Cała prawda o wolnej Wigilii?

Dziewczyny jak to jest że dzień w którym kobiety spędzają wiele godzin w kuchni według większości mężczyzn nie powinien być wolny? To ja wam powiem dlaczego. Żeby ci faceci mogli siedzieć do końca w pracy i przyjść na gotowe a jak będzie wolne to będą musie sprzątać i pomagać.

Kto za wolnym dniem? Ja mimo, ze już go nie potrzebuję, ale dla pracujących dziewczyn przyda się na pewno!

Wychodzi taka Popek i mówi, że to nie jest święto. No nie jest, ale to ten dzień w którym pracuje się w kuchni najwięcej, by kolejne dni świętować, ale jak kogoś stać na catering to jasne, że może pracować. 

8 godzin temu, Gość Daria napisał(a):

Żeby ci faceci mogli siedzieć do końca w pracy i przyjść na gotowe

Dobre i prawdziwe. 

9 godzin temu, Gość Nikola napisał(a):

Dobre i prawdziwe. 

Problem złożony- dla ekonomistów inny i dla polskich męczennic inny. 

Mówiąc o męczennicach mam na myśli matkipolki poprzednich pokoleń. Dziś naprawdę obserwuje się inny schemat (napewno nawet nie w 60%) gdzie małżeństwa, partnerstwa - domowe obowiązki dzielą rzetelnie w sprzątaniu, pichceniu, zajmowaniu się dzieckiem itp itd. To już inne funkcjonowanie par niż to, które znamy od babć, mam. Najbardziej współczuję kobietom zatrudnionym w handlu (tych jest większość) które ciągle na nogach, przy markotnych, problematycznych, malkontenckich klientach mają wyssaną całą energię. Byłabym za tym by wigilia była wolna od handlu tak jak niedziele. Cały grudzień przygotowujemy te święta więc ostatni tydzień przed nimi naprawdę można zaopatrzyć się we wszystko czego potrzeba. Wystarczy trochę dobrej woli, współczucia dla pracujących w handlu i zwykłej empatii pozwalającej wczuć się w ich sytuację. 

Ale nieeee, do tego trzeba ustaw, OMG🫣

21 godzin temu, Gość Gość napisał(a):

Problem złożony- dla ekonomistów inny i dla polskich męczennic inny. 

Mówiąc o męczennicach mam na myśli matkipolki poprzednich pokoleń. Dziś naprawdę obserwuje się inny schemat (napewno nawet nie w 60%) gdzie małżeństwa, partnerstwa - domowe obowiązki dzielą rzetelnie w sprzątaniu, pichceniu, zajmowaniu się dzieckiem itp itd. To już inne funkcjonowanie par niż to, które znamy od babć, mam. Najbardziej współczuję kobietom zatrudnionym w handlu (tych jest większość) które ciągle na nogach, przy markotnych, problematycznych, malkontenckich klientach mają wyssaną całą energię. Byłabym za tym by wigilia była wolna od handlu tak jak niedziele. Cały grudzień przygotowujemy te święta więc ostatni tydzień przed nimi naprawdę można zaopatrzyć się we wszystko czego potrzeba. Wystarczy trochę dobrej woli, współczucia dla pracujących w handlu i zwykłej empatii pozwalającej wczuć się w ich sytuację. 

Ale nieeee, do tego trzeba ustaw, OMG🫣

Mam takie same współczucie do handlu jak pozostali mają dla nas. Nikt się nie przejmuje ze w 60% jak nienwiecej przypadkow nie mam wolnych dni. 

1 godzinę temu, Gość Kachencja napisał(a):

Mam takie same współczucie do handlu jak pozostali mają dla nas. Nikt się nie przejmuje ze w 60% jak nienwiecej przypadkow nie mam wolnych dni. 

Mowa konkretnie o okresie przedświątecznym, o wigilii.

I prawda, że wiele zawodów zasługuje na współczucie. Idąc tym tropem pielegniarka/lekarz/ratownik jest na dyżurze w wigilię/święta,  policjant na służbie i wiele innych zawodów ^na służbie. My możemy wybrać- nie jedziemy na święta do pracy, nikt nie zmusi bo to my ostatecznie decydujemy kiedy, dokąd, na ile i za ile. Praca na etacie ma inny system, tam się musi albo pracę porzuca z konsekwencjami.

A swoją drogą zobaczyłam w medialnej przestrzeni takie zdanie: " ci co głośno mówią o spadku PKB z powodu wolnej wigilii sami nie pracują i nie pracowali w wigilię" 

Wiśta wio :))