Rozmowa przy kawie (2)

3 godziny temu, Baśka powtarzająca się napisał:

A ja zaraz się posikam ...po poradach naszej kochanej Lucy +B ....Możliwe , że ma rację ...po cholerę Ci jeździć do chaty jak nawet słoja po ogórkach konserwowych ...przeznaczonego na kawę zagraniczną ...zachodnią ...nie uszanują ???!!! ....Olej ich Ewcia ...wiatraczki i lampionki ustaw tak , żeby wszystkie sąsiady widziały  ...a te domowe niech się wstydzą ...Niech zazdraszczają ..te sąsiady i inne nieznajome ...a co !

@

ale rozumiem ...na poczatku moich wyjazdow to moje syny same na gospodarstwie zostaly...dwa garnki poooooszly  i troche innych rzeczy..moja kuchnia jak nie moja...teraz juz lepiej ale aklilimatyzowanie trwa tydzien...nie moge sie odnalezc..i czasami czuje sie jak maszynka do robie pieniedzy..tez tak macie??

25 minut temu, Heidi napisał:

Oto zalety tego złota dka opiekunek w sam raz : ♦ wspiera leczenie depresji – czarnuszka i olej tłoczony z jej nasion mają właściwości adaptogenne, które zwiększają naszą odporność na działanie stresu, poprawiają samopoczucie i przeciwdziałają stanom lękowym oraz depresyjnym.

To ja idę do apteki..po dzisiejszych informacjach potrzebuję antydepresantu...

35 minut temu, Teresadd napisał:

Mój własny osobisty mąż wprowadził się do mojej szafy z ciuchami.Siedem pokoi, pawlaczy,szaf i szafeczki od za......a i ciut.Nie ,moja szafa najlepsza.No żesz ty.I głupa pali ,że niby u mnie się nie gniecie i takie tam.No i jak żyć.

Mój osobisty też zajumał mi miejsca...najpierw odebrał jedną szufladę w kuchni na moje bardzo ważne drobiazgi...Potem zajumał szufladę w komodzie w salonie na równie ważne klamoty.. O połowie wieszaków w garderobie, po MOJEJ stronie to już nawet nie wspomnę... Dobrze, że garnków i patelni nikt mi nie zajumał...

Niniejszym uprzejmie donoszę, ze kupiłam w Biedronce flaki w rosole, w puszce....kto lubi to niech sobie kupi bo są pyszne....trzeba tylko doprawić po swojemu....lecę jeszcze po dwie puszki....termin ważności do listopada 2019.....puszka 800 G......ale nie wiem ile kosztują  bo paragon wyrzucilam. 

Witam Was pracusie i urlopowicze  i życzę udanego tygodnia . 

U mnie pogoda nadal do d..y  czekam na to ocieplenie jak na zbawienie  

9 minut temu, Mirelka1965 napisał:

To ja idę do apteki..po dzisiejszych informacjach potrzebuję antydepresantu...

A co Cię tak smuci ? 

1 minutę temu, violka napisał:

Witam Was pracusie i urlopowicze  i życzę udanego tygodnia . 

U mnie pogoda nadal do d..y  czekam na to ocieplenie jak na zbawienie  

Myślałam, że jak już zajumałaś i to słońce, to ono ci służy...U mnie pizga jak.....no...jak jasna cholera...zimno jak w marcu...a deszczu ni widu, ni słychu...

24 minut temu, lucyna.beata napisał:

@

ale rozumiem ...na poczatku moich wyjazdow to moje syny same na gospodarstwie zostaly...dwa garnki poooooszly  i troche innych rzeczy..moja kuchnia jak nie moja...teraz juz lepiej ale aklilimatyzowanie trwa tydzien...nie moge sie odnalezc..i czasami czuje sie jak maszynka do robie pieniedzy..tez tak macie??

Kiedyś , po każdym powrocie do domu kupowałam nową patelnię  Teraz jestem cwańsza i chowam lepsze sprzęty a panowie niech sobie radzą na tych przypalonych 

1 minutę temu, violka napisał:

A co Cię tak smuci ? 

Ano...mój ostatni pracodawca mnie wpienił...białej gorączki dostałam...piany na pysku ( chociaż nie mam pyska...)...szczegółów na razie nie opiszę bo mam w sobie tyle złości, że za używanie niecenzuralnych słów mogłabym wiecznego bana dostać...

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Myślałam, że jak już zajumałaś i to słońce, to ono ci służy...U mnie pizga jak.....no...jak jasna cholera...zimno jak w marcu...a deszczu ni widu, ni słychu...

Więc podzieliłyśmy się  pogodą sprawiedliwie , bo u mnie jest dokładnie tak samo 

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Ano...mój ostatni pracodawca mnie wpienił...białej gorączki dostałam...piany na pysku ( chociaż nie mam pyska...)...szczegółów na razie nie opiszę bo mam w sobie tyle złości, że za używanie niecenzuralnych słów mogłabym wiecznego bana dostać...

Ożeeesz , kuwa mać 

Myślałam , że teraz dobrze trafiłaś 

Teraz, violka napisał:

Więc podzieliłyśmy się  pogodą sprawiedliwie , bo u mnie jest dokładnie tak samo 

NAawet nie mam ochoty wychodzić do ogrodu, chociaż chwasty czekają na rzeź...odwagi też nie mam, bo wiatr chce łeb urwać...

Teraz, violka napisał:

Ożeeesz , kuwa mać 

Myślałam , że teraz dobrze trafiłaś 

A co to znaczy dobrze?  

Teraz, Mirelka1965 napisał:

A co to znaczy dobrze?  

Tzn na agencję przez duże A 

3 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

NAawet nie mam ochoty wychodzić do ogrodu, chociaż chwasty czekają na rzeź...odwagi też nie mam, bo wiatr chce łeb urwać...

Muszę wyskoczyć do miasta , ale przez tą szarugę nic mi się nie chce 

2 minuty temu, violka napisał:

Tzn na agencję przez duże A 

Niestety...nie....nie tym razem...

Ja mieszkam tylko z córką, która na czas moich wyjazdów przenosi się do dziadka, choć zdarza się, że pomieszkuje u nas.

Ale tak, szufladę jedną już mi zajęła, o pozostawionych przeze mnie kosmetykach nie wspomnę.

Przed obecnym wyjazdem schowałam perfumy Chanel i DG, których nie zabierałam w nietypowym miejscu, bo poprzednimi razami zajumała mi wiele flakonów. 

Ale ta patelnia to mnie naprawdę ruszyła, bo jeszcze Młoda się wypiera, że to nie ona... 

2 minuty temu, violka napisał:

Muszę wyskoczyć do miasta , ale przez tą szarugę nic mi się nie chce 

Wolałabym deszcz, niż to przebijające przez chmury słońce i porywisty, zimny wiatr...

Myślę co tu pozytywnego napisać , żeby nie było że ..... wlazła , pomarudziła i wylazła , ale nic mi do głowy nie przychodzi 

Ahaaaa . Mam urlop  no to idę gotować , bo głodomory wrócą 

3 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Niestety...nie....nie tym razem...

Ja mam dziś noszącego mnie wkur** Nie wiem - czemu?

Zapodam muzyczkę na rozluźnienie dla wszystkich wkurzonych, zdołowanych itp.

5 godzin temu, ORIM napisał:

tak bez mięska i owoców w sosie holenderskim ?  Ok . Jest poniedziałek więc zostało jej wybaczone może być tylko bułeczka 

Jak bez mięska!? Mięsko było ...ale się niebodze tatara nie udało zrobić ,bo łepetynkę te nieszczęsne hortensje zajęły , zresztą ja zawsze uważałam ,że jedzenie przede wszystkim ma być pyszne,a nie " wystrojone" .

41 minut temu, awe59 napisał:

Niniejszym uprzejmie donoszę, ze kupiłam w Biedronce flaki w rosole, w puszce....kto lubi to niech sobie kupi bo są pyszne....trzeba tylko doprawić po swojemu....lecę jeszcze po dwie puszki....termin ważności do listopada 2019.....puszka 800 G......ale nie wiem ile kosztują  bo paragon wyrzucilam. 

Migiem mnie tu zdjęcie zapodać ," nakażę" Osobistemu zakupić ... przynajmniej mam pewność,że nie zeżre ,bo jestem jedyną osobą w rodzinie,która te pyszności uwielbia,ale bardzo ,ale to bardzo rzadko gotuje ,bo dla mnie samej mnie się nie chce.

11 minut temu, Basiaim napisał:

Ja mam dziś noszącego mnie wkur** Nie wiem - czemu?

 

Zapodam muzyczkę na rozluźnienie dla wszystkich wkurzonych, zdołowanych itp.

 

 

Basiu ,bo ten lipiec ,to taki wkur...jący ...ja też mam tego na wielkie W ...i przejdzie mi pewnie jak posprzątam po Larwie ...a to z tydzień jak nic.

I innym dziewczynom ,też ten lipiec ,dobrze się nie zaczął ... dlatego od zawsze jeździłam na wczasy w sierpniu.

21 minut temu, Afryka napisał:

 jestem jedyną osobą w rodzinie,która te pyszności uwielbia,ale bardzo ,ale to bardzo rzadko gotuje ,bo dla mnie samej mnie się nie chce.

Moja ex-teściowa na odwrót- jest jedyną osobą, która flaków nie je. Za to robi dla całej rodziny. ZAJEBISTE! 

Bez próbowania!