Muzyka w życiu

Jak w temacie. Czym jest dla Was muzyka w życiu? Czymś, bez czego nie można żyć? Umilaczem czasu? Sposobem na nudę?

Muzyka jest ambrozją , natchnieniem , poezją .. Muzyka jest życiem , pokarmem , i wszystkim tym czego nie każdemu dotknąć mozna .. Ja z trzewi chaosu muzykę wyrywam golymi rękoma..Umierając z zimna muzyka przynosi ogień . :wink:

muza mnie podrywa do życia gdy jestem naprawdę smutny , a najlepsza dla mnie na poprawę humoru jest ścieżka dźwiękowa z matrixa . :cool:

Muzyka jest dla mnie narkotykiem. Kiedyś poprawiała nastrój i umilała czas. Teraz (ostatnio, czyli rok temu, niewiele ciekawego dla mnie się przez ostatni rok działo, więc ostatnio) uzależniłem się od nieco depresjogennych utworów. Dzień bez muzyki dla mnie nie istnieje. Ale nigdy nie podrywa mnie do życia. Wesołej albo "żywej" natomiast nie trawię przez większość czasu. Jeśli gdzieś grają jakieś "złote przeboje" to po prostu wyganiają mnie one z danego pomieszczenia.

Dla mnie muzyka jest narkotykiem i wszystkim tym, co napisała Ann. :smile: Nie potrafię bez niej egzystować.

Niedawno uczestniczyłam w imprezce Hity na Czasie, gdzie Akcent dal niezly czad...

http://marooo.wrzuta.pl/audio/8B2Igf8MLG/akcent_-_let_s_talk_about_it

A czemu nie?

Zamarl tak ważny temat, wiele lat temu. Ale internet nie zapomina, choć osoby z tematu może już w op.... nie ma. 

Nie mnie jednak wpisuje się bardziej w ten niż w inny wątek na tym forum. Muzyka dla mnie  jest czymś bez czego nie można żyć. Zacytuję tu Ann i Tilli : gdyż pięknie to opisały 

Muzyka jest ambrozją , natchnieniem , poezją .. Muzyka jest życiem , pokarmem , i wszystkim tym czego nie każdemu dotknąć mozna .. Ja z trzewi chaosu muzykę wyrywam golymi rękoma..Umierając z zimna muzyka przynosi ogień .

Tilli

Dla mnie muzyka jest narkotykiem i wszystkim tym, co napisała Ann. :smile: Nie potrafię bez niej egzystować

Przy tym, nie ograniczam się żadnym trendom, piękno w muzyce dotyka mnie w wielu "gatunkach" wciąż szukam ( i znajduje 😁) tego co ciary przyprawia, wprowadza w nostalgie, namiętność, absolut... 

Jako że straciłem wczorajszej nocy godzinę. Dziś noc muzyczna mi się przytrafiła, dzielę się nią z forum. Ciekawy czy ktokolwiek zauważy 

Ostatni post przede mną był w 2008 roku, to zaszczyt trafić na taką nietkniętą perełkę tematyczną, nawet jeśli miałbym tu sam się udzielać. Cóż.... Muzyka jest moim afrodyzjakiem, niekoniecznie wielu, z tego forum. Może za kilka  lat ktoś znów tu zajrzy👍 

JUŻ MI SIĘ OCZY ZAMYKAJĄ CHOĆ USZY WCIĄŻ CZYNNE  I SŁUCHAWEK I NIE ZDEJMĘ 

- NA SEN SPOKOJNY 

Czym jest dla mnie muzyka? 

Specjaliści mówią że od głośnej muzyki można stracić słuch. 

Na starość wszyscy tracą słuch, a ja nie potrafię rozstać się z muzyką, śpię z nią, robię z nią zakupy, towarzyszy mi w podróży, czasem przy posiłku, jak sam jestem, gdy smutno i gdy wesoło mi jest, gdy bombardują mnie problemy i gdy cieszę się nad wyraz. Ona jest, nie opuszcza mnie. W lesie dopada muzyka z natury płynąca, szum wody to też muzyka.... Kocham Ją i wiem że mnie nigdy nie opuści 

Jeszcze jedna perełka 😊

Ach dorzucę coś jeszcze 

Nic nie napisze, ona  wystarczy 

W dniu 27.03.2023 o 01:10, Waldi napisał(a):

Ostatni post przede mną był w 2008 roku, to zaszczyt trafić na taką nietkniętą perełkę tematyczną, nawet jeśli miałbym tu sam się udzielać. Cóż.... Muzyka jest moim afrodyzjakiem, niekoniecznie wielu, z tego forum. Może za kilka  lat ktoś znów tu zajrzy👍 

 

I wykrakałem - nikt tu nie zagląda , sam zaglądnąłem 🤣🤪

chyba jak w temacie - muzyka dla wielu forumowiczów nie jest niczym szczególnym. W końcu śpiewać każdy może … trochę lepiej lub  gorzej