Dlaczego nigdzie nie ma

Jednoznacznych zapisków co do tego ile rodzina ma na nas przeznaczyć na wyżywienie? Czytam i czytam i tutaj i w internecie i nic.

jestem w nowej agencji, powiedzieli, ze to zależne od rodziny, w poprzedniej było, ze 400 na miesiąc na dwie osoby

teraz mam kumatego dziadka i on sam sobie zamawia co chce, a ja egzekwuje 50 euro na tydzień tylko na siebie i i tak je to co moje byleby mi zjesc i zawsze muszę mowic mu co sobie robie do jedzenia bo „on tez chce” nagle 

chcialabym mieć podkładkę, ze np 50 euro jest TYLKO DLA MNIE, żeby mi nie wyjadał.

Obiady mogę mu robić za jego część, bo ja mam specjalna dietę. 
możecie krytykować, ale uwazam, ze trzeba walczyć o swoje 

W dniu 20.02.2023 o 14:55, jot123 napisał:

Jednoznacznych zapisków co do tego ile rodzina ma na nas przeznaczyć na wyżywienie? Czytam i czytam i tutaj i w internecie i nic.

jestem w nowej agencji, powiedzieli, ze to zależne od rodziny, w poprzedniej było, ze 400 na miesiąc na dwie osoby

teraz mam kumatego dziadka i on sam sobie zamawia co chce, a ja egzekwuje 50 euro na tydzień tylko na siebie i i tak je to co moje byleby mi zjesc i zawsze muszę mowic mu co sobie robie do jedzenia bo „on tez chce” nagle 

chcialabym mieć podkładkę, ze np 50 euro jest TYLKO DLA MNIE, żeby mi nie wyjadał.

Obiady mogę mu robić za jego część, bo ja mam specjalna dietę. 
możecie krytykować, ale uwazam, ze trzeba walczyć o swoje 

możesz prosić o taki zapis w umowie i nikt nie broni ci walczyć! Byłam kiedyś na takiej szteli gdzie było po 20 euro na 3 osoby i koniec końców zjechałam, bo nie chciałam wydawać ze swoich. Ludzie są różni jedni idą na bogato, ale są i tacy co wliczają każdą parówkę..

@Gość kara dokladnie masz racje  akurat ja bylem na takiej co  bylo 100 na tydzien i tylko na jedzenie. Są różne sytuacje finan sowe  i  psychologiczne.   Jedno jest pewne  ,że głodówki bym nie z cierpiał  a już miałem taką sytuację kilka lat temu. Pozdrawiam.

W dniu 26.02.2023 o 19:11, adamos6 napisał:

@Gość kara dokladnie masz racje  akurat ja bylem na takiej co  bylo 100 na tydzien i tylko na jedzenie. Są różne sytuacje finan sowe  i  psychologiczne.   Jedno jest pewne  ,że głodówki bym nie z cierpiał  a już miałem taką sytuację kilka lat temu. Pozdrawiam.

 

100 na tydzień dla jednej osoby?

Ja mam 150 euro na dwie osoby i już powoli robi się niewystarczająco :-(

Dzisiaj najsmaczniejsza oferta z internetowego menu restauracji "Wars". Icc ;)*

Znaczy podróż,  znaczy wracasz

Wielu rzeczy nie ma w tych umowach i wielu nigdy nie będzie. Kłócić się można ale wtedy dowala ci znane hasło roszczeniowosc i po ptakach. Oni najchętniej to wezmą takich cichych i wstydzacych się odezwać. 

8 godzin temu, Gość Iga napisał:

Wielu rzeczy nie ma w tych umowach i wielu nigdy nie będzie. Kłócić się można ale wtedy dowala ci znane hasło roszczeniowosc i po ptakach. Oni najchętniej to wezmą takich cichych i wstydzacych się odezwać. 

Nie ma umów szczegółowych dla każdej pierdółki. Są ramowe, w ramach prawa. Pierdółki mogą określać załączniki a tych może być ileś w iluś konkretach np stawki żywieniowej. Te zazałączniki mogą być efektem negocjacji.

14 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie ma umów szczegółowych dla każdej pierdółki. Są ramowe, w ramach prawa. Pierdółki mogą określać załączniki a tych może być ileś w iluś konkretach np stawki żywieniowej. Te zazałączniki mogą być efektem negocjacji.

Jakiś przykład?

36 minut temu, Gość Gość napisał:

Nie ma umów szczegółowych dla każdej pierdółki. Są ramowe, w ramach prawa. Pierdółki mogą określać załączniki a tych może być ileś w iluś konkretach np stawki żywieniowej. Te zazałączniki mogą być efektem negocjacji.

Nie są to takie sobie pierdółki bez znaczenia. Ramowe to w ramach prawa ilość godzin pracy w tygodniu czy dotyczących czynności medycznych których nie wolno wykonywać opiekunce. Nie widziałam umowy z podaną stawką żywieniowa. Widziałam  umowy gdzie do obowiązków należy mycie okien , pranie zasłon , sprzątanie domu, mieszkania za śmieszna stawkę a wiadomo że jest jeszcze podopieczny który nawet jeśli jest mobilny trzeba się zająć i jeszcze inne dziwne punkty i podpunkty w tych załącznikach a na każdym wymagany podpis że akceptuje się takie warunki umowy. Już nie mówiąc o karach czy braku wynagrodzenia w przypadku gdy podopieczny ogólnie jest niezadowolony z pracy opiekunki. Nie wchodzi w grę brak podpisu gdyby ktoś  chciał ominąć sprytnie jakiś zapis bo zawsze wszystkie załączniki wg prawa stanowią integralną część umowy. Rodziny mają to wszystko w swoich umowach i potem wymagają tych czynności. Często jest to radosna twórczość polskich agencji aby pokonać konkurencję ale też są umowy agencji niemieckich które zachęcają rodziny do skorzystania z ich usług bo panie z Europy Wschodniej z ochotą wykonują obowiązki opiekunki sprzątaczki , pomogą w ogrodzie i jeszcze pozamiataja ulice przed domem.

I w tym momencie przyda się ponowienie pytania, którym będzie tytuł wątka.

*wątku

19 minut temu, Gość Gość napisał:

I w tym momencie przyda się ponowienie pytania, którym będzie tytuł wątka.

No przyda się ;)).  Tak mnie te pierdółki w załącznikach sprowokowały ale też odnośnie pytania to napisałam zgadzając się Gość Iga podanej stawki żywieniowe   w umowach nie ma i nie będzie  za to pełno tych niby pierdółek.

@Gość Gość 3 jaka ty jesteś szczególara byle jakieś wyrażenie rzucone mimochodem zapala ci w głowie czerwoną lampkę i zaraz intryguje, inspiruje albo irytuje 

Wyluzuj

do wątku: myślę,  że każda agencja zleca opracowanie umowy prawnikom. To ich asekuracja. Ramowo nakreślają w czym się poruszać a prawnicy jak to prawnicy lawiruja pomiędzy paragrafami by zleceniodawca miał lekkie lądowanie. My za cienkie bolki i do tego slogan,  że niewiedza nie usprawiedliwia. I kto jest "górą" w potyczkach - dający pracę  czy potrzebujący pracy? Wiem że to sprzężenie zwrotne. 

I przykład: sprzedawczyni w sklepie (nie galerie i nie inne wielkopowierzchniowe) sprzedaje tylko? Nie, sprząta też, załadowuje, wyładowuje, okna też myje, przed sklepem zamiata, z półek kurze ściera i co tam jeszcze. Częsty widok. 

Tak więc, nie będąc lekarzem a personelem pomocniczym nie bardzo mamy się  z czym stawiać.

Pomoc jest pomoc a nie  zarządzający. Proszę się nie oburzać i stawiać w jakiej hierarchii. Ja zaakceptowałam, że już nie jestem zarządzającym i tylko pilnuję by nie być nie szanowanym. To tylko epizod, etap w życiu a nie główna rola. Mam nadzieję,  że to nie kij w mrowisko

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

@Gość Gość 3 jaka ty jesteś szczególara byle jakieś wyrażenie rzucone mimochodem zapala ci w głowie czerwoną lampkę i zaraz intryguje, inspiruje albo irytuje 

Wyluzuj

do wątku: myślę,  że każda agencja zleca opracowanie umowy prawnikom. To ich asekuracja. Ramowo nakreślają w czym się poruszać a prawnicy jak to prawnicy lawiruja pomiędzy paragrafami by zleceniodawca miał lekkie lądowanie. My za cienkie bolki i do tego slogan,  że niewiedza nie usprawiedliwia. I kto jest "górą" w potyczkach - dający pracę  czy potrzebujący pracy? Wiem że to sprzężenie zwrotne. 

I przykład: sprzedawczyni w sklepie (nie galerie i nie inne wielkopowierzchniowe) sprzedaje tylko? Nie, sprząta też, załadowuje, wyładowuje, okna też myje, przed sklepem zamiata, z półek kurze ściera i co tam jeszcze. Częsty widok. 

Tak więc, nie będąc lekarzem a personelem pomocniczym nie bardzo mamy się  z czym stawiać.

Pomoc jest pomoc a nie  zarządzający. Proszę się nie oburzać i stawiać w jakiej hierarchii. Ja zaakceptowałam, że już nie jestem zarządzającym i tylko pilnuję by nie być nie szanowanym. To tylko epizod, etap w życiu a nie główna rola. Mam nadzieję,  że to nie kij w mrowisko

 

Mam wrażenie że Ty Gościu trochę przesadzasz wystawiając mi taką ocenę ;)). Po prostu nie zwróciłam uwagi na temat o stawce żywieniowej a przeczytałam o załącznikach z pierdólkami w umowie. No w jednym przyznaje rację , jeśli chodzi o umowy jestem szczególara. Zanim podpisze zwracam uwagę na każdą pierdółke która wymaga mojego podpisu. Nie raz widziałam zdziwienie u znajomych opiekunek kiedy miały w obowiązku mycie dużych tarasowych okien a w umowie nie zwróciły na to po prostu uwagi. Każdy prawnik zawsze radzi aby dokładnie czytać umowy przed podpisaniem. Dotyczy to nie tylko pracy w opiece. Każda agencja zleca napisanie umowy prawnikom , na pewno te punkty zawarte w umowie można tak zinterpretować aby agencja miała jak piszesz miała miękkie lądowanie. Bywa też i były przykłady na forach że te umowy inny prawnik zajwestionowal a przede wszystkim Sąd anulował z korzyścią dla opiekunki. Poza tym no niech będzie że mnie jeszcze intryguje. Dlaczego jedna agencja ma  umowę oczywiście przygotowana przez prawnika gdzie są jasno i dokładnie przedstawione obowiązki co robi a czego nie musi robić opiekunka na przykład mycie okien czy ogród i płaci dobra stawkę a druga ma w umowie te zadania za stawkę niższą. Pracy szukają opiekunki i agencję zresztą wszyscy pracodawcy potrzebują pracowników. W tej sytuacji nie  uważam że  mam przewagę ani nie jestem na straconej pozycji. Pracy w tej branży nie brakuje , na czarno , na biało , Gewerbe czy umowa z rodziną. Na pewno " gora' jest agencja dająca rzetelne umowy , ma większy wybór spośród pracowników. Nie porównywalnym pracy w opiece do pracy sprzedawczyni. Z reguły jedna obsługuje , drugą sprząta czy myje okna albo robi to po pracy w ramach swoich godzin. Po czym idzie odpocząć w domu. Sprzątając nie myśli o chorym  i starym czlowieku który może w tym czasie potrzebować pomocy lub zwiać z domu w przypadku demencji nie wspominając o tym że często opiekunki muszą wstać do podopiecznych w nocy. Natomiast jeśli chodzi o personel pomocniczy to  taki pracownik też ma swoje prawa i ustalone obowiązki . Poza tym personel pomocniczy zatrudniany jest w instytucjach , szpitalach domach opieki. Opiekunka nie jest żadnym personelem pomocniczym , wykonuje w domach podopiecznych pracę na cały etat. Nie jest z racji wymaganych uprawnień Altenpflege tylko pomocą domowa dla seniorów. Nie widzę tu żadnych zarządzających. Ktoś potrzebuje opieki ja pomagam oczywiście biorąc za to pieniądze. Nie interesuje mnie jakie miejsce ma ten zawód w hierarchii. No cóż lekarz nie przyjdzie do tej pracy faktycznie ale ktoś jest jednak potrzebny czyli opiekunka Zdecydowałam się tak pracować w czasach gdy rzeczywiście  tylko pracodawcy mógli stawiać warunki ale i u nich było cieniutko. Redukcje personelu nie wiele pomagały. Z racji tego że znałam dobrze język a pracowałam w instytucji bliskiej temu co teraz robię znalazłam pracę i jak na razie na jakiś czas jeszcze tak zostanie. Nie czuję się jako pokorny sługa któremu dobry pan  dał pracę bo nawet na czarno kobiety szybko zostawiają " łaskawcę" na łasce losu gdy za dużo wymaga.  Jeśli ktoś czuje ze jest " cienkim Bolkiem" i personelem pomocniczym który nie  nie bardzo ma się z czym stawiać to widocznie tak jest .Niech każdy myśli i robi co uważa. Nic mi do tego. Ewentualne dyskusje i wątpliwości negocjuje z moimi pracodawcami.

Perfekcja i doskonałość z tego wyszła ale grunt to mieć mnienanie. 

Ja też nie jestem w ciemie bita, i żaden cienki bolek - wyszło by to w realu ale wirtualne czaty tego pokazać nie mogą. Trudno jest też przekazać tą poetykę, która decyduje o treści.

Każdy żyje jak umie a jak nie umie, to żyje jak lubi. To taki symbol dla dysputy końcowej 

Wiecie dlaczego stawki dziennego wiktu nie są precyzyjnie ujęte? Otóż latego, że jeden pitrzebuje opuergolić golonkę, popić dobrym piwskiem, zagryżć eleganckim tataremz dwoma zimnymi kusztyczkami, dopchnąć uczciwą pircją szarlotki z bezą a drugiemu wystarczy kostka toffu w eko sosie i tenże wtóry mógłby się rozsierdzić, że ten pierwszy tyle forintów ma na papierze* ;)))

Ps. Naturalnie powyższe napisane li tylko qpo krzepieniu i rozbujaniu postnego piczucia humoru 😜🤣🤣🤣 

Zdrowo mi tam i bez fanaberii żywieniowych ;)*

*tylko na papierze :)))

Co wyszło to wyszło . Dobrze że nie dostojność ;))   Mniemanie o sobie w normie tak jak u innych opiekunek. Przynajmniej nie na tyle bezpodstawnie wygórowane które upoważniałoby mnie do pouczania innych kim się powinni czuć i jak wykonywać swoją pracę podając kompletnie nie mający nic wspólnego z pracą opiekunki przykład pracy sprzedawcy i nie na tyle niskie żeby dać sobie to wmówić. Każdy ma swoje doświadczenie , wybór gdzie i na jakich zasadach chce pracować. Tak jak pisałam na temat obowiązków w umowie mogę rozmawiać , negocjować z pracodawcą , rodzina w przypadku samodzielnego zatrudnienia i trzeba przyznać że nikt nigdy takich " pouczan' nie dawał czego można byłoby się można nawet spodziewać. Po prostu albo się dogadamy albo nie jak w każdej pracy.

Zgadzam się całkowicie z tą " dysputą końcową".  Szkoda że wcześniej Gość nie wziął tego pod uwagę.

Nie mów w liczbie mnogiej " my cienkie bolki" , mów za siebie, bierz przykład że sprzedawczyń ,  akceptuj co chcesz  i sobie pracuj tak chcesz , możesz.

@Gość Gość

@Gość Gość 3 może  się mylę,  i oby, ale wydajesz się być kłótliwa,  nie lubię tak więc nie będę interlokutorem.

to jednak nie moje miejsce

45 minut temu, Gość Gość napisał:

Wiecie dlaczego stawki dziennego wiktu nie są precyzyjnie ujęte? Otóż latego, że jeden pitrzebuje opuergolić golonkę, popić dobrym piwskiem, zagryżć eleganckim tataremz dwoma zimnymi kusztyczkami, dopchnąć uczciwą pircją szarlotki z bezą a drugiemu wystarczy kostka toffu w eko sosie i tenże wtóry mógłby się rozsierdzić, że ten pierwszy tyle forintów ma na papierze* ;)))

Ps. Naturalnie powyższe napisane li tylko qpo krzepieniu i rozbujaniu postnego piczucia hu

45 minut temu, Gość Gość napisał:

Wiecie dlaczego stawki dziennego wiktu nie są precyzyjnie ujęte? Otóż latego, że jeden pitrzebuje opuergolić golonkę, popić dobrym piwskiem, zagryżć eleganckim tataremz dwoma zimnymi kusztyczkami, dopchnąć uczciwą pircją szarlotki z bezą a drugiemu wystarczy kostka toffu w eko sosie i tenże wtóry mógłby się rozsierdzić, że ten pierwszy tyle forintów ma na papierze* ;)))

Ps. Naturalnie powyższe napisane li tylko qpo krzepieniu i rozbujaniu postnego piczucia humoru 😜🤣🤣🤣 

Zdrowo mi tam i bez fanaberii żywieniowych ;)*

*tylko na papierze :)))

 

moru 😜🤣🤣🤣 

Zdrowo mi tam i bez fanaberii żywieniowych ;)*

*tylko na papierze :)))

 

Dokładnie tak. A jak to pogodzić jak dotyczy dwóch zmienniczek o różnym apetycie  na jednej szteli?  Tak pięknie różniłysmy się że zmienniczka. Może nie kostka Tofu ale też nie pieczenie co parę dni ciast z tłustym kremem i tłuste mięso wędliny sałatki z majonezem.😄

13 minut temu, Gość Gość napisał:

@Gość Gość 3 może  się mylę,  i oby, ale wydajesz się być kłótliwa,  nie lubię tak więc nie będę interlokutorem.

to jednak nie moje miejsce

To tylko Ci się  tak wydaje.😄

W różnych wątkach jest muzyka. To wyjątkowo może tu też ? Chociaż nie na temat ale dobra łagodna na dobranoc. Dziś słyszałam i przypomniałam to nagranie

Godzinę temu, Gość Gość napisał:

będę interlokutorem

Ooo... i zaczynają się schody. A miało być tak pięknie; wchodzę, piecząteczka i wychodzę 😜🤣🤣🤣 RSLII

Ps. Użyj okci intelektu 😉