Artretyzm - okropnosc

Powiem tak... moja mama cierpiała na artretyzm. Pomagałam jej jak mogłam, ale wiele przy tym przeszłam (choć nie tyle co ona). Miała bardzo niski próg bólu, bardzo to przeżywała. Z czasem stała się zgryźliwa, zapominałao tym, że powięcam sie opiekujac sie nia (zerzygnowałam z pracy żeby jej pom,agac, bo ból sweo czasu był tak silny, że siedziała cały dzien na łóżku i odpoczywała - lekli dawały jej ulge tylko na chwilę). Teraz jesatem w Bonn, podopieczna jest po zawale i cierpi na artretyzm. Całkiem inaczej znosi chorobe, widze ze cierpi, ze ja boli ale cały czas jest usmiechnięta - podziwiam ja za to. Tylko raz niemiło mi odburknela,m ale tak przez cały czas panuje nad nerwami i emocjami. Jestem jej za to wdzięczna... Okropna choroba, mam nadzieje, ze mnie nie dotknie :(

To prawda... ból stawów może doprowadzić do szaleństwa - podobnie jak migrena...

Jest tyle różnych, strasznych chorób na tym świecie - raki, stwardnienie rozsiane itd. A artretyzm - niby tylko bol stawow - ale tak moze zmienic czlowieka. Moja babcia - pamietam ja jak bylam dzieckiem byla cudowna osoba, usmiechnięta, cierpliwa... mialam z nia lpszy kontakt niz z moja mama. Kiedy dopadl ja artretyzm zmienilka sie nie do poznania. Ból i świadomosc ze jest ogranuczone (bo tez niestety nie była w stanie samodzielnie zrobić wielu rzeczy) zmienily ją strasznie. Ale zawsze bede ją pamietac taka, jaka była zanim zachorowala. Okropna choroba... :(

Mnie juz czasem pobolewają stawy, choc nie jakos bardzo. Ale założe sie, że i mnie dotknie ta choroba, prawie wszystkie kobiety w mojej rodzinie na nia cierpialy.

Jak to się mówi - starość nie radośc... młodość nie wieczność.

Tak artretyzm to okropność. Mój podopieczny też go ma. W chwilach najgorszego bólu jest nieprzyjemny i zgryźliwy, ale na ogół to bardzo sympatyczny Pan...

Z artretyzmem nie ma żartów, ale ogólnie jest to choroba mozliwa do wyleczenia - pod warunkiem właściwej diety i dawkowania leków. Mój "pacjent" brał regularnie lek, który nazywał się chyba Urarthone - i przynosił mu faktyczną ulgę i przyśpieszał zanikanie objawów. Grunt to znaleźć coś dobrego zamiast typowego suplementu.

no właśnie czy jest do wyleczenia,raczej wątpliwe,owszem pewne medykamenty uśmierzają ból itd. ale  nie powodują niszczenia tego zjawiska----

Dna moczanowa, podagra i artretyzm to nazwy jednej choroby. O dnie moczanowej mówiono kiedyś - "choroba bogaczy". Chociaż jest tak stara jak ludzkość, medycyna wciąż nie poznała podłoża dny moczanowej i nie ma na nią, niestety, skutecznego leku. Sprawdź, jakie są przyczyny i objawy dny moczanowej, dowiedz się, jak przebiega jej leczenie.

Kiedy podejrzewać, że to dna moczanowa? Jej objawy to silny ból stawów spowodowany nadmiarem kwasu moczowego. Rozwojowi choroby sprzyja nadmierne wytwarzanie kwasu moczowego. We krwi może się rozpuścić tylko określona jego ilość (tak jak cukru w herbacie). Gdy kwasu jest zbyt wiele, zaczyna się krystalizować. Kryształki zwane moczanami odkładają się i rosną w stawach i tkance okołostawowej. Białe ciałka krwi próbują je wchłonąć i zneutralizować, ale zazwyczaj to się nie udaje. Moczany, ostre jak brzytwa, ranią tkankę i wywołują w niej stan zapalny.

w zasadzie bogata dieta  ,łagodzi te objawy .

Ja tam też z doświadczenia polecam Urarthone. Brałam go sama i faktycznie dzięki niemu moje dolegliwości stały się o wiele bardziej znośne.