Rozmowa przy kawie (2)

2 godziny temu, Maria Jolanta napisał:

Co wam powiem to wam powiem ale wam powiem.

Siadłam do laptopa po kilku godzinach zaledwie a że nie wyłączyłam forum to w samym tylko wątku kawowym pojawiła się informacja że jest 190+ odpowiedzi do przeczytania.

Konia z rzędem temu kto potrafi nadgonić te kilka godzin.

Mnie daj tego konia z rzędem... Już mi tylko zostało 5 stron...na samej kawusi...

7 minut temu, awe59 napisał:

Dupą po nieheblowanej desce....!

Co tam ...można i doopą ....i już se śpiewam :

" Lot ja miałam ...pamiętam ...raz ...

był lotnik ...młody zuch ...

On najpierw rozważnie ...a potem odważnie ...

swój motor puszczał w ruch .....

Ja ze strachu zemdlałam ...o pomoc prosić nie śmiałam ...

On w chmury się wzbijał...i mocniej dobijał ....

Przytomność straciłam ...lecz wkrótce ożyłam ....

Boooo...dla mnie to rozkosz prawdziwa ...gdy samolot mknie ....

Ja drżę ...lecz jestem szczęśliwa ...gdy on spuszcza się ....

tralalalalalalala....dalej ...ze względu na posunięcie ...w latach ...nie pamiętam

na razie kochani ,czas spac

Teraz, maras1 napisał:

na razie kochani ,czas spac

znaczy się wyłazisz z wanny

2 minuty temu, maras1 napisał:

sam załatwiam

Ja też . Jeszcze obywam się bez pomocy .

Teraz, Barbara48 napisał:

Wlasnie tego u nich nie rozumię .

Ja nawet nie probuje. Pdp to dla mnie czlowiek chory. Moze inaczej rozumowac,  ma prawo czasem  nie myslec.

Jedzenie i sen sa bardzo wazne i tutaj sie z nia zgadzam. Wykazala sie nawet zdrowym rozsadkiem tak twierdzac, ale  jak sobie przypomne, ze dzisiaj przez pol dnia pytala dlaczego ona musi mi placic pieniadze(Hausgeld) i dlaczego przyjechala policja, to...rece opadywuja  i majtki tez. 

4 godziny temu, Joy napisał:

Oj,drogie drogie.Ale głupi ma szczęście to może mi się uda  Tylko Lucyna musi zabezpieczyć lądowisko

wygole trawniki drzewa poscinam...nawet rzeke osusze...dawaj

3 godziny temu, Barbara48 napisał:

Mój Synek jest Wodnikiem, mój były szef również, pracowalam u niego 13 lat. 

a mnie jakos z nimi nie po drodze bylo...zawsze mi cwieka zabili......albo i co innego 

12 godzin temu, Teresadd napisał:

Aniu.Bo to już znużenie i nuda.Ale z drugiej strony wszystko przewidywalne.Uwierz mi ,że zatęsknisz za tym miejscem.

Sama teraz jadę do nowej Pdp.Liczę ,że uda się kilka razy pojechać jeśli mi tylko miejsce podpasuje.Zobaczę.Gdzieś jechać muszę.

No masz rację. Z tą nudą, to dużo zależy od nas samych, od tego jak zagospodarujemy dzień. Napisałem to z własnego doświadczenia, ponieważ u mnie dni w pracy szybko mijają, zawsze mam coś do zrobienia, zobaczenia albo udoskonalenia. Zawsze jest jakiś plan na wyjazd. Przy tak pięknej pogodzie nudzić się nie sposób. No gorzej jest wówczas, gdy pada. No tutaj, w temacie nudy, to już się zgodzę.

3 minuty temu, lucyna.beata napisał:

wygole trawniki drzewa poscinam...nawet rzeke osusze...dawaj

Jakie dawaj Byłam ,nikt mi nie otworzył przez okno widziałam jak Szogun opierdzielał resztki sernika to zrobiłam w tył zwrot i do domu

3 minuty temu, lucyna.beata napisał:

a mnie jakos z nimi nie po drodze bylo...zawsze mi cwieka zabili......albo i co innego 

No, mi z Wodnikiem też nie po drodze. 

Ekspresikiem doczytałam... I teraz mogę iść spać...  Życzę wszystkim.... Żegnam was do jutra...

Godzinę temu, maras1 napisał:

hejka ,kto się stęsknił?

no sie witam

Godzinę temu, maras1 napisał:

jest w pracy ,a ja w jacuzzii nie sam

w klubie czy w wannie

42 minut temu, Joy napisał:

easyjet ma zawsze w styczniu fajne promocje,tyle tylko że z Berlina.

no to zajedz..napijemy sie w koncu kawy albo cos...

6 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Ekspresikiem doczytałam... I teraz mogę iść spać...  Życzę wszystkim.... Żegnam was do jutra...

spokojnej zielonej nocy  

16 minut temu, Joy napisał:

Jakie dawaj Byłam ,nikt mi nie otworzył przez okno widziałam jak Szogun opierdzielał resztki sernika to zrobiłam w tył zwrot i do domu

o...ty......no to w piersi sie bije....

szogun swoje krewetki szamal...do sernik nawet nie podszedl

teraz spac nie bede mogla...ale nie wiem jak to sie stalo ze twojej miotly na niebie nie zauwazylam

16 minut temu, Knorr napisał:

No, mi z Wodnikiem też nie po drodze. 

a ty to kto jestes ze tak sie grzecznie spytam?

1 minutę temu, lucyna.beata napisał:

o...ty......no to w piersi sie bije....

szogun swoje krewetki szamal...do sernik nawet nie podszedl

teraz spac nie bede mogla...ale nie wiem jak to sie stalo ze twojej miotly na niebie nie zauwazylam

Ja Ci mówię ,Ty zwróć uwagę na Szoguna.On cichcem łakocie wyżera  A miotły nie mogłaś zauważyć,bo to najnowszy model "miotła niewidka" dostałam do testowania

udalo sie UDALO!!!!! 

na biezaco jestem w koncu...przynajmniej ostatnie dni...urlopowego nawet nie zamierzam nadrabiac....

zasob slow sie powiekszyl u mnie o kolejne ...czyli ciagle sie uczymy...troche symbli z chemii tez sobie przypomniala....bajeczki na dobranoc tez czylu...full wypas

ide w poduche sie wcisnac....z

dobranoc

8 minut temu, Joy napisał:

Ja Ci mówię ,Ty zwróć uwagę na Szoguna.On cichcem łakocie wyżera  A miotły nie mogłaś zauważyć,bo to najnowszy model "miotła niewidka" dostałam do testowania

a...dobrze ze i podpowiedzials..teraz juz wiem czemu ciagle orzechow ubywa albo czekoladek...mu w nocy wyzerac...a niby sie odchudza

Jakoś ostatnio nie mam weny do klepania. Czas zapindala jak mały samochodzik ale Kasieńka od dwóch dni jest jakoś bardziej zagubiona niż zwykle co jest męczące, tym bardziej że pilnuje mnie i dba o mnie. Pięćset razy dziennie chce mnie karmić, poić i przykrywać kocykiem. Na wszelki wypadek drzwi od kibelka trzymam bo inaczej nawet tam by za mną poszła.

4 minuty temu, Maria Jolanta napisał:

Jakoś ostatnio nie mam weny do klepania. Czas zapindala jak mały samochodzik ale Kasieńka od dwóch dni jest jakoś bardziej zagubiona niż zwykle co jest męczące, tym bardziej że pilnuje mnie i dba o mnie. Pięćset razy dziennie chce mnie karmić, poić i przykrywać kocykiem. Na wszelki wypadek drzwi od kibelka trzymam bo inaczej nawet tam by za mną poszła.

Gdzieś ostatnio czytałam,że przy pełni księżyca chorzy z demencją i al są bardziej pobudzeni i rozkojarzeni.

5 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Jakoś ostatnio nie mam weny do klepania. Czas zapindala jak mały samochodzik ale Kasieńka od dwóch dni jest jakoś bardziej zagubiona niż zwykle co jest męczące, tym bardziej że pilnuje mnie i dba o mnie. Pięćset razy dziennie chce mnie karmić, poić i przykrywać kocykiem. Na wszelki wypadek drzwi od kibelka trzymam bo inaczej nawet tam by za mną poszła.

Mam takie same odczucia. Stokrotka tez dzisiaj byla niemozliwa:gadala od rzeczy, plakala, naciskala na mnie, nie chciala spac, mniej zjadla, a gdy gralysmy w rummi przekladala klocki jak jej sie spodobalo, a nie jak mozna wg. regul gry.

Denerwowalo mnie to bardziej jak zazwyczaj i wytlumaczylam sobie, ze wypalam sie niestety.

Moze to jednak zaraza na demencyjne panny spadla