Skocz do zawartości

depresja. Jak z tego wyjść?


Gość piomil
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś znowu byłem o krok od samobójstwa. Tak mi się wydaje.Nie wiem.Wydawało mi się że już się zdecydowałem. Może to jeszcze nie dziś.W każdym razie co dzień to bliżej.

Mam firmę od 20 lat ( ja> 50). Przez ponad 25 lat żyłem z kobietą , o której wiedziałem że mnie nienawidzi z sobie tylko znanych powodów. Okradała firmę i dom na ponad 100 tys.Problemów w domu co nie miara, a w firmie do kwadratu. Stres ciągnący się miesiącami.

Od 2000r stres i potworny lęk o przyszłość , niewyplacalność, porady u psychiatry , pierwszy pobyt w psychiatryku na własną prośbę. Myśli samobójcze . Operacja serca,niebezpieczne zwężenie prześwitu żył serca , by passy.Powrót do pracy , ale i renta częściowa.Styczeń 2008

próba samobójcza. Tabletki. Gdy po dwóch godzinach nie nadchodziła śmierć , stchórzyłem . Wezwałem pomoc.Żona przed od pół rokiem opuściła dom . Sąd przyznał jej bez rozpatrywania powodów 1tys,alimentów z nadpłatą wstecz za 10 miesięcy(dzieci się już pożeniły , a ona ma 700zł pomostówki). Komornik zajął konta firmy i rentę 1500 zł, ja oprócz tego z wolnej reki płacę jeszcze 500 zł. Ona ma 2700 .Firma podupada mam już ponad 150,000 zł kredytu . Na leki potrzebuję 350 miesięcznie. Żyję z dnia na dzień . Ciągle nachodzą mnie wiezyciele . Zatrudniam 8 kobiet. Wszystkie bardzo doświadczone przez los. Jak mam im powiedzieć że je zwalniam, której najpierw?Nie wiem, one mi ufają , one są ze mną, one mi pomagają utrzymać co się da . Mamy nadzieję że koniunktura się zmieni. Jestem w stanie rozwodu. Liczę że lak się rozwiodę sprzedamy dom spłacę długi. Ale dziś już widzę że nie wytrzymam tego ciągłego stresu. Teraz dowiedziałem się że mam początek raka. Nie mam już siły walczyć . Zeby chociaż jeden mały sukces. Gonię po 14-16 godzin na dobę , ale widzę że, stres i potworny strach, niemal fizyczny ból, to mnie zżera.Już nie mam siły dalej walczyć . Szukanie pomocy w internecie jednak zajęło mój umysł na chwilę czym innym. Na jak długo . Jest pierwsza w nocy . Boję się rana . Nie wiem czy będę miał jeszcze raz siły wyjść z łóżka . Jestem sam w 200 m2 domu. Nie mam kiedy grzać . Gdy wracam jest zimno 13 st C. Chociaż jedno małe powodzenie teraz w życiu pozwoliłoby mi może na nowe siły do dalszej walki o siebie. Biorę tabletki od dawna .Niewiele to pomaga, ciągły stres niszczy moją odporność.

Dziś znowu Bóg podarował mi jeden dzień . Ciekawe ile ich jeszcze zostało?

Nie jesten sam . Mam starych rodziców , których bardzo kocham. Mam rodzeństwo, które też ma pełno swoich , i to nie małych problemów. Nie mogę ich obarczać jeszcze moimi.

Jako bardzo mały przedsiębiorca , czuję, że mam w sobie jeszcze duży potencjał rozwoju, ale kłopoty finansowe , i ta moja odpowiedzialność za innych zaciska mi coraz bardziej , gardło. Bardzo się boję .Nigdy tego nikomu nie mówiłem . Bo jakże tak, stary chłop , a rozczula się nad sobą jak dziecko. Ale moje życie mogłoby być scenariuszem filmu. Tyle nieszczęść w jednym życiu. Ale z drugiej strony, to chyba nie jestem wyjątkiem. Jestem tylko mniej odporny.

Nigdy nie uczestniczyłem w takim forum . Nie wiem czy to w ogóle jest odpowiednie miejsce

na tego rodzaju sprawy. Czy forma i dlugość jest dopuszczalna? Ale trochę mi ulżyło , na razie.

Zdaję sobie sprawę , że tu nie ma co radzić . Tak po prostu musi być i koniec. Kiedyś nawet

dzwoniłem na telefon zaufania . Szkoda czasu . Nikt nie jest w stanie zrozumieć , co to jest potworny strach. Gdybym chociaż ....

[email protected]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piomil------napisałeś --choćby jeden mały sukces -. Ty już odniosłeś sukces. Tym że tu jesteś, że napisałeś. W pełni zgadzam się z moimi przedmowcami. Żyj dla siebie, walcz o siebie :!: :!: :!: Sam piszesz że masz wokół siebie dobrych ludzi . Uwierz mi że naprawdę warto walczyć, życie piękne. Na śmierć zawsze jest czas. Poczekaj aż sama przyjdzie. Osobiście bym ci radziła zwrócić się do Boga o pomoc, z pełnym zaufaniem do Niego. Na pewno ci pomoże. :!:

Gdybym chociaż

Nie dopowiedziałeś......... Wierz mi że tutaj można znaleźć przyjaciół którzy ci pomogą.

Ja znalazłam :!: Trafiłeś w dobre miejsce. Tylko nie popełniaj szaleństwa, nie warto. Problemy kiedyś się skończą, i wtedy razem będziemy cieszyć się naszym życiem . Serdecznie pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi przykro :!: :!: :cry: :cry: Nie wiem co powiedzieć :sad: Tak sobie myślę że często nasi bliscy nie widzą albo nie potrafią zareagować i pomóc w odpowiedni sposób.

A często przecież zdarza się że ludzie wołają o pomoc a ta nie przychodzi.

Nauczmy się słuchać , nauczmy się pomagać.

To jest bardzo smutne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MAM 28 LAT. GDY MIALAM 16 PIERWSZY RAZ ZAPLANOWALAM SWOJA SMIERC! SIOSTRA POKRZYZOWALA MI PLANY. ZLE ZE TO ZROBILA! NIE PASUJE DO TEGO SWIATA! NIKOMU NA NMIE NIE ZALEZY! JESTEM NIE WIDZIALNA! SAMOTNA!KAZDY DZIEN, TO DLA MNIE OGROMNA MECZARNIA! CZUJE, ZE DLUGO TAK JUZ NIE POCIAGNE! Z NIKAD POMOCY....:-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witaj ANUSIAK

nie dawno sam chciałem skończyć z tym wszystkim

o dziwo jakoś mi przeszło , sam się dziwie dlaczego

ja też nie pasuje niestety

też mnie nikt nie widzi :(

ja tak żyje od ... i jeszcze trochę

i jakoś nie mogę tego zrobić

ano dlatego : że wierze ?

tak [chyba dlatego?] przypomniało mi się pewnego ponurego dnia

nie rób tego !

jak chcesz napisz na gg [jest w moim profilu]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wierzysz, w co ? boga? a ja jestem ateistka. mowisz przeszlo ci , a moze to zludzenie? usmiecham sie do ludzi, a w srodku placze, bo nie chce aby widzieli ze dzieje sie cos zlego, bo pomysla ze mi odbija, ze jestem slabym czlowiekiem, tchurzem. kazdy dzien jest coraz bardziej trudniejsz od poprzedniego. tak mi bardzo , bardzo ciezko! sadzisz, ze samo mi przejdzie? a moze zjawi sie ktos dla kogo bede wazna, bedzie mnie zauwazal. moze wtedy moje zycie mialoby jakies znaczenie. teraz jestem nie potrzebna nikomu, wiec po co zyc? dla siebie? po co?to juz ni sie znudzilo! ja tylko chce odrobiny ciepla, ktorego nikt mi nie daje, a to tak bardzo boli!!! a jaki ty miales powod aby odejsc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ludzie spotykam się ze śmiercią na codzień, z ludźmi chorymi nieuleczalnie... i oni wciąż walczą o siebie! Co z Wami nie macie celów w zyciu? Zanim cokolwiek głupiego wymyslicie bądźcie raz w życiu w stanie wczuć się w rolę odwrotną. Wy jesteście rodzicami, rodzeństwem najbliższą osobą i wasze dziecko zrobiło taki krok. Pomyślcie o tym bo dla tych co zostają życie staje się koszmarem i traci sens. Zamiast użalać się na forum gdzie odpowiedzi dostaniecie zawsze niepełne i często niewłaściwe dlaczego poprostu nie skorzystacie z pomocy ludzi którzy się tym profesjonalnie zajmują???? Czy to wstyd iść do psychiatry, psychoterapeuty? Żaden! Są nowe generacje leków po których wraca chęć życia i radość, leczenie jest okresowe, nikt nie jest w stanie zauważyć że bierzecie leki czy uczęszczacie na terapię. Każdy z Was jest potrzebny tutaj żywy. Wystarczy zrobić jeden maleńki krok.

ANUSIAK czemu piszesz że jesteś niepotrzebna? próbowałaś być potrzebna? Spróbuj chociażby wolontariatu obojętnie gdzie: dom dziecka, hospicjium, psi azyl, końskie schronisko. Zdziwisz się jak bardzo jesteś potrzebna i jaka jesteś niezastąpiona mało tego wzamian otrzymasz tyle ciepła i miłości że będziesz mogła obdarować nas wszystkich. Nosek do góry, wyjdź z domu i pokaż innym na co Cię stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z "o mało co!". Większość z nas myśli tylko i wyłącznie o sobie. Każdą porażkę, czy problem rozkłada wręcz na atomy nakręcając się tym jeszcze bardziej, zamiast coś zmienić w swoim życiu, wyciągnąć rozsądne wnioski.

Trzeba szukać dla siebie ratunku, walczyć o siebie! Znaleźć coś, jakieś zajęcie które odciągnie od drobiazgowych analiz nad własnym "ja". Tylko człowiek , który ma jakiś cel może sobie pozwolić na taka analizę, która wtedy mu pomoże w życiu a nie zdołuje.

Depresja to choroba, dlatego trzeba skorzystać z porad specjalisty. Boli cię ząb idziesz do dentysty, masz grypę idziesz do internisty, boli serce do kardiologa, boli dusza idziesz do psychologa lub do psychiatry.

Można też w tym czasie zapisać się choćby na kurs tańca, iść do fryzjera, no nie wiem...po prostu zrobić coś co uatrakcyjni siebie w swoich oczach. Lub tak jak pisał/a "o mało co!" wybrać się do hospicjum, domów pomocy , domów dziecka itp. i zaoferować siebie . Na pewno przymną cie tam z otwartymi ramionami. A to naprawdę pomaga :)

życzę powodzenia i więcej wiary w siebie i w innych .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pustka po PIOMIL

witam,

Ja też wiem co to znaczy... czuć ten ból, który nie pozwala normalnie funkcjonować. każdy musi wypracować sobie własny sposób walki o siebie i o swoje życie.

Nie patrzcie na innych pozornie pięknych mądrych szczęśliwych walczcie o siebie!!!

Bardzo ciężko jest nam się pogodzić z śmiercią naszego taty PIOMIL :sad: nie ma dnia bym o tym nie myślała bym nie wspominała lepszych i gorszych chwil naszego wspólnego pielgrzymowania po tym pełnym łez padole!!!

Ja nie chcę nikogo oceniać ani prawic morały tylko proszę Was spróbujcie się wczuć jak boli bliskich gdy są zmuszeni odcinać sznurek po zmarłym... szykować ubrania do trumny i nie mieć już możliwości powiedzieć przepraszam!! dleczego!! gdzie będziesz zadzwonię!!! ludzie sami musicie się ratować!!!

anusiak - mam nadzieję że przetrwałaś i że walczysz!!!

Asiula

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można też w tym czasie zapisać się choćby na kurs tańca, iść do fryzjera, no nie wiem...po prostu zrobić coś co uatrakcyjni siebie w swoich oczach. Lub tak jak pisał/a "o mało co!" wybrać się do hospicjum, domów pomocy , domów dziecka itp. i zaoferować siebie . Na pewno przymną cie tam z otwartymi ramionami. A to naprawdę pomaga

A jeśli człowiek nie ma siły w sobie, by zrobić coś takiego? Wyjść do innych ludzi, poprosić o pomoc? Daje znaki innym, ale nie jest w stanie powiedzieć wprost o co mu tak naprawdę chodzi? To co wtedy?

Ostatnio mam straszny dołek, czuję potworną pustkę w sobie i wokół. W ciągu dnia udaję, że jest w porządku, zachowuję się jak ta dawna Tania, która wierzyła w dobrych ludzi i która miała w sobie wiarę w lepsze jutro. W nocy płaczę w poduszkę, myślę o tym jak z tym wszystkim skończyć, jak się uwolnić od tego lęku o kolejny dzień. Nie sypiam, nawet nie chcę wstawać z łóżka, przestałam jeść. Chcę zmazać z ludzkich twarzy te ich uśmiechy szczęścia, które mnie po prostu dobijają. Gdy świeci słońce, spuszczam rolety w oknach, bo nawet to mnie drażni. Dużo też myślę co się stanie z moimi najbliższymi, gdyby mnie zabrakło. Boli mnie sama myśl o tym co by się stało z Tatą, z którym mam tak wiele wspólnego. Boli mnie, gdybym zostawiła Brata, mojego jedynego przyjaciela i Mamę, która nawet, gdy ma zły humor potrafi się uśmiechnąć, powiedzieć coś miłego, przytulić. Dawna Tania odeszła i nie potrafię jej odnaleźć w sobie. Nawet nie mam siły na to...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli takiej pomocy znikąd nie widać?

Łatwo jest powiedzieć: zrób coś ze sobą, wyjdź na dwór, bo piękna pogoda, zajmij się wolontariatem i tym podobne rzeczy. Łatwo jest to powiedzieć komuś, kto nie wie jak ciężko jest czasami wyjść z łóżka, pójść do łazienki, otworzyć okno w pokoju.

Łatwo jest oceniać, gdy się nie rozumie problemu...

Samobójcy, ludzie w depresji też myślą o swoich bliskich. To oni są tym ostatnim wspomnieniem, ostatnią myślą. Każdy, kto decyduje się na taki krok myśli o tym co będzie, gdy jego zabraknie. Najczęściej wychodzi z założenia, że gdy odejdzie, najbliższym będzie lepiej. Przez jakiś czas będą cierpieć, ale z czasem zapomną, przestaną odczuwać ten palący ból. I ma nadzieję, że oni zrozumieją jego krok, jego bezsilność. I że go nie potępią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi też się trochę pogorszyło w ostatnich dniach

strasznie przeżywam nawet te mniej ważne rzeczy

non stop o tym myślę [jak nie jedno to drugie ]

i przy tym mam bóle serduch kurde już nie wiem

co jest do cholery - uciska mnie i strasznie boli

muszę chyba przestać się przejmować bo inaczej wykończę się

tymi negatywnymi myślami

wątpię aby zrozumiano samobójce jego bezsilność itp - nie ma szans na zrozumienie przez najbliższych - nigdy nie zrozumieją nie pojmą - na dodatek potępią

wiem bo kumpel nie dawno powiesił się miał 23 lata

wiem - słyszałem co ludzie mówili

wiem i wywnioskowałem że to z czym miał do czynienia to zupełnie inny świat

kto wie co takiemu w głowie -tylko Bóg i nikt z bliskich

wiem też na swoim przykładzie - nie wiedzą co mi jest

czego bym chciał a czego nie - może nawet nie chcą już słuchać

pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłam w sieci takie info, że picie kawy zapobiega depresji , także śmiało można wypić ze cztery filiżanki, tylko najlepiej niskodrazniącej żeby żołądek nie bolał.

Antenko, pamiętajmy jednak o tym, że z depresji samemu się nie wychodzi. Trzeba tak szybko jak to tylko możliwe trafić do psychiatry. Powtarzam: do psychiatry, który oceni całą sytuację i np. wyśle do psychologa.

Ojciec odebrał sobie życie dwa dni po umieszczeniu tutaj swojej wypowiedzi.

+ 22.10.2008r. Będzie nam go brakowało.

Przykro mi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...