Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Aaaa....teraz mnie oświeciło :oklaski: Im więcej lajków, tym więcej głupot? :haha:  Od dzisiaj milczę :haha:

Zapomnij o tym ....a teraz szybciorem  paluszki na klawiaturę i sruuuu....lajk dla mnie . Tylko taki od serca ma być a nie jakiś qwa z przymusu xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Baśka powtarzająca się napisał:

Zapomnij o tym ....a teraz szybciorem  paluszki na klawiaturę i sruuuu....lajk dla mnie . Tylko taki od serca ma być a nie jakiś qwa z przymusu xd

A w życiu nigdy....nie lajknę....teraz :haha:Może później? :haha: A na razie nie odzywam się nadal :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka sytuacja:Polazlam do miasta.

Po kilku godzinach wkladam klucz do zamka, a tu ziec pop

wyrywa mi klucz z reki, wypycha z powrotem i mowi, zebym obeszla osiedle, :kopara:bo chca skonczyc sprzatanie,zeby bylo czysto???????????????????????????????????

Nogi mi odpadosze,wiec siadlam na murku,zapalilam ,czekam,nasluchuje.

PO 10 min ziec staje w drzwiach ,zaprasza do srodka, cos mowi,ze pachnie mieta??????????????????????

Okazuje sie,ze jak zwykle pod moja nieobecnosc pop ufajdala sie i lazienke.

Corka pop i ziec sprzatneli, umyli wszystko i popsikali deo:love:

Babka przestraszona, bo 2 osoby w maskach i w rekawicach ja obrabialy,trwalo to blyskawicznie.

Teraz juz pewnie nie dostane dlugich przepustek(zartuje)

Bo jakos corka pop ma zasr@#$ ne szczescie i pada na nia:haha:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minut temu, sayonara 52 napisał:

Taka sytuacja:Polazlam do miasta.

Po kilku godzinach wkladam klucz do zamka, a tu ziec pop

wyrywa mi klucz z reki, wypycha z powrotem i mowi, zebym obeszla osiedle, :kopara:bo chca skonczyc sprzatanie,zeby bylo czysto???????????????????????????????????

Nogi mi odpadosze,wiec siadlam na murku,zapalilam ,czekam,nasluchuje.

PO 10 min ziec staje w drzwiach ,zaprasza do srodka, cos mowi,ze pachnie mieta??????????????????????

Okazuje sie,ze jak zwykle pod moja nieobecnosc pop ufajdala sie i lazienke.

Corka pop i ziec sprzatneli, umyli wszystko i popsikali deo:love:

Babka przestraszona, bo 2 osoby w maskach i w rekawicach ja obrabialy,trwalo to blyskawicznie.

Teraz juz pewnie nie dostane dlugich przepustek(zartuje)

Bo jakos corka pop ma zasr@#$ ne szczescie i pada na nia:haha:

 

:szok::haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, NNNdanuta napisał:

Witam puki mnie życie po właściwej stronie Odry nie wciągnie... Dojechalam kole 15-tej za chwilę dziecko me w postaci mojej córuś wpadło z obiadem na kilka osób: pomidorowa, leczo i kotletów mielonych spora miska. Pierwsze trzy pożarłam bez chlebka, czwarty dopiero legł na kanapce :haha:Było też pół blachy ciasta, ale odwróciłam wzrok bo po tym zleceniu to długo na ciasto patrzeć nie będę mogła xd Wczoraj wieczorem jeszcze pdp dokładnie obejrzała mój pokój, otworzyła każdą szufladę pod pretekstem czy czegoś nie zostawiłam i okazało się, że zaginęła karteczka spod telefonu z nr tegoż telefonu  O.o Nie mogłam przypomnieć sobie żadnej karteczki, a pdp wrzała i podnosiła głos, chciałam uspokoić i mówię, że to nie problem, że zaraz zapiszę nr tego telefonu... Nie to musi być ta karteczka :szok: Dobrze, że mój wzrok padł na foliowy skoroszyt z programami TV i wypatrzyłam tam ową karteczkę.., później było jeszcze dokładne sprawdzanie czystości na moim balkonie na papierosa xd Przy kolacji dostałam prezent na odjezdne: 0,5 kg kawy Tschibo , słoik rozpuszczalnej kawy Jakobs i bombonierka :o Nie chciałam przyjąć tej "ostatniej koszuli" bo krew mnie zalała bo wolałabym mieć na kolacji przez okres mojego pobytu zawsze choć trochę szyneczki nawet tej po 1 euro, a nie tylko od niedzieli,  niż ten prezent w ostatni dzień. Po tym przeglądzie mojego pokoju i balkonu coś we mnie pękło, napisałam karteczkę z podziękowaniem za prezent, ale ponieważ nie mam nic dla niej to nie mogę go przyjąć. Życzyłam oczywiście też wszystkiego dobrego i zostawiłam to na biurku. Przed piątą wsiadałam do busa, oprócz tradycyjnego dzień dobry powiedziałam; - a teraz prosto do najbliższego psychiatryka w Polscexd Kierowca przystanął z wrazenia bo potraktował to poważnie … :haha:W busie czułam falę ulgi i jeszcze mnie trzyma … :d Teraz będę już zapominać sobie to i wyciągać wnioski na przyszłość. Dlatego trzymajcie się cieplutko i dbajcie o siebie. Oczywiście buziaki :cmok:

Muszę napisać że pięknie zrobiłaś z tym prezentem. Może tylko napisałabym że nie moge przyjąć prezentu i basta. 

I zapominaj jak najszybciej. Najlepiej gdzieś przy alkoholu.  :szydera:

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Afryka napisał:

@NNNdanuta Danuto, trafiłaś po prostu na ciastowego potwora w białych rękawiczkach, robi trepanację bez otwierania czaszki. Teraz reset, urlop, reset po urlopie i jeszcze raz relax. I nie żałuj sobie, do oporu. :cmok:

Dzięki, jutro pewnie na czworakach, bo pewnie adrenalina mnie puści, idę na grilla ale wpierw zalicze mój ulubiony plac w poszukiwaniu moich ulubionych fajeczek. W poniedziałek fryzjer i uzgadnianie terminów do innych zabiegów upiększających. Spotkanie z kumpelą, która już czeka... :d Ot takie zwykłe, nieciekawe życie po tej stronie Odry xd:cmok:

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Maria Jolanta napisał:

Muszę napisać że pięknie zrobiłaś z tym prezentem. Może tylko napisałabym że nie moge przyjąć prezentu i basta. 

I zapominaj jak najszybciej. Najlepiej gdzieś przy alkoholu.  :szydera:

Abstynencja to jakieś przekleństwo.., czasami dochodzę do takiego wniosku, ale co zrobić ktoś trzeźwy musi być a padło kuźwa na mnie :szydera:

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, NNNdanuta napisał:

Dzięki, jutro pewnie na czworakach, bo pewnie adrenalina mnie puści, idę na grilla ale wpierw zalicze mój ulubiony plac w poszukiwaniu moich ulubionych fajeczek. W poniedziałek fryzjer i uzgadnianie terminów do innych zabiegów upiększających. Spotkanie z kumpelą, która już czeka... :d Ot takie zwykłe, nieciekawe życie po tej stronie Odry xd:cmok:

Danusiu

BRAWO!!!@

nie będę reszty rozkminiac...nie warto 

Odreagowuj bo to co się nalezy

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nastąpiło nieuniknione....wstałam :oklaski: A teraz się zastanawiam, czy dobrze zrobiłam? :haha: Nic to....stało się....mleko się rozlało :szydera: Pozostaje teraz opracować plan na dzisiaj, czyli co zrobić? :haha: I mam dylemat... 1355255090_dziedobryniedzielajeyk.jpg.66c7312d6e0a0384004f61508aa916e7.jpg....nieeeeee...za nic :szydera: No to skoro plan mam, to mogę przystąpić do jego realizacji :oklaski: Zatem hoboczki w dłoń i.....nie róbmy nic....ponad plan, oraz cieszmy się ochłodzeniem, które ma nadejść :oklaski: Miłego dnia wszystkim życzę :oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry. Dziś mój wolny dzień i zabiera mnie rodzina poprzedniej podopiecznej. Miło mi, bo od poprzedniego miejsca dzieli mnie około 70 kilometrów. Po śniadaniu spadam stąd i wracam na kolację. Odetchnę innym powietrzem, podładuję akumulatory i dam radę. Jedna rodzina z pięciu nie może się spotkać i już planujemy jeszcze jedną niedzielę. Jak dziś wszystko klapnie, a córka pdp da sobie radę to jest to do zorganizowania, tyle że "nikt wcześniej nie potrzebował dnia wolnego" :przekleństwa:. Powoli przestaję potrzebować kawy, bo codziennie coś wyskoczy typu "inne Polin". Wczoraj zwróciłam uwagę synowej, że ja o niemieckich rodzinach nie mówię, że "Niemiec przyszedł" tylko córka, synowa, sąsiadka itd. Chyba nie zrozumiała, więc odpuściłam. Przy jej odwiedzinach będę robić coś innego, gdzie indziej. Po co kopać się z koniem? Zła jestem na siebie, bo wszyscy słodcy jak ulepek, trzy razy w tygodniu pytanie czy nie potrzebuję kasy, czy wszystko ok, ale jest tak jakoś "wielkopańsko". Te ichnie wizyty nie trwają długo, ale potrafią podnieść ciśnienie. Nie będę zjeżdżać, bo czasami sama sobie nie wierzę, że jest mi tu źle i nie wiem co miałabym w agencji powiedzieć. Że traktują mnie z wyższością? Że bardzo zdziwieni, że nie chcę dwa razy dziennie podopiecznej brać na wycieczki samochodowe (duży wózek do samochodu, z samochodu, do samochodu i z samochodu, a potem biegiem do toalety) , bo "mama tak lubi jeździć", a oni nie mają czasu niestety (2/3 to emeryci). I inne tego kalibru  kwiatki. W porównaniu do @NNNdanuta, to ja do nieba trafiłam, podopieczna w 80% ok, a nawet jak się pozłości to potem przeprasza i pyta czy nie pojadę do domu jak niektóre. Od podopiecznych mniej "wymagam", one są chore i im więcej wolno. Co innego rodzina. Ja sobie poradzę, tyle że niepotrzebne mi takie przepychanki. Nawet porządnej awanturki nie można zrobić, bo jest jak @Afryka powiedziała "słodko - pierdząco", więc jak tu z ryjem wyjeżdżać? Powiedzcie mi, mieliście tak kiedyś?

Dzisiaj zamierzam się dobrze bawić, czego i Wam życzę. 

  • Lubię to 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...