Skocz do zawartości

Zakochałam się w księdzu


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Przyjació

Wiem,że gadanie "tak będzie lepiej" jest żałosne i sama się z tym nie do końca zgadzam ,ale jeśli ktos nas nie docenia albo nie ma zamiaru sie w to angażować tak jak my to trzeba dac siana żeby nie niszczy siebie bardziej.To jedyny konkretny argument w tej sprawie choć do mnie np nie przemawiał baaaardzo długo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość aneta19792

zakochałam się w księdzu on o tym nie wie mimo to że jestem 9 lat mężatką co robić jak walczyć te uczucie jest silniejsze od uczucia do męża

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przeżywałam to samo.Mam męza , dzieci i wiem że to się nie powinno nigdy stać.Zakochałam się miłością bardziej dojrzałą, codziennie modlę się za niego prosząc Boga o opiekę nad nim. Minęły dwa lata jak odszedł na inną parafię, a ja Go wciąż widzę przed sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mnie to dotyczy uczył mnie w podstawówce teraz jestem w gimnazjum i zaczęłam się udzielać w Caritas. Pomagam na plebanii w Klubie Seniora ostatnio poszłam pożyczyć od niego odkurzacz bo co poniedziałek sprzątam tam z przyjaciółkami. Mieszka na samej górze więc idąc z nim zamieniłam parę zdań i to wszystko znowu nasiliło się 2x bardziej. Cały czas o nim gadam koleżanki mają już mnie dosyć. I wcale im się nie dziwię. Nie wiem jak to robią inne dziewczyny zakochują się odkochują a ja po prostu nie mogę. Dajcie jakąś radę jeżeli możecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała ogarnij sie !!! jesteś jeszcze dzieckiem tak naprawdę , zobaczysz za 5 lat będziesz się z tego śmiała, Zawsze w tym wikeku dorastania dziewczyna podobają się księża , nauczyciele, tatusie koleżanek i głupie myśli... Daj sobie spokój z taka urojona miłością

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem. Tam jest wiele kwestii które są na nie za znajomością z X. Nawet nie wiesz jakbym chciała ale to ale przechodzi tak po prostu. Już mam dosyć X. Dobrym sposobem jest inna sympatia. Gdy pojechałam na kolonię był tam taki chłopak no i przeszło mi z X na 3 tyg. do powrotu do domu. OMG czemu nie mogę się zakochać w jakimś chłopaku i dać sobie z nim spokój. Ale jak go widzę od razu mi się buzia cieszy. Chciałabym żeby on mnie jakoś spławił no nie wiem. Powiedziałabym mu o moim "uczuciu" ale nie mam odwagi. Jak to mówią "im dalej w las tym więcej drzew" nawet moja przyjaciółka już się na mnie patrzy jak na nienormalną. Dobrze ,że chociaż ona to rozumie. No i dobrze ,że dla X obojętna. Odpisz co o tym sądzisz liczę się z twoimi opiniami, to ważne dla mnie że ktoś chce mnie wysłuchać. No i czy kiedyś bujnęłaś się w X.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość również zagubiona

Witam :)

Każde uczucie jest ważne i zadne nie ma prawa być obrazane...

Ani uczuie seniora, ani uczuie juniora...

Nie istnieje miłosć nie wazna.

Tak samo ważna jest miłos seniora,jak miłość juniora tzw. szczeniea.

Mam28lat, jestem mężatką od lat 6ciu, mamy dwie córcie.

Męża poznałam10 lat przed ślubem.

2 lata bylismy parą w tym 1,5 roku nażeczenstwem.

Wszystko było obmyśłane, zaplanowane.

A jednak moja miłość do niego nie była tą najwiekszą, najważniejszą, jedyną.

Wychodziłąm za mąż w uciecze przed przeszłośią. Zostałam GŁĘBOKO zraniona, zdradzona, olana. Tylko dlatego , ze nie ulegałam mojemu poprzedniemu chłopakowi, który twierdził,ze jest dojrzały i jest meżczyzną, a ja jako 21dno latka powinnam inaczej już okazywać uczucia.

Dodam, ze byłam mdelką i fotomodelką, co jednak powinno mnie dowartosiować , bo to o czymś świadzy. Niesety on skutecznie sprawił, ze poczułam sie jak wyschnięta roslina,przestałam wierzyć w siebie, w ludzi. Przestałam ufa...

Jedynie, zego mnie nie pozbawił,to mojej miłośi do niego....

Kocham go mimo wszystko...... nadal.... .ale nie jest już w samym srodku serca.

Odkąd jestem mamą znam uczucie naprawde niepowtarzalne i nieporównywalne.

To moje najwieksze miłości. Mój sens zycia. I to wąłśnie moje córeczki zajmuja środek mojego serducha :)

Do czego zmierzam.

jesłi nie jestesmy do końa szzęsliwe, zrozumiane, szukamy oparie w kimś wyimaginowanym. W kimś, kogo tak naprawde znamy tylko z jednej, wygodnej dla nas strony.

jestem zraniona psychiczni i fizycznie przez moja miłosć, jak i troche oszukana i zdradzona psychicznie przez mojego męża,który przede mna grał innego człowieka.

Dlatego znalazłam kogoś, kto wydaje mi sie by nizym ideał mężczyzny.

Niestety nieosiagalny i czemu nie poznałam go 10 lat temu...

jestem mocno, nawet niebezpiecznie zauroczona księdzem z mojej parafi, zeby nie powiedziec zakochana.

I wiem, ze wynika to z tego, że ON -ks. - jest zawsze usmiechniety, skory do pomocy, uwielbia dzieci, potrofi z nimi rozmawiać godzinami i nie traci cierpliwosi.

Prowadząc msze robi to z pewna pasją. Zawsze usłysze od niego miłe słowo, nawet gdy daje mi komunie. Jest poprostu bardzo dobrym człowiekiem, któremu serce aż sie śmieje.

mój mąż natomiast, mimo, ze jak twierdzi kocha mnie bardzo,nie jest dla mnie do konca dobry. To furiat i nie wiem kiedy wpadnie w złosć, jak mnie nazwie, nazwie dzieci. Nie chodzi do ksioła, natomiest chodził kiedy byliśmy jeszcze przed ślubem.

Okazało sie, ze chodził dla pozorów. Jest obojętny na ludzi, na tradycje, na modlitwe..... Ogólnie- teraz to wiem, ze nie jest tym człowiekiem, którego znałam, pokochałam, którym sie dla mnie wydawał.

To wszystko sprawiło, ze powoli moje uczucie zaczęło przgasać.

Nie powiem, ze nic juz nie czuje... ale jest to bardzo znikoma iskierka, która żarzy sie właściwie tylko dzięki moim dziewczynkom.

i wiem, ze gdyby nie to nigdy nie ulokowałąbym swoich uczuć tam gdzie nie powinnam.

Większosz nas nie znakochanych ksieży z innej strony.

Nie wiemy jak zachowywałby sie bedąc mężem, ojem. Moze wale nie byłby tym, kim jest teraz...Kim moze nam sie tylko wydaje.

Moze uiekłby przy pierwszej przeszkodzie zyiaodziennego, przy pierszej goraze dzieka, przy decyzji finansowej, przy jakiejkolwiek horobie.

Mimo, ze jest ksiedzem, mainny świat. jest odpowiedzialny przede wszystkim za siebie samego..

zy nie zabrakłoby mu odpowiedzialnosi za nas? za rodzine? za dom?

Moze warto sie nad tym zastanowi i nie komplikowa zyia sobie , jemu, innym...

Z drugiej strony świedzy ludzie też sie rozwodzą, kochaja na nowo, żyją od nowa i sa na prawde szczęśliwi.

Życie jest za krótkie , a do pomyłki ma prawo każdy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagubiona poruszyłaś mnie swoją wypowiedzią. Przyznasz chyba że internet to wspaniała rzecz tutaj możemy napisać wszystko, zwierzyć się zupełnie obcej osobie. Wracając do tematu twoją sytuacje znam doskonale chociaż nie mam męża i dzieci ale mój ojciec zachowywał się dokładnie tak samo i do tego jeszcze sobie popijał a po 15 latach małżeństwa znalazł sobie kochankę zresztą to nie jego pierwsza.Moi rodzice Ostatecznie nie żyją już razem łączę ich tylko ja i akt ślubu, mama nie chce go znać. Twoje dzieci przeżywają zachowanie twojego męża a ja mogę o tym opowiedzieć najlepiej. Te wyzwiska i awantury ja np. jestem bardzo nerwowa i myślę ,że to jego zasługa. Przez to szukasz ciepła gdzie indziej. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagubiona ...

Podobają mi sie Twoje słowa "Życie jest za krótkie , a do pomyłki ma prawo każdy..."Żadna milość nie ma granic tylko ludzie je stawiają,a czym by ona była gdyby nie pokonywała trudności i nie łamała barier ?Aczkolwiek zgadzam się z tym,że ONI w większości będa mieć problem z odpowiedzialnością za innych (nie urażając nikogo).Moim zdaniem Kościół jako instytucja wyrządził im ogromną krzywdę pozbawił umiejętnosci stawania przed problemami codziennego zwykłego życia i w momencie gdy X staje przed wyborem zacząć życie na własną rękę a zostać przy "swoim" musi zostać nawet jesli kocha, bo nie ma innego wyboru bo gdzie będzie mieszkał?gdzie pójdzie do pracy?skąd weźmie pięniądze na utrzymanie dziecka?

A co do tego X z nagrań to może i ma racje w niektórych kwestiach,ale jak dla mnie to i tak jest słabe i nie przekonuje mnie ani troche.Jeśli ludzie się kochaja i chcą być razem to nieważne czy jest to ksiądz czy zakonnica czy nauczyciel i uczennica.Niech będą szczęsliwi i już,a Kościół to jedna wielka mafia,która przeprowadza czystki wśród swoich jak Stalin i robi wszystko byleby tylko nie było głośno,że coś jest na rzeczy.Wole już księzy z "żonami" niz księży pedofil.Ich to nic nie usprawiedliwia!a czepiają sie tamtych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapisałyście 18 stron i ciągle Wam mało? ;) Dziewczyny, wy lepiej nie przyjmujcie księży po kolędzie, bo tu dojdzie kolejnych 20 stron.

Szukajcie świeckich facetów. Związek z księdzem to nie tylko uniesienie miłosne, ale także obowiązki. Pamiętajcie, że księża znają problemy, ale nie życie. Potrafią imponować siłą spokojem, bo nie wiedzą co to zarabianie na rodzinę, problemy z dzieckiem, żona z miesiączką itd.

Tylko ksiądz z jajami jest w stanie to wszystko rzucić i zaryzykować. Będą wam mamić dotąd aż nie postawicie sprawy na ostrzu noży. Oni potrzebują bliskości kobiety, ale najlepiej trzymać dwie sroki za ogon. Tak się nie da.

W nowym roku życzę wam zdrowych związków, związków z przyszłością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również mam romans z księdzem... w którym się zakochałam,ale nie wiem co on czuje do mnie... czy w ogóle coś czuje :( Chyba nie wypada mi o to zapytać jego....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam na imię Kasia i pracuję z księżmi, jako tako wiem jacy oni są..

Zalecają się, klepią po tyłku, czego nie powinni robić:!: Kiedyś też myślałam, że zakochałam się w jednym z nich, ale to była tylko moja bujna wyobraźnia.. Kochane nie róbcie sobie nadziej, pobawią się zrobią co będą uważali za słuszne i odstawią do boku..A nawet może dojść do spraw łóżkowych...Czego wam nie radzę..Sama to przeżyłam czego teraz serdecznie żałuje..Nie zróbcie takiej samej głupoty jak ja..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...że księża są bardzo dobrymi ludzmi... zazwyczaj.

Ja ze swoim X spotkałam się wczoraj... kiedy dosło do bardziej namiętnej sytuacji zapytałam go w prost: co by było gdybym zaszła z nim w ciąże:

na to X: czułbym sie zoobowiązany

na to ja: wobec dziecka:on odpowiedział:dziecko i Ty to jedność,zamieszkałbym z Tobą i stworzyli byśmy własną rodzinę...

Jest taki czuły!!! Problem jest w tym,że ja mam chłopak od 2 lat którego nie kocham,a on jest dla mnie najlepszym człowiekiem na świecie... ma niesamowity charakter...chyba go kocham!:)

[ Dodano: Nie Sty 09, 2011 19:46 ]

dodam jeszcze,że jest ode mnie starszy o 20 lat. I ani jemu ani mi to nie przeszkadza! Ksiądz też ma prawo do szczęścia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...