Rozmowa przy kawie (1)

20 minut temu, Helena2311 napisał:

To będziesz dbać o takie.

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Mojej smakuje również, ale wcale nie zamierzam jej wielbić...

Jakbyś dwa miesiące widziała minę Pana T to byś zrozumiała mój zachwyt. Do końca życia nie zapomnę jak musiałam ugotować zupę cebulową bo poza marchewką i ziemniakami była tylko cebula. 

Za to dzisiaj klopsiki w sosie ( pysznym ), makaron i sałatka z pomidorem, rzodkiewką, ogórkiem i listkiem sałaty. Na deser budyń. Normalne jedzenie w końcu.

Normalnie oczy mi się zamykają....

Podopieczna nie dżemie a ja tak. Na szczęście o tym pamięta i mam trzy godzinki pauzy codziennie. 

4 godziny temu, anna5826 napisał:

Ja sniadan nie jadam gdy obiad o 12tej ....a ze Mermollada dla podopiecznej ???  skoro lubi to tak szykowalam ....  zwyczajow nie zmienisz bo i po co ??? Dziadek cukrzyk potrafil pol sloika Mermollady zjesc a pozniej sam sobie insuline szprycowal ... wewnetrznie bylam przerazona ...ale bylam do babci nie do niego .... Nie tak dawno dowiedzialam sie ze potrafil przytomnosc stracic .... bo barek byl obficie zaopatrzony ... udawalam ze nie widze ....

@anna5826 to błąd że nie jadasz śniadań, jest to najważniejszy posiłek. 

Ja jem co 3 godziny -9, 12, 15, 18.

Nie są to duze porcje ale regularne.

4 minuty temu, Barbara48 napisał:

@anna5826 to błąd że nie jadasz śniadań, jest to najważniejszy posiłek. 

Ja jem co 3 godziny -9, 12, 15, 18.

Nie są to duze porcje ale regularne.

Zgadzam się.

Jest powiedzenie- śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem a kolację oddaj wrogowi. Zawsze jem obfite śniadanie, ile tylko dam radę.

5 minut temu, Barbara48 napisał:

@anna5826 to błąd że nie jadasz śniadań, jest to najważniejszy posiłek. 

Ja jem co 3 godziny -9, 12, 15, 18.

Nie są to duze porcje ale regularne.

Długie przerwy masz. U mnie co 2,5 godziny włącza mi się ssanie...

41 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Długie przerwy masz. U mnie co 2,5 godziny włącza mi się ssanie...

50 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Zgadzam się.

Jest powiedzenie- śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem a kolację oddaj wrogowi. Zawsze jem obfite śniadanie, ile tylko dam radę.

Ja może nie obfite ale nie wstaję od stołu głodna. 

Jem urozmaicone śniadania,ale co drugi dzien musi byc jajeczko na miękko, uwielbiam te wiejskie jajka. 

To teraz maleńka drzemka, przekonałyście mnie. 

Do później .

5 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Długie przerwy masz. U mnie co 2,5 godziny włącza mi się ssanie...

Przy ssawce co 2,5 h akurat jest miejsce na 5 posiłków dziennie, jak zaleca Krzysiu

9 godzin temu, Maria Jolanta napisał:

Pokażę Wam widok z mojego okna i prywatny "taras" czyli wyjście na sporą połać dachu.

Ooo, u Ciebie także jeszcze nie wszystkie drzewa puściły liście.

3 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

Długie przerwy masz. U mnie co 2,5 godziny włącza mi się ssanie...

Tu mogłoby ci się załączyć ssanie ,ale byś się nie pożywiła.No światło ,jeden jogurt i dwa plasterki czegoś + pasztetowa.Chleb dwie szajby w zamrażarniku,no i aż dwa jajka.Nerwa mam ,ale jem tyle ile chcę .Minimalizm , ale mnie lotto .Jutro bay o 16:30 

2 minuty temu, Teresadd napisał:

Tu mogłoby ci się załączyć ssanie ,ale byś się nie pożywiła.No światło ,jeden jogurt i dwa plasterki czegoś + pasztetowa.Chleb dwie szajby w zamrażarniku,no i aż dwa jajka.Nerwa mam ,ale jem tyle ile chcę .Minimalizm , ale mnie lotto .Jutro bay o 16:30 

Jakiś totalny pech Cię dopadł , aż w głowie się nie mieści , ze można 3 razy z rzędu trafić na tak paskudne miejsca Mam wrażenie , że agencja celowo wpuszcza Cię w takie paskudztwa  Pożegnaj się z nimi i na koniec podziękuj dosadnie za taką współpracę 

Dlatego coraz bardziej mi się tu podoba. Uwielbiam dobry chleb i dobrze zjeść a tu sama decyduję co jemy i jakie pieczywo kupię w piekarni. 

Siedzę sobie na tarasie, kawkę piję, sztrykuję sweterek. W domu nie mam nawet balkonu.

5 godzin temu, violka napisał:

Zazdraszczam  ja mam 90/55  Przydałaby się jakaś regularna poranna gimnastyka , bo ten bezruch na Steli całkowicie pozbawia mnie krążenia 

4 godziny temu, Maria Jolanta napisał:

Zaczynam wielbić swoją podopieczną. Wszystko jej smakuje. 

No widzisz, bo droga do nieba wysłana różami jest.  Ty widać już dosyć po bruku chodzilas i teraz  masz tylko róże  i na dodatek wymieciony ganek. Na wypadek jakby chcieli po czasie  zaangażować ciebie  w te  gankowe prace , powiedz,  że na trzonkacj to Ty tylko latać możesz .A jak do ręki weźmiesz  to zaraz łamią się jak zapałki i tylko z tego będzie  straszny 

Następna babcia , fanka opalenizny mi się trafiła  Co chwila wychodzi na ten skwar i wystawia sie do słońca , na szczęście zaraz słabnie i ucieka do domu . Przynajmniej nie muszę używać siły perswazji  Nie rozumiem tego nadmiernego zamiłowania Niemek do brązowej skóry  Teraz wyglądają wszystkie jak rodzynki 

3 minuty temu, Maria Jolanta napisał:

Dlatego coraz bardziej mi się tu podoba. Uwielbiam dobry chleb i dobrze zjeść a tu sama decyduję co jemy i jakie pieczywo kupię w piekarni. 

Siedzę sobie na tarasie, kawkę piję, sztrykuję sweterek. W domu nie mam nawet balkonu.

Ja mam ogród pod domem , dlatego wolę pracować w mieście , dla odmiany 

Teraz, violka napisał:

Następna babcia , fanka opalenizny mi się trafiła  Co chwila wychodzi na ten skwar i wystawia sie do słońca , na szczęście zaraz słabnie i ucieka do domu . Przynajmniej nie muszę używać siły perswazji  Nie rozumiem tego nadmiernego zamiłowania Niemek do brązowej skóry  Teraz wyglądają wszystkie jak rodzynki 

Ja też lubię leżeć na słońcu,nic nie poprawia mi tak nastroju jak dobre nasłonecznienie . 

Teraz, ivanilia40 napisał:

Ja też lubię leżeć na słońcu,nic nie poprawia mi tak nastroju jak dobre nasłonecznienie . 

Następna wariatka 

1 minutę temu, violka napisał:

Następna wariatka 

A tam,ważne żeby działało..

2 minuty temu, violka napisał:

Następna wariatka 

Wcale nie wariatka. Ja też lubię na słoneczku ale nie jak jest za gorąco.

7 minut temu, ivanilia40 napisał:

Ja też lubię leżeć na słońcu,nic nie poprawia mi tak nastroju jak dobre nasłonecznienie . 

Ja też,  ja też  mogę  w piecu mieszkać.  Moja babcia sama siedzi w pokoju a mnie wygania na taras. Puszczam moje ubione melodie operetkowe, a ona nie oponuje. Jak miło i ciepło  .  Tak lubię.  Ciekawe kiedy da mi popalić?  Bo to jak amen w pacierzu nastąpi. To tylko kwestia czasu  .  Ale póki co: żyje  wreszcie bez głodowania. I to teraz bardzo doceniam.  

Teraz, ivanilia40 napisał:

A tam,ważne żeby działało..

Lubię być opalona ale nie lubię się opalać  Chyba , ze kąpiąc się w morzu  tak na sucho , nie daję rady 

2 minuty temu, Maria Jolanta napisał:

Wcale nie wariatka. Ja też lubię na słoneczku ale nie jak jest za gorąco.

No właśnie 

1 minutę temu, violka napisał:

Lubię być opalona ale nie lubię się opalać  Chyba , ze kąpiąc się w morzu  tak na sucho , nie daję rady 

Bo ty do dworu sie nadajesz,  a my na pole do pracy ziemnej. Każdy ma swoje miejsce w świecie.  Ja też na sucho się nie kąpię