Rozmowa przy kawie (3)

@INEZ skopiuj mi proszę  twoje przepisy dań. 

Masz super poczucie humoru. Czy byłaś może szczepiona? 

4 minuty temu, Heidi napisał:

@INEZ skopiuj mi proszę  twoje przepisy dań. 

Masz super poczucie humoru. Czy byłaś może szczepiona? 

Zależy na co 🤪😜

4 minuty temu, INEZ napisał:

Pierwsze kroki w kierunku Szwajcarii już poczyniłam 😎

Jechałam pociągiem do Bazyli. 

Alleluja...., czyli już wiesz, że parcie musisz mieć na południowy stok chociażby Jury.

Z alpejską cyganką nie miałam kontaktu, ale już wiemy, że Szwajcaria jest dla ciebie otwartą. Pisz  cv po niemiecku i wypuść w końcu twoje lwy z klatki na podbój  świata po nowe wyzwania, doświadczenia i też sukces nie tylko finansowy. 

W Szwajcarii też są Józki i Helgi i też  gadają po niemiecku. 

3 minuty temu, INEZ napisał:

Zależy na co 🤪😜

Na dobre samopoczucie 

Godzinę temu, Waldi napisał:

A juści zobaczysz w tym czarnych okularach. Czy tylko okulary, czarne, dzisiaj założyłaś ..  sobie ?

Co do kawy - Niedziela to czas lenistwa i kawę teraz dopiero stawiam, rano wygrywa łóżko przez duże Ł... pomijając obowiązki, których nie sposób odłożyć 🤪

@INEZ - jedziesz, chcesz coś poprawić na szteli, coś przedsiewziujesz... koniec końców jest krytyka. Wiele razy myślę, że rodzina chce by ich dziadek/babka jak najszybciej zmarł by dzielić i rządzić tym co stworzył, i nie mieć kłopotu na głowie. Wszyscy - albo bardzo wielu i nie tylko w DE czy CH zapominają o trudzie wychowania dzieci, na które w późnej starości wypadałoby polegać 

 

Wniosek z tego prosty, nie wychodź przed szereg, bo Cię jeszcze ze szteli wypiertego jak szyki rodzince będziesz psuć 🤪🙈

Z drugiej strony, to znów ryzyko, że w razie przedawkowania  pdp się na tamten świat przeniesie, to cała wina spadnie na Ciebie 🤪🙈

Bądź tu mądry człowieku 😂😂😂

2 minuty temu, Heidi napisał:

Na dobre samopoczucie 

Widać mnie gdzieś tam po drodze zaszczepili 🤔, ale raczej obstawiam, że wyssałam to z mlekiem matki 😍

Upsss, nagle się rozpadało, ale to właściwie nie  ma znaczenia , bo w duszy słonecznie i wszystko  na wygodnym materacu też całkiem dobrze gra. Kości okryte alabastrową skórą układają się wygodnie pod pięciolinią cieplutkiej kołdry. 

26 minut temu, Heidi napisał:

@Waldi to rozwiązanie samolotem.  Sprawdź pociąg do Zurichu/Richterswil.  Możemy wszyscy razem spotkać się przy nabrzeżu jeziora Zuryskiego.

Rowerem trochę czasu by to zajęło m a po powrocie już  żadne siodło na  długo nie byłoby odpowiednie .

 

Rower mam, ale tylko damke, jazda bez trzymanki nie wchodzi w grę.... Kusisz... Kusisz - oglądam prze googla te okropną Szwajcarię... Ładnie tam 😁

1 minutę temu, Waldi napisał:

Rower mam, ale tylko damke, jazda bez trzymanki nie wchodzi w grę.... Kusisz... Kusisz - oglądam prze googla te okropną Szwajcarię... Ładnie tam 😁

Pięknie.  Urlop i sanatorium bezkosztowy, a wręcz jeszcze z gratyfikacją. 

Na market.ch możesz  kupić za całkiem niezłe pieniądze rower.

100 m ode mnie jest handlarz używanymi rowerami . Za całe 120 chf kupiłam rower o poczułam nowy wiatr w żaglach. Zrobiłam dobry biznes.  Względem cen Pl zarobiłam na nim jakiś tysiączek pln

Pewnie na market.de też kupisz. Busiarze za rower biorą 50 euro tylko jedno koło musi być zdemontowane 

Także... rowery będą za każdym razem jechać ze mną,  ale  tylko  w jedną  stronę tj do Pl. 

Hej

Odliczam już do powrotu do domu,ale...Ja mam umowę podpisaną do 31 marca,a moja zmienniczka wczoraj do mnie dzwoni i mówi że widzimy się 28 marca.Na mój lekki szok mówi,że ona ma już podpisana umowę i zorganizowany transport.Pisałam do koordynatorki i czekam na rozwój sytuacji...

Co do chłopaków to mają się dobrze😁

@Waldi no to na Google w Richterswil poszukaj kościół z załączonej fotografii . Każdego dnia zegar kościelny zagląda mi do  łóżka i generalnie na na mnie "oko".

Stwierdzam, że mam najlepszy widok w okolicy.  W zależności od światła promieni słonecznych co kilka minut mam inny obraz przed oczami. Mogę i mam możliwość siedzieć  na tarasie w całkowitym  bezruchu o wcale nie czuję potrzeby czegoś tam robienia. 

8 minut temu, Heidi napisał:

Pięknie.  Urlop i sanatorium bezkosztowy, a wręcz jeszcze z gratyfikacją. 

Na market.ch możesz  kupić za całkiem niezłe pieniądze rower.

100 m ode mnie jest handlarz używanymi rowerami . Za całe 120 chf kupiłam rower o poczułam nowy wiatr w żaglach. Zrobiłam dobry biznes.  Względem cen Pl zarobiłam na nim jakiś tysiączek pln

Pewnie na market.de też kupisz. Busiarze za rower biorą 50 euro tylko jedno koło musi być zdemontowane 

Także... rowery będą za każdym razem jechać ze mną,  ale  tylko  w jedną  stronę tj do Pl. 

 

 

 

Skorzystam, dzięki za radę, dobre rady - pamiętam 👍 - masz dobre rady 

@Patrycja781 skoro agencja tak podpisała umowy  tzn, że  intencją jest wprowadzenie zmienniczki w trans opieki. Agencja zapłaci każdej z was.

Nie powinno to ciebie martwić.  Po 50 % każdego  dnia  każda  z was pracuje  i Fertig. 

@Heidi

... 

Kości okryte alabastrową skórą układają się wygodnie pod pięciolinią cieplutkiej kołdry. 

... Poetycko 😁

55 minut temu, INEZ napisał:

Ja też uwielbiam podziwiać piękno wszelakie 😎😁

Ostatnio brylanty mnie kręcą i to jeszcze jak 😍, teraz pozostaje mi się tylko modlić żeby mój pdp Józek żył długo i szczęśliwie co by mi się udało na te brylanty zarobić, o ile kolejna zmienniczka mi jakiejś świni nie podłoży 😎🤪😜

Swiecidelka 🤪😁 choć masz rację, to bardzo dobry kierunek lokaty, cała reszta nie jest warta funta kłaków. 

Drugi kierunek to realizacja marzeń - teraz, już.... bo spełnione marzenia nie mają ceny 

Czasem sami siebie ograniczamy w wyznaczaniu i też realizacji marzeń. Czasem trzeba albo dostać życiowego kopniaka, albo skorzystać z cudzej ręki.  Jeśli brak osobistej odwagi trzeba zaufać innej osobie. Nie wszyscy gryzą palce. Wystarczy powiedzieć: ufam tobie, oddaje się w Twoje ręce. 

Jakiś  czas temu pewna znajoma opiekunka została bez pracy. Udało się znaleźć dla niej ofertę której nikt nie chciał z powodu warunków jakie wyznaczył POP.  Co to było tak strasznego? Otóż znajomość j. angielskiego w stopniu komunikatywnym i oobowiązek latania z PoP do Californii w USA. Prawdą jest , że  do tego trzeba było determinacji, bo  strach w oczach pojawił się wielki . 

POP wiekowy (producent filmowy) finansuje wszystkie koszty.  Czy to było interesujące zlecenie zostawiam waszej ocenie. 

Wszystko w życiu jest możliwe, trzeba być tylko otwartym człowiekiem i uwierzyć, że są jeszcze na świecie ludzie, którzy cieszą się cudzym szczęściem i im zaufać. .  

No nie wierzę ale się kawowym stolik zapełnił hura

Teraz, Amaranta napisał:

No nie wierzę ale się kawowym stolik zapełnił hura

Twoja to zasługa.  Wrzeszczysz, że  aż  do Szwajcarii krzyk doleciał 

47 minut temu, Patrycja781 napisał:

Hej

Odliczam już do powrotu do domu,ale...Ja mam umowę podpisaną do 31 marca,a moja zmienniczka wczoraj do mnie dzwoni i mówi że widzimy się 28 marca.Na mój lekki szok mówi,że ona ma już podpisana umowę i zorganizowany transport.Pisałam do koordynatorki i czekam na rozwój sytuacji...

Co do chłopaków to mają się dobrze😁

Chłopaki zdziwione oczy mają ale żadnych czołowych zmarszczek ;))

2 minuty temu, Heidi napisał:

Twoja to zasługa.  Wrzeszczysz, że  aż  do Szwajcarii krzyk doleciał 

Jestem stworzona do nawoływania a może też do werbowania do pracy 

1 minutę temu, Amaranta napisał:

Chłopaki zdziwione oczy mają ale żadnych czołowych zmarszczek ;))

Tak, bez zmarszczek ,bo chłopaki mają  świadomość,  że  już 31 marca po godz. 13tej  mogą się ulotnić . Ich zamiarem jest  szukanie myszy w Pl.

2 minuty temu, Amaranta napisał:

Jestem stworzona do nawoływania a może też do werbowania do pracy 

Załatwisz pracę? 

Godzinę temu, Waldi napisał:

Rower mam, ale tylko damke, jazda bez trzymanki nie wchodzi w grę.... Kusisz... Kusisz - oglądam prze googla te okropną Szwajcarię... Ładnie tam 😁

E nie ....tylko krowy ,banki góry ,jeziora gadam Ci nudy;))

8 minut temu, Heidi napisał:

Czasem sami siebie ograniczamy w wyznaczaniu i też realizacji marzeń. Czasem trzeba albo dostać życiowego kopniaka, albo skorzystać z cudzej ręki.  Jeśli brak osobistej odwagi trzeba zaufać innej osobie. Nie wszyscy gryzą palce. Wystarczy powiedzieć: ufam tobie, oddaje się w Twoje ręce. 

Jakiś  czas temu pewna znajoma opiekunka została bez pracy. Udało się znaleźć dla niej ofertę której nikt nie chciał z powodu warunków jakie wyznaczył POP.  Co to było tak strasznego? Otóż znajomość j. angielskiego w stopniu komunikatywnym i oobowiązek latania z PoP do Californii w USA. Prawdą jest , że  do tego trzeba było determinacji, bo  strach w oczach pojawił się wielki . 

POP wiekowy (producent filmowy) finansuje wszystkie koszty.  Czy to było interesujące zlecenie zostawiam waszej ocenie. 

Wszystko w życiu jest możliwe, trzeba być tylko otwartym człowiekiem i uwierzyć, że są jeszcze na świecie ludzie, którzy cieszą się cudzym szczęściem i im zaufać. .  

 

 

 

Ja ja żałuję, że angielskiego nie znam :-(

2 minuty temu, Amaranta napisał:

Jestem stworzona do nawoływania a może też do werbowania do pracy 

Tak,prawda.  Za pisanie postów powinno nam się płacić,  a za czekanie na odpowiedź dziesięciokrotnie więcej