Skocz do zawartości

Nie lekceważcie agresji pdp!


Gość Katarzyna
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie dziewczyny. Miesiąc temu moja pdp do której jeździłam od 1,5 roku wbiła mi w kuchni nóż między żebra. Na tyle niegroźnie, że po 4 dniach wyszłam ze szpitala i wróciłam do domu. Oczywiście szpital poinformował policję i trwa dochodzenie. Rodzina podopiecznej i agencja z polski i niemiec zaoferowały mi na tyle spore odszkodowanie, że odstąpię od czasochłonnych roszczeń, bo jak mi powiedział prawnik ciężko będzie wyciągnąć coś więcej.

Piszę o tym po to żebyście jak to mamy wszystkie w zwyczaju nie bagatelizowały agresji podopiecznych także tych słownych. Postępujące choroby a zwłaszcza podupadająca ich psychika może skończyć się dla nas tragicznie. Ja miałam szczęście, ale wystarczyłoby żeby babcia miała więcej siły i było by po mnie. Leczę się u psychoterapeuty i do zawodu już nie wrócę, bo boję się na samą myśl kolejnego wyjazdu.  Psycholog powiedział mi, że z czasem opieki nasze instynkty są wypierane przez bronienie chorej osoby, do którego mimo wszystko się przyzwyczajamy i chcemy, żeby był inna tak jak sprzed objawów agresywnych.

Moja podopieczna zaczęła mnie wyzywać 2 miesiące temu i mówić, że mnie zabije. Rozmawiałam z rodziną i lekarzem, ale mówił, że tak się przy demencji a droga od słów do czynów jest daleka. Okazało się, że nie. Zaczęło się od wyzwisk, straszenia zabiciem, niegroźnych uderzeń i plucia. Uważajcie na siebie i pamiętajcie, że wasze życie jest najważniejsze i nie ma sensu narażać się za euro, które możecie zarobić u innej rodziny. Z drugiej strony bywałam na cięższych stelach i tam to się można było bać bardziej a jednak nic się nie stało co zresztą osłabiło moją czujność. Kierujcie się rozumem a nie sercem...

Pozdrawiam i życzę Wam jak najmniej agresywnych pdp! 

 

-------------

Chcesz być na bieżąco z nowymi agencyjnymi i prywatnymi ofertami pracy, poradnikami i postami? Polub forum opiekunkaradzi.pl na Facebooku:

 
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córka powiedziała, że babci mimo wszystko nigdzie nie odda a lekarz mówił o konieczności zmiany lekarstw i badaniu psychiatrycznym, ale o tym wszystkim zdecyduje prawdopodobnie sąd, bo w takiej sytuacji babcia musiała by być skierowana do ośrodka pod przymusem jako zagrażająca sobie i otoczeniu i tak chyba będzie, bo to co się stało jest zbyt poważne. Najgorsze jest to, że babcia mnie nie przeprosiła i wcale nie chciała ze mną rozmawiać, ale to akurat mnie cieszyło bo pożegnanie dzięki temu nie było trudne.A nawet gdyby przeprosiła to wiem że nie zostałabym bo już sam odbiór żeczy był dla mnie przeżyciem i byłam wystraszona. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Gość Katarzyna napisał:

Witajcie dziewczyny. Miesiąc temu moja pdp do której jeździłam od 1,5 roku wbiła mi w kuchni nóż między żebra. Na tyle niegroźnie, że po 4 dniach wyszłam ze szpitala i wróciłam do domu. Oczywiście szpital poinformował policję i trwa dochodzenie. Rodzina podopiecznej i agencja z polski i niemiec zaoferowały mi na tyle spore odszkodowanie, że odstąpię od czasochłonnych roszczeń, bo jak mi powiedział prawnik ciężko będzie wyciągnąć coś więcej.

Piszę o tym po to żebyście jak to mamy wszystkie w zwyczaju nie bagatelizowały agresji podopiecznych także tych słownych. Postępujące choroby a zwłaszcza podupadająca ich psychika może skończyć się dla nas tragicznie. Ja miałam szczęście, ale wystarczyłoby żeby babcia miała więcej siły i było by po mnie. Leczę się u psychoterapeuty i do zawodu już nie wrócę, bo boję się na samą myśl kolejnego wyjazdu.  Psycholog powiedział mi, że z czasem opieki nasze instynkty są wypierane przez bronienie chorej osoby, do którego mimo wszystko się przyzwyczajamy i chcemy, żeby był inna tak jak sprzed objawów agresywnych.

Moja podopieczna zaczęła mnie wyzywać 2 miesiące temu i mówić, że mnie zabije. Rozmawiałam z rodziną i lekarzem, ale mówił, że tak się przy demencji a droga od słów do czynów jest daleka. Okazało się, że nie. Zaczęło się od wyzwisk, straszenia zabiciem, niegroźnych uderzeń i plucia. Uważajcie na siebie i pamiętajcie, że wasze życie jest najważniejsze i nie ma sensu narażać się za euro, które możecie zarobić u innej rodziny. Z drugiej strony bywałam na cięższych stelach i tam to się można było bać bardziej a jednak nic się nie stało co zresztą osłabiło moją czujność. Kierujcie się rozumem a nie sercem...

Pozdrawiam i życzę Wam jak najmniej agresywnych pdp! 

Piszesz :..".Zaczęło się od wyzwisk, straszenia zabiciem, niegroźnych uderzeń i plucia. ..".szkoda ,że wtedy nie powiedziałaś "stop" przyznam ,że moja mnie raz dawno temu uderzyła, jeśli jeszcze raz podniesie na mnie rękę to będzie  ostatni raz !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wina lekarza i rodziny bo po pierwszym zgłoszeniu powinna być zmiana leków i podawanie czegoś na uspokojenie. Agresywne zachowania w demencji to nic nowego i bardzo groźnego pod warunkiem że lekarz podejmie odpowiednie kroki. Ty też powinnaś być wtedy stanowcza i mówić, że jeżeli nic się z tym nie robi to wyjedziesz. Dobrze że tak to się skończyło. Dużo zdrowia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocna historia. Ja osobiście miałabym w nosie przeprosiny PDP, cieszyłabym się, że żyję i rana nie była bardzo głęboka. Katarzyna życzę dużo zdrowie, powrotu do zdrowie oraz dobrej kondycji psychicznej. Popieram terapię w 100%. Najważniejsze, że już jesteś bezpieczna. 

A Niemcy to w zwyczaju mają udawanie, zaprzeczanie, że nic strasznego się nie stało. Atak to jest ich standardowa forma obrony. 

25 minut temu, Gość Flora napisał:

O matko. Jak z moich koszmarów. Co się stanie z babcią ktoś tam będzie jeździł?

Tak może być i jeszcze nie powiedzą nic kolejnej opiekunce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 hm?   i tego należy się spodziewać u ludzi zaburzeniami psychicznymi ,pobudki działań mogą być różne .Nie bedę się rozpisywać ,podam jeden przykład  a może dwa.Pierwszy to byłem na tej steli dwa lata w Hechingen.PDP    ---Alzheimer  z żoną...na początku ubzdurał sobie ,że jestem przyjacielem Jego żony.Gdy miał napady emocjonalne przynosił do pokoju młotek ,obcęgi itd.,żona do mnie tylko Adam  ich habe angst...mówiłem w dzięń nie problem  a w nocy niech się Pani zamyka na klucz  ja robiłem to do końca. W sumie był całkiem sympatyczny.  Drugi przykład jeden PDP  wymierzył się na mnie ,strzeliłem mu przez rękę i powiedziałem ,żeby to było ostatni raz i tak było byłem do końca jego życia .Pisałem dużo na ten temat ,nie zwalajmy wszystko na chorobę ,bo ich w tym podbudowujemy ,rzecz jasna są skrajne sytuacje i w tedy tylko odpowiednie medykamenty lub izolacja.

jeszcze jedno ,żeby ktoś mnie nie zrozumiał ,że mamy bić PDP,Nie! ale być konsekwentym w działaniu a nie się rozczulać.

Edytowane przez adamos1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Gość wystraszona napisał:

A babcia Cię zaskoczyła coś mówiła a potem po wbiciu noża co się stało? Teraz to ja mam stracha. 

Zaskoczyła. Ona lubiła krzątać się po kuchni za mną i trochę mi pomagać. Była taka jak zawsze więc lekarze mówią, że to był impuls. Byłam przy zlewie a ona za mną. Na szczęście było zimno i miałam gruby bezrękawnik a babcia nie jest silna. W przeciwnym razie byłoby gorzej. Nóż leżał na desce. To dziwne uczucie i ból. Byłam tak wystraszona, że do dzisiaj przypominam sobie nowe szczegóły. Babcia nóż upuściła i siadła na krześle a ja wezwałam pogotowie. Zabrali mnie a sanitariusz został z babcią. Potem dowiedziałam się, że mieli ją zabrać, ale lekarz stwierdził, że to nie jest konieczne, bo w tym wieku hospitalizacja nie ma sensu. Dostała jakieś silne leki a policja wezwała córkę. Pamiętam tępy wzrok babci straszne to było i nic nie mówiła jakby to nie ona. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie, że często tak jak piszę Adamos1 zwalamy agresywne zachowania PDP na chorobą, jednak gdy stanowczo im się zabroni takiego zachowania, to wielu przypadkach-oczywiście nie w każdym- PDP pamiętają o tym i nie próbują ponownie, albo przynajmniej sprawdzają i czujny opiekun/opiekunka to wychwyci i znowu wróci do tematu. Nie zawsze pobłażanie wychodzi nam na dobre. 

Ja nigdy nie chciałam i nie chcę do pary jechać. Często słyszałam, czytałam, że kobiety są zazdrosne o mężów, ze im ich porwiemy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie masz racje ,to są lata jakie są  i tym ludziom wracają młode lata w myślach i czasami tak się dzieje,w pierwszym przypadku  ten PDP nie był wcale świety ,że się bał o swoją żonę bo za młodu ją zdradzał ,opowiadała mi Jego żona,ale jednak to była Jego żona i był o nią zazdrosny ha ha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gość Katarzyna napisał:

Córka powiedziała, że babci mimo wszystko nigdzie nie odda a lekarz mówił o konieczności zmiany lekarstw i badaniu psychiatrycznym, ale o tym wszystkim zdecyduje prawdopodobnie sąd, bo w takiej sytuacji babcia musiała by być skierowana do ośrodka pod przymusem jako zagrażająca sobie i otoczeniu i tak chyba będzie, bo to co się stało jest zbyt poważne. Najgorsze jest to, że babcia mnie nie przeprosiła i wcale nie chciała ze mną rozmawiać, ale to akurat mnie cieszyło bo pożegnanie dzięki temu nie było trudne.A nawet gdyby przeprosiła to wiem że nie zostałabym bo już sam odbiór żeczy był dla mnie przeżyciem i byłam wystraszona. 

Według mnie przy demencji w takim stadium rodzina podopiecznej nie ma już prawie nic do powiedzenia , bo sama podopieczna dopuściła się czynu zagrażającego życiu innych ludzi.  Ja osobiście podopiecznym z demencją nigdy nie dawałam narzędzi ostrych do ręki, ponieważ trzeba liczyć się praktycznie ze wszystkim.  Jak chcesz to napisz do mnie na priv.  na fb.   www.facebook.com/szycahonorata  .  
Niestety Psycholog miał rację,  a terapia potrwa .  My jesteśmy ludźmi , którzy mają swoje uczucia  i mamy do nich prawo.  Ważnym jest, że postanowiłaś pójść do psychologa. Kasiu na pewno dasz radę. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, erika napisał:

Piszesz :..".Zaczęło się od wyzwisk, straszenia zabiciem, niegroźnych uderzeń i plucia. ..".szkoda ,że wtedy nie powiedziałaś "stop" przyznam ,że moja mnie raz dawno temu uderzyła, jeśli jeszcze raz podniesie na mnie rękę to będzie  ostatni raz !

Erika z całym szacunkiem, ale chyba nie masz pojęcia o wielu sprawach.  A już na pewno nie słyszałaś o takim czymś jak syndrom opiekuna,  a wtedy zostaje utracony przez opiekuna dystans do całej sytuacji jaka się dzieje z  podopiecznym.  A w sytuacji kiedy rodzina nie dostrzega problemu wszelkiego rodzaju działania są bardzo utrudnione.  Nie zawsze wystarczy tylko powiedzieć stop.  Niestety nie wiesz co dzieje się z człowiekiem wewnątrz  a więc  bardzo proszę .......   My jesteśmy tylko ludźmi którzy mają prawo do błędów.  Tylko szkoda, że czasami płacimy za nie wysoką cenę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Gość Honorata napisał:

Erika z całym szacunkiem, ale chyba nie masz pojęcia o wielu sprawach.  A już na pewno nie słyszałaś o takim czymś jak syndrom opiekuna,  a wtedy zostaje utracony przez opiekuna dystans do całej sytuacji jaka się dzieje z  podopiecznym.  A w sytuacji kiedy rodzina nie dostrzega problemu wszelkiego rodzaju działania są bardzo utrudnione.  Nie zawsze wystarczy tylko powiedzieć stop.  Niestety nie wiesz co dzieje się z człowiekiem wewnątrz  a więc  bardzo proszę .......   My jesteśmy tylko ludźmi którzy mają prawo do błędów.  Tylko szkoda, że czasami płacimy za nie wysoką cenę. 

syndrom opiekuna -co to jest?  ---Opiekun osoby starszej i schorowanej narażony jest na wypalenie zawodowe dużo częściej niż przedstawiciele innych zawodów. Jest to związane z nieustanną pracą i dzieleniem dnia z osobą cierpiącą, przygnębioną, apatyczną oraz brak kontaktu ze środowiskiem zewnętrznym. Podopieczny bywa też często rozżalony, sfrustrowany i może przelewać swoje pretensje na osobę opiekuna. Często dodatkowym czynnikiem wywołującym stres u opiekuna jest praca w dużym oddaleniu od domu, rodziny, w zupełnie obcym środowisku oraz nieustanne porozumiewanie się w obcym języku. Na wszystkie te zmiany oraz stan zdrowotny, jaki w ich następstwie powstaje znaleziono nawet termin medyczny określany jako zespół stresu opiekuna  (CSS- Caregiver Stress Syndrome). Warto zainteresować się jego objawami, jeśli zauważamy u siebie niepokojące objawy związane z pracą.

Jakie są najczęstsze symptomy zespołu stresu opiekuna?

Stres jest w rzeczywistości reakcją obronną naszego organizmu, który w ten sposób mobilizuje się do walki z przeciwnościami losu, pobudza przepływ krwi przez ważne dla życia organy, poprawia wydolność mięśni oraz rozjaśnia nasz umysł. Niestety długotrwały stres nie niesie już za sobą tylu korzyści. Zamiast pobudzać ciało do walki przewlekłe kłopoty w otoczeniu oraz stałe podenerwowanie prowadzą raczej do wyczerpania naturalnych rezerw energetycznych organizmu. W następstwie tego pojawiają się emocjonalne oraz fizyczne zmiany w naszym organizmie. Częstym przejawem zespołu CSS jest złość na podopiecznego, sytuację, w jakiej się znaleźliśmy oraz niechęć do wykonywania codziennych czynności.  Najmniejsze niepowodzenie może wtedy wywołać rozdrażnienie i irytację oraz trudny do opanowania gniew. Bywa również, że osobie opiekującej się osobą chorą i starszą towarzyszy nieustanne poczucie winy z powodu zaniedbywania swoich obowiązków, nieumiejętnego ich wykonywania lub tłumionej złości na pacjenta. Wiele z tym symptomów może być znacznie wyolbrzymionych, to znaczy może je odczuwać osoba, która wykonuje swoje obowiązki poprawnie i właściwie. Do zmian emocjonalnych dołączają często dolegliwości fizyczne związane z przewlekłym stresem. Najczęściej są to nawracające bóle głowy, zaburzenia snu,  apetytu, problemy trawienne inne bóle kostno-stawowe, zaburzenia pamięci i koncentracji, nasilenie już istniejących chorób."---przytoczyłem cytat -to jest to o czym piszę niejednokrotnie na temat pracy opiekunów  i to za granicą.Kto taki los nam zgotował ,czy tylko my sami-sobie? w wielu sytuacjach tak ,ale nie w setkach tysiącach.Podziekujmy tym co rządzą naszym krajem.   Pozdrawiam.

Edytowane przez adamos1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...wystarczyłoby żeby babcia miała więcej siły i było by po mnie .... KOBIETO..

 BEZPIECZENSTWO  TWOJE NAJWIEKSZYM PRIORYTETEM. A  TO JEST PACJENTKA--I ZAWSZE ASERTYWNOSC MASZ MIEĆ. , CZUWAJ...

.............

OPIEKUNKI......NIE ZAPOMINAJCIE NIGDY....ŻE.. WPOJONĄ MAJĄ  NIENAWISC DO POD-LUDZI.

 BO W HITLER-JUGEND  BYŁO 98%  MŁODYCH NIEMCÓW.. A DZIŚ TO SĄ STARZYKI... .

 NIGDY O TYM NIE ZAPOMINAJCIE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może aż tak nie jest do końca ,ale coś w tym jest.Widze ,że to zaobserwowałeś  i bardzo dobrze ,ale  ,bardziej delikatnie bym to ujął.Jestem z tymi ludzmi już 9 rok i trochę zaobserwowałem.Kiedyś napisałem to cholerna choroba ,ale masz racje zły charakter jeszcze bardziej się uwidacznia w czasie  ,ja to nazywam ataku ,bo oni nie są tacy sami przez cały dzień.Miałem PDP,kiedy był spokojny mi powiedział ---Adam jesteś aniołem....zaznaczam ,kiedy był spokojny.,był to lekarz.Umarł przy mnie.Trzeba być ostrożnym w ocenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Demencja to diabelska choroba...podstępna i złośliwa...zalecam  ostrożność podczas kontaktu z chorym. Nigdy nie wiadomo z czym podopieczny wyskoczy a do tego jeszcze złośliwy charakter  i problem gotowy. Nie nalezy aż tak rozczulać się.Żałuje bardze ,że świadomość rodzin jest ograniczona lub wiedzą bardzo wiele  nie zależy im na pomocy opiekunowi. Wystarczy aby podać MELPERON  i może być po sprawie..PDP jest spokojniejszy a opiekun szczęsliwszy ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znam to, podawałem ,ale  to wycisza problem ale nie leczy,dlatego tu są niezbędne dobre medykamenty  a córusia  ,czy synuś ,którzy oponują ,ze nie nie bedziemy faszerować mamuski czy tatusia medykamentami ,niech się zajmą sami.To jest choroba i nic na to nie poradzą sentymenty rodzinne.Rozumię to ,gdyby moja matka była chora na taką chorobę ,byłbym zdecydowany jej podawać środki farmakologiczne.Moja matka umarła mając 96 lat  o pełnych i zdrowych siłach umysłowych ,nie przeszedłem tego ,ale innej decyzji bym nie podjął.

to nie dotyczy tylko tej choroby  czy leku,ale najbardziej mnie rozbawiła diagnoza ---..zaburzenia funkcji  seksualnych!..."                      Głównym działaniem niepożądanym jest parkinsonowski zespół poneuroleptyczny (zob. parkinsonizm). Starsze, tzw. klasyczne neuroleptyki wywoływały też wiele ubocznych objawów wegetatywnych jak suchość w jamie ustnej, zaburzenia akomodacji, nadmierna senność, zaburzenia czynności wątroby, zaburzenia funkcji seksualnych...."    no cóż i dziadkom 90-nim nieraz się chce  .

Edytowane przez adamos1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...oj chce i to jak!!! hihi ...Miałam dziadka ALZCHEIMER i DEMENCJA  AGRESYWNA  razem.. Było mi ciężko,rzucał sie do bicia... wiedziałam ,kiedy robi to swiadomie i  złosliwie. Raz przy wieczornym myciu jego oblesnych genitali , dziadek mi mowi tak... myj mi wolno bo to mi przyjemność sprawia, w końcu ci za to płace!!!...szmata mi wypadła z ręki z zaskoczenia.Był to ostatni mój dzień i wiedziałam,że mojemu koledze Jackowi to on juz nie podskoczy,ew. przyjedzie jego porąbana córunia i postawi mu do pionu tak jak on lubi.To co widziałam w tej rodzinie ...podobno szanowanej ...dziad molestował córki i żona o tym wiedziałą Dlatego drodzy opiekunowie MELPERON  i  do dzieła i nie przejmować sie ,że spi pdp. Demencji jeszcze nikt nie wyleczył, bo  jest  to nie odwracalna degradacja komorek w mózgu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 26.04.2016 at 11:38, erika napisał:

Pozwolę sobie skopiować dzisiejszą wiadomość z forum..: Smutne ale prawdziwe.....
Kazdy mysli ze jadac do Niemiec jako Opiekunka osob starszych mozna szybko i latwo pieniadze zarobic ale....
Niestety realia sa inne jesli jadaca opiekunka nie ma przygotowania przynajmniej podstawowego medycznego , slaba znajomosc jezyka ,nie wie nic o chorobach mowie tu o Demencji Alzcheimerze i innych psychicznych chorobach wieku starczego konczy sie tak jak to wczoraj miejsce mialo ze podopieczna dzgnela opiekunke nozem w udo i w wieku 38 lat dziewczyna zmarla na stole operacyjnym.Wielka tragedia dla Rodziny opiekunki jak i podopiecznej.
To nie pierwszy przypadek ze podopieczni sa agresywni i nie obliczalni....pare dni temu kolezanka zostala oblana wrzadkiem i niestety musiala szybko zjechac do domu.
Wiele Rodzin ukrywaja ten fakt ze podopieczni sa agresywni byle tylko starszej osoby nie zamknieto w zakladzie i pozniej takie tego skutki sa ze najbardziej cierpi na tym osoba ktora pomoc niesie.
Wiadome jest ze dla wiekszosci Rodzin w Polsce to jedyna deska ratunku aby wyjechac i zarobic ale ...prosze dziewczyny zanim pojedziecie upewnijcie sie co do stanu zdrowia podopiecznego by wiecej takie tragedie sie nie powtorzyly bo wyjezdzajac zostawiacie swoich najblizszych ktorzy na Wasz powrot czekaja!!!
A dla Rodziny zmarlej Kolezanki wyrazy glebokiego wspolczucia .

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 26.04.2016 at 13:54, adamos1 napisał:

syndrom opiekuna -co to jest?  ---Opiekun osoby starszej i schorowanej narażony jest na wypalenie zawodowe dużo częściej niż przedstawiciele innych zawodów. Jest to związane z nieustanną pracą i dzieleniem dnia z osobą cierpiącą, przygnębioną, apatyczną oraz brak kontaktu ze środowiskiem zewnętrznym. Podopieczny bywa też często rozżalony, sfrustrowany i może przelewać swoje pretensje na osobę opiekuna. Często dodatkowym czynnikiem wywołującym stres u opiekuna jest praca w dużym oddaleniu od domu, rodziny, w zupełnie obcym środowisku oraz nieustanne porozumiewanie się w obcym języku. Na wszystkie te zmiany oraz stan zdrowotny, jaki w ich następstwie powstaje znaleziono nawet termin medyczny określany jako zespół stresu opiekuna  (CSS- Caregiver Stress Syndrome). Warto zainteresować się jego objawami, jeśli zauważamy u siebie niepokojące objawy związane z pracą.

Jakie są najczęstsze symptomy zespołu stresu opiekuna?

Stres jest w rzeczywistości reakcją obronną naszego organizmu, który w ten sposób mobilizuje się do walki z przeciwnościami losu, pobudza przepływ krwi przez ważne dla życia organy, poprawia wydolność mięśni oraz rozjaśnia nasz umysł. Niestety długotrwały stres nie niesie już za sobą tylu korzyści. Zamiast pobudzać ciało do walki przewlekłe kłopoty w otoczeniu oraz stałe podenerwowanie prowadzą raczej do wyczerpania naturalnych rezerw energetycznych organizmu. W następstwie tego pojawiają się emocjonalne oraz fizyczne zmiany w naszym organizmie. Częstym przejawem zespołu CSS jest złość na podopiecznego, sytuację, w jakiej się znaleźliśmy oraz niechęć do wykonywania codziennych czynności.  Najmniejsze niepowodzenie może wtedy wywołać rozdrażnienie i irytację oraz trudny do opanowania gniew. Bywa również, że osobie opiekującej się osobą chorą i starszą towarzyszy nieustanne poczucie winy z powodu zaniedbywania swoich obowiązków, nieumiejętnego ich wykonywania lub tłumionej złości na pacjenta. Wiele z tym symptomów może być znacznie wyolbrzymionych, to znaczy może je odczuwać osoba, która wykonuje swoje obowiązki poprawnie i właściwie. Do zmian emocjonalnych dołączają często dolegliwości fizyczne związane z przewlekłym stresem. Najczęściej są to nawracające bóle głowy, zaburzenia snu,  apetytu, problemy trawienne inne bóle kostno-stawowe, zaburzenia pamięci i koncentracji, nasilenie już istniejących chorób."---przytoczyłem cytat -to jest to o czym piszę niejednokrotnie na temat pracy opiekunów  i to za granicą.Kto taki los nam zgotował ,czy tylko my sami-sobie? w wielu sytuacjach tak ,ale nie w setkach tysiącach.Podziekujmy tym co rządzą naszym krajem.   Pozdrawiam.

Adamos1 sorry zjadłam jeden wyraz , ale dokładnie o to mi się rozchodziło tak jak napisałeś. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katarzynie, ogromne dzięki za opisanie tej historii, która jest po prostu  przerażająca.

I przede wszystkim życzę jej szybkiego powrotu do zdrowia i innej spokojniejszej pracy.

Myślę, że istotnie musimy bardzo uważać na naszych pacjentów, z których niejeden to po prostu groźny wariat(ka). A agresja jak widzimy w tym przykładzie potrafi się bardzo szybko nakręcić.

         Przypomina mi się tu zasłyszana historia doświadczonej opiekunki, która nagle na spokojnej szteli zarobiła potężny cios laską z tyłu, bo prowadziła długą rozmowę po polsku, choć niby wcześniej wszystko było dobrze, ale nagle ... już przestało być. Tak, nie możemy ufać za bardzo naszym pdp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 26.04.2016 at 18:35, grajka5 napisał:

 Demencja to diabelska choroba...podstępna i złośliwa...zalecam  ostrożność podczas kontaktu z chorym. Nigdy nie wiadomo z czym podopieczny wyskoczy a do tego jeszcze złośliwy charakter  i problem gotowy. Nie nalezy aż tak rozczulać się.Żałuje bardze ,że świadomość rodzin jest ograniczona lub wiedzą bardzo wiele  nie zależy im na pomocy opiekunowi. Wystarczy aby podać MELPERON  i może być po sprawie..PDP jest spokojniejszy a opiekun szczęsliwszy ...

 

Racja, demencja jest diabelską chorobą, no ale też demencja demencji również nie jest równa.  Dlaczego? Otóż wszystko zależ od tego na jakim podkładzie jak ja to określam jest .  Najgorsza moim zdaniem jest jeżeli pdp miał stwierdzone Alzheimera , ponieważ wtedy może zmienić swoje zachowanie o kąt 180 st.  Osoba taka jest nie obliczalna.  
Ktoś prędzej napisał ......... " ZAWSZE DYSTANS.  .. ALZHEIMER UWALNIA  NABYTE   ORAZ  INSTYNKTY.. A WREDOTA..WYCHODZI ZAWSZE.  " .......  Nie do końca z tym się zgodzę, ponieważ miałam już podopiecznych z Alzheimerem no fakt była również shizofremia w pakiecie, ale to nie zmienia postaci sprawy iż pdp  zmienił się w trakcie choroby o tyle , że można porównać jak  woda i ogień.  

Powiem jeszcze  coś .......... " 

OPIEKUNKI......NIE ZAPOMINAJCIE NIGDY....ŻE.. WPOJONĄ MAJĄ  NIENAWISC DO POD-LUDZI.

 BO W HITLER-JUGEND  BYŁO 98%  MŁODYCH NIEMCÓW.. A DZIŚ TO SĄ STARZYKI... .

 NIGDY O TYM NIE ZAPOMINAJCIE"...........  No z tym nie zgodzę się nigdy, ponieważ przez 11 lat pracy jako opiekunka natrafiłam tylko raz że seniorzy byli  w Hitlerjugend, a pozostali to mieli do czynienia bezpośrednio z wojną w której nie chcieli brać udziału ale byli zmuszeni.  Tak  byli i nadal są również Niemcy  którzy dziękują bogu, że wojna się skończyła.   Jest tylko pytanie czy tak na prawde się skonczyła.  Jaki by to nie był kraj zawsze znajdą się rasiści.  

Ale z tym tutaj zgadzam się na 1000% ....... "  BEZPIECZENSTWO  TWOJE NAJWIEKSZYM PRIORYTETEM. A  TO JEST PACJENTKA ".........   Tak nasze zdrowie jest najważniejsze, bo jego nam nikt nie zwróci.  A więc dbajmy o siebie a nie tylko o pdp.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...