Skocz do zawartości

Jesień taka piękna :)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Coroczne odmawianie zastania na święta. Pani Marysiu może jednak to będziemy mogli przyznać pani do nawet 400€ :))))))))))))))))) Zjeżdżam zazwyczaj tydzień przed i jeszcze walczą bo zmienniczkę mogę przekierować...

A tak to piękna niemiecka jesień, ale nie tak piękna jak polska, która smakuje inaczej .

Chciałabym usłyszeć wreszcie o końcu wojny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.10.2022 o 01:28, Gość Maria napisał:

Coroczne odmawianie zastania na święta. Pani Marysiu może jednak to będziemy mogli przyznać pani do nawet 400€ :))))))))))))))))) Zjeżdżam zazwyczaj tydzień przed i jeszcze walczą bo zmienniczkę mogę przekierować...

A tak to piękna niemiecka jesień, ale nie tak piękna jak polska, która smakuje inaczej .

Chciałabym usłyszeć wreszcie o końcu wojny.

 

Jestem typową jesieniarą , od paru lat tak określa się osoby lubiące tą porę roku. Niemiecka jesień jest piękna , codziennie wychodzę z koleżanką i włóczymy po okolicy , pobliskim parku ale już nie mogę się doczekać kiedy będę w swoim mieście. Polska jesień ma inny klimat i jest rzeczywiście najpiękniejsza nawet jak szaro i pada. 

To co się dzieje na Ukrainie niepokoi wszystkich , codzienne wiadomości nie dają złudzeń na szybkie zakończenie wojny a raczej na jej eskalację ale są tez i te w miarę optymistyczne. Dwa dni temu doradca Żeleńskiego w wywiadzie dla niemieckiej gazety " Bild" powiedział , że między listopadem tego roku a lutym 23 nastąpi przełom w tym konflikcie a wojna może się zakończyć jeszcze w zimie lub wczesną wiosną przyszłego roku. Pod jednym warunkiem , Ukraina musi mieć silne wsparcie  i konkretną pomoc od sojuszników. Niby to nic nowego ale  daję nadzieję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ukraina musi mieć silne wparcie i konkretną pomoc od sojuszników" napisano powyżej. Rosja chce mieć silne wsparcie i konkretną pomoc od Iranu i Białorusi. Iran już tę pomoc Rosji daje, Łukaszenko w pewnym sensie też. Ukraina od większości krajów Unii oraz od USA, Kanady i Izraela cały czas ma wsparcie i pomoc. Czy jeśli to wsparcie dla Ukrainy miałoby być jeszcze silniejsze niż dotąd i czy jeśli ta pomoc  dla Ukrainy miałaby być jeszcze konkretniejsza niż dotąd, czy to przypadkiem nie będzie oznaczać rozpętania się III Wojny Światowej? Jeśli u boku Rosji stanęłyby Chiny i państwa muzułmańskie - sojusznicy Iranu, a po drugiej stronie Ukraina z większą częścią Unii Europejskiej, USA, Kanadą i Izraelem, czy nie byłaby to wojna ogromnego kalibru? Czy nie jest to niebezpieczne? Czy nie ma powodów do obaw?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałam o wywiadzie z doradcą Żeleńskiego odpowiadając na post gościa Maria , bo jest tam teoretyczna odpowiedź na jej pytanie kiedy skończy się wojna. Chyba każdy chciałby , żeby skończyła się w tym czasie o jakim Podolski mówi. Ten termin chociaż jak zaznaczył jest mozliwy tylko pod pewnym warunkiem daje jakąś nadzieję. Każdy zdaje sobie sprawę , że trudno przewidzieć co się może wydarzyć , każdy scenariusz jest możliwy. Nie wiedzą politycy i wojenni stratedzy a co dopiero zwykli ludzie. Nie wydaje mi się aby dozbrojenie Ukrainy miało wywołać trzecia wojnę światową. To chyba normalne , że muszą się bronić , jakie mają inne wyjście? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie to trudne czasy nastały niestety. Na Ukrainie wojna a innym ciężko podołać kryzysowi , inflacji i drozyznie. Niemieckie wiadomości zdominowane przez Gaspreise a Bild teraz straszy , że nie będzie można zjeść w restauracji gęsi na sw.Marcina i kupić na święta bo za drogie. Zwykły człowiek nie ma na to wszystko wpływu , ale jak radzą ostatnio różni eksperci nie trzeba się zamartwiać bo i tak nic to nie da i do tego jest niezdrowe.

A jesień taka piękna . Dziś ostatni spacer z koleżanką , wieczorem wyjeżdża. Trochę smutno samej łazić ale parę dni szybko zleci. Na pocieszenie dostałam od niej " na zawsze" piękny płaszczyk przeciwdeszczowy , ładniejszy od mojej kurtki , na spacery jesienne idealny.  Jest  już koleżanki  zmiienniczka ale pani  70 l. nie lubi wychodzić nigdy, tylko do sklepu i tym bardziej dziwi się jak można się włóczyć w taka paskudna pogodę.  A zapach jesiennego deszczu jest teraz trendy. Wyczytałysmy o nowych perfumach Billy Eilish na ten sezon. Mają miec zapach jesieni i wilgoci. Billy chciała, żeby były mgliste , upiorne mroczne i tajemnicze . ,mają być w sprzedaży w połowie listopada czyli chyba w sam raz na Halloween:)) podobno mają  też lekki zapach sosny i przyprawy , czyli mogą być prezentem pod choinkę ale  na to jeszcze czas. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gość 3 tak fajnie opisuje, że aż przyjemnie się czyta. W tym opisie jest ZAPACH. Chciałabym powąchać te perfumy i poczuć ten zapach jesieni, tam gdzie jesteście, bo jesień nie wszędzie identycznie pachnie. W tym opisie jest DOTYK. Chciałabym aby skropił mnie ten opisany deszczyk i abym dotknęła tego przeciwdeszczowego podarunkowego płaszcza. W tym opisie są WZROKOWE WALORY. Widzę te barwy jesieni podczas spaceru, mimo, że brak ich w opisie. Wyobrażam sobie uśmiech zmienniczki dającej płaszcz i radość autorki otrzymującej płaszcz. Widzę tę zdziwioną minę 70-latki, że inni łażą w deszcz. W tym opisie jest DŹWIĘK szumiących w jesiennym deszczu liści.

Ten opis działa na prawie wszystkie zmysły: wzrok, słuch, zapach, dotyk. Brakuje mi jeszcze SMAKU. Dopiszę więc coś smakowego. W jesienny wieczór lubię pić gorącą czekoladę albo kakao, albo kabę. Widzę jesień przez okno, widzę piękny kubek z gorącą czekoladą. Jest duży, z białej porcelany w różowe różyczki.. Słyszę krople deszczu stukające w parapet, czuję zapach czekolady. Czuję smak czekolady. Siedzę z kotem burasem o imieniu Tygrys. On dotyka mnie, a ja dotykam jego. Jakie to ogromne szczęście, że jestem teraz w domu.

A odnośnie wojennej sytuacji - coraz częściej, gdy pokazują ewakuację ludności z zagrożonych terenów, myślę o mojej babci. Gdy byłam mała, babcia opowiadała mi różne historie z codzienności II Wojny Światowej. Babcia podczas wojny była młodą dziewczyną. Z terenu, który babcia zamieszkiwała, ludność wysiedlono, bo tam był front. Z dużą grupą wysiedlonych bardzo daleko szli na piechotę. Była wtedy jesienna plucha, lał deszcz, a oni tak szli i szli, a wokół na drodze leżało pełno pozabijanych. Słowo "Niemiec" kojarzyło im się wtedy z szatanem i mordercą, który tych ludzi wybił. Potem grupa wysiedlonych/ewakuowanych trafiła na bezpieczniejszy teren do domów obcych ludzi. Ludzie ci musieli dać do dyspozycji tych wysiedlonych swoje pokoje w swoich domach i pod jednym dachem w kilku pomieszczeniach koczowało po kilka rodzin. Było ciasno, źle, wodę noszono ze studni, kobiety płakały, bo ich mężowie poszli na wojnę, dzieci płakały, bo bały się. Ludzie nie wiedzieli, czy kiedykolwiek wrócą do opuszczonych domów. Nikt nie wiedział co się wydarzy dalej. Babcia obserwowała to wszystko w jesienny wieczór. Miała w ręku metalowy kubek, bo idąc na wysiedlenie niepraktycznie byłoby brać porcelanę. Piła z niego gorzką herbatę, bo nie było podczas wojny cukru. Słyszała z daleka dochodzące strzały, dźwięki bombardowań, płacz i krzyk ludzi. Widziała wokół pełno ludzi z tobołkami z prześcieradeł, w które ludzie zapakowali to, co dało się szybko schwycić przed nagłą ewakuacją. Widziała pozabijanych leżących na drodze. Jej wzrok widział te tłumy przerażonych ludzi, jej słuch słyszał strzały, jej węch czuł zapach niepochowanych ciał i jesiennej pluchy, jej smak czuł gorzką herbatę, jej dłonie ściskały kurczowo tobołek zabrany ze sobą na drogę.

Kiedy jako nastolatka jechałam po raz pierwszy do Niemiec, moja babcia miała przerażoną minę i na nowo kreśliła te wszystkie obrazy. Z błagalną miną mówiła mi: "Nie jedź tam, to są bardzo źli ludzie, oni strzelali i zabijali i wszystko niszczyli". Na argument, że tamtych Niemców już nie ma, twierdziła, że źli ludzie nie mogli dobrze wychować własnych dzieci, a te ich dzieci z kolei wnuków.  Zawsze jesienią, w jesienne wieczory babcia mówiła o tym jesiennym wysiedleniu i o tej strasznej zimie, która nastąpiła zaraz potem. Szalała wtedy dodatkowo epidemia gruźlicy. Na suchoty wymarło masę znanych jej osób, bo nie było szerokiego dostępu do antybiotyków. Na pytanie, o to, co jest w życiu najważniejsze, mówiła, że aby nie było wojny, aby być w miarę zdrowym i aby mieć jakikolwiek dach nad głową i aby nie mieć do czynienia z Niemcami i aby być dumnym z bycia Polką, bo trzeba mieć własną ojczyznę, za której wolność nasi dziadkowie przelali krew i oddali życie.

Aleksandra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i nie wierzę. Moja pisanina forumowa pobudza wyobraźnię niczym jakieś dzieło literackie.😊Juz kiedyś ktoś mi powiedział, że mam lekkie pióro , ja sądzę inaczej - jest ciężkie jak kilo gwoździ .Na forum niech sobie będzie w myśl zasady każdy pisać może , nie każdy musi czytać. Gdzie mi tam do osób na forach , które świetnie opisują nawet zwykłe , codzienne sytuacje , piszą bloga. Nigdy bym się tego nie podjęła , bardzo lubię czytać. Nie dawno odkryłam fajny blog prowadzony przez opiekunkę, nie wiem dlaczego wcześniej nie czytałam. Dzięki za pochwały , recenzja wyszła lepsza niż  sama "tfórczość". Niczym łaskawa opinia dobrego dziennikarza  czy krytyka literackiego o kandydatach do konkursu na artykuł do gazetki parafialnej czy w kółku gospodyń wiejskich nie umniejszając absolutnie tym samym nikomu.

Jesień taka piękna dla każdej jesieniary i nie tylko. Jesienne spacery bardzo lubię a teraz mogłam spędzać czas w fajnym towarzystwie. Trzeba przyznać że niezłą mam jeszcze kondycję, koleżanka młodsza o sześć lat również biega , wyciągała mnie na dlugie dystanse , sama na pewno na takie odległości bym się nie wybrała tym bardziej  że z moja " super" orientacją w terenie byłby potem problem z powrotem . Wychodzilysmy gdy było pochmurno i lekko mżyło , zawsze z parasolkami ale to nie tak , że zacinał ulewny deszcz  a my jak gdyby nigdy nic idziemy na spacerek. Na szczęście taka pogoda była dopiero późnym popołudniem albo w nocy. Chętnie wychodziłam , bo nie chciało mi się siedzieć trzy godziny w moim pokoiku , na to miałam czas później.  Podopieczna nie absorbująca , , czyta , ogląda tv, często ma " besuchy" znajomych  ,nie muszę z nią siedzieć , zastępować Ergo czy wymyślać program artystyczny. Jest dokładnie tak jak przekazała stała opiekunka. Dobrze się złożyło , że miałam tak blisko fajna koleżankę , nasi podopieczni równiez się znają. Przeważnie na wyjeździe nie ma żadnej opiekunki w pobliżu  ale też wtedy nie narzekam  , nie szukam , nie wypytuję i nikogo nie nachodzę. Przyzwyczaiłam się i wcale mi się nie nudzi. 

Acha jeszcze  o perfumach , będziesz mogła sprawdzić zapach już niedługo , na pewno będą jak pierwsze Eillish w Douglasie. Nie mam swoich ulubionych , zresztą wolę lekkie wody toaletowe. Nie cierpię ciężkich , mocnych perfum. Szczególnie obrzydły mi w tej pracy (bo babcie czesto mają takie " parfum)"  tak samo jak doniczkowe orchidee. Kojarzą mi się że starością , zawalonym klamotami domem, starymi szafami, futrami itd.

Gorąca czekolada jesienią to podobno też jeden z atrybutów jesieniary. Lubię ale wolę herbatkę  no i kawę. Trzeba się nią delektować bo już niedługo będzie to towar luksusowy. Jak podaje Eurostat wszystko tak i kawa  wkrótce podrożeje.  Tym razem nie z powodu inflacji tylko kryzysu klimatycznego , susza zniszczyła wiele plantacji.

No i teraz temat wojny . Ludzie , którzy pamiętają wojnę nie spodziewali się , że wróci kiedyś realne zagrożenie wojną w środku Europy. Miejmy nadzieję , że do tego nie dojdzie.  Chciałam napisać zwięźlej , potem skrócić ale mi się nie chciało poprawiać . Chyba nigdy tyle nie nabazgroliłam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gość Gość 3 @Gość Ale Macie podobny styl pisania, lubicie się wypowiedzieć, owszem macie obie "lekkie pióro" i czyta się z zainteresowaniem. Łatwość pisania i wypowiadania się to efekt tego, że czyta się dużo, lubi się czytać i potem przekuwa się  na logiczne, sensowne wypowiedzi przy zachowaniu poprawnej polszczyzny. Mam to samo (nieskromnie może ale doceniajmy siebie):d Prawie poczułam jakieś pokrewne dusze. Nie ma zbyt wielu możliwości, okazji, żeby np. z kimś podobnym spędzać czas na rozmowach bo zwykle ludzie są płytcy i taka rozmowa męczy, mówię tu o kontakcie z innymi opiekunkami. Piszcie dziewczyny:idealnie-super-twarz:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Gość

Korespondencja z ZUS o pozbawieniu trzynastej i czternastej emerytury.

A powinni iść dalej:

zwrot pobranych powyższych świadczeń, razem z odsetkami.

Przecież "jesteśmy wszyscy równi wobec prawa", takiego "jak my je rozumiemy".

Fi?

Zaczekaj cierpliwie.

"Piniędzy niema...".

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...