Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Jestem dumna z mojej córki ....Przysłała mi zdjęcia z jakimiś opisami w nieludzkim ( jak dla mnie ) języku ....Jedynie co poprawnie odczytałam to imię i nazwisko mojej jedynaczki ....No i nagłówek potrafiłam rozkiminić ( zdolna bestia ze mnie ) a na tych " dokumentach " wystawionych przez Trinity Colege London .....44 /44 ustny egzamin ......51 /52 pisemny ....

Jestem bardzo szczęśliwa , bo wiem , że było jej ciężko podołać : dom ...dzieci ...praca ...szkoła ...w międzyczasie załatwianie ( z pomocą moją i najmłodszego ) przygotowania do chrztu i komunii w Pl swoich dzieci ....Tam u siebie z przypilnowaniem " młodego " , który nauki przedkomunijne miał ....uczenie go wszelkich modlitw polskich .....i jakby mało było podjęła się roli nauki młodego w szkole polskiej ( za daleko mają do takiej szkoły tam u nich ) i młody , dwa dni po komunii już miał u nas w Ł. egzaminy ....przeszedł pomyślnie jako pierwszy uczeń " na odległość " .....Nooo....to się nachwaliłam ....bo mam czym i kim ! ....Przyznam się bez bicia , że nie dowierzałam , czy da radę , bo widziałam jakie to dla niej trudne ...ile zachodu z tym wszystkim . Samo to , że , żeby móc pracować na pełnym etacie wymieniali się prawie w drzwiach , rzucając tylko kluczyki od samochodu , bo ktoś musiał być z Maniuśką a i Huberta  dopilnować , czasem wyjść po niego do szkoły i takie tam ....Jestem dumna ...szczęśliwa ...i ...zaraz korzystam z wolności , lecę do DM-a , kupię coś córci w nagrodę za dzielność ........może płyn ( bardzo dobry ) do mycia lodówki ....czy może przesadzę z prezentem ?:szydera:....Oczywiście żartuję ....kupię jeszcze do czyszczenia piekarników ...jest super :szydera:

Brawo córka.Mądra dziewczyna 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Jestem dumna z mojej córki ....Przysłała mi zdjęcia z jakimiś opisami w nieludzkim ( jak dla mnie ) języku ....Jedynie co poprawnie odczytałam to imię i nazwisko mojej jedynaczki ....No i nagłówek potrafiłam rozkiminić ( zdolna bestia ze mnie ) a na tych " dokumentach " wystawionych przez Trinity Colege London .....44 /44 ustny egzamin ......51 /52 pisemny ....

Jestem bardzo szczęśliwa , bo wiem , że było jej ciężko podołać : dom ...dzieci ...praca ...szkoła ...w międzyczasie załatwianie ( z pomocą moją i najmłodszego ) przygotowania do chrztu i komunii w Pl swoich dzieci ....Tam u siebie z przypilnowaniem " młodego " , który nauki przedkomunijne miał ....uczenie go wszelkich modlitw polskich .....i jakby mało było podjęła się roli nauki młodego w szkole polskiej ( za daleko mają do takiej szkoły tam u nich ) i młody , dwa dni po komunii już miał u nas w Ł. egzaminy ....przeszedł pomyślnie jako pierwszy uczeń " na odległość " .....Nooo....to się nachwaliłam ....bo mam czym i kim ! ....Przyznam się bez bicia , że nie dowierzałam , czy da radę , bo widziałam jakie to dla niej trudne ...ile zachodu z tym wszystkim . Samo to , że , żeby móc pracować na pełnym etacie wymieniali się prawie w drzwiach , rzucając tylko kluczyki od samochodu , bo ktoś musiał być z Maniuśką a i Huberta  dopilnować , czasem wyjść po niego do szkoły i takie tam ....Jestem dumna ...szczęśliwa ...i ...zaraz korzystam z wolności , lecę do DM-a , kupię coś córci w nagrodę za dzielność ........może płyn ( bardzo dobry ) do mycia lodówki ....czy może przesadzę z prezentem ?:szydera:....Oczywiście żartuję ....kupię jeszcze do czyszczenia piekarników ...jest super :szydera:

ha! i my jesteśmy szczęśliwi, że właśnie tu w tym miejscu dzielisz się takimi nazwijmy to po imieniu :love:: ekscesami. Wybitną masz córkę i należy się, żeby świat o tym usłyszał. Złóż na jej ręce gratulacje z całego Opiekunkowa. Myślę, że nikt nie będzie miał mi za złe, że taką dyspozycję wydałam. W końcu matką jestem, bo wpadam tu jak po ogień dojrzeć i wyprostować kręgosłupy Pomiędzy łączem, a łączem .Podobnie jak Twoja córka i zięć. Wszystko w locie. Daj ją do nas,  może znajdzie sposób na forumowych "nieuków", także i mnie:haha:

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Heidi napisał:

:drozumiem Twoje zadowolenie że spaceru po szlaku handlowym. Wczoraj też byłam szczęśliwa, bo kupiłam nowe miętowego koloru buty zamszowe  firmy Gabor  za całe 3 euro:oklaski:. Śliczne:oklaski:

Kupilam bluzeczke na dyskoteke, bo musze w czyms szalec:d

A co do popoludnia, to nikt obcy mi poobiedniej drzemki nie przerwal a Alutke...musze kochac, bo inaczej sie nie da:szydera:

Kocham ja przez ...ignorowanie ,  ot co.

Alutka wstala, stroila sie i buszowala w kuchni, ale ja te sprawy mam gdzies, wynurzylam sie o 15.00, zeby zrobic kawe a tu niespodzianka: maszyna zastrajkowala. Strajk byl milczacy , tylko na transparencie odczytalam info, zeby na "goraca linie" zadzwonic.Fju, fju.

Alutka byla podejrzanie zmieszana, markiowala czyszczenie wszystkich mozliwych miejsc, kombinowala.

Zrobilam herbatke , ale ona  mi nie dala spokoju. Zapytala czy wiem gdzie jest Baumarkt.

No wiem. To pojedziemy, bo tam jest pan , ktory naprawi.

Nie bardzo jej dowierzalam, ale to nie jest tak, ze nasi pdp zupelnie nic nie pamietaja, moze akurat jej sie uda a jak nie, to  przewietrzyc sie mozemy. Wszelka rozrywka oprocz szlagrow mile widziana.Wylalam wode ze zbiornika, wpakowalam grata do bagaznika i dalej.

W markecie budowlanym znalazlysmy ofiare, kasjerke. Alutka sie z nia dogadac nie mogla, ale wtedy zawsze  ja ratuje Alutke z opresji i ona wtedy jest przeszczesliwa i to jest sekret naszego udanego zwiazku.

Pani wskazala mi serwis sprzetu, ktory byl  w okolicy. Musialysmy tam autem dojechac ale udalo sie:szydera:

Grata oddalam, musialam nawet powiedziec co paskudowi dolega, bo Alutce sie zapomnialo, ale...jest git:szydera:

Serwis ostrzegl, ze ma dwa tyg. na naprawe, ale wczesniej mozna zadzwonic i zapytac.

Teraz sluchamy szlagrow, co sie bedziemy gratami przejmowac, w koncu to rzecz do nabycia:szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Jestem dumna z mojej córki ....Przysłała mi zdjęcia z jakimiś opisami w nieludzkim ( jak dla mnie ) języku ....Jedynie co poprawnie odczytałam to imię i nazwisko mojej jedynaczki ....No i nagłówek potrafiłam rozkiminić ( zdolna bestia ze mnie ) a na tych " dokumentach " wystawionych przez Trinity Colege London .....44 /44 ustny egzamin ......51 /52 pisemny ....

Jestem bardzo szczęśliwa , bo wiem , że było jej ciężko podołać : dom ...dzieci ...praca ...szkoła ...w międzyczasie załatwianie ( z pomocą moją i najmłodszego ) przygotowania do chrztu i komunii w Pl swoich dzieci ....Tam u siebie z przypilnowaniem " młodego " , który nauki przedkomunijne miał ....uczenie go wszelkich modlitw polskich .....i jakby mało było podjęła się roli nauki młodego w szkole polskiej ( za daleko mają do takiej szkoły tam u nich ) i młody , dwa dni po komunii już miał u nas w Ł. egzaminy ....przeszedł pomyślnie jako pierwszy uczeń " na odległość " .....Nooo....to się nachwaliłam ....bo mam czym i kim ! ....Przyznam się bez bicia , że nie dowierzałam , czy da radę , bo widziałam jakie to dla niej trudne ...ile zachodu z tym wszystkim . Samo to , że , żeby móc pracować na pełnym etacie wymieniali się prawie w drzwiach , rzucając tylko kluczyki od samochodu , bo ktoś musiał być z Maniuśką a i Huberta  dopilnować , czasem wyjść po niego do szkoły i takie tam ....Jestem dumna ...szczęśliwa ...i ...zaraz korzystam z wolności , lecę do DM-a , kupię coś córci w nagrodę za dzielność ........może płyn ( bardzo dobry ) do mycia lodówki ....czy może przesadzę z prezentem ?:szydera:....Oczywiście żartuję ....kupię jeszcze do czyszczenia piekarników ...jest super :szydera:

gratulacje:zwyciezca:

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alutka chyba jednak jest bardziej zorganizowana niż moja Kasieńka.

Wczoraj oświadczyła że jedzie do cioci. I to nie na cmentarz tylko do domu. Pojechałyśmy razem, spotkałyśmy synową cioci która tam mieszka. A ponieważ tego dnia wcześniej zrobiłam pranie to upierała się że wyprała rzeczy cioci i musi je ktoś odebrać. Na wielkie zdziwienie zareagowała w ten sposób że zmieniła temat. :haha:Ludzie z demencją uczą się z nią żyć i potrafią wycofać się z niektórych pomysłów. To był dom rodzinny mojej Kasieńki, tam się urodziła i tam mieszkali jej dziadkowie. Dom jak dom ale to co do domu przylega to już inna bajka. Masa stajni, szopy, obory wszystko już puste ale świadczy o rozmachu z jakim rodzina hodowała bydło i konie. Z naciskiem na konie.

Dzisiaj z kolei ma fazę na gości. Czeka aż ktoś przyjdzie. Muszę jej pilnować by sama gdzieś nie zwiała wieczorem.

Czuję się już zmęczona. Nie jest źle, pracy mało ale jednak powoli czuję zmęczenie. Brakuje mi normalności.

 

  • Lubię to 3
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzę,  że wieczne czuwanie nad POP może zmęczyć. Każdy przypadek inny, jednak trzeba przyznać,  że pomysłów im nie brakuje, a Wy macie czasem rozrywkę  i to po pachy.  Tylko to ciągle czuwanie i oczy z każdej strony głowy trzeba mieć,  to i oczy i szyja może w końcu boleć. Pięknie opisujecie te wydarzenia, z wielką wyrozumiałością dla pop i kompetencją w działaniu opiekunki.  Szacunek :cześć2:. Uważam,  że  każdemu Pop trzeba pozwolić  żyć jego rytmem,  po co z nim walczyć . Robi to źle wiele opiekunek,  a potem same muszą się leczyć z depresji i frustracji. 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Maria Jolanta napisał:

. Nie jest źle, pracy mało ale jednak powoli czuję zmęczenie. Brakuje mi normalności.

 

A co to znaczy "normalność"? Moja Chicia jest w pełni sprawna umysłowo i fizycznie. A też czuję zmęczenie. To co nas przytłacza,  to obcy dom, wyalienowanie, brak towarzystwa, brak bliskich.  W pewien sposób "podziwiam" długodystansowców. Ja bym nie dała rady. Zostało mi 11 dni. I dopadł mnie "dołek". I pocieszam się czekoladą...:$

Edytowane przez Mirelka1965
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Alutka chyba jednak jest bardziej zorganizowana niż moja Kasieńka.

Wczoraj oświadczyła że jedzie do cioci. I to nie na cmentarz tylko do domu. Pojechałyśmy razem, spotkałyśmy synową cioci która tam mieszka. A ponieważ tego dnia wcześniej zrobiłam pranie to upierała się że wyprała rzeczy cioci i musi je ktoś odebrać. Na wielkie zdziwienie zareagowała w ten sposób że zmieniła temat. :haha:Ludzie z demencją uczą się z nią żyć i potrafią wycofać się z niektórych pomysłów. To był dom rodzinny mojej Kasieńki, tam się urodziła i tam mieszkali jej dziadkowie. Dom jak dom ale to co do domu przylega to już inna bajka. Masa stajni, szopy, obory wszystko już puste ale świadczy o rozmachu z jakim rodzina hodowała bydło i konie. Z naciskiem na konie.

Dzisiaj z kolei ma fazę na gości. Czeka aż ktoś przyjdzie. Muszę jej pilnować by sama gdzieś nie zwiała wieczorem.

Czuję się już zmęczona. Nie jest źle, pracy mało ale jednak powoli czuję zmęczenie. Brakuje mi normalności.

 

Och, Mario i Jolanto, to tylko tak wyglada, bo z z tym serwisem jej sie udalo. Sama cos pogrzebala(nie pozwolila zadzwonic do synkow), a podejrzewam, ze gdyby poszla do innego  sklepu to tez w koncu ktos by nam pomogl.

Wlasnie skonczylam sprzatac balagan po jej przebieraniu sie  i pralka pierze. Mozna sobie rece urobic.

Tez czuje sie zmeczona, nawet zwyklym podpowiadaniem, gdzie filizanki i noze, bo ona musi pomagac.

A pomagania w szukaniu to nawet Puzefrau mi wspolczuje, bo ona tez pomaga.

Edytowane przez hawana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mirelka1965 napisał:

A co to znaczy "normalność"? Moja Chicia jest w pełni sprawna umysłowo i fizycznie. A też czuję zmęczenie. To co nas przytłacza,  to obcy dom, wyalienowanie, brak towarzystwa, brak bliskich.  W pewien sposób "podziwiam" długodystansowców. Ja bym nie dała rady. Zostało mi 11 dni. I dopadł mnie "dołek".

Wiesz, jakoś u Gangreny było łatwiej, mimo jej charakterku to wiedziałam czego się spodziewać. Każdy dzień, tydzień, miesiąc były identyczny i to mi pasowało. Ale fakt, miałam tam z kim się spotkać i czasem pogadać bo były też dwie inne opiekunki. A takie spotkania to jak wentyl bezpieczeństwa.

  • Zgadzam się 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, hawana napisał:

Och, Mario i Jolanto, to tylko tak wyglada, bo z z tym serwisem jej sie udalo. Sama cos pogrzebala(nie pozwolila zadzwonic do synkow), a podejrzewam, ze gdyby poszla do innego  sklepu to tez w koncu ktos by nam pomogl.

Wlasnie skonczylam sprzatac balagan po jej przebieraniu sie  i pralka pierze. Mozna sobie rece urobic.

Tez czuje sie zmeczona, nawet zwyklym podpowiadaniem, gdzie filizanki i noze, bo ona musi pomagac.

A ja mam od wczoraj zagwozdkę. Kasieńka ugotowała trzy jajka. Gotowała je kilka razy i jakieś Czary-Mary, Hokus-Pokus i jajka zniknęły. Na bank ich nie zjadła bo malutko je a trzem nie dałaby rady. :haha:

Czekam aż same się zechcą ujawnić. :szydera:

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...