Rozmowa przy kawie (2)

Inne wargi? no można też sobie zrobić i góra i dół i co chcić,ale to ponoć kosztuje sporo,ale czego się nie robi dla urody

Teraz, Malina 1 napisał:

Inne wargi? no można też sobie zrobić i góra i dół i co chcić,ale to ponoć kosztuje sporo,ale czego się nie robi dla urody

 

I to koniecznie pod narkozą.

1 minutę temu, Maria Jolanta napisał:

I to koniecznie pod narkozą.

Myślę że jakby Ci takie piękne wargi zrobili,to byś jakoś zniosła,kobieta zniesie wszystko oprócz jajka

35 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Ja taka jestem zacofana że nie bardzo wiem o co chodzi z tymi zrobionymi rzęsami. Podpowiesz ?

 

Zagęszczenie i/lub wydłużenie Twoich naturalnych rzęs.

Robi się różną metodą, w zależności od tego, jaki chcesz efekt.

Ja pierwsze miałam 1:1, czyli na moją jedną rzęsę była naklejana jedna sztuczna. To pogrubiło moje, a dodatkowo określasz, jaką chcesz mieć długość i taką Ci kosmetyczka robi.

Później robiłam 2:1, czyli na moją jedną były dwie.

To jeszcze wygląda ładnie, naturalnie, ale są takie, co robią nawet  jakieś 10d np. w dodatku długie jak diabli i to już teatralnie wygląda.

17 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Wy se rzęsy przyklejacie ..." kompetentne "...jak jedna moja znajoma sobie zrobiła ....brwi i inne wargi robita a mnie aż poddziera ...Niech mi Elka nie pitoli , że tatuś nie ma krzty demencji ......Jeżuuu ...zaraz mnie trafi ...ale to chyba kara dla mnie za to , jak śmiałam się bardzo , kiedy kolega opowiadał , że jego PDP próbuje dzwonić do swoich rodziców .....Mój dr też próbuje dzwonić , tylko nie wiem do kogo ....on zresztą też ...a dzisiaj środa - Elka na cotygodniowym spotkaniu z Baśka ...niemiecka przyjaciółka....wróci ok.21-ej ...ocipieje zaraz do reszty 

Moja Pdp potrafi z rana witać się ze mną kilkanaście razy  .Np dzisiaj zjadłyśmy śniadanie,wyszłam zapalić wracam a ona "guten morgen" .Generalnie to ją lubię,ale męczące jest to jej zapominanie  Dosłownie w locie

1 godzinę temu, lucyna.beata napisał:

to wez sie zamien z cukrem na syrop klonowy potrzebujesz go mniej ..zamien sie z cukrem na miod...tez mniej uzyjesz..mozez zamiwnic sie na stewie ale nie kazdemu smakuje..w domu od dawna cukru nie uzywamy...miod miod miod..ostatnio zakupilam ksylitol ale mnie nie ma a poza tym slodzi tylko moj mlodszy a ze sie byl wyprowadzil...mam z bani ..

mirela mnie uzaleznila od slodkiego nachtischu i fakt...polegam a to ciasteczko chociaz ja nie pieke bo to kara za grzechy ktorych nie popelnilam, a to chleebk z dzemem...albo jakis bonbons...ale..spalam na rowerze i w robocie...mam tu troche biegania

 

Ja też mam tu rowerek ale nie nadążam spalić. Po ostatniej szteli odchudzającej pozwalam sobie za dużo.

A słodziki wszystkie są niedozwolone. Stewia wyjątek ale też nie można  przesadzać. Mam IO. Jak tak dalej pójdzie to sobie cukrzycę załatwię. 

39 minut temu, Joy napisał:

Moja Pdp potrafi z rana witać się ze mną kilkanaście razy  .Np dzisiaj zjadłyśmy śniadanie,wyszłam zapalić wracam a ona "guten morgen" .Generalnie to ją lubię,ale męczące jest to jej zapominanie  Dosłownie w locie

Przelicytuję. Moja czasem zaraz po tym jak odpowiadam na pytanie od razu powtarza to samo pytanie. Na szczęście nie zawsze tak jest, po prostu czasem potrzebuje więcej czasu. Ogólnie jest fajna i już się przyzwyczaiłam do tych samych pytań, nie trzeba się wysilać na mądre rozmowy.

Ku przestrodze , żebyście nie przesadziły z tym upiększaniem 

4 godziny temu, Maria Jolanta napisał:

Makijaż permanentny mi się marzy bo rzadko się maluję a chciałoby się ludzi nie straszyć. 

Ja mam dolne kreski i zewnętrzne kąciki górnych....co za wygoda... Malowanie kresek w okularach do czytania to wyczyn nie lada...

1 godzinę temu, Malina 1 napisał:

Myślę że jakby Ci takie piękne wargi zrobili,to byś jakoś zniosła,kobieta zniesie wszystko oprócz jajka

Dobre. 

Godzinę temu, Joy napisał:

Moja Pdp potrafi z rana witać się ze mną kilkanaście razy  .Np dzisiaj zjadłyśmy śniadanie,wyszłam zapalić wracam a ona "guten morgen" .Generalnie to ją lubię,ale męczące jest to jej zapominanie  Dosłownie w locie

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Ja mam dolne kreski i zewnętrzne kąciki górnych....co za wygoda... Malowanie kresek w okularach do czytania to wyczyn nie lada...

A ja też mam gdzieś jedną kreskę i się nie chwalę,,.

Teraz, Lisa_Ona napisał:

A ja też mam gdzieś jedną kreskę i się nie chwalę,,.

 

Taką kreskę to ma 90% kobiet... Te 10 % to te obrzezane z Krajów trzeciego Świata...

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Taką kreskę to ma 90% kobiet... Te 10 % to te obrzezane z Krajów trzeciego Świata...

Tak, tak, tak 

4 godziny temu, violka napisał:

Dzieńdoberek  pracusie 

@Mirelka1965 @geronimo @ORIM serdecznie witam na ojczystej ziemi 

Teraz, Mirelka1965 napisał:

4 godziny temu, foczka63 napisał:

dostałąm jeszcze jeden z Pro S..s....Wakacje się zaczęły i chętnych do roboty mniej.

Ja nie odebrałam chyba z 10 połączeń z nieznanych numerów...Ciekawe ile z nich to agencje...A ta firma Pro S...s to polska czy szwajcarska? Pytam, bo moja ostatnia podobnie się nazywa...

4 godziny temu, lucyna.beata napisał:

balam sie tatuazy ale jak mnie kiedys moj eks wkur..l to pojechalam do znajomego i mowie "zrob mi cos na stopie tak zebym uwage skupila na czyms innym".. i..skutecznie to zrobil...bolalo...a potem nastepny i w 2007 kolejny..teraz musze myslec zeby je poprawic...odswiezyc...moze na urlopie...sie obaczy...ale sa na tyle dyskretne ze nie kolidowaly ani z moja poprzednia praca ani z obecna

To dawaj z odświeżeniem do mojej Córci... Znajdzie wolne okienko po znajomości... Robi cudne tatuaże...

3 godziny temu, lucyna.beata napisał:

mnie nawet pomadka drazni...jezeli juz mam wyjscie z gala itd no to sie upieksze...ale cieprie meki z pomadka na ustach....blyszczyk...owszem jakos trawie...ech...a gdzie te czasy kiedy zaczynalam dzien od kremu, zielonej bazy rozswietlacza i tak dalej...chyba pesel mnie..."posunal"...

Wtedy pracowałaś w biurze...a jak wlazłeś między wrony, musisz krakać jak i one...

3 godziny temu, violka napisał:

Wczoraj poznałam wreszcie naszą śliczną dziewczynkę  Rodzice małej gwiazdeczki próbowali ostudzić moją radość na myśl mizianku z malutką , bo ponoć po za rodzicami nikomu nie pozwala się  dotknąć ani zbliżyć a już po minucie była w moich objęciach i tak przez godzinę było całowanko  Ma siedem miesięcy a cały czas opowiadała coś po swojemu i gestykulowała  Kochana kruszynka  Wszyscy robili nam zdjęcia , bo aż nie wierzyli w to co widzieli  Jak mówiłam wcześniej , że jeszcze się taki człowieczek nie urodził coby nie pozwolił mi się wymiziać to tylko słyszałam jakieś śmiechy hihy 

To już masz wstęp do babciowania zaliczony...

3 godziny temu, MeryKy napisał:

A ja jestem zmęczona walką z cukrem. Ciągle polegam 

To nie walcz...Swojego wroga zaakceptować i pokochać... 

2 godziny temu, Lisa_Ona napisał:

Zgadza się, że za mało kobiety w Tobie.

Kobiecość to nie wstręt do pudru...  Ja się nie pudruję, nie podkładuję, nie maluję ust, nie tuszuję rzęs...czy to znaczy, że jestem mniej kobieca od innych? Kobiecość to stan umysłu, a nie tapety....

Dobranoc . Kolorowych snów ...MRÓWECZKI

I ja się pożegnam...życzę wszystkim  kochani...do jutra...