Skocz do zawartości

Dobre zdarzenie na szteli i zle zdarzenie...DZIELMY SIE WSPOMNIENIAMI...


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie..bardzo lubię czytać Wasze wpisy więc proponuję taki temat.Wasze radości na szteli i co Was zasmuciło bardzo,co było źle.Napewno macie przeróżne wspomnienia więc proszę...piszcie.Tez mam sporo do powiedzenia w tym temacie nawet z innego kraju,gdzie pracowałam.Ale jest już późno i zostawmy temat na jutrzejszy dzień....milego wieczoru....pozdrawiam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja radość pojawia się na na 7 dni przed zjazdem i rośnie do wyjazdu. Złe zdarzenie to wszystko to co przed 7. 

A tak na poważnie to tylko raz miałam sporo radości gdy podopieczna powiedziała mi, że więcej ciepła dostaje ode mnie niż od własnych córek. Na urodziny tort i prezent tych łęz nie zapomnę do końca zycia. Fakt, że traktowałam ją jak babcie , ale sobie na to zasłużyła. To była sztela na którą jechałam z uśmiechem i modliłam się, żeby trwała wiecznie, bo nigdy tak dobrze nie czułam się w obcym miejscu. Mogę śmiało napisać że to był drugi dom.

Najgorsze zdarzenie to samobójstwo podopiecznej, dochodzenie i wyrzuty sumienia. W polsce trafiłam na terapię bo wydawało mi się, że to moja wina ale nie da się upilnować kogoś z derpesją 24h. Pani wyskoczyła z 4 piętra a ja do dzisiaj zastanawiam czy to na pewno było samobójstwo czy może jakieś nocne omamy i wypadek. Nikomu tego nie życzę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Zuza takiej traumy to chyba żadna opiekunka nie przeszła, współczuję. Można znieść jakoś upokorzenie, agresję, niekomfortowe warunki, złe relacje, ale obciążanie samego siebie za tragiczne zdarzenie, którego było się świadkiem a któremu nie mogło się zaradzić to niewyobrażalne dla naszej psychiki.

Uważam, że opieka nad osobą w depresji, demencji, z alzheimerem jest najcięższą opieką. Nawet jeśli niekiedy trzeba zabawić się w putzfrau, znosić maruderstwo przy jedzeniu, nudę podczas aktywizowania starszej pani ze wsi mającej tematy z dzieciństwa i lat młodości to to jest idylla wobec takich przypadków. Wiem co mówię bo poza tym, że mam szczęście do spokojnych, nudnych szteli bez ekscesów to raz zaliczyłam zlecenie z demencją. Moja psychika oberwała rykoszetem, nigdy nie wezmę opieki przy tej chorobie, wolę by ręce i nogi odczuły niż głowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Niechaj

Najgorsza jest smierc pdp. Przezylam to w 2010 i potem nie jezdzilam przez 2 lata bo nigdy wczesniej nie bylam przy smierci czlowieka. To czekanie na odejscie jest najgorsze bo czlowiek zdaje sobie sprawe ze nic nie moze a wszyscy dookola wlacznie z lekarzem wydaja wyrok i czekaja... Jakby byli tacy wszechwiedzacy a ja mialam wrazenie ze to nieludzkie i straszne ze nie probuja tylko mowia zostal tydzien i te slowa prosze nie wciskac jedzenia na sile to juz koniec. Przerazila mnie postawa dzieci ktore nie pozwolily mi zostac do pogrzebu a ja tak bardzo chcialam sie pozegnac jeszcze raz agencja zamowila busa i musialam wracac. Strach mnie oblecial ze na ten koniec zostal sam z opiekunka a nie ci ktorych wychowal i ktorych kochal. Bylam gdy przyjechal koroner i dziadka zabrali. Nigdy wiecej. Ja nie chce tak umierac, mam nadzieje ze padne chodzac nagle bo nie wiem co przez te ostatnie dni bylo w glowie dziadka i o czym myslal. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry..dziękuję za ten piękny wpis.Dobre zdarzenia czyta się leciutko i  tak ciepło robi się w środku ale gdy chodzi o problemy psychiczne i samobójstwo to robi się ciężko.Tak się czuje,teraz przeczytałam i już mi weszło do głowy.Przezylas ciężkie chwilę i doświadczenie.Straszne bo to obciążenie w psychice,które zostaję.......Przeszłam kilka prac z demencja,okropność bo dało mi po psychice .Ale gdy rodzina ubarwią jako to Mama czy Tato jest chory a ja w pierwszym tygodniu pracy podglądam za drzwi i sprawdzam jak to jest w rzeczywistości to Szlag mnie trafi bo jest odwrotnie. NIE MOWIA PRAWDY,KRYJA ,trudno pracujemy i zarabiamy ale jakim kosztem?Upokorzeń......piszcie kochani,wywalcie z siebie to co Was boli ,i to co Wam niesie radość.....miłej niedzieli....P....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich historii jest sporo, sama znam dziewczynę której babcia na jej oczach zakrztusiła się zbyt dużym kawałkiem kotleta i zmarła na jej rękach. Rodzina miała pretensje, że nie dopilnowała tzn. nie pokroiła mięsa przed podaniem. Ona się broniła że babcia była sprawna i tego nigdy nie potrzebowała a tym bardziej nie chciała być traktowana jak dziecko. Uznano to w końcu jako nieszczęśliwy wypadek, ale co z tego jak trauma została na całe życie i już nie jeździ. Wtedy była awantura, że opiekunka nie znała pierwszej pomocy przy zakrztuszeniach, ale która agencja by się tym przejmowała jak najważniejszy jest dla nich język, który tu w niczym nie pomógł. 

Daję filmik bo to wiedza która warto znać choćby się z niej miało nie skorzystać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurs pierwszej pomocy przydaje się zawsze , nigdy nie wiadomo kiedy w naszym otoczeniu wydarzy się nieszczęśliwy wypadek.

Nie wiem jak teraz ale parę lat temu każdy mógł zapisać się na taki bezplatny kurs w swoim mieście organizowany przez PCK i inne organizacje.  Dobrze byłoby , gdyby każda opiekunka była przeszkolona w zakresie udzielania pierwszej pomocy  wtedy  może nie doszłoby do tragedii jak w opisanym przypadku. W tej pracy przyda się i taki kurs i przynajmniej komunikatywna znajomość języka. Agencje sprawdzając znajomość niemieckiego oprócz standardowych pytań o nazwisko ,  wiek , co robimy w wolnym czasie itd  pytają też  o  to co powiedziałabm dzwoniąc na pogotowie i potem lekarzowi gdy chory złe się czuje ,.ma na przykład zawroty głowy , duszności , skaleczył się , krwawi. Może nie wszystkie agencje to sprawdzają ale ja dość często byłam proszona o przetłumaczenie tego typu pytań jak nie przez pracownika agencji to przez  niemieckiego koordynatora. Wiadomo , że w takiej stresującej sytuacji opiekunka , która ledwo zna niemiecki jeszcze bardziej się zdenerwuje i nie pomoże. Nie jeden raz wystarczyło wykonywanie poleceń ratownika przez telefon aby uniknąć najgorszego i pomóc zanim przyjedzie lekarz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...