Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

51 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Dzień dobry .....

Dziś wczesnym popołudniem wróciłam do domku ...W Modlinie przywitało mnie ciepełko ....i ....znów mam powód do narzekania - g o r ą c o ! ...Później se ponarzekam :haha:

Miłej reszty dnia MRÓWECZKI :cmok:

Pewnie się jeszcze cieszysz z powrotu do domku. Przejdzie Ci. :szydera:

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Afryka napisał:

Znam tę chorobę z" autopsji,"że się tak wyrażę ,motywować owszem trzeba ,ale z reguły potrzebny do tego specjalista wysokiej klasy .A tu jak pisze dalej Marta, dochodzi jeszcze demencja i kółko się zamyka .

a margareta mimo oprow jej meza kladalam sie obok....ona sie wtulala uspokaja czasami plakala...i opowiadaa mi swoje 93letnie historie...jak sie jej catro pokazywal w drzwiach nastroj pryskal ona go wyzywala wiec wychodzil..a ja znow quwa wysluchiwalam jej bajek...trwalo to czasami kwadrans czasami dluzej ale...po jakims czasie jak opowiadalam ze bylam na zakupach a ona pytala co kupilam to jej opowiadalam ze piers z gesi ..bo uwielbiala, ze cebulke, ze siweze buleczk itd...i sama mowila ze chyba jest glodna...i poalutku wstawalysmy siadala na ...tronie z dziura...potem ja ubieralam i jechalysy albo szlysmy do pokoju....a jak znow zobaczyla swojego meza znow wracala agresja lacina i chciala natychmiast wracac do pokoju wiec ...znow odwrot...robilam jej wtedy malenkie ksoteczki na jeden kes, siadla na lozku podjadala pila sok albo wode i ogladala albo zdjecia alb niby czytala gazete

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

Powinnam coś opowiedzieć o mojej nowej stelli....powinnam...:haha: Ale brak mi słów, co nie jest normalne u mnie....:szydera: Nienormalnie jestem zatchnięta...zapowietrzona....:haha: Zbieram się i zbieram...i zebrać nie mogę...:szydera: To może po kolei...:tak2: Przybyłam tu, Anno Domini, 27-go lipca roku Pańskiego obecnego....o dzień za wcześnie...:haha:To była pierwsza niespodzianka dla obu stron...:szydera: Miałam otwierać stellę, ale nie otworzyłam, bo przywitała mnie pdp z synem i.....opiekunka nocna...czyli ktoś już rozdziewiczył miejsce...:haha:To była ta druga niespodzianka...:szydera: Kolejna mnie dopadła, gdy stwierdziłam, że pdp nie tylko jest po wylewie, ale ma galopującą, zaawansowaną demencję z włączonym szwendaczem, zaawansowaną cukrzycę i przyjmuje insulinę trzy razy dziennie, nosi pończochy uciskowe i ma baaaardzo niezdrową dietę....wysoko tłuszczową, nisko węglowodanową i je godzinami, a cukier szybuje do nieba...>:( Mało tego...niedowidzi, najpewniej z powodu cukrzycy...:kopara: Nie była diagnozowana pod kontem demencji, nie była badana przez okulistę, ale za to przez pięć dni w tygodniu przychodzi pełno terapełtów wszelakiej maści...:szok: Dodatkowo posiada dużą rodzinę mieszkającą pod jednym dachem, no i na dodatek pełno przyjezdnych bliskich...a wszyscy szwendają się non stop i najlepiej wiedzą co mamusi jest...:haha:Ufff....znaczy, że jedną cząstkę tej bajki o Królewnie Mirelce mam już za sobą...:szydera:  Ciąg dalszy nastąpi, jak Nervosol, albo Persen, zagryzając Hydroxizinum łyknę...:haha:

sete walnij kobito..moze byc woda albo co ...zara spojrzysz inna perspektywa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

Powinnam coś opowiedzieć o mojej nowej stelli....powinnam...:haha: Ale brak mi słów, co nie jest normalne u mnie....:szydera: Nienormalnie jestem zatchnięta...zapowietrzona....:haha: Zbieram się i zbieram...i zebrać nie mogę...:szydera: To może po kolei...:tak2: Przybyłam tu, Anno Domini, 27-go lipca roku Pańskiego obecnego....o dzień za wcześnie...:haha:To była pierwsza niespodzianka dla obu stron...:szydera: Miałam otwierać stellę, ale nie otworzyłam, bo przywitała mnie pdp z synem i.....opiekunka nocna...czyli ktoś już rozdziewiczył miejsce...:haha:To była ta druga niespodzianka...:szydera: Kolejna mnie dopadła, gdy stwierdziłam, że pdp nie tylko jest po wylewie, ale ma galopującą, zaawansowaną demencję z włączonym szwendaczem, zaawansowaną cukrzycę i przyjmuje insulinę trzy razy dziennie, nosi pończochy uciskowe i ma baaaardzo niezdrową dietę....wysoko tłuszczową, nisko węglowodanową i je godzinami, a cukier szybuje do nieba...>:( Mało tego...niedowidzi, najpewniej z powodu cukrzycy...:kopara: Nie była diagnozowana pod kontem demencji, nie była badana przez okulistę, ale za to przez pięć dni w tygodniu przychodzi pełno terapełtów wszelakiej maści...:szok: Dodatkowo posiada dużą rodzinę mieszkającą pod jednym dachem, no i na dodatek pełno przyjezdnych bliskich...a wszyscy szwendają się non stop i najlepiej wiedzą co mamusi jest...:haha:Ufff....znaczy, że jedną cząstkę tej bajki o Królewnie Mirelce mam już za sobą...:szydera:  Ciąg dalszy nastąpi, jak Nervosol, albo Persen, zagryzając Hydroxizinum łyknę...:haha:

oczywiscie to byl zart...a serio...wspolczuje bo ustawienie tego bajzlu kosztuje mase MASE nerwow, spiec czasami wi walk..ale wiem ze dasz rade kochana ..bo jak nie ty to kto?????:d

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maria Jolanta napisał:

Mnie też uderzyło że @Martta szuka winy w sobie. U zmienniczki może wstawał chętniej a może to nieprawda.... No i nie było takich wściekłych upałów. 

mariolanto ja rozumie co ona moze czuc..a przynajmniej staram sie...w kassel obojetnie co robilam..bylo nie tak. jak byc powinno...mialam meza pdp lekarza, syna lekarza...wiec wybraz sobie jak czlowiek moze sie czuc osaczonym...po jakims czasie uswiadomilam sobie ze...ten dom psuje moja prace moje proby postawienia babki do pionu przed wszystkim psychicznie...mialam duzo negatywnych depresyjnych mysli ze jestem do bani, ze nic nie umiem itd...potegowala to rodzina babki ich relacje itd....tak czy inaczej...nie nie nie to nie dla mnie...poki co....regenracja nerowo itd kosztowala mnie jescze wiecej ...moj dekiel mial powazna usterke

@Martta nie daj sie..robisz wszystko jak nalezy wczuwasz sie pdp porad dziela ci dziewczyn na forum nie jestes sama 

PAMIETAJ:cześć:

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

Przewracam stronicę mojej bajki...:haha: Jest na tym zamku bajkowym Pani....czyli synowa mojej pdp...Chciałabym ją opisać, ale słowa jakie mi się na usta cisną, uważane są w naszym kraju za niecenzuralne...:haha: Zatem powiem tylko, że niejedna z nas może z powodzeniem patrzeć z góry na Jaśniepanią...:oklaski: Jaśniepan nie jest opancerzony w zbroję, miecza ni łuku w rękach nie dzierży...:haha: To wszechstronnie wykształcony, normalnie sympatyczny, miły, kulturalny człek, no i dla mamusi chce jak najlepiej...a że skutek jest taki jaki jest, to nie jego wina, no nie? :haha: Jest jeszcze troje dzieciąt krwi błękitnej...dwoje z nich miałam okazję poznać...Młodszy Panicz rozumny jest, ale rzadko bywa. Młodsza Jaśniepanienka jest często...zbyt często...na dokładkę z 6-cio letnią latoroślą swoją, która harmider robi niesłychany i, w znaczący sposób, podnosi babce poziom stresu, a co za tym idzie rosnący poziom cukru we krwi...:tak2: Starsza Jaśniepanienka przybędzie w piątek z żoną swoją...:tak2: Pani tego Zamku organizuje w sobotni wieczór , na wewnętrznym dziedzińcu zamkowym kolację proszoną dla Familii...:tak2: I my, żuczynki dwie, auslanderki robotne, dostąpimy zaszczytu uczestniczenia w tejże fecie...oj będzie się działo....oj...oj...oj...:szydera:

Koniec odcinka drugiego...ciąg dalszy nastąpi...:szydera:

czy wy bedac na tej wieczornej fecie dostapicie zaszczytu posiadanie miejsca przy stole czy bedziecie z nadobnym widziekiem ubrane w szaty serwowac dania rodem...przepisow zapewne od wiekow obecnych w tej szacownej rodzinie???

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, violka napisał:

No to czekam z wypiekami na twarzy . Jestem ciekawa jak wygląda niemiecki savoir vivre , w szlacheckim wydaniu :haha:

normalnie...zarcie z dunnera, zupa z puszki, jajko na twardo zupa z homara z knajpy, francuskie paszteciki z knajpy, sztuka miesa z zamrazarki...i oczywiscie srebra rodowe policzone bo wiesz..jak to jest...oni na tym puncie ja jeb..ci....

ciekawe czy mirela moze zmywarke wlaczac..ja nie moglam....bo moze nie umialabym tego zrobic...podobnie bylo z kuchenka...i paroma innymi rzeczami

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mirelka1965 napisał:

Przewracam stronicę mojej bajki...:haha: Jest na tym zamku bajkowym Pani....czyli synowa mojej pdp...Chciałabym ją opisać, ale słowa jakie mi się na usta cisną, uważane są w naszym kraju za niecenzuralne...:haha: Zatem powiem tylko, że niejedna z nas może z powodzeniem patrzeć z góry na Jaśniepanią...:oklaski: Jaśniepan nie jest opancerzony w zbroję, miecza ni łuku w rękach nie dzierży...:haha: To wszechstronnie wykształcony, normalnie sympatyczny, miły, kulturalny człek, no i dla mamusi chce jak najlepiej...a że skutek jest taki jaki jest, to nie jego wina, no nie? :haha: Jest jeszcze troje dzieciąt krwi błękitnej...dwoje z nich miałam okazję poznać...Młodszy Panicz rozumny jest, ale rzadko bywa. Młodsza Jaśniepanienka jest często...zbyt często...na dokładkę z 6-cio letnią latoroślą swoją, która harmider robi niesłychany i, w znaczący sposób, podnosi babce poziom stresu, a co za tym idzie rosnący poziom cukru we krwi...:tak2: Starsza Jaśniepanienka przybędzie w piątek z żoną swoją...:tak2: Pani tego Zamku organizuje w sobotni wieczór , na wewnętrznym dziedzińcu zamkowym kolację proszoną dla Familii...:tak2: I my, żuczynki dwie, auslanderki robotne, dostąpimy zaszczytu uczestniczenia w tejże fecie...oj będzie się działo....oj...oj...oj...:szydera:

Koniec odcinka drugiego...ciąg dalszy nastąpi...:szydera:

Wiesz co Mirabelka ... długo się zastanawiałam co napisać ...hmm...powiem tak. Moja Pdp też insulinozależna ,4 razy dziennie ,też nie dowidzi z powodu cukrzycy ,dieta też " ustawiona" na tłuszcze ( waga 142 kilosy) , cukier sobie skacze w cały świat .Normalna wartość cukru , czyli 80 u mojej Pdp wywołuje zawroty głowy i obfite poty , jeść kocha ponad życie ,ale na propozycję ,że dołożę jeszcze kartofelka,coby tych gwałtownych skoków nie było ,odmawia,bo będzie mieć za duży ,ale zaproponuj jej następnego panierowanego sznycla ....:d.. Synuś też. tu mieszka, piętro wyżej ,ja tak jak ty ,w " wieży" na górze w osobnym mieszkaniu i...to by było na tyle podobieństw ...i wiesz co Ci jeszcze powiem ...wytrzymam ,te parę dni bez snu ,w morderczych upałach ...z pieśnią na ustach" Arrivederci Roma".:haha:....Oj popadła Ty w tarabanię ...jak dla mnie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, lucyna.beata napisał:

czy wy bedac na tej wieczornej fecie dostapicie zaszczytu posiadanie miejsca przy stole czy bedziecie z nadobnym widziekiem ubrane w szaty serwowac dania rodem...przepisow zapewne od wiekow obecnych w tej szacownej rodzinie???

i usta ubrawszy w przecudny uśmiech i lica nabrawszy rumieńców delikatnie skłoniła główką, jeszcze raz spłonęła rumieńcem i.....

....poszła spać   :haha:głodna z brzuchem grającym marsza..........

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, 1bozka napisał:

i usta ubrawszy w przecudny uśmiech i lica nabrawszy rumieńców delikatnie skłoniła główką, jeszcze raz spłonęła rumieńcem i.....

....poszła spać   :haha:głodna z brzuchem grającym marsza..........

no co ty..moze se paluchami w kuchni na tylach talerze powylizuja:szydera:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyprowadzilam z pokoju torby dwie..jedna wieksza druga mniejsza..to znak ze moj wyazdj zbliza sie wielkimi krokami...jutro wyprowadze a w zasadzie przeprowadze sie do pokoju szoguna na czas jego niebytnosci...to kolejny znak ze moj urlop kroczy coraz szybciej..i lada dzien..lada moment...ciut ciut 

i home sweet home...

musialam sie z wami podzielic ta radosna nowina:oklaski:

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś dogoniłam i jestem na bieżąco z forumowymi wieściami xd Sama pakuje swoje walizy, to znaczy wyciągnęłam, zrobiłam totalny bajzel w swoim pokoju i jakoś tak na razie się skończyło O.o Czekam na wenę, a ona (chyba z powodu upału) nie chce przyjść... Ale dzięki upałowi mogę nie podnosić rolet w swoim pokoju i sąsiedzi nie widzą co się u mnie dzieje, a okno mam w takim miejscu, że jestem widziana przez wszystkich xd Musi mi cos dolegać bo pierwszy raz zakupiłam w De pół polskiej krakowskiej i muszę Wam powiedzieć, że polska krakowska w De smakuje jak niemiecka kiełbasa :( prawie nie do zjedzenia :( Informuje jeszcze, że u mnie nie spadła ani jedna kropla deszczu, na który straciłam już  nadzieję O.o Ale przede wszystkim chciałam Wam powiedzieć; - witajcie wieczorkiem :d i :cmok:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...