wyłącznie po stronie pozwanej leżą przyczyny, wskutek których umowa o świadczenie usług opiekuńczych nie została zrealizowana do końca zgodnie z jej postanowieniami.

    Apelująca przyznała, iż strony zawarły umowę o świadczenie usług opiekuńczych na rzecz osób starszych na terenie Niemiec oraz że pozwana przystąpiła do jej wykonywania, jak również że zaprzestała świadczenia umówionych usług przed upływem terminu wskazanego w umowie. Skarżąca podniosła, iż wprawdzie pozwana faktycznie pojechała na miejsce, gdzie miała się opiekować osobą starszą jednakże Sąd I instancji nie zbadał należycie jakie zdarzenia miały miejsce po przybyciu pozwanej do osoby podopiecznej. Apelująca stwierdziła, iż z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że to pozwana doprowadziła do takiej sytuacji, że nie mogła w ogóle sprawować opieki nad podopieczną, gdyż wzywała na miejsce Policję i wykłócała się o pieniądze, co doprowadziło podopieczną do stanów lękowych i roztrzęsienia. Według skarżącej, Sąd Rejonowy błędnie przyjął, że pozwana dopiero przed samym wyjazdem z Niemiec wezwała do domu podopiecznej Policję, albowiem jak wynika z zeznań świadka R. K. oraz przesłuchania E. P., pozwana dwukrotnie wzywała policję do domu podopiecznej. Pierwszy raz, zaraz po samym przyjeździe na miejsce, kiedy to niejako „od progu” zażądała zwrotu pieniędzy za podróż, zaś drugi raz przed samym wyjazdem kiedy to odmówiła podpisania pokwitowania przekazania jej pieniędzy za podróż. Apelująca zauważyła, iż w kwestii stanu zdrowia, na który zwraca uwagę pozwana oraz Sąd, pozwana faktycznie miała się opiekować osobą starszą jednakże w zakresie tej opieki nigdy nie było leczenia podopiecznej. Skarżąca zwróciła uwagę, iż pozwana sama zeznała, że nie należało to do jej obowiązków, gdyż podopieczna znajdowała się pod stałą opieką lekarską a nadto sama pozwana nie posiada wykształcenia medycznego ani nawet przygotowania do sprawowania opieki medycznej nad osobą starszą w jakimkolwiek zakresie. Pozwana miała troszczyć się o podopieczną w drodze typowych czynności takich jak mycie, karmienie, chodzenie na spacery, a nie ją leczyć. Według apelującej pozwana będąc na miejscu rozpoczęła wykonywanie obowiązków, które do niej w ogóle nie należały. Skarżąca nie zgodziła się w tym zakresie ze stanowiskiem Sądu wskazującym, iż nie dowiodła ona należycie że doszło do naruszenia umowy przez pozwaną co z kolei uprawniałoby ją do dochodzenia kary umownej w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości. Zdaniem skarżącej, zarówno zeznania R. K. jak i jej samej dostatecznie wykazały że pozwana naruszyła obowiązki umowne i skutkiem tego rodzina podopiecznej zrezygnowała z jej usług. Apelująca wskazała, iż o ile prawdą jest że świadek R. K. ani powódka nie były bezpośrednimi uczestnikami zdarzeń, które doprowadziły do zaprzestania świadczenia usług przez pozwaną to nie umniejsza to w żaden sposób mocy dowodowej ich zeznań.

    Skarżąca podkreśliła, iż to właśnie świadek R. K. zajmowała się sprawą rodziny O., do której została skierowana pozwana i to do tego świadka na bieżąco docierały bezpośrednio informacje o zdarzeniach jakie miały miejsce w tej rodzinie. Dodała, iż świadek ten wiedział doskonale do jakich sytuacji doprowadzała pozwana wobec czego jego zeznania są najlepszym dowodem na poparcie twierdzeń powódki. W ocenie apelującej z tej samej przyczyny nie można odmówić wiarygodności jej własnym twierdzeniom. Skarżąca zaznaczyła, iż nie wie jakimi innymi zeznaniami byłaby w stanie dowieść prawdziwości swoich twierdzeń oraz zauważyła, że Sąd I instancji nie wskazał jakie jego zdaniem dowody należałoby przedstawić na tę okoliczność.

    Apelująca podkreśliła, iż w okolicznościach niniejszej sprawy dowodem potwierdzającym prawdziwość twierdzeń powódki być może byłyby zeznania członków rodziny niemieckiej oraz samej podopiecznej, jednakże w ocenie skarżącej przesłuchiwanie tych osób niewątpliwie skomplikowałoby niniejsze postępowanie, wiązałoby się z koniecznością przesłuchania w Niemczech przy udziale tłumacza i dodatkowo zwiększyłoby koszty postępowania i czas jego trwania. Z tego względu apelująca uznała za zbędne zgłaszanie tych dowodów przez sądem, albowiem mijałoby to się z istotą postępowania uproszczonego które z założenia jest przeznaczone dla spraw prostych i nieskomplikowanych ani prawnie ani faktycznie, a samo jej przesłuchanie i zeznania świadka R. K. są w tej mierze w zupełności wystarczające.

    Odnośnie dowodu z wiadomości e-mail, na który powołuje się Sąd, skarżąca wskazała, że nie była w stanie przedłożyć go przed Sądem I instancji albowiem był to mail skierowany do firmy niemieckiej ( (...)), z którą powódka współpracuje w zakresie delegowania opiekunek do Niemiec. Nadmieniła, iż dopiero teraz uzyskała do niego dostęp, po licznych staraniach w tym zakresie.

    Apelująca wskazała ponadto, iż Sąd I instancji nie wskazał w uzasadnieniu wyroku z jakich względów uznaje za konieczne zweryfikowanie zeznań świadków oraz powódki dowodami z dokumentów. Dotyczy to dokumentów potwierdzających zachowanie pozwanej w postaci wymuszania na rodzinie podopiecznej podawania jej leków uspokajających i wezwania z tego powodu policji, a także w zakresie zerwania kontraktu przez rodzinę podopiecznej oraz wskazanej przyczyny tej decyzji. Skarżąca stwierdziła, iż o ile w ogóle takie dokumenty istnieją to ona nimi nie dysponuje i nigdy nie dysponowała. Podniosła, iż z e-maila, który posiada wynika, że rodzina niemiecka faktycznie zdecydowała się na zerwanie kontraktu z powodu karygodnego powtarzającego zachowania się pozwanej na miejscu. Jak wynika bowiem z załączonego maila rodzina niemiecka musiała częściowo przejmować opiekę na podopieczną oraz tłumaczyć się z oskarżeń przed Policją gdyż pozwana twierdziła, że rodzina niemiecka chce ją oszukać, co w konsekwencji doprowadziło do złego stanu zdrowia podopiecznej i zrezygnowania z usług. Nadto, skarżąca zauważyła, że z nieuzasadnionych względów Sąd Rejonowy odmówił wiarygodności zeznaniom świadka R. K. oraz samej powódki wskazując, iż są one niewystarczające i wymagają potwierdzenia w postaci dokumentów, w sytuacji gdy nie odmówił wiarygodności zeznaniom świadków przedstawionych przez pozwaną nie weryfikując ich w żaden sposób. Apelująca nadmieniła ponadto, że za całkowicie bezzasadne należy uznać zaakceptowanie przez Sąd zeznań matki pozwanej w zakresie dotyczącym zachowania jej córki w sytuacji, gdy matka pozwanej także nie była świadkiem jakichkolwiek rozmów i zdarzeń z udziałem córki w Niemczech, a o wszelkich okolicznościach zdarzeń wie wyłącznie z relacji córki. Skarżąca zwróciła uwagę, iż jak wynika z zeznań T. S. łączy ją bardzo silna więź z córką jest więc rzecz oczywistą że jako matka będzie potwierdzała wersję zdarzeń wskazywaną przez córkę nie wiedząc nawet czy tak było w rzeczywistości co dodatkowo świadczy o tym, że nie można ich uznać za obiektywne.

    Odnosząc się do kwestii „powtarzalności” zachowań pozwanej apelująca wskazała, że Sąd I instancji błędnie wywiódł, że nie miały one takiego charakteru. Według skarżącej pozwana dwukrotnie wzywała policję, zaniedbywała także swoje obowiązki w zakresie opieki, w konsekwencji czego to rodzina niemiecka musiała częściowo sprawować opiekę nad podopieczną. Apelująca zauważyła także, że zgodnie z umową pozwana zobowiązana była do wykonywania zlecenia w sposób wskazany przez zleceniodawcę w „Regulaminie opiekunki” i zakresie czynności i nie miała prawa wykonywania go w inny sposób (§ 6). Z kolei w regulaminie dla opiekunki strony ustaliły, iż opiekunka musi być osobą godną zaufania i kompetentną wykonującą swoje obowiązki z należytą starannością i ostrożnością wykonując swoją pracę nie powinna okazywać swojego niezadowolenia z warunków pracy lub płacy rodzinie, w której pracuje ale bezpośrednio we wszystkich sprawach kontaktować się z powódką nie powinna rozmawiać na temat warunków umowy, płacy i pracy z rodziną w której pracuje lub innymi osobami, którzy nie są pracownikami powódki, a w przypadku zaistnienia takiej sytuacji umowa mogła zostać rozwiązana w trybie natychmiastowym (pkt. 6, 9 i 10). W ocenie skarżącej z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że pozwana nie była osobą godną zaufania, albowiem zaraz po przyjeździe na miejsce zażądała zapłaty za przejazd sądząc że rodzina niemiecka chce ją oszukać a ponadto, w bardzo krótkim czasie od rozpoczęcia świadczenia usług, rodzina niemiecka zrezygnowała ze świadczenia przez nią usług i zażądała powrotu jej do Polski. Zdaniem apelującej dowodzi to ewidentnie, że pozwana nie była osobą na tyle kompetentną i odpowiedzialną aby powierzyć jej sprawowanie opieki nad osobą starszą. Skarżąca dodała, iż niewątpliwie gdyby pozwana wykonywała swoje obowiązki należycie taka sytuacja w ogóle nie miałaby miejsca, a pozwana świadczyłaby usługi opiekuńcze do końca okresu na który została zawarta umowa. Apelująca uznała, iż to właśnie w wyniku zachowania pozwanej, podopieczna stała się roztrzęsiona i zlękniona, zaczęła miewać ataki agresji. Skarżąca podkreśliła, iż pozwana na miejscu wzywała policję co dla osoby podopiecznej było wielce traumatycznym przeżyciem i przykrym doświadczeniem, a także w czasie zaledwie kilkudniowego pobytu u rodziny niemieckiej pozwana okazywała swoje niezadowolenie z warunków umowy, czym także doprowadziła do naruszenia jej postanowień w szczególności regulaminu opieki. Apelująca stwierdziła zatem, iż zachowanie pozwanej miało powtarzalny charakter (pozwana dwukrotnie wzywała Policję, zaniedbywała obowiązki w zakresie opieki).

    Skarżąca podniosła, iż nie sposób zgodzić się także ze stanowiskiem Sądu I instancji, że fakt wypłaty wynagrodzenia dowodzi, że pozwana prawidłowo wykonała usługi na rzecz powódki, co powódka miała zaakceptować. Zdaniem apelującej fakt wypłaty wynagrodzenie ani to, że zostało ono wypłacone po kilku dniach nie ma w tym zakresie żadnego znaczenia a zapłata ta w żadnym wypadku nie potwierdza zaakceptowania przez powódkę usług pozwanej. Skarżąca zwróciła też uwagę, iż nigdy nie zaakceptowała usług świadczonych przez pozwaną gdyż w jej ocenie nie były one wykonywane prawidłowo, czego dowodem jest fakt zerwania przez rodzinę niemiecką kontraktu z powódką. Apelująca nadmieniła, iż trudno aby akceptowała działania pozwanej, skoro ta naraziła ją na szkodę. Dodała, iż Sąd Rejonowy nie wziął pod uwagę jej zeznań powódki w których wskazywała, że wyłącznie w trosce o dobro pracowników zdecydowała się na wypłatę wynagrodzenia pozwanej a także potraktował jako niewiele znaczącą informację fakt, że pozwana wezwała policję do biura powódki. Skarżąca stwierdziła, iż Sąd w ogóle nie zauważył, że do biura powódki stale przychodzą osoby zainteresowane pracą, odbywają się szkolenia, zaś pracownicy muszą wykonywać powierzone obowiązki należycie, wobec czego fakt przebywania policji w biurze nie jest rzeczą normalną i typową a przede wszystkim dezorganizuje pracę. Apelująca zwróciła uwagę, iż dotychczas taka sytuacja nie miała u niej miejsca oraz dodała, iż dla osób „z zewnątrz” zainteresowanych pracą u niej stanowi to sygnał wskazujący iż nie jest ona wiarygodnym partnerem do współpracy.

    W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o oddalenie apelacji oraz zasądzenie od powódki na swoją rzecz kosztów postępowania w obydwu instancjach, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa adwokackiego, według norm przepisanych.

    Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

    Apelacja powódki nie zasługiwała na uwzględnienie.

    Na wstępie wskazać należy, iż Sąd odwoławczy ma nie tylko uprawnienie, ale wręcz obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału oraz jego własnej samodzielnej oceny, przy uwzględnieniu zasad wynikających z art. 233 § 1 k.p.c.

    Przystępując do rozpoznania zarzutów apelacji podnieść należy, iż przede wszystkim niezasadny okazał się zarzut naruszenia przez Sąd I instancji art. 233 § 1 k.p.c. w zakresie przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów, polegający na bezzasadnym przyjęciu, iż pozwana nie była w stanie świadczyć umówionych usług opiekuńczych i z tego powodu Niemcy zrezygnowali z jej usług z przyczyn od niej niezależnych, w sytuacji gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dawał podstaw do przyjęcia takiego twierdzenia.

    Podkreślenia wymaga, iż w doktrynie i orzecznictwie przyjęte jest, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Jak słusznie zauważył Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 19 czerwca 2008 r. (sygn. akt I ACa 180/08, LEX nr 468598), jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia powyższego przepisu nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając.

    Tego powódka w niniejszej sprawie skutecznie nie uczyniła, stąd też Sąd Okręgowy nie dopatrzył się naruszenia przez Sąd meritii wskazanego przepisu. Do naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. w niniejszej sprawie mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby skarżąca wykazała uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów, a takich uchybień Sąd Odwoławczy się nie dopatrzył.

    Sąd Odwoławczy miał przy tym na uwadze, iż pozwem wniesionym w niniejszej sprawie powódka domagała się od pozwanej zapłaty kary umownej zastrzeżonej umowie z dnia 1 lipca 2011 roku na wypadek zaprzestania wykonywania zlecenia przez pozwaną.

    W pierwszej kolejności należy wskazać, iż zgłoszony w apelacji wniosek o przeprowadzenie dowodu z e-maila z dnia 02.08.2011 r. wraz z tłumaczeniem, nie mógł zostać dopuszczony z uwagi na prekluzję dowodową. Zgodnie bowiem z przepisem art. 505 5 § 1 k.p.c., w brzmieniu z daty orzekania, okoliczności faktyczne, zarzuty i wnioski dowodowe nie zgłoszone w pozwie, odpowiedzi na pozew, na pierwszym posiedzeniu przeznaczonym na rozprawę lub w sprzeciwie od wyroku zaocznego mogą być rozpoznawane tylko wtedy, gdy strona wykaże, że nie mogła ich powołać wcześniej lub gdy potrzeba ich powołania wynikła później.

    Analiza akt niniejszej sprawy wskazuje - zdaniem Sądu Odwoławczego – iż strona apelująca nie zdołała wykazać, że nie była w stanie uzyskać tego dowodu w toku postępowania przed Sądem Rejonowym. Skarżąca ograniczyła się bowiem jedynie do twierdzenia, iż wiadomość e-mail była skierowana do firmy niemieckiej z którą powódka współpracuje i dopiero na etapie apelacji, po licznych staraniach zdołała dokument ten uzyskać. Na uwagę zasługuje przy tym okoliczność, iż wiadomość e-mail jest datowana na 2 sierpnia 2011 r., a więc prawie dwa lata przed wniesieniem apelacji, w związku z czym trudno podzielić stanowisko, że przez tak długi okres apelująca nie mogła uzyskać jej odpisu i przedstawić go przed Sądem I instancji. Poza tym twierdzenie o „licznych staraniach” jest całkowicie gołosłowne, gdyż nie zostały np. przedłożone pisma, w których powódka zwraca się z prośbą o udostępnienie przedmiotowego dokumentu, tudzież innych form komunikacji, z których wynikałoby, że faktycznie skarżąca miała trudności z uzyskaniem zgłaszanego dowodu.

    Sąd II instancji podzielił stanowisko Sądu Rejonowego, iż powódka nie zdołała wykazać zasadności swojego powództwa. Wskazać przy tym należy, iż jedną z podstawowych zasad prawa cywilnego jest wyrażona w art. 6 kc reguła, że ciężar udowodnienia faktu ciąży na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Zgodnie z tą regułą to na powódce spoczywał obowiązek wykazania, że pozwana nienależycie wywiązała się z łączącej strony umowy o opiekę nad osobą starszą wykonywanej na terenie Niemiec. Jak wynika z akt sprawy, apelująca w zakresie ustalenia przyczyn wcześniejszego zakończenia wykonywania tej umowy przez pozwaną, a tym samym przesłanek do stwierdzenia po stronie pozwanej obowiązku zapłaty kary umownej, ograniczyła zgłoszone przez siebie dowody do zeznań świadka R. K. oraz swoich wyjaśnień złożonych w charakterze strony. Na uwagę zasługuje w tym miejscu okoliczność, na którą również zwrócił uwagę Sąd I instancji, iż zarówno świadek jak i skarżąca nie uczestniczyli bezpośrednio w wydarzeniach, które spowodowały, że pozwana zaprzestała wykonywania zawartej umowy i wróciła do Polski. Całkowicie niezrozumiałe jest przy tym stanowisko skarżącej, iż wprawdzie mogła przedstawić jeszcze inne dowody, ale nie zrobiła tego ze względu na to, iż mogłoby to skomplikować i przedłużyć postępowanie a także zwiększyć jego koszty, co jest sprzeczne z charakterem postępowania uproszczonego, w którym rozpoznawana była przedmiotowa sprawa.

    W ocenie Sądu Odwoławczego, z racji tego, że zarówno świadek jak i apelująca nie były obecne przy świadczeniu opieki przez pozwaną oraz ze względu na to, że pozwana zaprzeczyła ich twierdzeniom, Sąd I instancji w pełni zasadnie uznał, iż dla wykazania stanowiska powódki konieczne było przedłożenie bezpośrednich dowodów, z których wynikałyby twierdzone okoliczności. Na uwagę zasługuje przy tym wskazana powyżej okoliczność, iż skarżąca miała świadomość jakie jeszcze dowody mogłaby powołać, jednak nie zrobiła tego z uwagi na to, że przedmiotowe postępowanie toczyło się w postępowaniu uproszczonym. Skoro zatem sama strona zrezygnowała z przeprowadzenia dowodów na okoliczności wywodzone w pozwie, Sąd Rejonowy zasadnie oparł się jedynie na tych dowodach, które zostały zgłoszone przez stronę powodową. Nie ulega przy tym wątpliwości, iż brak było podstaw do podjęcia przez Sąd inicjatywy dowodowej z urzędu. W oparciu o powyższe nie sposób zatem przyjąć – w ocenie Sądu II instancji – że w niniejszej sprawie doszło do naruszenia przez Sąd meritii art. 6 kc.

    Zdaniem Sądu Okręgowego na uwagę zasługuje także okoliczność, iż powódka w toku postępowania przyznała, iż stan zdrowia podopiecznej, którą miała się opiekować pozwana odbiegał od tego, jaki został jej przedstawiony przy wyjeździe. Powódka potwierdziła także, iż podobne sytuacje już się wcześniej zdarzały i w takich przypadkach opiekunki były zwalniane z obowiązku świadczenia opieki bez obowiązku zapłaty kary umownej. Sąd Odwoławczy wskazuje, iż przedstawiony przez skarżącą materiał dowodowy w żaden sposób nie pozwalał przyjąć, iż pozwana zaprzestała wykonywania umowy z własnej winy co dawałoby podstawę do obciążenia jej karą umowną.

    Sąd Rejonowy trafnie także przyjął, iż o tym, że umowa została należycie wykonana świadczy również fakt wypłacenia pozwanej wynagrodzenia za przepracowany okres. Całkowicie chybione zaś są wywody apelującej, iż wypłaciła pozwanej wynagrodzenie tylko i wyłącznie w trosce o dobro swoich pracowników, co miało wynikać z agresywnego zachowania się pozwanej w jej biurze. Twierdzenie takie nie zasługuje na uwzględnienie choćby z tego powodu, iż po pierwsze, jak słusznie zauważył Sąd I instancji, skarżąca jest przedsiębiorcą, a zatem powinna znać skutki wypłaty wynagrodzenia, a po drugie apelująca po dokonaniu zapłaty nie podjęła żadnych kroków aby odzyskać niezasadnie - jej zdaniem zapłaconą - kwotę, poprzez np. wezwanie pozwanej do zwrotu wynagrodzenia.

    Całkowicie niezrozumiałe jest również twierdzenie powódki, iż okoliczność, że pozwana w trakcie negocjacji z powódką w sprawie wypłaty wynagrodzenia, wezwała policję do biura powódki, miałaby wywołać u osób ubiegających się o pracę u powódki przekonanie, że nie jest ona wiarygodnym partnerem do współpracy. Trudno bowiem przyjąć, iż jakakolwiek wizyta policji u przedsiębiorcy powoduje, iż staje się on osobą niegodną zaufania, tym bardziej, że trudno przypuszczać, że osoby postronne znały przyczynę przyjazdu policji i wiązały ją z wcześniejszym zachowaniem apelującej. Brak jest zaś podstaw do przyjęcia, iż ktoś przebywający wówczas w biurze powódki, był w stanie na podstawie fragmentarycznych informacji wyrobić sobie opinię o skarżącej co do jej wiarygodności.

    W takich okolicznościach należało również przyjąć, iż powódka uwzględniła czas przepracowany przez pozwaną i za ten okres dobrowolnie wypłaciła jej wynagrodzenie, co prowadzi do wniosku, iż brak było podstaw do obciążenia pozwanej karą umowną. Powyższe prowadzi do konkluzji, iż w przedmiotowej sprawie nie doszło do naruszenia art. 483 § 1 k.c. oraz 484 k.c.

    W świetle powyższych wywodów należało – zdaniem Sądu Okręgowego – uznać, iż zarzuty zawarte w apelacji mają jedynie charakter polemiczny w stosunku do prawidłowych ustaleń Sądu Okręgowego i jako takie nie zasługują na uwzględnienie. Mając na uwadze powyższe, Sąd ten oddalił apelację powódki jako niezasadną (art. 385 kpc).

    Zgodnie z regułą odpowiedzialności stron za wynik procesu, w oparciu o przepis art. 98 § 1 k.p.c., w związku z przepisami rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. nr 163, poz. 1348 ze zm.), zasądzono od powódki na rzecz pozwanego kwotę 317 zł tytułem kosztów postępowania apelacyjnego, na którą składają się opłata od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł oraz koszty zastępstwa procesowego przed Sądem drugiej instancji, które zgodnie z przepisami rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu, wynoszą 300 zł.

    Wobec powyższego Sąd Okręgowy orzeczono jak w punkcie II wyroku.
     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  3 więcej
    2. Gość Gość

      Gość Gość

      Jaka kontrola🤣. Same "opiekunki" pozwalają na wykorzystywanie siebie:dosłownie i w przenośni!

      Powszechnie wiadomym jest iż pracownika, który jest oddelegowany do pracy w innym kraju-to obowiązują go tamtejsze przepisy. Jest tylko jedno "ale" : albo mamy tzw. jaja albo nie. Godzimy się na wszystko albo nie. 

    3. Gość gość

      Gość gość

      50 minut temu, Gość Gość napisał:

      Same "opiekunki" pozwalają na wykorzystywanie siebie:dosłownie i w przenośni!

      Bywają tak "sprytne"że wykonują to czego nie mialy uzgodnione i czego nikt od nich nie wymaga ani oczekuje ,ale one oczekują ze ktos sie domysli i im dodatkowo zaplaci. Czesto tak sie nie dzieje, a potem są wolania o pomste do nieba. 

    4. Gość Gość

      Gość Gość

      Z autopsji: królową szteli odbierał z adresu mąż, który przyjechał z prezentami dla podop. i jego całej rodziny! I kto to przebije😳🤣. O włażeniu w.... nie wspomnę. Można i tak... tylko potem nie dziwmy się, że... (wpisz dowolne). 

       

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...