Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (3)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Kochani, zdrowych, spokojnych i wesołych Świąt bez względu na miejsce i okoliczności. Święta są w nas! To nie kolacje, nie prezenty, nie ubrania, ale gesty (nawet zza granicy) i przede wszystkimi życie na co dzień, święta są tylko finałem, pięknym, ale tylko finałem. ZDROWYCH i SPOKOJNYCH! :gwiazda-2:

:choinka:  :prezent:  :choinka:  :prezent:  :choinka:  :prezent:  :choinka:  :prezent: 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę spóźnione ale Wesołych Świąt wszystkim! :)

To już moje aktualnie PIĄTE pod rząd Święta i Sylwester w Niemczech. Powiedziałem sobie, że co jak co ale kolejne już na pewno w Polsce.

Święta sam z podopiecznym, który praktycznie tylko śpi i nie ma z nim kontaktu, także można powiedzieć, że Święta samotnie. W wieczór Wigilijny przyszła rodzina ale kiepsko to wyglądało. Syn na siłę chciał aby ojciec spędził z nami wieczór na dole w głównym salonie. Więc przytachaliśmy go z piętra (ciężko było) i przy stole na wózku zasypiał i się mocno męczył. Cały czas musiałem być w pogotowiu z ręcznikami kuchennymi i pilnować aby nie zapluł innym talerzy z jedzeniem. Niestety PDP ma przypadłość, że na wieczór gdy coś je to zaraz zaczyna się długi okres kichania i gdyby nie interwencje z ręcznikami to jedzenie z jego buzi by lądowało wszędzie wokół. 

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może są opiekunki, co dla animuszu przed nowym miejscem pracy, napełniają organizm płynami wyskokowymi.

Ja jestem niepijaca, a łeb jak monopolowy.Nad moją wsią od kilku dni fronty z halnymi i innymi orkanami kołyszą mi chałupą.Poza tym stres zawsze jakiś mam, on puszcza mnie dopiero gdy do busa. Oczywiście nie spałam całą noc, czuwając aby budzik nie zaspał.Jedna tabletka na łeptowinę nie pomogła, potem jeszcze jedną zapodałam.No może ciut lepiej.Na tyle lepiej, że posprzątałam dom po świętach, naszykowalam utensylia na Kolędę - pan mąż chociaż raz nie będzie mógł uciec 🤪😎 

Walizeczka i ja gotowe na wyjazd już!

Szerokosci!!

 

 

 

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, beatrix+ napisał(a):

Poza tym stres zawsze jakiś mam, on puszcza mnie dopiero gdy do busa. Oczywiście nie spałam całą noc

Coś o tym wiem. Ja to już w ogóle te wyjazdy przeżywam jakoś gorzej od innych, nawet kiedy jadę w to samo miejsce co byłem. Już tydzień przed wyjazdem zaczyna się u mnie dołek i z każdym dniem coraz gorzej. A dzień przed wyjazdem i dzień wyjazdu to już w ogóle grobowy nastrój i złe samopoczucie. Noc przed wyjazdem zazwyczaj zero snu albo rzadziej symbolicznie godzina, dwie. Ogólnie najgorsze moje okresy w roku to te przedwyjazdowe do Niemiec. 

  Gdyby tak istniały jakieś tabletki na nieprzejmowanie się...

Życzę dobrej podróży i aby nowe miejsce było fajne :)

 

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Michał859 napisał(a):

Gdyby tak istniały jakieś tabletki na nieprzejmowanie się...

Gdyby się człowiek nie przejmował to pewnie przejmowałby się, że się nie przejmuje :)))

Stres przed wyjazdem jest normalny bo ta praca to za normalna nie jest. Człowiek jedzie w nieznane i wie, że przez 2 miesiące będzie spał nie w swoim łóżku pod dachem obcych ludzi, którzy nie wiadomo jacy będą.

Spokojnie ludziska. Jak wygram w totka kilka/kilkanaście milionów to dostaniecie po milionie. Kwestia czasu.

Dzisiaj mamy

Międzynarodowy Dzień Pocałunku :całus-pocałunek-twarz:
Dzień Gry w Karty  :joker:

Całujmy się i grajmy.

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, beatrix+ napisał(a):

Być może są opiekunki, co dla animuszu przed nowym miejscem pracy, napełniają organizm płynami wyskokowymi.

Ja jestem niepijaca, a łeb jak monopolowy.Nad moją wsią od kilku dni fronty z halnymi i innymi orkanami kołyszą mi chałupą.Poza tym stres zawsze jakiś mam, on puszcza mnie dopiero gdy do busa. Oczywiście nie spałam całą noc, czuwając aby budzik nie zaspał.Jedna tabletka na łeptowinę nie pomogła, potem jeszcze jedną zapodałam.No może ciut lepiej.Na tyle lepiej, że posprzątałam dom po świętach, naszykowalam utensylia na Kolędę - pan mąż chociaż raz nie będzie mógł uciec 🤪😎 

Walizeczka i ja gotowe na wyjazd już!

Szerokosci!!

Szerokości! :kciuk-w-górę-tak-twarz:

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Norbert...Norbercik... Bercik przywitał mnie groźnie, ale z zaciekawieniem.
Groźnie, bo całe życie zajmował się jurysdykcją i każden jest potencjalnie podejrzanym z domniemaniem niewinności 🤪🤣🤣

Bercik dałam mu ksywę, bo jest zupełnym przeciwieństwem do naszego " Bercika" z tv.
Jakieś 1.90 wzrostu i tubalny głos , który ostrzega wszystko i wszystkich przed więzieniem 🤪🤣🤣🤣

Przypadek początkującej demencji objawia się zapomnieniem przełykania.
Co nie wróży dobrze, ale mam nadzieję, że pożyje dłużej niż do Sylwestra 😳😎

Bercik z lubością pali " zigarety" grzecznie udając się na taras, żeby opiekunce nie smrodzić w chałupie.
Ma również swą ulubioną grę w karty, która ma pomagać w ćwiczeniach umysłu. Poza tym zajmuje się prasą, tv, i oglądaniem sportów. Całkiem prosty w obsłudze..
Zjeść, przeczytać, obejrzeć, spać.
I tyle go widzieli 😎

I przypomina mi się Margot, dama lat wówczas 95( ponoć żyje do nadal), która była emerytowaną nauczycielką 4 języków i darła się 😎🙃na mnie, że absolutnie muszę już grać w gry dla seniorów, skoro mi 50 tka stuknęła🤣🤣🤣🤪

Tak czy siak,Bercik nie zapomina wziąć tabletek, nie zapomina zapalić fajkę, ale zaczyna zapominać o przełykaniu.

Sam domek jest wybudowany na wzgórzu, co za tym idzie do chałupy wchodzi się po schodach.
Nawet nie dość stromych,jak to zwykle u Niemców bywa.
Za to wyjście z garażu z zakupami na górę mieszkania już nie jest takie łatwe 🙃😎

Ogródek o tej porze roku nie jest zbytnio ciekawy,( myślę że wiosną i latem też szału nie ma)
Za to latają różne ptaszki i liczę na wizyty wiewiórek.

W tym rejonie jestem pierwszy raz, rzekę mam zaraz ( Saara), a tuż za nią Francję i sery.
Będziemy próbować 🤪😋😋 różne śmierdziuchy.

Póki co dziś pausa w wyrku, bo po 19 h podróży jestem "fix und fertig" co w ich slangu znaczy padnięta na ryj 🤪🤣🤣

Kolejna relacja w przygotowaniu.😎

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, beatrix+ napisał(a):

Norbert...Norbercik... Bercik przywitał mnie groźnie, ale z zaciekawieniem.
Groźnie, bo całe życie zajmował się jurysdykcją i każden jest potencjalnie podejrzanym z domniemaniem niewinności 🤪🤣🤣

Bercik dałam mu ksywę, bo jest zupełnym przeciwieństwem do naszego " Bercika" z tv.
Jakieś 1.90 wzrostu i tubalny głos , który ostrzega wszystko i wszystkich przed więzieniem 🤪🤣🤣🤣

Przypadek początkującej demencji objawia się zapomnieniem przełykania.
Co nie wróży dobrze, ale mam nadzieję, że pożyje dłużej niż do Sylwestra 😳😎

Bercik z lubością pali " zigarety" grzecznie udając się na taras, żeby opiekunce nie smrodzić w chałupie.
Ma również swą ulubioną grę w karty, która ma pomagać w ćwiczeniach umysłu. Poza tym zajmuje się prasą, tv, i oglądaniem sportów. Całkiem prosty w obsłudze..
Zjeść, przeczytać, obejrzeć, spać.
I tyle go widzieli 😎

I przypomina mi się Margot, dama lat wówczas 95( ponoć żyje do nadal), która była emerytowaną nauczycielką 4 języków i darła się 😎🙃na mnie, że absolutnie muszę już grać w gry dla seniorów, skoro mi 50 tka stuknęła🤣🤣🤣🤪

Tak czy siak,Bercik nie zapomina wziąć tabletek, nie zapomina zapalić fajkę, ale zaczyna zapominać o przełykaniu.

Sam domek jest wybudowany na wzgórzu, co za tym idzie do chałupy wchodzi się po schodach.
Nawet nie dość stromych,jak to zwykle u Niemców bywa.
Za to wyjście z garażu z zakupami na górę mieszkania już nie jest takie łatwe 🙃😎

Ogródek o tej porze roku nie jest zbytnio ciekawy,( myślę że wiosną i latem też szału nie ma)
Za to latają różne ptaszki i liczę na wizyty wiewiórek.

W tym rejonie jestem pierwszy raz, rzekę mam zaraz ( Saara), a tuż za nią Francję i sery.
Będziemy próbować 🤪😋😋 różne śmierdziuchy.

Póki co dziś pausa w wyrku, bo po 19 h podróży jestem "fix und fertig" co w ich slangu znaczy padnięta na ryj 🤪🤣🤣

Kolejna relacja w przygotowaniu.😎

Fajnie.

Niech leci i szybko zleci.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tu przy Heidelbergu mam domek na wzgórzu i w zasadzie całe miasteczko ulokowane na wzgórzu, a nasz domek ulokowany na samej górze. Najbliższy market Penny ulokowany jest na samym dole- i schodząc do niego to jest fajnie - ale gorzej już powrót :zwariowanie-twarz-radosc: Cały czas pod górkę i czasem dosyć stromo. Zawsze w Niemczech kiedy to możliwe korzystam z roweru ale tutaj to nie na moją kondycję. Znaczna większość tubylców korzysta z rowerów elektrycznych, ale tego luksusu akurat rodzinka dla opiekuna nie posiada.

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, tu żywego człowieka na rowerze ani nawet obok niego nie widziałam 🤣

Góra ma 12% nachylenia 😎 i dobrze, że tu już klimat prawie śródziemnomorski, bo w innym przypadku można by tor saneczkowy czy bobslejowy zbudować.

I nie dość , że menda stroma, to jeszcze dluuuuuuga ( wysoka).

Pojechaliśmy na zakupy do jakiegoś Globusa 🙂🤪 przeklęłam ten sklep od razu, jak tylko nie moglysmy znaleźć właściwego wyjazdu  na parking. 

A jak już się udało, to dopiero za 2 okrążeniem było wolne miejsce 

Szybkie zakupy w planach okazały się męką po rozżarzonych węglach.Bo przecież Sylwester!!

Meine Gütte! Skąd tyle narodu oni tu mają?? A przecież niemieccy demografowie grzmią na alarm, że mało dzieci się rodzi..ino psy i koty w niemieckich familjiach.

No, ale se przypomniałam, że dużo auslanderow u nich.No i " Ziaby" przyjeżdżają, czyli potomkowie Galów ( Francuzi,) Ponoć niektóre rzeczy są tu tańsze, niż po drugiej stronie rzeki Saary.

Jak już i nas olśnilo, że musimy większe zakupy zrobić, żeby nie było biedy w Nowy Rok, to wróciliśmy z całym koszem wypchanym po brzegi... winem ZERO dla papy 🤣🤣

Pieron wody chlać nie chce, a winko chętnie..kiejby nasza Krystyna ...🙂🤪🤣z Nowaków ❤️

Wyjazd z tego kołchozu okazał się jeszcze gorszy niż wjazd.Nawet dość szybko odnalazlysmy auto, ale ciemno, deszczowo i oczywiście miałyśmy problem.Nareszczcie się udało i wymęczone jak kościelne myszy, wróciliśmy do domu.

A teraz idę kuknąć, co u Turków 🤪

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, beatrix+ napisał(a):

tu już klimat prawie śródziemnomorski, bo w innym przypadku można by tor saneczkowy czy bobslejowy zbudować.

Szybkie zakupy w planach okazały się męką po rozżarzonych węglach.Bo przecież Sylwester!!

 

Ten region Niemiec jest czasem nazywany Niemiecką Majorką :) Najcieplejszy region Niemiec i rzadko śnieg pada. Tak jak jakiś czas temu np. region Monachium był totalnie zasypany śniegiem, lotnisko zamknięte, itd. to w naszym regionie zero śniegu i sporo na plusie :)

Ja zakupy zazwyczaj o 8 rano robię albo 19-19:30. Wtedy prawie ludzisk nie ma :d 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" W piwnicy mnie pochowajcie,w piwnicy mi kopcie grób tam, gdzie jest beczki szpunt" zanucila Betinka pod nosem i ostatnim tchnieniem zmęczonego korpusu zbyt tłustawego zresztą, rzuciła się w otchłań pierzyny z niemieckich gęsi 😎
Po czym widząc już białe światełko w tunelu miała zamiar się do przytulić do  podusi , gdy nagle usłyszała nad głową wręcz błagalne " skomlenie" Bercika ...A może chociaż jedną partyjkę?

Boszszsz... Bercik!! Ciebie za ten hazard powinni już dawno do Galicji wywieźć i na samych " ziabach" trzymać!

Choć tłumaczyła seniorowi, że wyjątkowo dziś ma wolne popołudnie i nawet palcem w bucie nie ruszy, tać nad nim się zlitowała.
Ale uprzednio kolację Szefowi zapodała, sama napawając się francuskimi serami 😋🤣 Jakaś kosmiczna technologia w tej produkcji, bo śmierdzą jak tygodniowe skarpety, a smakują wyśmienicie.

Na szczęście i partyjka minęła szybko i już zamknęła dzień życząc Bercikowi dobrej nocy.

I nareszcie mogła przeżyć to jeszcze raz, czyli rozmyślając nad przeżytym "pięknym spacerze" 
Bo właśnie takimi słowy przywitał ją szef, który nerwowo chodził od okna do okna.. wieje, ciemno, zaraz będzie padać, a ta łazi gdzieś!! A przecież nie zna miasta.

No może i faktycznie pogoda nie skłaniala to spacerów, ale ciekawość już tak!
Zatem zlazla z góry, gdzie już w połowie drogi ją łydki zaczęły boleć od hamowania.A przeca wiadomo, że hamulec działa tylko wtedy, gdy nie ma silnego parcia.
A Betuś konkretną ma kibić, niby obłą i ruch powietrza ma optymalne parametry na parcie, no mimo to łydki jako hamulce nie działały.

I jak już dotarła do celu...
Cel, to w zasadzie w jej przypadku to jest pojęcie względne.
Bo jako żywe  Skorpioniątko lubi się włóczyć bez celu właśnie.
Ale przyjmijmy, że tym celem była właśnie rzeka.

No to jak dotarła do celu, uświadomiła sobie, że jeszcze trzeba na ten kombajn się z powrotem wdrapać.🤪😱
Popstrykała zdjęć, pogadała z gęsiami i odnajdując skrót w krzakach, wdrapała się na górę.
Znaczy na połowę góry, bo jeszcze drugie tyle do pokonania zastało.

Jedynie widok opadającego zmierzchu nad miastem wyrównywał ten dysonans..

Och,jak musi to bosko w nocy wyglądać..

Ach, przecież jechałam już w nocy, mogłam nie spać 😎 pomyślała i wzięła głęboki oddech celem dodania sobie otuchy przed kolejną wspinaczką.

Jeszcze nigdy tak nie marzyła o taksówce, która mogłaby ją pod adres zawieźć..
Marzyła o taksówce mając w torebce klucz od służbowego auta..🤪😎
Naprawdę jakaś Ironia l
Losu.
A jeszcze bardziej ta cała Ironia ją dobiła,gdy będąc już pod szczytem, właśnie przejechał autobus liniowy 😁😎nr 131 zresztą 🙃

Do domu dotarła wlekąc za sobą kijki, w mokrej kurtce, z rozchełstanej fryzurze, zmarznięta i takim obrazem stanęła w drzwiach.

Mam nadzieję, że miałaś piękny spacer?

😎

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Michał859 napisał(a):

Ten region Niemiec jest czasem nazywany Niemiecką Majorką :) Najcieplejszy region Niemiec i rzadko śnieg pada. Tak jak jakiś czas temu np. region Monachium był totalnie zasypany śniegiem, lotnisko zamknięte, itd. to w naszym regionie zero śniegu i sporo na plusie :)

Ja zakupy zazwyczaj o 8 rano robię albo 19-19:30. Wtedy prawie ludzisk nie ma :d 

Chlopakuuu! 

W tych godzinach to ja JESZCZE albo JUZ w wyrku 🤣🤣

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był świetny wieczór z Bercikiem i jego Irmgard😳😳🤣🤣🤣 czyli przyjaciółką..
No w życiu bym nie pomyślała, że kobieta może takie imię mieć 🤣🤣
🤣🤣

Dziś zaspałam do pracy.
Ale zaspałam z premedytacją, bo Bercik miał za  zadanie samodzielnie się rano ubrać w czyste rzeczy.
Z seniorem demencyjnym nie zawsze jest to oczywiście, że wieczorem wyjaśniasz, tłumaczysz i przypominasz i będzie to zrobione.
Bo możesz rano zwyczajnie znaleźć w lodówce pulower, a przed nią Seniora z rozbrajającym uśmiechem na twarzy..
Ist das nicht zu schön?
Czy to nie jest piękne?🤣😁😳

Ale Bercik mnie totalnie zaskoczył, bo gdy wstałam to na stole było śniadanie naszykowane...zastawa stołowa pięknie rozłożona, produkty spożywcze, które najchętniej jadamy wyłożone pięknie na stół..
Tylko z ekspresem kawowym sobie nie mógł poradzić..🙃

Dzień dobry! Powitał mnie tubalny głos Sędziego...
Mam nadzieję, że dobrze spałaś?
No już prawie ochoczo chciałam odpowiedzieć, że oczywiście, ale przeca z Turkami siedziałam do 1.😁😎
A, tak trochę...bo mnie kręgosłup bolał 😎
Nie mogę mu prawdy powiedzieć, bo gotów jest mnie wyciągać za ucho w nocy, żeby tylko grać 🤣🤣🤣

Po śniadaniu zrobiłam szybki prysznic,wszak musiałam się zrobić na bóstwo 😁😎a potem parę rundek karcianych z Szefem i zajęłam się obiadem.
I wtedy znienacka wpadła Irmmi do nas, przynosząc bukiet róż dla mnie i buteleczkę małego szampanika... żeby mi się w nocy dobrze spało 😎
Przeca jak się ululam, to ani Niemców,ani Francuzów, a tym bardziej Turków nie zobaczę w ostatnią noc roku 🤣🤣🤣😎

Pogadalysmy trochę o tym i owym, czyli historię rodziny już znam 🤣😎kto z kim, gdzie i czemu nie z nim?
Boszszsz..jak ja nie lubię jak mnie lubią..🙃😳😎 Tzn lubię jak mnie lubią, ale lubię żeby mnie oni nie lubili, ale lubili ci co lubią od dawna 🙃😳🤣
Nieee, jeszcze nic nie piłam%🤣🤣
Chyba faktycznie powinnam sofę zakupić i szyld z tektury wyciąć..
Private PsychoPraxis vom Beti 50€/ 

Ja chyba muszę inną taktykę przyjąć, albo co? 

Tak czy siak może i Bercik dzieci ma, może i córki się troszczą 🙃😎, ale zdecydowanie wiem, że kto inny tu rządzi i dobrze byłoby mieć tego wroga po swojej stronie..😁🤣

Kolejna relacja w przygotowaniu 🤪

 

Do Siego Roku!!

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam forumowiczów. Niestety z moim PDP bardzo ciężko. Aktualnie niemal zero kontaktu z nim. Praktycznie nie je i nie pije. To już jest końcówka. Pojutrze w podróż tutaj wyrusza nowy opiekun i będzie w czwartek. Ale to obecnie jest głupota. Nikt nie powinien być tu obecnie już wysyłany a PDP powinien trafić do hospicjum.
  Co prawda ja w czwartek stąd jadę (bezpośrednio na mój stały poprzedni adres) i teoretycznie już nie mój problem, no ale jestem empatyczny i po prostu szkoda tego nowego opiekuna bo jego przyjazd tutaj jest bezsensowny.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Michał859 napisał(a):

Witam forumowiczów. Niestety z moim PDP bardzo ciężko. Aktualnie niemal zero kontaktu z nim. Praktycznie nie je i nie pije. To już jest końcówka. Pojutrze w podróż tutaj wyrusza nowy opiekun i będzie w czwartek. Ale to obecnie jest głupota. Nikt nie powinien być tu obecnie już wysyłany a PDP powinien trafić do hospicjum.
  Co prawda ja w czwartek stąd jadę (bezpośrednio na mój stały poprzedni adres) i teoretycznie już nie mój problem, no ale jestem empatyczny i po prostu szkoda tego nowego opiekuna bo jego przyjazd tutaj jest bezsensowny.

Michał, samo życie. Ważne, że Ty dotrwałeś!

Dzień dobry w nowym roku!

Dzisiaj mamy dzień introwertyka i ptysia. 

image.png.c62b7a6b841690886e6df9856afd6654.png

Miłego dnia!

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podopieczny odszedł kilka godzin temu. Bez bólu raczej bo godzinę wcześniej był lekarz i podał morfinę.

Niestety była przykra sytuacja bo rodzina się pożarła przy nieboszczyku (syn i córka PDP), pokłócili się o to, że syn nie zadzwonił z rana do lekarki domowej a telefonować do niej można tylko do 12 w południe. Totalny idiotyzm bo to NIC by nie zmieniło. Córka myśli chyba, że jakby ta lekarka przyszła to może położyłaby mu niczym Jezus rękę na czole i PDP by się polepszyło. No ale oni się nie znoszą ponoć od dawna także trochę się z takim scenariuszem liczyłem.
 Poza tym według wcześniejszego planu pojutrze wyjazd bezpośrednio na poprzedni adres do podopiecznej w pobliżu Monachium. Choć ona też już w dość ciężkim stanie, więc mogę mieć dwie przykre sytuacje za jednym pobytem w Niemczech. Ale co zrobić.
  Pozdrawiam

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Michał859 napisał(a):

Podopieczny odszedł kilka godzin temu. Bez bólu raczej bo godzinę wcześniej był lekarz i podał morfinę.

Niestety była przykra sytuacja bo rodzina się pożarła przy nieboszczyku (syn i córka PDP), pokłócili się o to, że syn nie zadzwonił z rana do lekarki domowej a telefonować do niej można tylko do 12 w południe. Totalny idiotyzm bo to NIC by nie zmieniło. Córka myśli chyba, że jakby ta lekarka przyszła to może położyłaby mu niczym Jezus rękę na czole i PDP by się polepszyło. No ale oni się nie znoszą ponoć od dawna także trochę się z takim scenariuszem liczyłem.
 Poza tym według wcześniejszego planu pojutrze wyjazd bezpośrednio na poprzedni adres do podopiecznej w pobliżu Monachium. Choć ona też już w dość ciężkim stanie, więc mogę mieć dwie przykre sytuacje za jednym pobytem w Niemczech. Ale co zrobić.
  Pozdrawiam

Współczuję. O zmiennika już się martwić nie musisz. Teraz byłoby fajnie, żebyś do zjazdu popracował w miarę spokojnie. Powodzenia. 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracując przy demencyjnej osobie, nie znasz słowa " nudzi mi się" 

Zresztą mnie się nigdy nie nudzi, bo i nudę uważam za fajną rzecz.

 

Uzgadniając z córką plan mojej pracy, wypytałam ją,czy przed " papą" muszę wszystko zamykać na klucz, i czy nie schodzi do piwnicy..

 

Oczywiście dostałam odpowiedź, że absolutnie nie, odkąd zachorował nie schodzi tam ..

Nie, skąd.. NIGDY tęgo nie robił..( tzn jak był zdrowy to normalne)

Grzecznie przytaknęłam ze zrozumieniem, ale wiedziałam że ona nie ma bladego pojęcia o demencji.

Wiedziała tyłko, że papa ma demencję,ale nie wiedziała co to jest..

 

Mija dwa dni, siedziałam przy naszym karcianym stole i rozdawałam akurat, gdy zauważyłam ŻE PAPA JUŻ WRACA Z PIWNICY 😁🙃

 

NIE narobiłam rabanu ani do niego, a tym bardziej do córki.. dlaczego?

 

Bo dementycy są zadaniowi.

Jeśli Bercik sobie nadał ZADANIE zejść do piwnicy, a potem wejść, to wiadomo że NIC... ABSOLUTNIE NIC ZŁEGO się nie stanie..bo jest skupiony na tym co robi.

Ale gdyby dostał jakiś bodziec z zewnątrz 😳 typu ktoś go wystraszy nawet zwykłym NIE WOLNO! to już byłoby gorzej..

 

Pamiętam Seniora z Sulzbach.

Zszedł po schodkach z półpiętra, ale wiedział, że niżej są schody do piwnicy i że jest niebezpiecznie, to tak mocno trzymał się poręczy, że razem z jego synem ( rosłym chłopem) nie byliśmy w stanie go oderwać od tej poręczy.

Pudzianowski i inne to słabeusze w porównaniu.

A w tamtym przypadku tylko dlatego Senior odkleił się od poręczy, bo zwyczajnie go poprosiłam o pomoc...bo ją się boję.

I wziął mnie pod pachę...bo miał za zadanie POMÓC..

 

Demencja dotyka coraz młodszych.. było ogłoszenie do pracy do 57 letniego seniora, który ma demencję..

Jesuuuu...jaki senior???

On niewiele starszy ode mnie 😳

 

I nieważne jaki masz zawód, czy byłaś sprzątaczką, czy byłeś ministerialnym sędzią jak mój Bercik.

 

Już kiedyś o tym pisałam..

Zaczynamy i kończymy w pieluchach.A najpierw trochę pograsz se w karty, albo będziesz pierdyliard razy sprawdzać skrzynkę pocztową.

 

Ale, żeby nie było tak ponuro to nareszcie spotkałam się z domową sprzątaczką.

Jesuuuu...jak ja lubię sprzątaczki ❤️

Pamiętam dziewczyny ( kobiety) jeszcze z mojej skarżyskiej poczty - zawsze mnie lubiły i miałam świetny kontakt..

Co prawda niemieckiej sprzątaczki jeszcze nie spotkałam jak pracuję 5 lat 😁🤣🤣🤣 , ale one zawsze wiedzą wszystko najlepiej 😁🤣🤣

Zawsze sprzątaczka jest ważna na równi z dyrektorem, jeśli nie wyżej.

A zatem:

Rosjankę w Dusseldorfie, Serbkę w Sulzbach ( chyba to była Serbka)

Polkę w Hildesheim ( do dziś mamy serdeczny kontakt)

I tu Wietnamkę.

 

Po czym Vi stwierdziła :

 

Bogu dzięki, że dziś nie ma tej Irmgard ( przyjaciółki)

 

I tym zdaniem dowiedziałam się wszystkiego 🤣🤣🤣🤣 o tej rodzinie.

Przysięgam, że od niej nic więcej nie wiem..

 

Ja po prostu lubię obserwować i wyciągać wnioski, wpuszczać jednym uchem a wypuszczać drugim 😁🤣🤣

 

Dzień zakończony, niedługo wiosna 🤣🤣🤣

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...