Skocz do zawartości

Sentencje na dziś


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Mirelka1965 napisał:

"Nie rycz Mała, nie rycz...ja znam te twoje numery"...tak śpiewał kiedyś Franek Kimono...:szydera: A sentencja jest wirklich cool...:oklaski:

Dzisiaj to odstawiłam swój pokazowy numer ale zapewniam Cię miałam do tego powód :haha:

Jakbym wiedziała o tym co się dzisiaj wydarzy to moja sentencja na dziś byłe by pewnie taka

Gdy życie Ci zbrzydło i stało się piekłem wsadż głowę do muszli i nakryj się deklem :przekleństwa: tylko nie swoją głowę miałam na myśli ;) Twoją też nie :oops: Pewnej pani mądralińskiej i wszechwiedzącej ,która nawiedziła ten dom i swoją krótką bytnością w w nim skutecznie zepsuła mi humor i zniechęciła do  do wszystkiego chyba uff jedno jest pocieszające już jutro wyjeżdża :hura:o co z jadowitym uśmieszkiem na twarzy  zapytałam ją kiedy po raz kolejny miała jakieś uwagi odnośnie mojej pracy >:(

Moja sentencja na jutro brzmi Nigdy więcej ...........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, INEZ napisał:

Dzisiaj to odstawiłam swój pokazowy numer ale zapewniam Cię miałam do tego powód :haha:

Jakbym wiedziała o tym co się dzisiaj wydarzy to moja sentencja na dziś byłe by pewnie taka

Gdy życie Ci zbrzydło i stało się piekłem wsadż głowę do muszli i nakryj się deklem :przekleństwa: tylko nie swoją głowę miałam na myśli ;) Twoją też nie :oops: Pewnej pani mądralińskiej i wszechwiedzącej ,która nawiedziła ten dom i swoją krótką bytnością w w nim skutecznie zepsuła mi humor i zniechęciła do  do wszystkiego chyba uff jedno jest pocieszające już jutro wyjeżdża :hura:o co z jadowitym uśmieszkiem na twarzy  zapytałam ją kiedy po raz kolejny miała jakieś uwagi odnośnie mojej pracy >:(

Moja sentencja na jutro brzmi Nigdy więcej ...........

Brawo za asertywność...:dobrze: A ta kolejna sentencja podoba mi się jak cholipka...:oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Brawo za asertywność...:dobrze: A ta kolejna sentencja podoba mi się jak cholipka...:oklaski:

:oklaski::hura: już myślałam,że Ci się nie spodoba :haha:a ja kiedyś taka grzeczna byłam  i nie odzywałam  się  tak do żadnej szanownej rodzinki  hm chyba od drugiego mojego zlecenia zaczęłam się tak odzywać :haha:.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to...jakos inaczej

wczoraj zweryfikowalam ponownie moja karte sim...czyli patrz....o jednego."|przyjaciela" mniej

maja kilkadziesiat kontaktow w telefonie majac kilkaset znajomych na fb w sytuacji kiedy jestes pod sciana...ilu z nich zada pytanie...jak ci pomoc, albo ...chcesz pogadac? albo poporstu znajdzie czas...zeby dac znak zycia??

z mojej listy ktora zycie i tak zweryfikowalo....zostalo zaledwie dwoch ...slownie dwoje sprawdzonych przyjaciol....w obie strony ...

powiedzicie czy liczy ilosc czy...jakosc ? niby nic trudnego , niby prawda oczywista...ale te mozliwosci naszych czasow....czasami mni powalaja...przerazaja ...wszechobecna wirtualnosc 

ot taka refleksja

prosze sobie nie brac tego do glow

czasami musze wywalic ...jak mnie cos gniecie

wczoraj zrobilo mi sie przykro...36147710_474256286378438_5457533566281842688_n.jpg.687b2b4c2369147ad2a873c35ef499a4.jpg

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, lucyna.beata napisał:

a to...jakos inaczej

wczoraj zweryfikowalam ponownie moja karte sim...czyli patrz....o jednego."|przyjaciela" mniej

maja kilkadziesiat kontaktow w telefonie majac kilkaset znajomych na fb w sytuacji kiedy jestes pod sciana...ilu z nich zada pytanie...jak ci pomoc, albo ...chcesz pogadac? albo poporstu znajdzie czas...zeby dac znak zycia??

z mojej listy ktora zycie i tak zweryfikowalo....zostalo zaledwie dwoch ...slownie dwoje sprawdzonych przyjaciol....w obie strony ...

powiedzicie czy liczy ilosc czy...jakosc ? niby nic trudnego , niby prawda oczywista...ale te mozliwosci naszych czasow....czasami mni powalaja...przerazaja ...wszechobecna wirtualnosc 

ot taka refleksja

prosze sobie nie brac tego do glow

czasami musze wywalic ...jak mnie cos gniecie

wczoraj zrobilo mi sie przykro...36147710_474256286378438_5457533566281842688_n.jpg.687b2b4c2369147ad2a873c35ef499a4.jpg

 

Miałam tak już w życiu kilka razy.I powiem Ci,że z każdym następnym boli coraz mniej,bo i coraz mniej oczekuję od innych.Mam całą masę znajomych i kilka osób,które mogę nazwać przyjaciółmi.Na palcach jednej ręki da się policzyć.Ale mnie to już nie martwi,doszłam do tego etapu kiedy ważna jest jakość nie ilość.Stworzyłam sobie swoją własną ,psychiczną strefę komfortu i opuścić ją mogę tylko wtedy ,kiedy właśnie tym nielicznym trzeba pomóc.Dla nich właśnie mogłabym wskoczyć w ogień.Dla całej reszty w razie pożaru mogę zorganizować dostawę wody,ale łapek parzyć sobie nie zamierzam.Ot,życie:cmok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Joy napisał:

Miałam tak już w życiu kilka razy.I powiem Ci,że z każdym następnym boli coraz mniej,bo i coraz mniej oczekuję od innych.Mam całą masę znajomych i kilka osób,które mogę nazwać przyjaciółmi.Na palcach jednej ręki da się policzyć.Ale mnie to już nie martwi,doszłam do tego etapu kiedy ważna jest jakość nie ilość.Stworzyłam sobie swoją własną ,psychiczną strefę komfortu i opuścić ją mogę tylko wtedy ,kiedy właśnie tym nielicznym trzeba pomóc.Dla nich właśnie mogłabym wskoczyć w ogień.Dla całej reszty w razie pożaru mogę zorganizować dostawę wody,ale łapek parzyć sobie nie zamierzam.Ot,życie:cmok:

o wlasnie z ust mi wyjelas...wlasa enklawa szklanka wody na wypadek gdyby....

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, lucyna.beata napisał:

 

wczoraj zweryfikowalam ponownie moja karte sim...czyli patrz....o jednego."|przyjaciela" mniej

maja kilkadziesiat kontaktow w telefonie majac kilkaset znajomych na fb w sytuacji kiedy jestes pod sciana...ilu z nich zada pytanie...jak ci pomoc, albo ...chcesz pogadac? albo poporstu znajdzie czas...zeby dac znak zycia??

z mojej listy ktora zycie i tak zweryfikowalo....zostalo zaledwie dwoch ...slownie dwoje sprawdzonych przyjaciol....w obie strony ...

powiedzicie czy liczy ilosc czy...jakosc ? niby nic trudnego , niby prawda oczywista...ale te mozliwosci naszych czasow....czasami mni powalaja...przerazaja ...wszechobecna wirtualnosc 

ot taka refleksja

prosze sobie nie brac tego do glow

czasami musze wywalic ...jak mnie cos gniecie

wczoraj zrobilo mi sie przykro...36147710_474256286378438_5457533566281842688_n.jpg.687b2b4c2369147ad2a873c35ef499a4.jpg

 

Podziwiam Twoją szczerość i otwartość i  to ,że potrafisz pisać na forum o swoich najbardziej osobistych uczuciach i problemach ja niestety jeszcze do tego nie dorosłam po prostu chyba brak mi odwagi ale po przeczytaniu tego zdobyłam się na szczerość .Jestem prawdziwą szczęściarą w temacie przyjaciół tak przyjaciół z ręką na sercu mogę ich tak nazwać jest ich przynajmniej 5 .Czasami się im dziwię ,że z takim przy chlastem jak ja się przyjażniom .Jest mi na prawdę wstyd bo to ja ich czasami zawiodłam czepiałam się o mało znaczące rzeczy ,obrażałam się ,nie odzywałam a czasami nawet zrywałam kontakt całkowicie skwituje to jednym słowem zachowałam się nieraz wobec nic jak zwykła świnia.Ale zawsze jak zadzwoniłam to pierwsze było pytanie jesteś w Polsce ? a potem to przyjedz do mnie kiedy Ci pasuje ......Jak próbowałam się tłumaczyć to słyszałam ale z Ciebie głuptas ,przecież dawno o tym zapomniałam ....hm Cały czas nad sobą pracuję bo nie chciałabym już nigdy ich zawieść.Ten wpis chciałabym szczególnie zadedykować lucyna.beata,joy maras1 i Mirelka 1965 oraz moim przyjaciołom :cmok:

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, INEZ napisał:

Podziwiam Twoją szczerość i otwartość i  to ,że potrafisz pisać na forum o swoich najbardziej osobistych uczuciach i problemach ja niestety jeszcze do tego nie dorosłam po prostu chyba brak mi odwagi ale po przeczytaniu tego zdobyłam się na szczerość .Jestem prawdziwą szczęściarą w temacie przyjaciół tak przyjaciół z ręką na sercu mogę ich tak nazwać jest ich przynajmniej 5 .Czasami się im dziwię ,że z takim przy chlastem jak ja się przyjażniom .Jest mi na prawdę wstyd bo to ja ich czasami zawiodłam czepiałam się o mało znaczące rzeczy ,obrażałam się ,nie odzywałam a czasami nawet zrywałam kontakt całkowicie skwituje to jednym słowem zachowałam się nieraz wobec nic jak zwykła świnia.Ale zawsze jak zadzwoniłam to pierwsze było pytanie jesteś w Polsce ? a potem to przyjedz do mnie kiedy Ci pasuje ......Jak próbowałam się tłumaczyć to słyszałam ale z Ciebie głuptas ,przecież dawno o tym zapomniałam ....hm Cały czas nad sobą pracuję bo nie chciałabym już nigdy ich zawieść.Ten wpis chciałabym szczególnie zadedykować lucyna.beata,joy maras1 i Mirelka 1965 oraz moim przyjaciołom :cmok:

 

inez...to nie jest tak ze jestes gorsza...to nie jest tak ze z toba cos jet nie tak...nie wolno siebie biczowac osadzac..nie wolno wmawiac sobie ze sie jest kims gorszm...masz temperament i taka juz jestes...mysle ze kazdemu z nas w pewnym momemncie konczy sie wypornosc...i tnie nozycami te wstege ktora oddziela nas od zludnej wolnosci...i najpierw boli bo to nowe doswiadczenie ale potem...czujesz wolnosc...

fakt, nie powinno sie zrywac kontaktow, nie powinno sie odwracac plecami do osob nam bliskch...ale wiesz co....odpowiedz sobie naprawde szczerze....czy bliski  znajomy to to samo co przyjaciel? NIE.

jezeli mimo tego ze znikasz, milczysz oni nadal z toba rozmawiaja...to sa to ...twoi przyjaciele ktorzy akecptuja ciebie taka jaka jestes...wiec nie mow o sobie ze jestes tak czy owaka...bo to nieprawda..

ja ma tak pokrecona nature ze moge duzo zniesc, przemilczec nawet pomoc ale jezeli przleje sie kropla za duzo...jezlei mi sie "uleje"...zrywam kontakt...nie miem potem wrocic do normalnych relacji..oczywiscie kawa, fajurek i..nic poza tym..nie potrafie wyposrodkowac ...i dac kolejnej szansy..ostatnio sprobowalam i wiesz co? nie wszylo ...cos ulecialo...jakas nic porozumienia, akceptacji...pond 30 lat znajomosci bliskiej chyba jakiejs malej...przyjazni pooooooszlo sie...je..c..

przyjaciel nie przyjdzie do ciebie w potrzebie..przyjaciel wyczuje i zapyta CIEBIE czy potrzebujesz czegos...

sie rozpisalam przepraszam...

1357499728_ztquin_600.jpg.2b0a1b48ba30554473293a9c75d70b00.jpgy inni zobaczyli...

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:haha:lucyna .beata Ty się nie rozpisałaś tylko ewidentnie z biczowałaś ;)

Maja mama mi kiedyś powiedziała ,że Wszystko się da tylko trzeba chcieć nawet odbudować relacje,które bardzo się popsuły obojętnie z czyjej winy chociaż podobno zawsze wina leży w mniejszym lub większym stopniu po obydwu stronach .Też miałam podobną sytuację coś się popsuło po 20 latach znajomości i byłam pewna,że spotkanie, jakaś kawa ale już nie rozmowa taka jak kiedyś  na pierwszym  spotkaniu  po prawie rocznej przerwie byłam trochę spięta bo obawiałam się jak to będzie .Trochę tak jak na pierwszej randce :haha:.Jak moja przyjaciółka powiedziała mi na koniec,że fajnie wyglądam to nie miałam  już cienia wątpliwość ,że jest to szczere z jej strony i ,że jeszcze będzie tak jak dawniej a wiesz dlaczego ja jej nie powiedziałam ,że fajnie wygląda? nie dlatego ,że nie wyglądała tylko dlatego ,że ja taki czajnik jestem i często nie mam odwagi powiedzieć tego co czuje i myślę a przecież ktoś sam się pewnych rzeczy nie domyśli trzeba mu to powiedzieć  .Teraz wiem,że zawsze warto spróbować a w nawiązaniu do tych nie szczęsnych czerwonych mordek to też jestem przekonana,że wszystko mogę jeszcze naprawić i wyjaśnić  bo chciałabym :haha:ale się rozpisałam .

Za te przepraszanie to :lanie: powinnaś dostać :cmok:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, INEZ napisał:

:haha:lucyna .beata Ty się nie rozpisałaś tylko ewidentnie z biczowałaś ;)

Maja mama mi kiedyś powiedziała ,że Wszystko się da tylko trzeba chcieć nawet odbudować relacje,które bardzo się popsuły obojętnie z czyjej winy chociaż podobno zawsze wina leży w mniejszym lub większym stopniu po obydwu stronach .Też miałam podobną sytuację coś się popsuło po 20 latach znajomości i byłam pewna,że spotkanie, jakaś kawa ale już nie rozmowa taka jak kiedyś  na pierwszym  spotkaniu  po prawie rocznej przerwie byłam trochę spięta bo obawiałam się jak to będzie .Trochę tak jak na pierwszej randce :haha:.Jak moja przyjaciółka powiedziała mi na koniec,że fajnie wyglądam to nie miałam  już cienia wątpliwość ,że jest to szczere z jej strony i ,że jeszcze będzie tak jak dawniej a wiesz dlaczego ja jej nie powiedziałam ,że fajnie wygląda? nie dlatego ,że nie wyglądała tylko dlatego ,że ja taki czajnik jestem i często nie mam odwagi powiedzieć tego co czuje i myślę a przecież ktoś sam się pewnych rzeczy nie domyśli trzeba mu to powiedzieć  .Teraz wiem,że zawsze warto spróbować a w nawiązaniu do tych nie szczęsnych czerwonych mordek to też jestem przekonana,że wszystko mogę jeszcze naprawić i wyjaśnić  bo chciałabym :haha:ale się rozpisałam .

Za te przepraszanie to :lanie: powinnaś dostać :cmok:

inez ja nie przepraszam za to co napisalam ale za to...ze sporo napisalam..chociaz ty nie odstepujesz....tez masz swade w pisaniu :haha:

inezko w tamtym przpadku znalismy sie od podstawowki konie krasc...30 latek albo wiecej...ale kasa ludzi zmienia...ja bylam pod kreska totalna...ona na gorze...ale udalo sie jej a wlasciwie im przy pomocy paczki znajomych przyjaciol ktorzy poreczyli w banku na kolosalna kwote na tamte czasy...niewazne....

i pooooooszlo..niedaleko potem...stracili wszystko...i zostal im okragly milon do splaty....pomoglam zalatwic prace a i do gara cos dalam-  sama oralam na trzech etatach plus dwoje dzieci moj rozwod i dlugi, ...ale jezeli ktos ciagle jest zajety, ciagle ma aspiracje wyzsze realia na dany momemnt ... dziecion jesc dac trzeba i oplaty zrobic...i niewazne czy jestes prawnikiem czy prezesem....miota do reki i jedziesz...jkasy nikt ci nie przyniesie ot tak...

jezeli ktos nie potrafi sam przed soboa powiedziec sobie ze cos zepsul...a potem powiedziec tego tym ktorzy kiedys pomogli...no to trudno relacje budowac dalej..moglabym dalej temat rozwijaz ale nie o to w tym chodzi...czasami sie nie da...moze ona by chciala ale we mnie cos sie wypalio...rozumiesz? niechcemisie...nie umialabym zaufac...a przyjazn obowiazuje w obie strony

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, INEZ napisał:

:haha:lucyna .beata Ty się nie rozpisałaś tylko ewidentnie z biczowałaś ;)

Maja mama mi kiedyś powiedziała ,że Wszystko się da tylko trzeba chcieć nawet odbudować relacje,które bardzo się popsuły obojętnie z czyjej winy chociaż podobno zawsze wina leży w mniejszym lub większym stopniu po obydwu stronach .Też miałam podobną sytuację coś się popsuło po 20 latach znajomości i byłam pewna,że spotkanie, jakaś kawa ale już nie rozmowa taka jak kiedyś  na pierwszym  spotkaniu  po prawie rocznej przerwie byłam trochę spięta bo obawiałam się jak to będzie .Trochę tak jak na pierwszej randce :haha:.Jak moja przyjaciółka powiedziała mi na koniec,że fajnie wyglądam to nie miałam  już cienia wątpliwość ,że jest to szczere z jej strony i ,że jeszcze będzie tak jak dawniej a wiesz dlaczego ja jej nie powiedziałam ,że fajnie wygląda? nie dlatego ,że nie wyglądała tylko dlatego ,że ja taki czajnik jestem i często nie mam odwagi powiedzieć tego co czuje i myślę a przecież ktoś sam się pewnych rzeczy nie domyśli trzeba mu to powiedzieć  .Teraz wiem,że zawsze warto spróbować a w nawiązaniu do tych nie szczęsnych czerwonych mordek to też jestem przekonana,że wszystko mogę jeszcze naprawić i wyjaśnić  bo chciałabym :haha:ale się rozpisałam .

Za te przepraszanie to :lanie: powinnaś dostać :cmok:

lubie klapsy ale bez patyka..bo pregi zostawisz i nie bede mogla na plazy sie oplaca jak w domku bede:szydera:

idziemy na fajurka

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lucyna.beata napisał:

lubie klapsy ale bez patyka..bo pregi zostawisz i nie bede mogla na plazy sie oplaca jak w domku bede:szydera:

idziemy na fajurka

Ja wiem jakiego Ty klapsika byś chciała ale wiesz rączka nie taka jak potrzeba  :haha:

:papieros:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lucyna.beata napisał:

inez ja nie przepraszam za to co napisalam ale za to...ze sporo napisalam..chociaz ty nie odstepujesz....tez masz swade w pisaniu :haha:

inezko w tamtym przpadku znalismy sie od podstawowki konie krasc...30 latek albo wiecej...ale kasa ludzi zmienia...ja bylam pod kreska totalna...ona na gorze...ale udalo sie jej a wlasciwie im przy pomocy paczki znajomych przyjaciol ktorzy poreczyli w banku na kolosalna kwote na tamte czasy...niewazne....

i pooooooszlo..niedaleko potem...stracili wszystko...i zostal im okragly milon do splaty....pomoglam zalatwic prace a i do gara cos dalam-  sama oralam na trzech etatach plus dwoje dzieci moj rozwod i dlugi, ...ale jezeli ktos ciagle jest zajety, ciagle ma aspiracje wyzsze realia na dany momemnt ... dziecion jesc dac trzeba i oplaty zrobic...i niewazne czy jestes prawnikiem czy prezesem....miota do reki i jedziesz...jkasy nikt ci nie przyniesie ot tak...

jezeli ktos nie potrafi sam przed soboa powiedziec sobie ze cos zepsul...a potem powiedziec tego tym ktorzy kiedys pomogli...no to trudno relacje budowac dalej..moglabym dalej temat rozwijaz ale nie o to w tym chodzi...czasami sie nie da...moze ona by chciala ale we mnie cos sie wypalio...rozumiesz? niechcemisie...nie umialabym zaufac...a przyjazn obowiazuje w obie strony

Gotowość na wznowienie kontaktów i odbudowanie relacji musi być z dwóch stron jak nie ma to nic na to nie poradzisz na siłę się nie da .Wiesz chyba jakieś drobiażdżki muszę dla Tych moich przyjaciół po kupić bo oni są przy mnie i mnie wspierają obojętnie w jakiej jestem sytuacji a szczególnie mi nie odpuszczali jak byłam w potrzebie wszelakiej ot takie wariaty z nich kochane :smutek:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, INEZ napisał:

Gotowość na wznowienie kontaktów i odbudowanie relacji musi być z dwóch stron jak nie ma to nic na to nie poradzisz na siłę się nie da .Wiesz chyba jakieś drobiażdżki muszę dla Tych moich przyjaciół po kupić bo oni są przy mnie i mnie wspierają obojętnie w jakiej jestem sytuacji a szczególnie mi nie odpuszczali jak byłam w potrzebie wszelakiej ot takie wariaty z nich kochane :smutek:

no to koniecznie musisz im cos przywiesc...symbol sie liczy:cmok:

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...